Karen StynkiRunners

Czy upiór miał coś wspólnego ze zniknięciem Primadonny? A może ona sama ukryła się przed nami w zakamarkach zaplecza teatru? No cóż, tę zagadkę przyjdzie Wam rozwiązać samemu :).

Wystrój ER jak dla mnie idealnie wpisuje się w tematykę pokoju. Warto zaznaczyć, że to jest zaplecze! teatru, a nie jego scena! Wszystko jest na swoim miejscu.

Zagadki oryginalne, ciekawe i pomysłowe. Jedno manualne zadanie pochłonęło trochę naszego czasu, ale dzięki pomocy cudownych prowadzących udało nam się przez nie przebrnąć. Współpraca jest nieodłącznym elementem gry w tym pokoju.

Wiem jedno. Na pewno odwiedzę siedzibę OPERtor’a zagadek ponownie, gdy tylko ruszy tam kolejny ER.

Kolejna misja zakończona sukcesem :).

Pokój odwiedziliśmy we czwórkę i jest to wystarczająca ilość osób do przejścia tego ER. Nikt się nie nudził i każdy miał co robić. Przed rozpoczęciem gry każdy dostał swoją rolę i ekwipunek, przez co rozgrywka stała się bardziej realistyczna.

Wystrój pokoju sprawia, że czujemy się na prawdę jakbyśmy znaleźli się na pokładzie statku badawczego. Wielkie gratulacje za klimat, który tam panuje! Szczerze - warto zobaczyć to na własne oczy!

Zagadek nie ma może jakoś baardzo dużo, ale są dokładnie przemyślane i ściśle związane z tematyką pokoju. Niektóre wymagają zaangażowania wszystkich członków grupy ;). Cieszy to, że nie ma tam wielu kłódek! Sprawdźcie sami ;)

Był to mój trzeci pokój w The Bunkier i w mojej opinii - najciekawszy.

Sporo ciekawych rozwiązań i dużo główkowania. Mimo zapowiadanej liniowości, nie nudziliśmy się, każdy znalazł coś dla siebie (w grze brały udział 3 osoby). Wystrój i zadania jak najbardziej wpisują się w klimat pokoju. Oczywiście, żeby nie było zbyt łatwo i kolorowo i by podtrzymać tradycję utrudniania sobie życia, jedno z zadań było zbyt proste i usilnie próbowaliśmy sobie je utrudnić ;D! Po raz kolejny sprawdza się teoria, że najprostsze rozwiązania są najlepsze ;).

Fabuła pokoju spójna, wymagane jest jednak duże skupienie i spostrzegawczość, by z morza informacji odnaleźć tę właściwą. A później to już tylko z górki. Przyda się również podstawowa znajomość matematyki i chemii :).

Polecam wszystkie pokoje The Bunkier. Z niecierpliwością czekam na nowy, planowany ER w ich wykonaniu ;)

Petarda!
Pokój rewelacyjny! Całość spójna, każdy element pasujący do fabuły. Zagadki dopracowane i przemyślane. Bardzo fajnie urządzony, nie ma tutaj przypadku.
Pierwszy raz spotkalam się z takim rodzajem podpowiedzi - gratuluję pomysłu ;).

Byliśmy w 6 osób, jak dla mnie to jednak za dużo, zdrzyły się momenty, że się po prostu nudziłam, dlatego najlepiej pójść w 4 osoby :).

Szczerze polecam wszystkim Jaskinię Hazardu!

Gospodarze przemili i było nam bardzo miło, że po zakończonej grze znaleźli dla nas czas na pogaduchy. Już nie możemy doczekać się kolejnej wizyty u Sławka :).

BYŁO ZACNIE ;)

Schron w schronie. Idealne miejsce dla tego ER.

Ciekawa fabuła i jeszcze ciekawsze rekwizyty! Mieliśmy pewne „zawieszenia” przy rozwiązywaniu zagadek, ale obsługa pomogła nam się szybko z nimi uporać. Okazuje się, że jednak najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze ;). Sporo ciekawych zadań. Jest to pokój, w którym zdecydowanie nie można się nudzić.

Poszliśmy we 3 osoby. I uważam, że to optymalna ilość „graczy” do tego ER.

Kolejny pokój w tematyce thrillerów :). Ceepy wprowadzenie! Obsługa na najwyższym poziomie.

Już od momentu przekroczenia progu ER pojawia się dreszczyk emocji i wszystkim przestaje być do śmiechu... Później było już tylko gorzej ;). Zadania bardzo przemyślane, niektóre wymagające większego skupienia, ale jak skupić się na zadaniu, gdy cały czas czujesz, że strach depcze Ci po piętach?!

Wystrój pokoju nie jest przekombinowany, idealnie wpisuje się w jego klimat.
Całość poszła nam dosyć sprawnie i wyszliśmy 18 minut przed czasem. Pokój na pewno wart polecenia.

Rewelacyjny!!! To jest jedyne okreśelnie, które przychodzi mi do głowy, gdy mam jednym słowem opisać ten pokój.

Dzień, w którym wybraliśmy się do Krwawego Barona nie był dla nas łaskawy. Na samym początku... pomyliliśmy adresy, hahahaha! Mimo, że odwiedziliśmy już wcześniej T4S i wiedzieliśmy, że Krwawy Baron mieści się w innej miejscówce, niż pokój w którym już byliśmy, odruchowo i na pamięć pojechaliśmy do znanego nam miejsca... Klops! Za 5 minut mamy zacząć grę, a my znajdujemy się w zupełnie innym miejscu Poznania. Sick! Sprint do auta i kierunek - prawidłowa miejscówka. Spóźniliśmy się 5 minut... Słabo. Ale na szczęście nie zostało nam to odjęte od czasu gry! Za to BARDZO BARDZO BARDZO dziękujemy. A co lepsze - zabrakło nam czasu na ucieczkę :/, wyszliśmy około 5 minut po czasie - i tu kolejne pokłony za to, że dostaliśmy możliwość ukończenia gry. Jakby nie ptrzeć - nie nasz dzień ;).

A co do pokoju. Od samego początku zaskakuje dbałością o szczegóły. Nawet te najmniejsze. Oryginalne zagadki, na bardzo wysokim poziomie, bardzo przemyślane, niektórym trzeba poświęcić więcej czasu i duuużo cierpliwości, a przy pokonywaniu kolejnych wykazać się niesamowitą zręcznością. No i nie ma opcji - nie obejdzie się bez współpracy grupy. Podczas pobytu w tym ER złapliśmy się na tym, że zamiast wykonywać zadania, skupialiśmy się na wystroju i podziwialiśmy pomieszczenie w którym się aktualnie znajdowaliśmy... Na prawdę - nie da rady się nie zachwycić!
Tutaj wszystko ze sobą współgra - klimat, wystrój, zadania, zagadki, fabuła - wszystko!

Jeszcze raz dziękujemy za wyrozumiałość ze strony obsługi!!!!!

Mój pierwszy pokój [spojler]! Bardzo ciekawe przeżycie. Do Murder House wybraliśmy się z niedużym doświdczeniem z ER, ale podołaliśmy i udało nam się uciec :).

Klimat pokoju rewelacyjny. Bardzo absorbujące zadania i ciekawe zagadki do rozwiązania. Uwierzcie - musicie uruchomić wszystkie zmysły, by poradzić sobie z Murder Housem!

Aranżacji i dekoracją w Murder Housie nie można nic zarzucić. Wszystko idealnie dobrane do tematyki.

Obsługa mega! Wprowadzenie profesjonalne.
Warto, warto i jeszcze raz warto wybrać się do Murder House.
Z niecierpliwością czekamy na nowy pokój Continuum!

Udało nam się odkryć tejmnice Zaginionego Oficera. Jest ona dość zaskakująca ;). Sprawdźcie sami!

Na pierwszy rzut oka pokój wydaje się o wiele łatwiejszy niż jest w rzeczywistości, ale wszystko jest do ogarnięcia. Przy rozwiązywaniu zadań przyda się duże skupienie i spostrzegawczość, ponieważ na pozór nic nie znaczące gadżety okazują się bardzo istotne!
W pokoju znajdziemy dużo kłódek, ale pojawia się też sporo zadań wymagających cierpliwości i większego zaangażowania niż wyszukanie kilku cyfer do kodu ;).

Obsługa przemiła :). Dziękujemy!

Wow! Mega mega emocje! Jak lubicie się bać to Wampir jest pokojem, który koniecznie musicie odwiedzić! Dla mnie najgorsze były pierwsze minuty gry, nawet zaczęłam się zastanawiać czy na pewno chcę brnąć w tą zabawę dalej, haha.

W tym pokoju wszystko ze sobą współgra! Wystrój i zadania są rewelacyjne. Zagdki na pewno wymagają współpracy graczy. Element rozpraszający niestety nie ułatwia zadania, a wręcz powoduje znaczne utrudnienia! Klasycznie, w niektórych momentach zabrakło nam spostrzegawczości, ale z małą pomocą obsługi przebrnęliśmy przez całość i wydostaliśmy się ze szponów Wampira.

Zagadki bardzo ciekawe, by je rozwiązać w niektórych przypdkach będzie trzeba wykazać się zręcznością, a w innych logicznym myśleniem, co przy ciągłym strachu i oglądaniu się za siebie nie jest łatwym zadaniem.

Nie ma co się zastanawiać - Wampir to obowiązkowy pokój do odhaczenia na liście na liście oczekujących na odwiedzenie!

Polecam!!!!