Master_Killer

Moriarty był jednym z naszych pierwszych pokoi, i jak to z nowymi doświadczeniami bywa - zrobił na nas ogromne wrażenie. Teraz, po nabraniu nieco ER ogłady, żałujemy, że nie zostawiliśmy sobie takiego „smaczka” na trochę później. I nie chodzi tu o trudność zagadek, ale raczej o ich innowacyjność - ekipa Quest Cage popisała się ogromną pomysłowością, bo podobnie skonstruowanych i starannie wykonanych zagadek nie widzieliśmy nigdzie indziej.
W trakcie rozgrywki czeka wiele zaskoczeń, a bardziej od wielopokojowego doświadczenia przyda się zgrana ekipa i umiejętność niestandardowego myślenia. Naszym zdaniem to pokój na 3-4 osoby, bo jest co robić. 2 osoby z nieco większym doświadczeniem też dadzą radę, ale będą musiały się spieszyć.
Wystrój jest taki, jakiego oczekiwaliśmy po ER umieszczonym w mieszkaniu (no... prawie). Na szczęście nie ma bałaganu i przeszukiwania miliona kieszeni, co zdarza się w innych pokojach. Bardzo klimatyczny sposób odmierzania upływającego czasu.
Obsługę wspominamy bardzo miło - pomimo niestandardowej godziny udało nam się odwiedzić pokój. :)

W pokoju urzekł nas klimat i dbałość o szczegóły, które przywołały nostalgiczne wspomnienia. Dobrze wykonane nagrania w klimacie dobranocki i ciekawy sposób monitorowania postępu - jak z czasów point&click'ów. :D Emocjonujący i wyjątkowo "smerfowy" pomysł na zakończenie.
Zagadki zostały dobrze osadzone w fabule rozgrywki. Nie były liniowe, więc przez większość czasu każdy członek naszej 4-osobowej ekipy miał co robić. Jedna z zagadek sprawiła nam problem - pewnym elementem gry można było manipulować na wiele sposobów, naszym zdaniem brakowało np. dźwiękowego oznaczenia, że prawidłowo go użyliśmy.
Obsługa bardzo sympatyczna, przed i po rozgrywce poświęcono nam dużo czasu, nie mamy żadnych zastrzeżeń.

Jeden z najbardziej klimatycznych pokoi, w jakich do tej pory się graliśmy. Wnętrze sprawia, że bez problemu można wczuć się w przedstawioną przed wejściem fabułę. Wszystkie szczegóły, nawet zegar odmierzający czas, są świetnie dopracowane.
Zagadki ułożono w sposób nieliniowy, dzięki czemu każdy członek naszej trzyosobowej ekipy miał co robić przez cały czas trwania gry. Zagadki są połączone ze sobą w logiczny sposób i brak w nich nieintuicyjnych elementów - takich, które można byłoby przeoczyć lub które mogłyby kierować rozumowanie graczy w niewłaściwą stronę. Zagadki były ciekawe i wpisane w klimat pokoju - czuliśmy się jak poszukiwacze skarbów.
Obsługa początkowo była bez zarzutu (wprowadzenie), jednak później nawet nie zauważyła naszego wyjścia - gdy wróciliśmy do recepcji brakowało osoby, która nas obsługiwała. Druga osoba udzielała w tym czasie podpowiedzi grupie w innym pokoju, więc musieliśmy uciekać przed spojlerami podczas oczekiwania na możliwość porozmawiania o pokoju.