Wioska Smerfów

Pokój bardzo klimatyczny, można było poczuć się jak w smerfiej wiosce :) Zagadki były zróżnicowane, niektóre z rozwiązań naprawdę zaskakujące. Byliśmy w 2 osoby i spokojnie daliśmy sobie radę, choć był moment kiedy zamieniliśmy się w Ciamajdę.

Pokój bardzo ciekawy. Tematycznie związany ze Smerfami i dlatego mógłby być posądzonym o bycie pokojem dla dzieci. Myślę jednak, że dorośli też będą się w nim świetnie bawić.
Nie należy on raczej do trudnych pokoi, ale są niekiedy małe pułapki na których można się trochę zaciąć.

Przygodowy escape room warty odwiedzenia - polecam najlepiej w dwie osoby z uwagi na powierzchnię pokoju. Zagadki dość trudne, ale logiczne. Miło się rozwiązywało. A wystrój… naprawdę robi wrażenie - ta dbałość o szczegóły… Naprawdę jest to pokój, aby lajtowo (i kreatywnie) spędzić czas.

PS. Wcale nie musisz znać imion Smerfów, aby przejść pokój!

Całkiem przyjemny pokój, zagadki nie są szczególnie trudne, jednak trzeba być czujnym i mieć się na baczności aby się nie zaciąć i juz na zawsze pozostać w wiosce :)
Wbrew poprzednim opiniom żaden mechanizm się nie zacinał, a oświetlenie było wystarczające. Obsługa jakby trochę na wyscigi przekazywała to, co miała do powiedzenia przed wejściem, jednak podczas gry była bardzo dobra - nie mówiła wprost jak rozwiązać zagadkę, tylko delikatnie sugerowała jak podejść do problemu albo czym trzeba się zająć. Byliśmy 2 dorosłych i 2 dzieci (6 i 9) - były zachwycone. Warownia odwiedzić ten pokój z młodymi poszukiwaczami przygód.

Wioska smerfów to bardzo ciekawy, tematyczny pokój. Nie robi może wrażenia wielkością, za to wykonanie wnętrza stoi na wysokim poziomie. Charakterystyczne elementy wioski smerfów od razu budzą wspomnienia z bajką z dzieciństwa.

Zagadki nie należą do najłatwiejszych, a sugerując się tematyką pokoju mogłoby się tak wydawać. Wszystkie jednak są logiczne. Polecam raczej drużynom minimum średnio zaawansowanym.

Obsługa profesjonalna, na wysokim poziomie.

Strzeżcie się Gargamela!

Do pokoju trafiłem zupełnie przypadkiem, ale zdecydowanie polecam.
Świetny klimat, super detale, jedynie co to mogłoby być trochę jaśniej, bo mocne zaciemnienie powodowało problemy z "ogarnięciem" się tam.

Zagadki ciekawe, wymagające myślenia. Pokój zdecydowanie dla max 3 osobowej grupy. Większa ilość może robić za wielki tłok.

#5

Do Wioski Smerfów trafiliśmy na spontanie jako grupa 4 osobowa (2 osoby z 4 ukończonymi pokojami i 2 osoby dla których był to 5 pokój). Oczekiwaliśmy typowo bajkowej scenerii i niewątpliwie to zastaliśmy. Ale...

...no właśnie. Klimat pokoju został oddany, jednak samo pomieszczenie jest dość małe i myślę, że 4 osoby to taka maksymalna ilość uczestników, chociaż momentami robiło się tłoczno.

Same zagadki są ciekawe, wymagające spostrzegawczości, sprytu, a niekiedy inwencji twórczej i dobrego głosu ;) Niewątpliwie niektóre momenty są zaskakujące, nieszablonowe, pokazujące coś innego niż inne pokoje.

Jedynym minusem pokoju jest to, że jest w nim bardzo ciemno przez co wykonywanie niektórych zadań jest utrudnione. W pewnym momencie nas to dość mocno sfrustrowało, jednak zachowaliśmy pozytywne nastawienie.

Pokój zakończyliśmy delikatnie po czasie ( 65 minut), kontakt z Mistrzem Gry na dobrym poziomie.
W planach mamy odwiedzić kolejne pokoje Hurry Up.

Pokój z fajnym klimatem i świetną obsługą ale po bardzo dobrej Rodzinie Adamsów jestem zawiedziony jego wykonaniem. Większość zagadek opiera się na baaardzo dużej spostrzegawczości a nie kojarzeniu i logicznym myśleniu co dla osób ze sporym doświadczeniem może sprawić problem bo jest to trochę inne niż w większości pokoi. Widać że pokój ma już swoje lata i to jest ok gdyby nie to że są zagadki które potrafią zirytować swoim działaniem bo mimo że wiesz co masz zrobić to działanie mechanizmu skutecznie ci utrudnia wykonanie zadania. Mam tu na myśli "śpiewającą" zagadkę która sama w sobie jest bardzo fajna i klimatyczna ale to jak działa potrafi zepsuć fajne wrażenie. Był też element na który 4 osoby patrzyły i nie wiedziały co widzą i nawet po uzyskaniu podpowiedzi ciężko było to dostrzec. Może więcej światła rozwiązałoby problem. Do pokoju trzeba też podejść trochę bardziej siłowo, mieliśmy sytuację że znaliśmy kod do kłódki ale mieliśmy problem z jej otwarciem bo po prostu wymagała użycia większej siły niż normalnie. Kłódka na dwa klucze też wywoływała wrażenie że robimy coś nie tak i zaraz ją zepsujemy i był problem z jej otwarciem. Może trzeba je lekko nasmarować? Taką wisienką na torcie która negatywnie nastawiła mnie do tego pokoju był spadający prosto na wierzch dłoni ciężarek. Dla osoby dorosłej jest to nieprzyjemne i nadal czuje lekki ból, a pokój jest przecież opisany jako przyjazny dzieciom. Dość niefortunne rozwiązanie które można łatwo naprawić zmieniając kolejność umieszczania przedmiotów tak żeby ten ostatni nie wymagał umieszczenia dłoni pod otworem. Co ciekawe na 23 zaliczone pokoje w 2 zrobiłem sobie małą krzywdę i oba to Hurry Up. Jest to też pierwszy pokój po wyjściu z którego nie było entuzjazmu tylko lekki niesmak przynajmniej u bardziej doświadczonej części grupy. Została Jumanji którą mimo wszystko pewnie odwiedzę.

Ciekawe zagadki, miła obsługa, ogólnie polecam :)

Pokój przypominający się prawdziwą wioskę smerfów. Dużo różnych ciekawych zagadek. Polecam dla poszukiwaczy przygód