kaeveris

Pokój od wejścia wprowadza klimat fantastyczną scenografią i dekoracjami. Mamy piękną uliczkę rodem z XIX wieku i wiele pytań w głowie. Od podłogi po sufit wszystko jest dopracowane po ostatni szczegół, tam po prostu aż chce się zostać dłużej :)

Zagadki są ciekawe i nieliniowe, kilka kłódek, trochę elektroniki, parę oryginalnych pomysłów. Byliśmy w 6 osób i muszę przyznać, że nie było nudy, każdy miał co robić i zawsze ktoś gdzieś coś zauważył, co popchnęło przygodę do przodu. Niektóre zagadki były dość abstrakcyjne, ale z czasem rozpędzaliśmy się coraz bardziej aż ostatecznie wyszliśmy z pokoju 25 minut przed czasem.

Trochę na minus dla nas było zbyt nagłe zakończenie, takie przerwanie snu, ale z drugiej strony może właśnie o to chodziło :) Obsługa jak zawsze w Mysterious Room przemiła :)

Przyjemny pokój, dobrze zrobiony, wystrój i dekoracje oddają klimat dzikiego zachodu. Zagadki liniowe, przez co pokój w naszym odczuciu idealny dla dwóch osób.

W użyciu są tradycyjne kłódki a także trochę mechanizmów i matematyki. Udało nam się wyjść kilka minut przed czasem i skorzystaliśmy z jednej podpowiedzi, choć myślę że jakbyśmy dali sobie więcej czasu na ponowne przejrzenie pokoju to podpowiedź nie byłaby potrzebna.

Trochę zabrakło feedbacku świetlnego/dźwiękowego przy otwieraniu mechanizmów szczególnie przy ostatniej zagadce. Ogólnie może nie ma efektu wow ani jakiegoś zaskoczenia, ale pokój przyjemny, dobrze zrobiony i warty zobaczenia.

Pokój od wejścia robi wrażenie, zostajemy skuci w kajdanki i wprowadzeni w mrok. Im bardziej odkrywamy kolejne części pokoju tym bardziej możemy podziwiać dbałość o szczegóły i elementy dekoracji. To wszystko zrobione jest świetnie i tworzy bardzo dobry klimat.

Zagadki bardzo fajne i ciekawe, niektóre dość oryginalne, choć mieliśmy z nimi trochę problemów. Mała ilość światła i związane z tym częste użycie latarek UV oraz duża ilość dekoracji takich jak pajęczyny powodowała, że łatwo można było przeoczyć istotne szczegóły. Do niektórych zagadek mogliśmy znaleźć podpowiedzi w samym pokoju, a do niektórych tych podpowiedzi nie było i trochę szkoda. Była jedna zagadka, która była na tyle oryginalna, że nie mogliśmy wpaść na pomysł jak ją rozwiązać a podpowiedź jaką dostaliśmy od mistrza gry była na tyle rozbudowana, że żałowaliśmy, że w samym pokoju nie było gdzieś informacji o co chodzi z tą zagadką. Korzystaliśmy dość często z podpowiedzi i wyszliśmy trochę po czasie a co do samego wyjścia z pokoju to zabrakło tu trochę efektu wow, pokój kończy się dość nagle. W tym pokoju dobrze jest mieć bardzo wygodny strój, trzeba się trochę nagimnastykować :)

Obsługa bardzo miła i pomocna. Wstęp był dość długi, ale fajnie wprowadzał w klimat.

Ten pokój robi mega wrażenie od samego powitania przez mistrza gry. Robert jest w Black Cat z powołania! Od momentu spotkania z nim targają nami przeróżne emocje, od 'co to za typek' po 'jak on śmie, wychodzę stąd' i wiele innych! Właściwy człowiek na właściwym miejscu, nawet jego długie patrzenie w oczy powoduje, że czujemy jakby ktoś patrzył nam prosto w duszę i widział wszystkie nasze grzechy :)

Sam pokój jest świetnie zrobiony, wystrój, dekoracje, odgłosy, gra świateł, wszystko dopracowane ze szczegółami! Nie raz gasło światło, odpalał się ciąg dalszy historii, a ja chowałam się za innymi osobami, bojąc się co wydarzy się dalej :) Zagadki są różnorodne, kłódki, mechanizmy, elektryka, wszystko super współgra z klimatem. Przy kilku cieszyłam się, że byliśmy ekipą 5 osób, bo to nie ja rozwiązywałam je, a dla mnie były lekko obrzydliwe, ale ja jestem nadwrażliwa na takie rzeczy :)

Moim zdaniem warto pójść na grę z aktorem, jest niezły dreszczyk, ale w razie jakby ktoś w trakcie miał dość strachu to można zrezygnować z tego dodatkowego dreszczyku, a naprawdę pokój warto skończyć.

Co dla mnie mogłoby jeszcze bardziej podkręcić ten świetny pokój:
- większy mrok i dodanie latarek, latarki moim zdaniem dodatkowo podkręcają strach
- w ostatnim pokoju zamiast mówić, że udało nam się i mamy wrócić do pierwszego pokoju, fajnie jakbyśmy dostali jakąś rzecz, której potrzebujemy do pierwszego pokoju, przykładowo dodatkowa kłódka w pierwszym pokoju a w ostatnim pokoju klucz lub kod do niej
- przy wersji brutal aktor mógłby pojawiać się częściej, przykładowo co jakiś czas walnąć w drzwi czy ściany lub po cichu otworzyć drzwi i zajrzeć do nas w masce

Pokój zrobiony z dbałością o najmniejszy szczegół, pięknie wykonane dekoracje. Oprawa świetlna i muzyczna super! Gdy rozwiązujemy zagadkę mamy feedback w postaci wizualnej lub dźwiękowej i od razu widzimy, gdzie otworzyła się jakaś szuflada czy przejście do kolejnego pokoju.

Zagadki świetne, dużo elektroniki, wszystko działa bez zarzutu i mimo tego że był to nasz 39 pokój to trafiliśmy na kłódkę, która nas zaskoczyła :) Przy jednej zagadce trochę przekombinowaliśmy, ale obsługa czuwała i po drobnej podpowiedzi poszliśmy dalej :)

Obsługa genialna, wprowadzenie super, dłuuuuga rozmowa po wyjściu z pokoju :) Wielkie dzięki dla Dominika, który jest prawdziwym escape roomowym zapaleńcem i zna się na swoim fachu jak mało kto :)

Ten pokój to gratka dla fanów planszówek, chociaż mieliśmy wrażenie, że brak znajomości tych konkretnych planszówek mógłby przeszkodzić w rozwiązywaniu zagadek (tak mieliśmy z jedną zagadką, o czym poniżej). Może pomogłoby gdyby w samym pokoju były podpowiedzi czy opisy dotyczące konkretnych zagadek, by pomóc tym, którzy nie znają danej planszówki.

Same zagadki w większości logiczne, przy kilku mieliśmy sporą frajdę bo znamy i lubimy te konkretne planszówki, przy jednej mieliśmy sporą zagwozdkę, nie znając tej planszówki. Niezbyt podobało nam się użycie telefonu do tej zagadki, zapewne po prostu do tej planszówki potrzebna jest aplikacja, ale nie byliśmy pewni co trzeba zrobić i musieliśmy skorzystać z podpowiedzi. Obsługa ok, trochę mieliśmy wrażenie, że jest w lekkim pośpiechu, być może niedługo po nas miała przyjść kolejna grupa.

Widać, że jest to starszy pokój, dużo kłódek, kilka elementów mechanicznych, które były fajne i dobrze wykonane, choć trzeba było chwilę poczekać, by zadziałały i rozglądać się, by zauważyć co się właściwie stało. Niektóre przedmioty wyglądały na dość wysłużone, ale całościowo wystrój urokliwy i kolorowy. Fabuła jest lekko zarysowana, nie ma immersji, sam pokój niewielki, ale sympatyczny. Polecam fanom planszówek :)

Pokój porządnie zrobiony, klasyczny, ze sporą ilością kłódek oraz matematyki, ale to nie przeszkadza, by mieć z niego frajdę :) Dobrze jest uważnie rozglądać się dookoła, my trochę rzeczy przeoczyliśmy, ale drobna podpowiedź i później szło super.

Klimat jak najbardziej udany, od podłogi dosłownie po sufit wystrój robił swoje i budował atmosferę, a elementy dekoracji sprawiały, że można było się poczuć jak w Szkole Magii.

Wielkie podziękowania dla Pauliny za uroczy wstęp przed pokojem i chyba godzinną rozmowę po pokoju :) Widać że pokój robiony przez ekipę zapaleńców i mimo tego że jest to starszy pokój, to jest świetnie utrzymany i można się w nim super bawić :)

Jesteśmy pod wrażeniem tego escape roomu! Od wejścia do pokoju klimat uderza po oczach, uszach i emocjach. Pięknie wykonane, cudowne wnętrza zachwycają i powalają swoją realnością i dbałością o każdy szczegół! Czujemy, że przenosimy się z warszawskiej kamienicy gdzieś hen daleko do innego świata i wczuwamy się w historię i zagadki.

Zagadki są bardzo logiczne i różnorodne, kilka z nich było dla nas zaskoczeniem pod względem mechaniki i wykonania a nawet powodem do lekkiego stresu zaś końcówka może przyprawić o dreszczyk emocji. Kilka razy trochę nadinterpretowaliśmy zagadki, dzięki czemu możemy też bardzo pochwalić system podpowiedzi, jest świetnie zrobiony i bardzo pasuje do klimatu.

Wielkie podziękowania dla game masterki Ani, która się nami zaopiekowała i spędziła nadprogramową godzinę na rozmowie ♥ Oraz wielkie podziękowania dla scenografki Asi (mam nadzieję, że dobrze pamiętam imię ^^), która wyczarowała to niesamowite miejsce ♥ O klimacie tego escape roomu można się rozpisywać akapitami, ale podsumuję je krótkim MATKO JAK TU PIĘKNIE ♥ Czekamy na kolejne pokoje i z chęcią wrócimy ♥