Escape DaVinci

W pełni zasłużone pierwsze miejsce w Krakowie! Zagadki bardzo ciekawe, nawiązujące do tematyki pokoju. Niebanalna mechanika, wszystko spójne i logiczne. Mieliśmy doświadczoną grupę trzech osób - wydostaliśmy się na 13 minut przed czasem :)
Szczerze polecam!

Bardzo długo zbieraliśmy się do wizyty w pracowni Da Vinci, ale jak już znalazła się na I miejscu krakowskiego rankingu stwierdziliśmy, że zdecydowanie trzeba się tam udać :) I jedyne czego możemy żałować, to fakt, że wybieraliśmy się tam tak długo.

Pokój ma kapitalny wystrój, zdecydowanie można się poczuć tak jakbyśmy cofnęli się w czasie. Wszystkie szczegóły dopracowano idealnie. Na wejściu nie dostaniemy krótkofalówki do podpowiedzi, w pokoju nie ma żadnego monitora ani zegara. Wszystko jest analogowe - co jeszcze dodaje klimatu.
Zagadki ułożone są logicznie, fajnie łączą się z klimatem i nawiązują do zainteresowań Mistrza Leonarda. Oczywiście nie ma tu niczego elektronicznego, wszystkie mechanizmy wymagają ręcznego uruchomienia.
Byliśmy we trójkę i każdy miał coś do robienia, zagadki nie są ułożone liniowo więc zabawa jest bardzo ciekawa.

Zdecydowanie, jeden z najlepszych pokoi w Krakowie, śmiało może bić się o miejsce w naszym osobistym top 3 :)

Przekraczasz próg pokoju i świat się zmienia. Przenosimy się do XV wieku, gdzie o upływającym czasie rozgrywki nie informuje zegar a podpowiedzi nie są przekazywane przez krótkofalówkę. Pokój dopieszczony w każdym calu. Ciekawe, logiczne zagadki i świetna obsługa. To był udany wypad do Krakowa. Czekamy na kolejny pokój, chętnie znów wpadniemy :)

Pokój jest niesamowicie dopracowany pod każdym względem. Klimat XV-wiecznej pracowni Mistrza Leonarda został naprawdę oddany w każdym szczególe. W komentarzach przeczytałem, że w pierwotnej wersji pokoju nie było muzyki. Teraz jest i naprawdę robi świetną robotę, do tego stopnia, że momentami tańczyłem przemieszczając się po pokoju, zamiast chodzić. :D Scenografia to istne cudo - nie chcę zdradzać co dokładnie mam na myśli mówiąc o dopracowaniu pokoju w każdym szczególe, ale jestem pewien, że jeśli już odwiedzicie ten pokój to będziecie wiedzieć o co mi chodzi. :)

Zagadki raczej są łatwe, my będąc grupą już w jakimś stopniu zaawansowaną (ja 30 pokoi, pozostała dwójka 10-15) przebrnęliśmy przez niego błyskawicznie. Dużą rolę odegrała w tym logika tego pokoju - nic nie jest przypadkowe, niemal zawsze wiadomo co trzeba robić, już sam Leonardo się o to postarał - czy można do niego nie mieć zaufania? :) Poziom trudności jednak oceniam jako średni, bo nie jest to pokój dla początkujących, trzeba już te kilka pokoi mieć na koncie, żeby potrafić się w nim dobrze bawić i przede wszystkim, żeby docenić tę dbałość o szczegóły, o której wspomniałem wyżej.

Właściciel Secreto bardzo sympatyczny, z dużym doświadczeniem escape roomowym, dlatego bardzo dobrze wie jak sprawić, żeby pokój robił wrażenie. Bardzo chętnie porozmawiał z nami przed i po wyjściu z pokoju. Właściwy człowiek na właściwym miejscu. :)

Byłem w Krakowie póki co w czterech Escape Roomach i ten zdecydowanie zrobił na mnie najlepsze wrażenie, skąd ode mnie ocena 10/10 i jak najbardziej zasłużone pierwsze miejsce w mieście!

PS. Do zobaczenia! :)

Bardzo klimatyczny pokój. Widać ogromny wkład pracy w wystrój i detale. Łamigłówki są odpowiednio dopasowane do tematyki pokoju. Rozwiązania i mechanizmy godne samego Leaonard'a. Jak przystało na XV wiek, nie ma krótkofalówek, monitorów z podpowiedziami, co jest dodatkowym plusem dla klimatu :)

Długo można sie rozpisywać o tym co widzieliamy i doświadczylismy w tym pokoju. Jednak najprościej bedzie ujać to w jednym zdaniu "Musisz tam być!". Nie bez powodu jest to pierwsze miejsce w Krakowie. Rozwiazania ktore zastosowano, osbiegaja od wszystkiego co do tej pory udalo nam sie zobaczyc w ERoomach. SZTOSIK!

Pokój jest bardzo przyjemny, czasu jest aż za dużo, bo bez podpowiedzi i żadnego pośpiechu udało nam się wyjść w niecałą godzinę. :) Większość zagadek jest intuicyjna i nie wprawia w dłuższe zakłopotanie.
Problemem jest momentami mało światła, ale na pewno oddaje to klimat epoki i dodaje wrażeń wizualnych. Łatwo przeoczyć niektóre oczywiste elementy, dlatego trzeba mieć wytężony wzrok i najlepiej sprawdzać zakamarki po sobie przynajmniej przez drugiego gracza.
Obsługa bardzo miła, rozmowna, wszystko fajnie. Pokój jak najbardziej jest godny polecenia, choć na tle innych odwiedzonych na pewno zaskoczył nas po wyjściu jego miejsce w rankingu (pierwsze od dawna), bo jednak mimo fajnej zabawy czegoś tu zabrakło w porównaniu do innych krakowskich pokoi z Top.
Bardzo chętnie odwiedzimy nowy pokój tej firmy i wszystkim zdecydowanie polecamy zabawę w nim! :)

Do Escape Da Vinci zawitaliśmy w dwuosobowej ekipie. Pokój okazał się bazować na zadaniach manualnych, spostrzegawczości, w pewnej mierze także na kreatywności, więc jest urozmaicony, a zagadki i zadania, choć same w sobie nie stanowią specjalnego problemu, to w mniejszej ekipie bywają wyzwaniem. Wielki plus za ukrycie elektroniki (jest jej niewiele) i za mechaniczne rozwiązania wielu kwestii oraz przede wszystkim za to, że mechanizmy nie otwierają się same z siebie - wszystko trzeba otworzyć samodzielnie, wpaść na to, jak zadziała zwolniona blokada i czego dana kwestia dotyczy. Od początku wiadomo co jest naszym celem, co również jest plusem w tej konwencji gry. Pokój więc spełnił nasze oczekiwania i zabawa była udana.

Ale... arogancki i nieprzyjemny prowadzący "wiem lepiej jak powinniście się bawić" robi wiele, żeby ją popsuć. Od początku narzuca swoje zasady rezerwując sobie prawo do pomocy wtedy, kiedy uzna za stosowne, zapowiadając, że pomoc innego typu nie ma sensu, bo przy jakichkolwiek opóźnieniach nie ma jego odczuciu szansy na wyjście z pokoju. W praktyce wygląda to tak, że zanim zdążyliśmy się zorientować, że nad czymś zastanawiamy się chwilę dłużej, on już podchodził do drzwi i przez nie sugerował podpowiedź. Cały mechanizm podpowiedzi jest chybiony i znacznie odbiega poziomem od koncepcji samego pokoju, wybija z rytmu ingerencją prowadzącego i chociaż to prawda, że walkie talkie czy ekran z podpowiedziami w pokoju z epoki Leonarda da Vinciego nie wpisze się w klimat, to obecna formuła podpowiedzi jest zdecydowania najsłabszym elementem zabawy (można by na przykład przekazywać je listownie przez jakiegoś "gołębia").

Nic dziwnego, że, jak chwalił się prowadzący - nikt z Escape Da Vinci nie wychodzi bez podpowiedzi, skoro są one serwowane bardzo szybko i wedle uznania prowadzącego, a ten nie pozostawia grupie właściwie żadnego marginesu czasu. Do tego przekazywane wskazówki są dosłowne i łopatologiczne "zwróćcie uwagę na...", "spójrzcie tam", więc prowadzą graczy za rękę do rozwiązania. Przy kilku tego typu "sugestiach" gra toczy się płynnie, ale satysfakcja ze znalezienia rozwiązania wydatnie spada.

W sumie jednak pokój technicznie i koncepcyjnie plasuje się bardzo wysoko. Dopracowano klimat w szczegółach, zadbano o wystrój, nie oszczędzano na wyposażeniu, a sprzęty nie są wyeksploatowane, więc z Escape Da Vinci ucieka się z dużą przyjemnością, stąd bardzo wysoka ocena ogólna.

Pokój ma niesamowity klimat. Prowadzący ciekawie wprowadza w klimat pokoju. Faktycznie da się odczuć przeniesienie w czasy XV wieku. Zagadki są dość trudne, ale spokojnie da się wyjść z pokoju poniżej godziny, a dodatkowe 15 minut zapewnia odpowiedni spokój ducha.

Wystrój jak najbardziej utrzymany w klimacie pracowni Da Vinci.

Pokój urządzony z wielką starannością i z dbałością o każdym najmniejszy szczegół. Pokoj przygotowany fenomenalnie, rozwiązania mechanizmów czasami zaskakują działaniem. Obsługa bardzo bardzo pomocna i sympatyczna.