Tkalnia Zagadek

Jak w tytule!

Największy escape room w jakim byliśmy! No ale to jest największa jego zaleta! Sam wystrój pustawy, ale to po to by pchać graczy do przodu. Klimat jest!

Bardzo na plus kontakt z MG (szczególnie że musieliśmy przerwać na chwilę).

Pokój jak najbardziej nastawiony na współpracę i kooperację, a każde rozdzielenie się jest okraszone sporym wyrzutem adrenaliny. Jest to jeden z lepszych pokoi w którym byliśmy.

Na minus:
- Pewne rady od MG z początku, sprawiły że nie mogliśmy przejść z zagadkami dalej (spoiler: Dostaliśmy informację żeby nie zwracać uwagi na okna i nawet na nie nie patrzeć bo to tylko element scenografii, a niestety się okazało ze jedna z zagadek tego wymagała).

Fabularnie pokój jest bardzo pokręcony, i nie każdy zrozumie o co może chodzić - szczególnie że wskazówki fabularne nie są dawane wprost, a adrenalina robi swoje.

Polecam z całego serca! Zagadki nie są specjalnie wymagające, ale nie o to tam chodzi :)

Brak zdjęcia czy innej pamiątki po tym wydarzeniu zdecydowanie na minus, ale wydaje mi się że to po prostu taka cecha "tkalni zagadek". Byliśmy tam w 2 pokojach i w żadnym z nich nam nie pozwolono na koniec mieć zdjęcia. Nie jest to duży problem, ale mimo wszystko miłoby było :)

Pokój ciekawy, dobrze zrobiony (chociaż dało się to zauważyć dopiero po ponad połowie gry, że jest coś więcej).
Na minusy mogę wypisać 2 rzeczy:

1) Jedną z zagadek rozwiązaliśmy niekonwencjonalnie, ponieważ otwartymi drzwiami zasłoniliśmy kamerę, przez co MG nie wiedział co robimy w pokoju
2) Nie odczuliśmy żadnej immersji, ponieważ przycisk w dyktafonie się zaciął, i nie dało się odtworzyć rozmieszczonych kaset budujących fabułę. Po wydostaniu się z pokoju z pomocą MG przesłuchaliśmy sobie wszystko, no ale to nie to samo :P Osobiście myślałem że to kolejna z zagadek i będzie na samym końcu coś co pozwala go uruchomić :P

Pokój na plus, nie robi jakiegoś wielkiego szału, rozwiązania w większości (ale nie wszystkie) spotkaliśmy w innych pokojach). Jedynie co, to niewątpliwie wymaga kooperacji.

No i brakowało nam jakiegoś zdjęcia na koniec na pamiątkę.

Pokój 'Łowca wampirów' bardzo mnie zaskoczył, spodziewałam się nudnej tematyki, słabo zrobionego pokoju, natomiast bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Pokój jest zmechanizowany (z małą ilością kłódek). Niektóre zagadki trudne, byliśmy paczką znajomych (3 grupy po 5 osób) i tylko jedna z grup zdążyła skończyć pokój. Podczas gry czeka mała niespodzianka. Uważam że pokój wymaga minimalnego doświadczenia

Dość klimatyczny i ciekawy pokój, który reprezentuje solidny poziom zabawy. Miłośnicy SiFi nie powinni być zawiedzeni ;)

Mieliśmy małe obawy, że skoro jest to nowy pokój, to będzie pełen błędów, ale na szczęście Tkalnia stanęła na wysokości zadania i udostępniła wspaniały pokój.
To był nasz siódmy pokój w Tkalni Zagadek i zdecydowanie był najlepszy. Może nie mamy zbyt dużego doświadczenia, ale świetnie się bawiliśmy.
Należymy do dość strachliwych osób, przez co już od początku przygody towarzyszył nam dreszczyk emocji, który miał swój upust w punkcie kulminacyjnym podczas rozwiązywania jednej z zagadek.
Na plus na pewno jest wielkość pokoju, bo do najmniejszych nie należy. Ciasno nie będzie, o to nie trzeba się martwić. Nie mogę pominąć wystroju i pomysłowych zagadek, które pozwoliły wczuć się w klimat i dały możliwość zanurzenia się po uszy w fabule. Klimacik naprawdę pod kryjówkę wampira idealny.
Podczas rozwiązywania mieliśmy uwagę techniczną do jednej z zagadek, która nie działała jak należy, przez co musiał ingerować Mistrz Gry, ale na szczęście było to pod koniec fabuły, więc klimatu za bardzo nie zdążył ten błąd popsuć.