furmaniakfranciszek

Zdecydowanie przesadą byłoby nazwanie tego pokoju złym, chociaż zaskakujące są dla mnie jego niezwykle wysokie noty. W moim odczuciu zasługuje na miano niezłego/średniego.
Nie można odmówić pokojowi klimatycznego, makabrycznego wystroju. W połączeniu z muzyką, światłami, i pewnymi mechanizmami, przestrzeń robi niezłe wrażenie, ALE cały budowany nastrój absolutnie rujnował (i to regularnie przez całe 75 minut) wchodzący "aktor", który miał być Leatherfacem (główny zły, gość który, zgodnie z fabułą pokoju, miałby nas zabić itd.) i rzucał teksty w stylu "zostało Wam jeszcze tyle i tyle minut" albo "dobrze Wam idzie" - co to miało dać poza niszczeniem klimatu i sprawianiem, że z każdym wejściem baliśmy się coraz mniej?
Dla osób, które były chociaż na kliku horrorach lub generalnie lubią horrory, będą raczej rozczarowane - dreszczyk co najwyżej na początku i to delikatny.
Mechanizmy, zagadki - zdecydowanie do odświeżenia od strony technicznej, widać na nich ząb czasu. Czasem kłódka nie złapała od razu, trzeba było się poszarpać, obrazki które pokazywały jak rozwiązać zagadkę, odklejały się od ścianki itd. Niestety sporo suchych szyfrów i kłódek, chociaż zdarzyły się też interesujące zagadki wpisane w klimat pokoju.

Pokój faktycznie przygotowany z rozmachem, widać w nim ogrom włożonej pracy, dbałość o detale i jakość wykonania. Ciekawa historia i dobrze narastająca dynamika akcji (w dużej mierze zasługa dobrego aktora). Niestety, nie jest to zbyt straszny pokój, poszliśmy 4-osobową grupą horrorowych/thrillerowych zajawkowiczów i wyszliśmy rozczarowani - w pokoju można zaznać co najwyżej lekkiego dreszczyku. Zagadki nie należały ani do skomplikowanych, ani szczególnie unikatowych.
Przykra była rozmowa z Mistrzem Gry, który na koniec, gdy dowiedział się, że przyjechaliśmy na ER tripa z innego miasta i Opuszczony Hotel to nasz pierwszy escape na liście, stwierdził pogardliwie, że lepszego już nie znajdziemy we Wrocławiu (po czym sam przyznał chwilę później, że nie był w żadnym innym poza exit19!!!) - jak się okazało później, niestety, ale Opuszczony Hotel był naszym najmniej ciekawym przeżyciem weekendu.
Jest niesamowity wystrój i niezła akcja, zagadki nie zapadają jednak szczególnie w pamięć i brakuje temu miejscu pasji oraz życia.