kawc

Bank Hiszpanii okradziony! Denver i Nairobi we dwoje dali sobie radę! Świetny pokój, wystrój i zagadki są niczym z „Domu z Papieru”. Efekty specjalne robią niezłe „wow”, podkręcają tempo gry i pozwalają wczuć się w klimat napadu na bank. Momentami można zwątpić czy to tylko zabawa czy przypadkiem nie jesteśmy częścią serialu! Pokój jest nieliniowy, zagadek naliczyliśmy się sporo. Są one dość zróżnicowane, niektóre bardzo proste i intuicyjne, a niektóre rzeczywiście mogą sprawić trochę trudności i zatrzymać na dłużej. Przyda się momentami odrobina (a czasem nawet więcej niż tylko odrobina) logicznego myślenia, jednak znajdziemy tu również kilka zagadek manualnych. We dwie osoby było co robić, ale udało się i tak uciec dużo przed czasem z lekką pomocą. Trzy osoby mogłyby być optymalne, nikt by się nie nudził. Polecamy raczej ekipom z odrobiną doświadczenia. W pokoju znajdziemy bardzo dużo nawiązań do serialu. Można powiedzieć nawet że nie są to drobne „smaczki” a cały pokój jest jednym wielkim nawiązaniem do serialu. Wierni fani będą w stanie rozwiązać jedną zagadkę troszeczkę szybciej dzięki znajomosci serialu. To był nasz drugi pokój o tematyce „La Casa del Papel” i musimy szczerze przyznać że ten zrobił na nas zdecydowanie większe wrażenie. Podczas wizyty w Zakopanem pozycja obowiązkowa!

Uzbrojeni po zęby po wysłuchaniu planu misji przygotowanej przez Profesora, przyszliśmy obrabować bank. Całe szczęście udało się to osiągnąć w dwuosobowej ekipie na kwadrans przed przyjazdem policji. Ale nie było to proste! Pokój jest nieliniowy, zagadek jest sporo, więc jest nad czym myśleć. Nie uświadczymy tu ani jednej kłódki, w tych czasach banki stosują już tylko elektroniczne zabezpieczenia, co było ogromnym plusem. Wystrój nawiązuje do serialu. Fani „La Casa Del Papel” odnajdą tutaj sporo smaczków, choć nieznajomość serialu w żadnym wypadku nie przeszkadza aby wziąć udział w napadzie. Zdecydowanie polecamy samemu spróbować wcielić w życie plan Profesora!

Spotkanie z Nieznajomymi to wyjątkowa przygoda którą ciężko opisać. Co więcej, każdorazowo ten pokój jest inny i żadna grupa nie przeżyje tam identycznej historii co poprzednia. Gra jest całkowicie nietypowa. Zagadek jest mało i są proste, ale nie o to w tym escape roomie chodzi. Mistrzowie Gry angażują się osobiście i pomagają rozwiązać zagadki - czasem bez ich ingerencji czy interakcji z nimi, zagadki po prostu rozwiązać się nie da. Taki urok tego pokoju i trzeba być na to przygotowanym. Gra zaczyna się natychmiast po przekroczeniu progu Continuum, świetne wprowadzenie. Warto dodać że są momenty gdzie osoby z klaustrofobią mogą nie dać rady. Powiem więcej, u nas nikt klaustrofobii nie ma, jednak był jeden dość niekomfortowy, choć ciekawy moment. Polecamy wczuć się w klimat pokoju i brać czynny udział w grze, poczucie humoru w ekipie i dystans do siebie mocno wskazany! Nie bez powodu pokój został wyróżniony przez LockMe jako najlepszy horror w 2022. Choć naszym zdaniem był raczej strasznie śmieszny niż straszny!

Co za impreza! Rozpoczęcie bardzo ciekawe, pasujące do fabuły. Wystrój dopracowany z każdym szczegółem, można poczuć się jak w prawdziwym klubie, na dodatek muzyka lecąca w tle dodaje super klimatu. Zagadki fajnie wpasowane, niektóre bardzo niestandardowe, pierwszy raz się z takimi spotkaliśmy. Fabuła świetna, system podpowiedzi również na plus. Pokój dobrze nadaje się na weekendowe imprezowanie, zamiast do prawdziwego klubu polecamy przyjść do tego - aż nie chciało się z niego wychodzić. Jakby się dało, z chęcią odwiedziłbym go ponownie, ale niestety taka impreza zdarza się tylko raz. Duży plus za to, że można tam zorganizować rzeczywistą imprezę, np urodziny ;) Jednak na lekki minus nasza Mistrzyni Gry, która miała wszystko wyuczone na pamięć, oraz nie miała zbyt dużego doświadczenia z Escape Roomami. Bądź co bądź, świetna impreza, warto odwiedzić ten klub.

Skradzione puchary odzyskane! Nie bez powodu ten pokój znajduje się w ścisłej czołówce w Polsce. Sceneria jest bajkowa, dopracowana pod każdym szczegółem. Zakradając się do domku krasnoludów, rzeczywiście można pouczyć się jak w bajce. Muzyka i elementy dźwiękowe nadają ogromnego klimatu. Samo rozpoczęcie jest interesujące i niestandardowe, idealnie wprowadza w fabułę. Pokój jest prosty, ale jest w nim co robić, zwłaszcza dla dwóch osób. Mimo to, udało się uciec 20 minut przed powrotem krasnoludów do chatki. Zagadek jest sporo, głównie liniowych, chociaż są też momenty nieliniowe. Znajdziemy tutaj dużo pomysłowych elektronicznych rozwiązań, jednak mamy wrażenie że jeden typ zagadki dominował w pokoju. System podpowiedzi jest fajnie wpasowany w klimat. Bawiliśmy się świetnie i zdecydowanie Krasnoludy lądują na naszej top liście. Ten pokój po prostu trzeba odwiedzić.

Galaktyka znów została uratowana! Tym razem z pomocą przyszło jej dwoje rebeliantów, którzy na 15 minut przed przybyciem Imperium zdążyli wykraść tajne plany. Pokój z dużą ilością elektroniki, kłódek jest bardzo mało. Mimo tego że Galaktyka Tajemnic już kilka lat ma, widać że właściciele nie osiedli na laurach i go zmodernizowali, w przeciwieństwie do niektórych pokoi jakie można spotkać. Dużo nawiązań do Gwiezdnych Wojen, jednak nie trzeba być ich fanem aby dobrze bawić się w pokoju. Pokój fajnie nada się na wspólną przygodę z dziećmi. Zagadki są raczej proste i liniowe. Przyda się dobra spostrzegawczość i przeszukanie. Na duży plus zasługują świetne przejścia! Niestety minusem jest fakt, że dostaliśmy sporo podpowiedzi, mimo że o żadną nie poprosiliśmy. Przychodziły za szybko i nie mieliśmy na to za bardzo wpływu. Mimo tego, pozycja obowiązkowa na mapie poznańskich Escape Roomów, a już tym bardziej dla fanów Lorda Vadera, Luke’a Skywalkera i całej galaktycznej sagi.

PS Świetna poczekalnia przed wejściem do pokoju!

Wiedźmowa Księga to bardzo fajny, miły i przyjemny pokój. Wybraliśmy się do niego standardowo w dwuosobowej ekipie, wychodząc bez pośpiechu około 20 minut przed czasem. Nie oznacza to jednak, że nie było co robić. Zagadek jest sporo, pasujących do klimatu, przemyślanych. Pokój jest raczej głównie liniowy, choć zdarzył się i moment w którym możemy rozwiązywać kilka zagadek jednocześnie. Scenografia jest miła dla oka i pasująca do klimatu, a rekwizyty tym bardziej wprowadzają nas w klimat chatki złej czarownicy. W trakcie gry znajdziemy trochę elektronicznych rozwiązań jak rownież i kilka tradycyjnych kłódek. Pokój zdecydowanie warty odwiedzenia jako dobra pozycja wśród poznańskich escape roomów. Jedyny minus to system podpowiedzi, który można by odrobinkę poprawić aby lepiej wpasować w scenariusz.

Koneser to ciekawy i dobry escape room. Samo wprowadzenie sprawia, że czujemy się jak agenci specjalni, a im dalej tym lepiej. Z każdą rozwiązaną zagadką, złamanym szyfrem i zabezpieczeniem gra robi się coraz fajniejsza. Pokój jest liniowy i pełen elektronicznych rozwiązań. Zwłaszcza jedno z nich sprawia, że można poczuć się niczym Tom Cruise w Mission Impossible. Wystrój, choć stara się jak najlepiej oddać kryjówkę Konesera, aż tak bardzo nie zachwyca i przydałoby się lekkie odświeżenie - widać że pokój już kilka lat ma. Dużo zagadek logicznych i manualnych, ciekawych, pomysłowych i spójnych fabularnie. Po przeczytanych opiniach o pokoju spodziewaliśmy się większego wow, jednak na pewno nie będziemy żałować wizyty u Konesera.

O tym pokoju wystarczyłyby tylko dwa słowa: było magicznie! Obowiązkowa pozycja dla fanów Harry’ego Pottera. Idealnie udało się oddać klimat z filmów i książek. Cudowna, dopracowana scenografia, zagadki wpasowane w fabułę, wstawki z filmów oraz znana dobrze muzyka sprawiły że poczuliśmy się jakbyśmy rzeczywiście byli częścią magicznej przygody. Ani na chwilę nie znikał nam uśmiech z twarzy odkrywając kolejne tajemnice Hogwartu. Już samo wprowadzenie sprawia uczucie jakbyśmy właśnie weszli w środek akcji filmu, co dodatkowo podkreśla świetna gra świateł. Pokój jest naszpikowany elektroniką, nie znajdziemy ani jednej tradycyjnej kłódki, dzięki czemu można poczuć się jakbyśmy rzeczywiście używali zaklęć do rozwiązania zagadek. Całość przechodzi się bardzo płynnie (co nie oznacza że ekspresowo, co to to nie!), klimat jest tak dobrze oddany, że aż chce się robić wszystko powoli i nacieszyć się tym pokojem. Zagadek jest dużo i pomimo tego, że jedną z nich rozwiązaliśmy przypadkowo podczas przeszukania (taki już niestety urok tej zagadki), to nie popsuło to zabawy ani na chwilę. Harry’ego odwiedziliśmy we dwójkę mając już jakieś wcześniejsze doświadczenie i został nadal dość duży zapas czasu. Nie sposób nie wspomnieć tutaj o bardzo sympatycznych właścicielach, którzy poświęcili nam dużo czasu na rozmowę o Escape Roomach, Harrym Potterze i samym pokoju, pozwalając nam zgłębić jego tajniki. Na końcu rozgrywki przydałoby się zaklęcie Obliviate - z chęcią byśmy zapomnieli wszystkie rozwiązania z tego pokoju aby móc przejść go ponownie i znów cieszyć się całą magią tego miejsca!

Odkrywcy to kolejny pokój od Escape House który odwiedziliśmy. Po świetnym Sanitariuszu poprzeczka była postawiona wysoko, jednak Odkrywcy nas również nie zawiedli. Wystrój pokoju jest bardzo dopracowany, zagadki dobrze wpasowują się w fabułę. Pokój odwiedziliśmy we dwójkę i było co robić. Ze względu na nieliniowość pokoju również i większa grupa będzie się dobrze bawić i nie zazna nudy. W pokoju znajdziemy dużo zagadek manualnych (czasem dość czasochłonnych), jak również i takich, gdzie trzeba trochę ruszyć głową. Wydawać by się mogło na pierwszy rzut oka że pokój nie ma dużo elektroniki jednak to złudne wrażenie i fani nowoczesnych rozwiązań na pewno znajdą coś dla siebie, a nie tylko tradycyjne kłódki. Bardzo sympatyczny Mistrz Gry, który po ukończeniu pokoju poświecił nam sporo czasu na rozmowę na temat ER.