Ada P. 1

Wstęp : rewelacyjny. Już samo przekroczenie progu siedziby tej firmy roztaczało wokoło aurę tajemnicy. Wprowadzenie również utrzymane w klimacie.
Pokój ? GENIALNY. Niestandardowe rozwiązania, bardzo ciekawe zagadki ( nie znajdziecie takich w innych eskejpach !!!! ) Ogromny plus za dopracowanie pokoju, mimo iż była to piwnica, było tam czysto i klimat na tym nie tracił. Inne elementy go budowały i spełniały swoją rolę. Mrocznie? Niepewnie?Jak najbardziej. Jak dla mnie właściciel jest mistrzem w swoim fachu. Poziom strachu był dawkowany odpowiednio i można było się skupić na zagadkach. Dla mnie jest to ogromna zaleta, bo niestety niektórzy mylą eskejpy z domami strachów. Tutaj wszystko jest odpowiednio wyważone i tak, jest efekt wow, ale to w swoim czasie :)
System podpowiedzi pasował do tematu, a także sposób prowadzenia rozgrywki - ani na chwilę nie wypadliśmy ze swojej roli. Przestaliśmy być graczami. My NAPRAWDĘ byliśmy zgubioną grupą, która chciała zdążyć na autokar.
Obsługa... ten błysk w oku i od razu widać,że właściciel kocha to co robi. Pan jest przesympatyczny, z poczuciem humoru podobnym do naszego ( :D ) i z ogromną pasją.
Z niecierpliwością czekam na kolejne pokoje !!!! Pozdrowienia ze Szczecina :)

... pierwsze wrażenie jak najbardziej na plus. Nigdy jeszcze nie byłam w ER,który miałby taką oryginalną lokalizację! Przywitała nas miła Pani i przekroczyliśmy progi tego tajemniczego miejsca. Jednak po całej rozgrywce nasza ekipa doszła do wniosku,że sama lokalizacja to nie wszystko,bo każdy z nas czuł pewien niedosyt.
Pokój typowy - klasyczny ER z kłódkami. Poza jednym momentem nie był zaskakujący, raczej przewidywalny. Zagadki pasujące do fabuły, średnio trudne. Ogólnie pokój poprawny, wszystko działało tak jak trzeba, podpowiedzi dostawaliśmy na wyraźny nasz znak. Jednak jest kilka rzeczy, które możnaby dopracować, aby cała zabawa była lepsza. Na przykład wprowadzenie i zakończenie. Nie sposób było wczuć się dobrze w klimat, brakowało w tym czegoś. Obecnie rynek eskejpów rozwija się w szalonym tempie i "Zaginiony Oficer" zostaje niestety w tyle za innymi pokojami. Brakowało mi w wystroju nawiązań do wojny ( może inne obrazy dałyby lepszy efekt) oraz pod koniec Pani z obsługi nie do końca wiedziała co już zostało zrobione. Mimo to Pani z obsługi była bardzo miła i zaangażowana w pracę ;)
Myślę, że skusimy się na kolejny pokój tej firmy. Do zobaczenia !

Odwiedziłam już wszystkie pokoje w tej firmie( Chatkę - czyli ponoć najlepsze chciałam zostawić na koniec) i ten wypadł zdecydowanie najgorzej. Ale od początku. Wchodząc do siedziby firmy zastaliśmy niezwykle zabieganą Panią z obsługi. Widać było, że nie wie, w co ma ręce włożyć. Stres się udzielił także i mnie, bo był porównywalny z tym, który odczuwa się w niedzielne popołudnie przy wszystkich zajętych stolikach, czekających na stolik gościach i gdy trzeba mieć w głowie zakodowane kolejne pięć rzeczy do zrobienia do przodu. Może był nawet i gorszy.....Ufff.... ale na całe szczęście Pani znalazła dla nas czas w tej gonitwie i wprowadziła nas do pokoju. Była bardzo miła i uprzejma, a także zaangażowana. Obsługa, mimo iż bardzo zestresowana : 10/10.
Po wejściu do pokoju wysłuchaliśmy wprowadzenia i mogliśmy zająć się zabawą. Pokój jest łatwy i raczej dla początkujących lub dla rodzin z dziećmi. Co do zagadek: nie powalają. Spotkałam się już z niektórymi w innych pokojach, ale kilka było ciekawych. Przez pokój szło się płynnie, mimo iż niektóre rozwiązania są nieco abstrakcyjne ( Pani z obsługi powiedziała, że jedną z zagadek udaje się rozwiązać jednej na 20 grup) może to miało być nawiązanie do Hagrida, który myśli nie miał zbyt uporządkowanych? W moim odczuciu było za dużo kłódek, a za mało magii. Mechanizmów nie było prawie wcale, a szkoda- przecież Hargid miał rzucać zaklęcia, a nie zastawiać kłódki. System podpowiedzi: taki sam jak we wszystkich pokojach tej firmy. Nic nowego. Razem z chłopakiem, analizując pokój, wpadliśmy na pomysł jaki w chatce mógłby być system podpowiedzi, który byłby oryginalny, tematyczny i widowiskowy.
Klimat: Za muzyczkę w tle duży plus. W pierwszym pokoju można było poczuć, że jest się w wyjątkowej Chatce Hagrida, natomiast inne pomieszczenia już nie powalały i chatka Hagrida stała się po prostu zwykłą chatką. Nad klimatem można popracować. Wiadomo, że Hagrid był gajowym i zbierał jakieś paskudne robactwo i inne dla niego ciekawe rzeczy. Można napełnić słoiki jakimś "czymś" ( oczy, robaczki) i już byłoby lepiej. Albo puste butelki po winie stojące w rządku (nie wiem jak to miało budować klimat) napełnić kolorowym brokatem i podświetlić. A bez tego magia kończyła się bardzo szybko. Bardzo się zawiodłam, ale najważniejsze, że mojej siostrze się podobało i dobrze się bawiła.

Do tego pokoju wybraliśmy się razem z chłopakiem spontanicznie - dawno nie byliśmy w eskejpie i postanowiliśmy spróbować swoich sił w nieznanej nam dotąd firmie :) Pierwsze wrażenie pozytywne: bardzo miła Pani i Pan z obsługi wyjaśnili nam zasady gry w tym pokoju. Po zdjęciu opaski nastąpiło u nas małe zdziwienie, że to taki mały pokoik ;) Ale za to jak świetnie urządzony ! Można było się wczuć w klimat ! Chwilę nam zajęło zanim dostaliśmy się do drugiego pomieszczenia, ale jak się już udało to wszystko szło płynnie i dynamicznie. Brawa za idealne oświetlenie- w pierwszym pokoju panuje półmrok, a mimo to bez latarek da radę wszystko rozwiązywać. Rekwizyty współgrają z fabułą i zagadkami - wszystko do siebie pasuje. Jedynym minusem był fakt, że po wyjściu grupy z drugiego pokoju - u nas było słychać dokładnie całą rozmowę , co zburzyło budowany wcześniej klimat i przestało być mrocznie i strasznie :(
Jednak na to można przymknąć oko, ponieważ jeśli chodzi o zagadki - były one naprawdę genialne. Nastawione na myślenie i współpracę grupy - czyli to co my lubimy! Bez zbędnego szperania - myślenie i logika ( bez UV i innych oklepanych pomysłów). No i dostaliśmy solidną dawkę główkowania, no ale co dwie głowy to nie jedna, więc udało nam się wyjść cało z opresji :) Bardzo podobały nam się mechanizmy i ciekawe rozwiązania - wszystko w tym pokoju było przemyślane i dopracowane :)
System podpowiedzi - na plus.
Jednym słowem warto odwiedzić ten pokój, chociaż raczej doświadczoną ekipą - grupy początkujące mogą się zrazić, bo pokój jest trudny. Polecam !

.... co to będzie ?
....
....
Gdy gra się zaczyna słychać tylko bicie serca i dezorientację. Po kilku sekundach zaczyna się przeszukiwanie, ale tylko po to, by dojść do wniosku,że nic tam nie ma, a ja i moje towarzyszki zostałyśmy pogrzebane żywcem.
Tak to się zaczęło i muszę przyznać,że na to czekałam ! Czekałam na te emocje! Po kilku minutach naprawdę czuć niepokój i dreszczyk na plecach ;) Kolejne etapy są równie mroczne- utrzymane w klimacie. Dlatego za klimat i wystrój daję 10/10. Czuć było atmosferę cmentarną i słychać było grobową ciszę... Na szczęście nikt tego cmentarza nie nawiedza ! Uff ;)
Zagadki : średnio trudne, logiczne i zręcznościowe ( szczególnie jedna z nich wywoływała u nas emocje i adrenalinę ) Przez całą grę wiadomo było, co robić - każda z nas miała zajęcie i swój czynny udział w zabawie. Nie miałyśmy dłuższych zastojów - no może poza jednym momentem,ale to wynikało z tego,że nauczone tego,że w escape roomach nic nie demontujemy - nie chciałyśmy zepsuć pewnego elementu wystroju, a okazało się, że trzeba, bo to jedyna droga do wyjścia :)
Fabuła od początku do końca była spójna, a my dowiadywałyśmy się stopniowo więcej i więcej na temat historii tego cmentarza.
Pan z obsługi na plus, bardzo dobrze czułyśmy się w siedzibie tej firmy i przyjemnie się rozmawiało z właścicielem ;)
Polecam ten pokój - niezapomniane przeżycia gwarantowane !!!!

Do tego pokoju wybrałyśmy się z lekką nutką niepewności - po naszych wcześniejszych przygodach z bezkłódkowymi pokojami w Szczecinie - byłyśmy nastawione sceptycznie ALE okazało się,że Twierdza Tajemnic wie, jak zrobić dobry pokój bez ani jednej kłódki ;)
Początek: wow, super pomysł na wstęp- już w tym momencie dałyśmy się zaskoczyć, a im dalej tym coraz lepiej ;)
Wystrój i klimat : świetny ! Wszystko do siebie pasowało, nasza historia trwała nadal, zaczęłyśmy przeszukiwanie podziemi...
Zagadki : średnio trudne, bardzo logiczne, ciekawe, zaskakujące.... Krótko mówiąc : pasowały do fabuły i rozwiązanie ich dawało satysfakcję ;) Bardzo podobały nam się mechanizmy w pokoju - wszystko działało bez zarzutu. Tak się wciągnęłyśmy w zabawę,że straciłyśmy poczucie czasu i wydawało nam się,że wyszłyśmy bardzo szybko, a okazało się,że zostało 6 minut do końca ;)
Pan z obsługi był bardzo miły, z zaangażowaniem wprowadził nas w grę, co prawda za wiele nam nie pomógł w trakcie gry ( potrzebowałyśmy tylko jednej podpowiedzi, która wiązała się z naszym gapiostwem ) ale to tylko świadczy o tym,że zagadki są logiczne i przez pokój przechodzi się płynnie i przyjemnie.
Takim pokojom bez kłódek mówię TAK i zachęcam do odwiedzenia i zbadania podziemi tego zamku ;)

Jak najbardziej ! Oj, długo zbieraliśmy się,aby odwiedzić celę 107 i .... o tym pokoju możnaby pisać wiele, ale jakby ująć wszystko w jedno słowo - GENIALNY !!!
Zaczynając od samego wejścia (to dopiero zagadka ! ) aż po zaskakujący i niecodzienny finał - wszystko, absolutnie wszystko było wspaniałe !
Razem z chłopakiem zostaliśmy zamknięci,skazani i dostaliśmy 60 minut na ucieczkę, które wykorzystaliśmy w pełni ! Przez pokój szliśmy płynnie (oczywiście nie obyło się bez drobnych podpowiedzi i nie żałujemy - system wymiata ! ), nie było dłuższych przestojów, nie było momentu,w którym zastanawialiśmy się - a co teraz? Zagadki - chyba nigdzie nie spotkaliśmy tak logicznych i tak pasujących do fabuły zagadek. Były ciekawe, zaskakujące, wymagające współpracy,logicznego myślenia (przede wszystkim) i nie było sytuacji,w której któreś z nas by pomyślało " no ale właściwie to co autor miał na myśli ? " W celi wszystko składa się w jedną logiczną całość ! Ach, no i warto wybrać się do tego pokoju z różnymi umysłami -humanistyczne bardzo pomagają w rozwiązaniu niektórych zagadek,gdzie inżynierowie po prostu je przekombinowują ;)
Muszę jeszcze wspomnieć o tym,że do celi wybraliśmy się w urodziny chłopaka i dzięki wspaniałemu właścicielowi ( pozdrawiam serdecznie :) ! ), który zgodził się schować prezent tak,aby pasował do całej gry i był dodatkowym elementem zaskoczenia przy wyjściu - za co jeszcze raz dziękuję ! ;)
Podsumowując - REWELACYJNY i obowiązkowy pokój do odwiedzenia ! Z niecierpliwością czekamy na kolejny pokój !

Do Kuźni wybrałyśmy się w dwie zaawansowane osoby i bawiłyśmy się wspaniale . Panią z obsługi już znałam (pozdrawiam serdecznie) i jak zawsze sympatycznie i miło wprowadziła nas w ten magiczny świat.
Wystrój podobał mi się bardzo ( szczególnie jego "tajemnice" ). Naprawdę dopracowany, przemyślany i uroczy ;)
Jeśli chodzi o zagadki to nie są skomplikowane i nie trzeba nad nimi ciężko i długo myśleć ( no może poza jedną, w której od nadmiaru opcji można było się pogubić) ale w większości chodzi tam o spostrzegawczość, łączenie elementów i logikę.
Przez pokój przechodziło nam się przyjemnie, rozwiązywanie zagadek sprawiało radość (na początku ważna jest komunikacja ! bo bez niej ani rusz ) także polecam wszystkim ;)

To, co w tym pokoju jest najwspanialszego to wystrój i klimat - rewelacyjne oddanie rzeczywistości !
Same zagadki - bardzo trudne, ale jednak bez fajerwerków ( na ogromny plus zasługuje końcówka - klimatyczna i niespotykana).
Obsługa jak najbardziej na plus. Bardzo podobało nam się zachowanie Pana w sprawie remontu kamienicy, na który nikt nie miał wpływu, ale za to po wyjściu z pokoju nastało krępujące milczenie - nie wiedzieliśmy,czy Pan z obsługi ma ochotę jeszcze pogadać o ER czy już mamy sobie iść.
Ogólnie po wyjściu z tego pokoju, już na spokojnie- miałam osobiście mieszane odczucia. Jest to ER, w którym jest mało zagadek i są one bardzo trudne przez co akcja nie jest dynamiczna. W trakcie gry trochę zgubiłam radochę i chęci do dalszego rozwiązywania zagadek. Czułam się sfrustrowana - może po prostu miałam gorszy dzień.
Za całokształt daję 9 /10 i być może odwiedzimy jeszcze drugi pokój tej firmy ;)

Już w momencie przekroczenia progu do siedziby firmy Breakout jest tajemniczo i wyjątkowo, mimo iż ta firma dopiero buduje swoje miejsce ;) Pan z obsługi był bardzo miły i z zaangażowaniem wprowadzał nas do pokoju. Zecydowanie pomysł na początek jest trafiony ! A sam pokój ? Wystrój rewelacyjny, wczułam się w klimat, mimo iż nie oglądałam serialu,na którym pokój był wzorowany. Muzyka robiła swoje (mimo iż była ciut za głośno) Zagadki - przemyślane,zróżnicowane i niespotykane - i to słowo warto podkreślić :) Niektórych rozwiązań i pomysłów nie znajdziecie w innych ER . Na początku zagadki są liniowe, a potem.... dla każdego coś innego :) Nad niektórymi trzeba było pogłówkować troszkę dłużej .W tym wszystkim jednak rządziła logika, dzięki której pokonaliśmy wszelkie trudności. Mieliśmy w grupie jedną osobę, której był to pierwszy pokój i radziła sobie ona świetnie - wyszła zadowolona i zarażona zajawką na ER ;)
Podsumowując - warto odwiedzić ten pokój, oby tak dalej ekipo Breakout ! :)