Trouble_maker

Było kwestią czasu kiedy w Wieliczce powstanie pokój o takiej tematyce, jak to poszło tej firmie? Nie tak najgorzej.

Wystrój pokoju jest całkiem dobrze dopracowany, przemyślane elementy, starannie wykonane dekoracje wszystko to tworzy klimat pokoju.

Zagadki nie należą do najtrudniejszych, jednak czasem ciężko było się nam dopatrzeć logiki. Dużo szukania i kombinowania żeby dopasować kolejność cyferek w kodzie.

Obsługa natomiast na duży plus jak juz wspominałam w poprzednim komentarzu, panie bardzo sympatyczne i rozgadane.

Krampus to pokój z bardzo ciekawą fabułą, dzięki której możemy wczuć się w klimat świątecznych legend i tajemnic.

I chociaż wstęp był zachęcający to później nie było już tak super. Ten ER jest dla mnie całkowicie neutralny, nie był ani dobry, ani zły.

Zacznijmy od dobrych elementów:

Na pewno obsługa zasługuje na 10. Panie rozmowne, sympatyczne i chętne opinii.

Plusem jest temat jak już wcześniej wspomniałam. Coś nowego i sezonowego. Prawdopodobnie sezonowość pokoju działa na jego korzyść jak i nie. Każdy chętnie odwiedzi świąteczny pokój ale może gdyby był to stały pokój to byłby bardziej dopracowany? Tego już nie wiem.

Jeśli chodzi o zagadki to było kilka ciekawych ale większość to po prostu szukanie i wymyślanie kodu, troszkę metodą prób i błędów. Łamigłówki nie należą do trudnych ale do logicznych momentami też nie.

Wystrój jest dość surowy, kilka mebli, świąteczne elementy i minimalna dawka thrilleru.

Podsumowując Krampus to pokój który można odwiedzić ale wg mnie nie jest to coś co trzeba zobaczyć.

Istnieje wiele escape roomów w tematyce Sherlocka dlatego ważne jest żeby każdy z nich miał swój własny urok.

Ten pokój jak najbardziej należy do udanych, chociaż można odczuć, że nie jest on najnowszy, mimo to trzyma poziom.

Od progu przywitał nas bardzo pozytywnie nastawiony pan, z którym porozmawialiśmy o wszystkim, a następnie wprowadził nas w historię.

Potem zamykamy oczy i znajdujemy się w opałach.

Gra rozpoczyna się po filmiku wprowadzającym, który wg mnie jest trochę za długi.

Następnie zaczynamy walkę z czasem i z zagadkami. Zagadki nie są liniowe dlatego każdy uciekinier może zająć się czymś innym. Łamigłówki są logiczne i nie należą do najtrudniejszych. Każdy powinien sobie z nimi poradzić.

Spostrzegawczość, momentami trochę współpracy i łączenie faktów... jak użyjecie tych cech to wszystko skończy się pozytywnie.

Pokój zaliczam do udanych chociaż odczuwam niedosyt. Może druga część to zmieni?

Na ten pokój czekaliśmy długo ale zdecydowanie było warto.

Od progu przywitał nas uśmiechnięty właściciel i wprowadził w zawiłą oraz tajemniczą historię Twardowskiego.

A nam jedyne co wtedy zostało to poznanie sekretu.

Pokój ten chociaż istnieje od niedawna jest dopracowany i przemyślany. Wszystko zadziałało, a gra minęła nam płynnie.

Wystrój to bezapelacyjnie 10. Wszystko przemyślane od początku do końca, dekoracje odpowiednio dobrane, wpasowane w klimat, zagadki również w klimacie.

Przechodząc do zagadek to troszkę ich jest. Nie należą natomiast to bardzo skomplikowanych dlatego każdy powinien się dobrze bawić. Momentami przyda się współpraca, jednak zagadki nie są liniowe więc nie trzeba wszystkiego robić wspólnie.

Obsługa również 10. Po grze, oglądnęliśmy pokój z właścicielami, opowiedzieli co jeszcze planują, rozwiązaliśmy dodatkową zagadkę... Ten ER już teraz robi wrażenie ale jego finalna wersja będzie idealna.

Wg mnie pokój szybko znajdzie się na wysokiej pozycji w krakowskim rankingu.

Jak najbardziej polecam.

Laboratorium Rzeźnika to pokój dla tych, którzy lubują się w ciemnych, mrocznych i lekko przerażających klimatach.

Zaczynając od początku wszystko było tak jak należy, zamykamy oczy, zakładamy kajdanki, słuchamy strasznej historii o rzeźniku, który chętnie przerobi nas na mielone jak nie zdążymy uciec w godzinę...

Po takiej motywacji szybko wzięliśmy się do pracy. Co wcale nie było takie łatwe, już na samym początku. Na szczęście udało nam się uciec zanim pojawił się rzeźnik i chociaż nie spotkaliśmy go osobiście to w swoim laboratorium zostawił on kilka ciekawych elementów wystroju.

Klimat jak najbardziej uważam za udany. Było ciemno, strasznie, akcesoria i dodatki przemyślane. Kilka z nich może przyprawić o gęsią skórkę.

Zagadki były bardzo różne. Kłódki, łamigłówki, elektryka, manulane zadania, było wszystko. Było tez tego całkiem sporo, ale zagadki nie należały do skomplikowanych więc nie powinno być większego problemu z ucieczką.

Obsługa jak zawsze w Escape Land na plus. Panowie od początku do końca uśmiechnięci i rozgadani.

Podsumowując, przyjemny horror.

Sama idea ER w autobusie jest ciekawa dlatego też zdecydowaliśmy się odwiedzić Escape Bus.

Jak juz udało nam się odnaleźć odpowiedni autobus to zostaliśmy miło przywitani oraz wprowadzeni w historię.

Zamykamy oczy, zajmujemy miejsca w samolocie i lecimy.

Autobus całkiem wiernie oddaje wnętrze samolotu. Jest tam wszystko co powinno się na pokładzie znajdować.

W tym samolotowym autobusie nie ma kłódek, wszystko jest elektroniczne i wszystko zadziałało więc plusik za włożoną pracę.

Same zagadki nie należą do trudnych, są logiczne i całkiem łatwo połączyć ze sobą fakty oraz co do czego pasuje. Doświadczymy wielu rodzajów łamigłówek. Przyda nam się spostrzegawczość, logika, dobre oko i ręka, trochę instynktu przetrwania i zimna krew, w końcu walczymy z terrorystą!

Ogólnie wszystko było poprawne. Ale troszkę mi czegoś zabrakło. Jakiegoś efektu łał, elementu zaskoczenia, może jakiś elementów wystroju. Sama do końca nie wiem, ale czułam lekki niedosyt.
Pokój/Autobus jest bardzo dobry jednak Wrocławskie pokoje bardzo podnoszą poprzeczkę i oczekiwania również rosną.

Mimo to polecam ten ER bo w koncu czy często będziecie mieli okazje uciekać z samolotu w autobusie? :)

O tym pokoju krążyły legendy już od momentu kiedy został otwarty. A my wiedzieliśmy, że podczas wycieczki do Wrocławia będziemy musieli go odwiedzić. Aż w końcu się udało...

Ten ER to naprawdę czyste szaleństwo! Od samego początku czuć napięcie, mrok, psychozę. Ale trzeba wziąć się w garść, pokonać lęki i włączyć myślenie.

Obłęd to pokój gdzie na każdym kroku czułam niewytłumaczalny stres. Czyli klimat to zdecydowana 10. Wystrój, podkład dźwiękowy, zagadki, wszystko było fenomenalne.

Same zagadki nie należały do trudnych ale czasem emocje mogą wziąć górę. My akurat wpadliśmy w zagadkowy amok i opuściliśmy obłąkany psychiatryk po 37 minutach. Zagadki i klimat podeszły nam idealnie dlatego każdy fan mrocznych historii na najwyższym poziomie powinien odwiedzić to miejsce.

Wszystko w tym pokoju robi wrażenie, a efekt łał jest obecny właciwie przez całą grę.

Nie wiem co jeszcze mogę napisać żeby zachęcić... Polecam bo warto!

Zdrada to pokój, który od dawna utrzymuje się w czołówce Wrocławskich Escape Room'ów, dlatego też nie mogło nas tam zabraknąć.

Od progu witają nas dwie sympatyczne panie i wprowadzają w mroczne tajemnice Breslau. Drzwi za nami się zamykają i rozpoczynamy walkę z czasem.

Klimat pokoju zdecydowalnie jest wyczuwalny. Dekoracje, zagadki, muzyka, wszystko do siebie pasuje.

Zagadek jest naprawdę dużo i czas zdecydowanie płynie tam szybciej. Niektóre z łamigłówek są złożone, inne całkiem oczywiste, wszystkie są natomiast logiczne. Pokój nie jest liniowy więc każdy z uciekinierów może zająć się tym w czym czuje się najlepszy.

Pomimo faktu, iż pokój ten nie należy do najnowszych to zupełnie nie jest wysłużony.

Podsumowując mi bardzo się podobało, zagadki nie sprawiły nam większych problemów, a ucieczka zakończyła się sukcesem.

My byliśmy w 4 i uważam, że to była idealna ilość.

Polecam każdemu kto lubi klimaty intryg, zdrad, detektywistyczne oraz elementy grozy...

Fox O'clock to firma, która zdecydowanie wie jak należy robić escape room'y. Dowiedli tego również w Scooby Doo. Wiedziałam, że pokój będzie niesamowity i taki właśnie był.

Już samo wprowadzenie jest wyjątkowe i pozwala nam wczuć się w klimat pokoju i misję, która nas czeka. A potem przenosimy się do zupełnie innego miejsca i zdecydowanie możemy poczuć się jak w jednej z przygód młodocianych detektywów.

Każdy kto zna bajkę na pewno doceni wszelkie nawiązania do oryginału. A jeśli gdzieś na świecie znajdują się osoby, które nie znały wcześniej tej historii to nic nie szkodzi i tak będą bawić się świetnie. Gwarantuję!

Zagadki, które na nas czekają w pokoju nie należą do trudnych i są logiczne. Nie są też liniowe więc każdy może zająć się czymś. I każdy będzie miał ręce pełne roboty, bo właśnie na tym polega trudność pokoju. Zagadek jest naprawdę dużo.

Na każdym kroku widać ogromną pracę i mnóstwo zaangażowania ze strony tworzących pokój. Jest dopieszczony do granic możliwości. Wszystko jest spójne i przemyślane. Nie ma tam miejsca na przypadkowe elementy.

Kolejna rzecz warta docenienia to zakończenie, którego na pewno nigdzie wcześniej nie doświadczyliście.

Nie wiem co jeszcze mogę dodać, żeby przekonać do odwiedzenia tego ER... Jest naprawdę niesamowity, świetnie się w nim bawiliśmy i stał się on moją prywatną topką.

Polecam każdemu! Naprawdę warto.

Chyba pierwszy raz nie wiem nawet jak zacząć komentarz pokoju...

Ten to była naprawdę spora niespodzianka. Niestety taka, która bardzo się nie udała.

Z czystym sumieniem mogę napisać, że był to zdecydowanie najgorszy escape room w jakim byłam. A byłam w wielu.

Ale żeby nie było, że nie mam argumentów to już z przyjemnością opiszę moje odczucia.

Zaczynając od pani z obsługi, która po milionowym zadzwonieniu domofonem, otworzyła drzwi, podała regulamin i tyle było z wprowadzania. Chociaż warto dodać, że dowiedzieliśmy, iż fabuły jeszcze nie ma więc po prostu wejdźcie.
Nie wydaje mi się, że wymyślenie historii do całkowicie klasycznego pokoju wymaga dużej ilości czasu, ale może się nie znam.

Po wprowadzeniu usłyszeliśmy ostatnie uwagi od obsługi. Kartki A4 leżące na podłodze mają tam leżeć, ponieważ jeszcze nie zdążyli namalować znaków.
Naprawdę nie wiem po co otwierać pokój kiedy nie ma fabuły i wykończenia. Ale jak już pisałam, może ja się nie znam.

Przechodząc do klimatu to pokój jest wysłużony, chociaż to jego debiut, a elementami wystroju jest dosłownie kilka mebli i to bardzo starych. Jest to naprawdę bardzo niestarannie wykonany pokój. Nawet numerki napisane na ścianach i strzałki wyglądają jak pisane w dużym pośpiechu bez żadnego zaangażowania.

Zagadek jest kilka i są proste. Mało logiczne, ale już trudno.

Pokój ma minimalne zagadki działające elektronicznie, gdzie może mogłoby to wpłynąć na jego plus, niestety kluczowa ostatnia zagadka, która może mogłaby jakoś trochę ratować pokój nie zadziałała.
W związku z tym do pokoju weszła obsługa, powiedziała, że to już wielki finał więc niewiele nas ominęło. Opisała co powinno sie wydarzyć i musieliśmy uwierzyć na słowo, że tak właśnie by było.

Za zabawę płaci się przed wejściem do ER co dla tego wspaniałego pokoju jest pomocne, bo ja miałabym naprawdę duże obiekcje żeby zapłacic pełną kwotę po tym co doświadczyłam.
Doskonale wydane 95zł.

Podsumowując naprawdę nie rozumiem jak w dobie rosnącej popularności Espace Roomów, kiedy firmy prześcigują się w coraz to genialniejszych rozwiązaniach można otworzyć tak tragiczny pokój.

Niestety nie polecam, chyba, że ktoś na własne oczy chce zobaczyć jak pokój nie powinien wyglądać.