Long ago a certain mage stole the source of light from people and eternal darkness descended upon their kingdom. Are you and your companions strong enough to...
[more]
1-4 people
60' minutes
Adventure
beginners
74 reviews
Poland: 409th place
Wroclaw: 45th place
7
.3
7.3/10
Customer service:
8.6/10
Interior:
8.5/10
Difficulty according to players:
Easy
Number of reviews:
74
Choć pokój jest ładny, więcej jego minusów niż plusów wychodzi na pierwszy plan.
Byliśmy w 2 osoby z doświadczeniem około 20 pokojów, wyszliśmy 18 minut przed czasem, ale byłoby naprawdę dużo, dużo szybciej, gdyby wszystko działało, jak powinno. Niestety, naliczyliśmy 8 mniejszych lub większych problemów z łamigłówkami, co przy ogólnej liczbie około 15, daje połowę.
Klimat
Klimat to największy plus tego pokoju. Nie jest to najwyższy poziom, nie są to fajerwerki, ale wystrój jest spójny, nastrój wyczuwalny, a temat obecny.
W tle towarzyszy nam historia, która jednak bywa mroczna i jest zilustrowana pewnym bardziej drastycznym momentem. Mniejsze dzieci naprawdę mogą się przestraszyć. Oznaczenie “Przyjazny dla rodzin z dziećmi” jest zatem nieadekwatne i powinno zniknąć z opisu pokoju.
Zagadki
Pokój jest całkowicie liniowy. Odradzam przychodzenie tu w więcej niż 2 osoby, 1-2 są okej. Zalecam za to zaufanie sobie i double checking. A nawet triple checking.
Pokój ogółem jest oceniany jako łatwy/bardzo łatwy, wiele osób poleca go na pierwszy raz. Zagadki są bardzo proste, jednak początkujący mogą się zwyczajnie od nich odbić, jeśli problemy jakie napotkaliśmy nie zostaną naprawione.
Tylko nasze doświadczenie kazało nam robić pewne rzeczy po kilka razy, bo byliśmy pewni rozwiązania. Czy niedoświadczona ekipa sobie z tym poradzi? Niezbyt, bo nikomu raczej nie włącza się mechanizm “hej, robiliśmy to już trzy razy i nie zadziałało, zróbmy to jeszcze raz”.
Coś się może popsuć, coś może nie zadziałać. To się zdarza. Ale autentycznie mniejsze lub większe problemy przydarzyły nam się przy połowie zagadek.
Żeby pokrótce narysować pełen obraz: jedna z pierwszych zagadek wymagała wprowadzenia pewnej kombinacji. Nie zadziałała jeden raz i drugi. Uznaliśmy, że źle myślimy, to musi być coś innego. Kombinowaliśmy na wyrost. Po chwili uparliśmy się, że to MUSI być to proste rozwiązanie. W końcu zadziałało tym sposobem, którego używaliśmy na początku.
Inną zagadkę rozwiązywaliśmy dobrze, po kilka razy. Nie działała. Po chwili odezwała się MG, że robiliśmy dobrze, ale trzeba mocniej. Okej, zdarza się.
Potem dwie zagadki dały efekt dopiero po czasie. Nawet nic przy nich wtedy nie robiliśmy. Od MG usłyszeliśmy potem, że czasami tak jest, że elektronika zaskakuje po chwili. Jedna z tych zagadek rzeczywiście była rozwiązana poprawnie raz, ale drugą robiliśmy poprawnie tyle razy, że nie zliczymy.
Problem numer pięć to banalna zagadka, co do której nie można się mylić. Była jednak na tyle czuła, że elementy przesuwaliśmy kilka razy i o milimetry, bo “nie stykało”.
Następnie szósty problem. Żeby nie spojlować powiem oględnie, że trzeba było zrobić coś “w ruchu” z pewnym elementem. Okazało się, że to zagadka niepowiązana fabularnie z rozwiązaniem i do zrobienia w innym miejscu, co wyszło przypadkowo.
Siódma rzecz zabrała niestety najwięcej czasu. Jedna z kłódek mocno się zacięła. Kod do kłódki wprowadziliśmy poprawnie, międzyczasie wprowadzaliśmy także niepoprawne, bardziej trywialne kody, bo może przekombinowujemy. Siłowaliśmy się, kręciliśmy, oglądaliśmy tę kłódkę, studiowaliśmy ją. Zaskoczyła przy użyciu siły po co najmniej kilku minutach, kiedy byliśmy już nieco zniechęceni. Potem pokazaliśmy kłódkę MG i przyznała, że chodzi ciężko i nadaje się do wymiany.
Po ósme, ostatnia zagadka rozwiązała nam się sama. Wcześniej bawiliśmy się elementem, który zostawiliśmy w pewnym ustawieniu i ni z tąd, ni z owąd, rozbrzmiały gratulacje.
W jednym z komentarzy pojawia się zdanie “Nie mamy pojęcia do czego był potrzebny amulet”. Zdanie jest zupełnie zasadne, bo jak się tego elementu nie wykorzysta to się absolutnie nic nie stanie i w niczym to nie przeszkodzi, a szkoda, że jest to tylko element fabularny.
Łatwość zagadek to naprawdę żaden problem, to po prostu poziom trudności. Nigdy nie obniżam oceny za to, że pokój jest łatwy, bo to tylko kategoria. Ale w momencie, kiedy połowa rzeczy nie działa, pokój z łatwego staje się frustrujący, a więc taki, od którego można się odbić.
Wszelkie te mechanizmy są jednak możliwe do poprawy, dlatego nie skreślałabym tego pokoju i nie dziwią mnie jego wysokie oceny sprzed kilku lat. Gdy pokój był nowszy i działał lepiej, z pewnością pozostawiał po sobie dużo lepsze wrażenie. Ogólnie nie jest to zła pozycja, jednak do mocnej poprawy technicznej.
Plusy
+ Pokój opowiada pewną historię i trzeba wykonać w nim zadanie powiązane z fabułą. Nie jest to wyłącznie zbieranina przypadkowych zagadek.
+ W środku jest ogólnie ładnie. Porównując z innymi ich produkcjami, poziom mniej więcej Pogrzebu Arystokraty czy Krypty, na pewno dużo ładniej niż w Underworld.
Minusy
- Nieadekwatność opisu. Ktoś mocno przestrzelił, oznaczając ten pokój jako przyjazny dla rodzin z dziećmi.
- W tym pokoju został pobity nasz rekord niedziałających zagadek. Liczba rzeczy, które nie zaskoczyły od razu była zbyt duża, by przymknąć na to oko w ocenie.
Podsumowanie
Czasami się zdarza, że coś w pokoju nie działa, naprawdę jesteśmy wyrozumiali. Można to jednak naprawić i na to liczymy. Ten ER wymaga przeglądu.
Czasami można w Krainie Wiecznej Nocy rozwiązać zagadki zupełnie przez przypadek, a czasami nie można, nawet jak się bardzo chce, gdy mechanizmy się zbuntują. Owszem, wytrwałość popłaca i da się ten pokój przejść, jeśli się nie zniechęcimy, ale jednak część osób może się poddać. Nam miejscami troszkę się włączała rezygnacja.
Ogólnie oceniamy ten ER adekwatnie do opisu na 5: “pokój wymaga pewnych poprawek” i “ Czujemy lekki niedosyt spowodowany tym doświadczeniem”.
Zbierz swoją małą drużynę i pomóż odzyskać światło w krainie spowitej mrokiem!
Niesamowity klimat, zagadki idealne dla osób początkujących to tylko początek zalet tego pokoju. Nada się on także dla dzieci, w środku nie ma nic strasznego, a dziecięca ciekawość zdecydowanie pomoże Wam w osiągnięciu celu!
Pokój można przejść samemu, jednak ja polecam wybrać się w 2 osoby.
Co właściwie drużyna z trzydziestoma paroma pokojami na koncie robi w pokoju z oznaczeniem "początkujący"?
Ano jakoś to tak w naszej grupie jest, że w pewnym momencie po kilku cięższych pokojach pod rząd zaczynamy przekombinowywać już z zasady, reset pokojem dla początkujących okazał się być strzałem w dyche!
Co prawda musieliśmy kilkakrotnie powtarzać sobie "halo, jesteśmy w pokoju o właśnie takim poziomie trudności" i zejść tokiem myślenia na ziemie. Jak nie ciężko wywnioskować pokoik, zdecydowanie łatwy, ale ma to w tym wszystkim swój urok. Czułam się prowadzona nie przez escape room, a prowadzona przez przygodę wspomnianej Krainy.
Wielkie gratulacje dla ekipy, pokój swoim wystrojem mnie całkowicie oczarował, nawet pierwszy raz zwróciłam tak dużą uwagę na muzykę w tle. Wszystko dopięte na ostatni guzik, żadna zagadka się nawet nie zająknęła z myślą, że mogłaby nie działać.
Pokój zdecydowanie do polecenia "na pierwszy raz", dla grup z dziećmi (choć kat może nie być zadowolony...), ale też dla relaksu dla grup doświadczonych (35 minut, oczywiście bez podpowiedzi), bo pokój naprawdę warto odwiedzić, nawet jeśli zostawia po sobie lekki niedosyt