Dwarvish brewery

Na pierwszy rzut oka Browar krasnoludzki wygląda kusząco i chce się aż eksplorować jego dalsze zakątki. Kilka zagadek zostało z pokoju usuniętych, w mimo to dalej znajdują się w nim potrzebne do ich zrobienia elementy (to mylące). Wystrój przypomina karczmę z jakichś starych czasów. Gra jest dość zautomatyzowana, czasami niestety niektóre rzeczy wymagają ogromnej precyzji i nie wiesz, czy robisz coś źle, czy niedokładnie. Duża przestrzeń cieszy oko. Nie było źle, było przeciętnie, ale dobrze. :)

Tematyka i klimat oceniamy na duży plus. Obsługa również bez zarzutu. Zagadki ciekawe i zróżnicowane, niestety mankamenty opisywane również przez inne grupy obniżają ocenę pokoju. Niemniej uważamy że z pewnością warto odwiedzić Browar.

Pokój nas zaciekawił ale też trochę zawiódł. 2 zagadki rozwiązały się 'przypadkiem', osoba pilnująca nie za bardzo wiedziała w jakim momencie jesteśmy udzielając nam podpowiedzi do rzeczy które już byly zrobione...
Całość ogólnie nie była zła, klimat fajny, pomysłowe zagadki ale bez jakiegoś efektu 'wow', mało intuicyjne, rozwiązało się jedna zagadkę, potem kolejna nie miała za bardzo związku z wcześniejszą. Czuć niedosyt, w tym Escape na pewno są lepsze pokoje :)

Escape room urządzony w klimatyczny sposób, zawiera ciekawe zagadki, choć raczej dla średnio zaawansowanych niż dla doświadczonych. Niektóre elementy widać że swoje przeżyły, ale ogólnie pokój jest pozytywnym doświadczeniem.
W niektórych przypadkach konieczne było zwolnienie tempa, ponieważ niektóre zagadki miały opóźnienia w odczytywaniu ruchu (magnetyczne).

Browar można określić słowami „kanciasty i toporny”, co z jednej strony dobrze komponuje się z klimatem i fabuła, a z drugiej… odbiera część radości z rozwiązywania zagadek. Rozwiązując niektóre mieliśmy obawę, czy czegoś nie zniszczymy i czy to, aby na pewno działa. Jedną zagadkę rozwiązaliśmy przypadkiem, choć na szczęście nie miało to wpływu na dalszą grę. Ogólnie pokój przyjemny, choć nie wybitny. Ot taki, że pójść, zrobić i spędzić miło czas.

Bardzo przyjemny i klimatyczny pokój

Pokój jest naprawdę porządnie wykonany, od pierwszych chwil można zanurzyć sie w klimacie. Uważam, ze widać ze to pierwszy pokój tejże firmy, ponieważ kilka rzeczy mogłoby być lepiej dopracowanych, niektóre rozwiązania nie do końca do mnie przemawiają, a jedna z zagadek jest wg mnie tak bardzo nieprzemyślana i niespójna, ze tylko psuje wrażenia z pokoju i zaciera wspomnienie wielu innych, ciekawych rzeczy które ten escape room oferuje. Na duży minus- zwoje kabli w niektórych miejscach pokoju, niczym nieosłonięte, mocno psują efekt wizualny. Poziom trudności oceniam jako średniozaawansowany, myśle ze nawet 4 osobowe grupy mogłyby czerpać satysfakcję z gry.

Browar Krasnoludzki jest stosunkowo nowym pokojem na mapie Katowic.

Ciekawy wystrój pokoju powoduje, że czujemy się jak w prawdziwym Krasnoludzkim Browarze. Efekty dźwiękowe też na duży plus - dzięki temu wiemy, że coś zostało zrobione dobrze. W 4 osoby warto było współpracować, dzięki czemu każdy był zaangażowany w fabułę i dał coś od siebie. Dobrze, jeśli w pokoju każdy świetnie się bawi i uczestniczy w całej historii i tutaj to się udało.

Jedna zagadka rozwiązała się sama - po wyjściu zapytaliśmy, po co był pewny element i czy brał udział w grze i wprawdzie został nam później wytłumaczony mechanizm, jednak dalej nie wiemy w jaki sposób przypadkiem to rozwiązaliśmy i na co to miało wpływ.

Podczas prośby o podpowiedź mieliśmy wrażenie, że MG niespecjalnie obserwowała naszą grę, gdyż zapytała na jakim etapie zagadki jesteśmy, prawdopodobnie zajęta była w tym czasie inną grupą.

Niestety całą radość z gry zabrała nam sytuacja na zakończenie. Po zdobyciu tego, co było do zdobycia... nie stało się nic. Wyszliśmy na korytarz, na którym nikt na nas nie czekał. Zdezorientowani, czy to na pewno koniec gry, połączyliśmy się z Mistrzynią Gry, na co usłyszeliśmy odpowiedź, że możemy wyjść i poczekać na korytarzu, bo Pani wprowadza akurat inną grupę.
Jesteśmy raczej przyzwyczajeni do tego, że jeśli w pokoju nie chodzi o wydostanie się, tylko jest do wykonania jakaś misja, to po jej wykonaniu Mistrz Gry wchodzi i mówi "Gratulacje! Udało Wam się!" lub po wyjściu czeka na nas i jest jakaś interakcja. Tutaj tego zabrakło, może przez fakt, że była jedna MG na kilka grup. Sama Mistrzyni Gry była bardzo miła, w fajny sposób wprowadziła nas w historię, jednak warto pomyśleć o zorganizowaniu większej ilości osób z obsługi, szczególnie gdy jest święto i będzie dużo grup, bo niestety ja jako gracz odniosłam wrażenie, że obsługa niespecjalnie się nami interesuje.

Podsumowując, od pokoju, który powstał dosyć niedawno, oczekuję trochę więcej. Pokój poprawny, przy rozwiązaniu problemu z obsługą (mam nadzieję, że to jednorazowa sytuacja) pokój będzie dobrą opcją dla mniej wymagających grup. Jeśli firma wykorzysta swój potencjał, ma szansę zrobić coś naprawdę fajnego.

Polecamy ten pokój, ciekawa koncepcja, bardzo fajny wystrój, jednak mamy wrażenie, że to taki pokój, który warto odwiedzić, jednak bez efektu WOW. Ale warto odhaczyć go na swojej liście, bo niektóre zagadki bardzo ciekawe:)

Pokój klimatyczny, nieliniowych, jednak podczas naszej wizyty zmagał się nadal z problemami wieku dziecięcego.
Podczas przechodzenia go, z powodu awaria elektroniki dwa razy zostaliśmy zmuszeni na chwile o wyjście z pokoju w celu ręcznego odblokowania zagadki przez obsługę. Dodatkowo "główna" zagadka odblokowała się samoczynnie przed jej rozwiązaniem.
Pokój broni się klimatem, ale cześć zagadek trochę nieintuicyjna i tak jakby po prostu postawiona w pokoju bez większego połączenia fabularnego. Mimo sporych zastrzeżeń bawiliśmy się nieźle i nie żałujemy wizyty. Ocena uwzględnia fakt, że pojawiliśmy się tam niespełna tydzień po otwarciu. Bardzo miła obsługa.