Pokój ładny, początek gry ciekawy i fajne rozegranie, jednak dalsza część przeciętna.
Kilka rzeczy otworzyło się nam przypadkiem, a niektóre elementy nie były tak widoczne jak powinny.
Większość zagadek prosta, bez żadnego zaskoczenia, zdecydowanie pokój polecam dla graczy zaczynających swoją przygodę, bo jest po prostu łatwy.
Wystrój ładny, spójny z tematyką pokoju, więc tutaj na plus.
Zakończenie słabe, w sumie nie wiedzieliśmy czy już wychodzić czy nie, dlatego niedosyt pozostaje po nim.
Całkiem ok pokój w potterowym klimacie. Patrząc na rynek krakowski ciekawa propozycja, patrząc ogólnie na ofertę escape roomów (w tym potterowych, których w Polsce jest bardzo dużo) jedynie poprawna. Wiem, że jest to wersja/kopie pokoju Syreni Śpiew z Wrocławia, która w porównaniu do wrocławskiego odpowiednika wypada niestety gorzej. Zagadki i wystrój są po prostu ok, nic nie zatrzymuje na dłużej. Obsługa bez zarzutu.
Wystrój pokoju jest znakomity, niektóre zagadki bardzo oryginalne. Układ pokoju jest nieliniowy - coś, co dla niektórych może być zaletą, dla nas bylo największą trudnością w tym pokoju. Nieraz traciliśmy czas, próbując rozwiązać zagadki, do których nie mieliśmy jeszcze wszystkich elementów. Dwie zagadki przypadkowo całkowicie ominęliśmy, a kolejne dwie udało się rozwiązać, choć do końca nie było jasne, dlaczego zadziałały. W moim odczuciu pokój należy raczej do trudnych, choć warto zaznaczyć, że graliśmy tylko w dwie osoby. Na plus – bardzo subtelne podpowiedzi mistrza gry, który nie zdradzał od razu rozwiązania zagadki, o którą pytaliśmy, pozwalając nam samodzielnie dojść do odpowiedzi.
Pokój fajny i na pewno warto go odwiedzić, jeśli jest się fanem Harry'ego Pottera. Zagadki się nam podobały i były sensowne, a jeśli mieliśmy przy którejś problem z odkryciem rozwiązania, to często przez naszą nieuwagę - zdarzało nam się po prostu pewne rzeczy przeoczyć przez panujący w pokoju półmrok. Wrażenie z wizyty byłoby ogólnie bardzo przyjemne, gdyby nie kilka uwag.
Po pierwsze - kilka razy zdarzyło nam się, że choć byliśmy pewni rozwiązania, mechanizm nie zaskoczył od razu, trzeba było powtórzyć czynność 2-3 razy, co powodowało opóźnienia.
Po drugie, w pewnym momencie po prostu bez powodu odtworzyła nam się nagrana sekwencja audio kończąca grę i drzwi do pokoju same się otworzyły... Podobno miało to związek z panelem, na którym trzeba było rozwiązać pewną zagadkę, która zresztą zadziałała nam dopiero za którymś razem, choć byliśmy pewni rozwiązania. Nie zepsuło nam to jakoś gry, bo nie jesteśmy przesadnie czepialscy, ale nie powinno się zdarzyć.
Po trzecie, choć ogólnie wystrój bardzo nam się podobał, widać było, że parę elementów jest już wyraźnie zużytych. Tu coś urwane, tam wydłubana dziura w elemencie, gdzie indziej całkiem luźny fragment, który wystarczyłoby przykręcić.
Po czwarte, mamy trochę zastrzeżenia do obsługi i prowadzenia gry. W dwóch przypadkach zdarzyło nam się, że choć wciskaliśmy przyciski dobrze, zagadka nie zadziałała. Dopiero po kontakcie z mistrzem gry dostaliśmy wiadomość, że trzeba wciskać bardzo szybko. Taka informacja dotycząca mechaniki działania pewnych elementów powinna być wg mnie podana przy odprawie przed grą, bo kosztowała nas dobrych dziesięć minut. Ponadto jedna z zagadek włączała się po angielsku (niby nie problem, ale byliśmy z dziećmi, które chciały posłuchać i spróbować rozwiązać) i dopiero po naszym drugim zgłoszeniu została włączona po polsku. Zdarzyło nam się też otrzymać podpowiedź, mimo że o nią nie prosiliśmy - raz zepsuło nam to poszukiwania istotnego elementu gry, za drugim razem na szczęście nie zaszkodziło, bo mistrzyni powiedziała, to co już sami odkryliśmy, ale... Nikt też nie zauważył, że omyłkowo otworzyły się nam przed czasem drzwi do pokoju, co trochę nas zdziwiło...
Podsumowując: podobało nam się, bo to Harry Potter i kilka efektów i elementów wystroju wywołało efekt "wow", szczególnie u tych młodszych uczestników, ale czuliśmy, że przydałoby się jednak nad kilkoma rzeczami naprawdę popracować.