Karioka

Wielki żal, że nie uda mi się przeżyć tego jeszcze raz. No płakać się chce, bo to było tak wspaniałe! Wrócę do tych ludzi, bo to co pokazali Freakshow przechodzi moje pojęcie. Wyobraźnia ludzka nie zna granic i sprawia, że zabiera się drugiego człowieka w inny świat. Niezwykła atmosfera, czarna magia, dreszczyk emocji zmieszane w ekscytacji. Zagłębianie się, wkraczanie i poznawanie. Fascynacja i niepohamowany apetyt na więcej. Co tu się dzieje? Ja to zrobiłam? Ty? Czy to tak było? Dzieje się i nie chce przestać się dziać, bo nawet zastój okazuje się pełen napięcia.
Niewiarygodne, że to była niecała godzina, bo tyle się wydarzyło... To jakiś wehikuł czasu, bo pewna byłam, że minęły 2h! Ten pokój to namacalna i fizyczna instalacja artystyczna, spełniająca marzenia sztuki o interakcji i zaangażowaniu odbiorcy. Znam już adres tej krainy czarów i wrócę.
Szkoda tylko, że poczekalnia taka głośna... rozmowa przed pokojem mogłaby być spokojniejsza i w większym skupieniu.

Byliśmy ekipą mało doświadczoną+świeżynki. No i było WOW! Co prawda, dobre pomysły nie zawsze udało nam się od razu skutecznie wykonać, ale magia zadziałała! Niesamowita wizyta. Pokój idealny, aby spędzić miło czas w oderwaniu od rzeczywistości, mimo że wymaga precyzji w działaniu. Obsługa też sympatyczna. Polecam!

Poczekalnia boska!
Pokój już nie koniecznie. Czuliśmy się jak mrówki, które chodzą niby czegoś szukając, ale nie koniecznie wiedzieliśmy, co robić, zwodzeni wieloma znaleziskami. Miałam wrażenie, że byliśmy tam dłużej, niż rzeczywiście upłynęło czasu. Mimo że wyszliśmy przed jego zakończeniem, nie potrzebowaliśmy dużo podpowiedzi, jakoś nie bawiłam się dobrze. Jednak escape (jako firma) zasługuje na drugą szansę i zapewne wrócę, gdy kolejny pokój zostanie otwarty! Powodzenia!