Chata Wiedźmy

Pierwszy raz byliśmy tylko we dwójkę, ale udało nam się przejść praktycznie bez żadnej podpowiedzi :) Dopiero na samym końcu zagięła nas zagadka [spojler]. Widać wkład pracy i serca w wystrój. Bardzo miły Pan z obsługi :)

Byliśmy w trójkę i myślę, że to optymalna liczba osób. Pokój niezbyt trudny choć ostatnia zagadka była dość nietypowa. Wystrój dopracowany. Obsługa bardzo miła. Duży plus za stosunek jakości do ceny ;)

Pokój bardzo fajny, choć momentami czuliśmy zagubienie w zagadkach. Pierwszy raz byliśmy w naszym trio-składzie - udało się w zasadzie wszystko poskładać w całość ;)
Mało kłódek, dużo rozwiązań elektronicznych-mechanicznych co było miłą odmianą dla mnie :)

Można powiedzieć, że pokój całkiem niezły, ale czegoś mi brakowało. Na tle innych nowopowstałych pokoi we Wrocławiu wypada gdzieś na tyle stawki. W ostateczności można odwiedzić, jeśli tak jak nam, nic innego w mieście nie zostało.

To jeden z tych pokoi, do których wchodzisz i mówisz "ale co ja mam tu robić", bo w pierwszej chwili nie widać żadnego punktu zaczepienia. Ale z czasem mocno się rozkręca, aż do tego momentu, że nie wiadomo, w co ręce włożyć, bo wydaje się, że wszystko ma jakieś znaczenie i "coś robi".
Dużo zaskakujących rozwiązań, elektroniki, mechaniki, kłódek prawie nie było. Wystrój dopracowany, doceniam to, że na tak niewielkiej przestrzeni udało się tyle rzeczy zmieścić. Przestroga do wysokich - nie zakładajcie do tego wysokich butów bo możecie wynieść część dekoracji z sufitu we włosach ;)
Mistrz Gry wspaniały (nie jestem pewna czy dobrze imię zapamiętałam, ale chyba Krzysztof), pożartował, wszystkie wątpliwości po grze wyjaśnił, miał nieziemską cierpliwość przy podpowiedziach (bo w dwóch momentach tak bardzo mocno się zacięliśmy) a i do tego jeszcze czekoladą poczęstował :) I też sam zaproponował nam zmianę kolejności pokoi (mieliśmy zrobić dwa na raz, jako pierwszy Chata a potem Piraci), co było strzałem w 10, bo Chata jednak o wiele lepsza, a Piraci byli idealni na rozgrzewkę.

Warsztaty w klimacie rodem z bajki? Czemu nie :)
Pomysł spodobał nam się. Poszliśmy i... trafiliśmy do lasu, znaleźliśmy małą, drewnianą chatkę i postanowiliśmy poszukać w niej schronienia. Jednak gdyby nie nasza współpraca utknęlibyśmy u Baba Jagi w domku i raczej żywo byśmy z tej przygody nie wyszli.
Zagadki proste, dużo na spostrzegawczość - co u nas nie koniecznie dobrze idzie, więc cieszymy się, że poszliśmy w trójkę, toteż każdy z nas mógł się wykazać i coś znaleźć :)
Parę elementów pokoju zrobilibyśmy inaczej, gdyż w pewnym momencie etapy zagadek stały się dla nas średnio logiczne/intuicyjne.

Jedna z kilkunastu odwiedzonych przez nas chat wiedźm i przez porównanie – wypada nieco słabiej od tych, które już widzieliśmy. Wystrój w porządku – spójny z tematem i pomysłowo zaplanowany. Przestrzeń gry nie jest jednak zbyt duża – dwóch graczy wydaje się liczbą optymalną dla komfortu gry. W zagadkach głównie elektronika i mechanizmy – w ich konstrukcji nic do czego można by mieć większe zastrzeżenia (no może poza faktem, że jedna nie zadziałała i co niestety skończyło się interwencją MG), ale też nic co jakoś na dłużej zapadałoby w pamięci lub co by się wspominało godzinami. Kontaktowy Mistrz Gry.

Jaga Baba to pierwszy pokój firmy Trapped, który odwiedziliśmy. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie... Ale było bardzo ciekawie. Plusem pokoju niewątpliwie jest jego wystrój, widać, że twórcy włożyli ogrom pracy w jego przygotowanie. Zagadki są naprawdę łatwe, dlatego rekomendujemy udać się do Jagi Baby grupom mało doświadczonym, chociaż zaawansowani również mogą się świetnie bawić, jeśli nie będą przekombinowywać i doszukiwać się drugiego dna w rozwiązaniach zagadek. Nam szczególnie przypadła do gustu jedna niespotykana zagadka, niezwykle ciekawa i pomysłowa. Na plus zdecydowanie mechanizmy. Mały minusik dajemy za jeden element, który był istotny dla rozgrywki, a nie do końca zadziałał poprawnie.
Dziękujemy serdecznie Kamili za wspólną grę, czas poświęcony przed i po rozgrywce oraz wymienione opinie o innych escape roomach.

Pokój jest przeuroczy i mimo wszystko pokój nie jest bajecznie prosty :) Byliśmy we 2, wyszliśmy w ostatnim momencie. Gorąco polecamy, widać wkład pracy i serca oddany w pokoju.

Bardzo klimatyczny pokoik z ciekawymi zagadkami. Nie są one trudne, na prawie wszystkie można wpaść bez problemu, mieliśmy mały kłopocik z jedną, ale pomocna obsługa rozwiała wątpliwości. Warto się wybrać!