Godzina do zmroku

... a jednak. Pokój w klimacie horroru był w stanie nas zaskoczyć. A myśleliśmy, że po tournee poznańskim i częstochowskim wszystko będzie już takie samo :) Klimat, zagadki (w tym kilka ręcznie robionych zagadek mechanicznych - wielkie brawa, element zaskoczenia) - wszystko w najlepszym wydaniu. Ten pokój to mocne zwieńczenie 7-pokojowej wycieczki do Bydgoszczy. Mocne miejsce na podium horrorowym w tym mieście.

próbuję sobie przypomnieć pokój żeby napisać dobra recenzję I... pamietam głównie że cała się trzęsłam, nie mogłam sie skupic na żadnej zagadce jeśli ktoś z grupy nie dawał mi "ochrony" przed krwiopijcą. z tego co pamietam 2 razy prosilismy o podpoweidz, a dostalismy tylko raz bo mistrz musiał widziec ze idziemy w dobrym kierunku- z tego wynika ze zagadki byly logiczne. polmroki nie przeszkadza w grze, dekoracje dobrze oddaja character pokoju. Duzy plus za nietypowe rozwiazania.
Czytajac inne komentarze mam wrazenie ze moglo byc straszniej, ale byc moze wlasciciele ulegli moim prosbom o litosc.polecam, ale juz naprawde nie wybieram sie wiecej do horroru.

Klimat:

Pokój odwiedziliśmy, adekwatnie do nazwy, porą wczesnowieczorną, jednak w środku byłoby mrocznie nawet w samo południe, gdyż dostęp do światła dziennego został skutecznie zablokowany. A żeby ciemność nie była tylko metaforyczna, to wiele powierzchni obficie pochlapano krwią. Od razu widać, że żyje tu wampir! W dodatku taki, który nie wstydzi się swojego pochodzenia, bo napotkamy tu sporo akcentów nietoperzowo-karkogryzowych.

W tym wszystkim brak jakiejś większej historii, ale jesteśmy tu w końcu, by uciekać przed krwiożerczą bestią, a nie robić z nią wywiad. Fabularnie jest prawidłowo, mamy wstęp, rozwinięcie (z paroma fajnymi akcentami) i zakończenie. Pani od polskiego byłaby dumna.

Zagadki:

Pokój wydaje mi się dość trudny, ale nasza drużyna nie miała też wtedy pełnej mocy intelektualnej, więc może to być moje wrażenie. Za to jestem pewien, że wewnątrz kryje się mnóstwo ciekawych wyzwań, które załadują Wasze głowy niepowtarzalnymi wspomnieniami. Wszędzie wymagana jest logika, czasem wspomagana spostrzegawczością oraz umiejętnościami manualnymi. Innymi słowy: bez zarzutu.

Wrażenia:

Jeden dzień na dojazd, zaliczenie czterech bydgoskich escapów oraz powrót, okazał się ponad nasze siły i rozgrywka przebiegała pośród mgieł zmęczenia. Dawno nie mieliśmy takich problemów na początku, a nawet później mózgi nam pracowały tak, jakby miały zakwasy po maratonie. Szkoda, bo “Godzina” jest świetną pozycją, której chyba nie potrafiliśmy się należycie zachwycić. Nadal jednak nie zapomnę momentu autentycznej paniki wywołanej reakcją koleżanki na pewien element. Potem kawy już nie potrzebowałem...

Ogólnie:

Porządna pozycja z ciekawymi, wymagającymi zagadkami i kilkoma oryginalnymi rozwiązaniami. Trochę ciemno, ciupkę strasznie, nieco ciężko, ale satysfakcja z wyjścia jest. Polecam:)

Wizytą w Ewakuacji zaczął się nasz drugi dzień Pierwszej Wyprawy Bydgoskiej. Poprzedniego dnia odwiedziliśmy kilka pokoi stanowiących czołówkę tego słynącego ze świetnych pokoi miasta. W związku z tym nasze oczekiwania były wysokie, a apetyty rozbudzone. Czy "Godzina do zmroku" zaspokoiła nasze wymagania?

W zakresie klimatu bez dwóch zdań. Scenografia pokoju była świetna, a wątek fabularny poprowadzony bardzo dobrze. Dużym plusem był tez sam początek rozgrywki, o którym nie powiem więcej, aby uniknąć spoilowania. Zagadki i zadania, z którymi przyszło się nam zmierzyć były doskonale wplecione w scenariusz i klimat pokoju. Całościowo, oceniamy go na zasłużone 10 punktów.

Rozwiązania techniczne, które zastosowali twórcy były w wielu wypadkach oryginalne i autorskie. Znakomita większość mechanizmów działała bez zarzutu z jednym tylko zastrzeżeniem, ze, w naszym odczuciu, jedna z zagadek manualnych sterowana elektrycznie reagowała na polecenia ze zbyt dużym opóźnieniem.

Poziom trudności pokoju oceniamy jako średni zastrzegając, ze powinny wybierać go ekipy, które mają już na swoim koncie kilka lub kilkanaście ucieczek.

Obsługa w Ewakuacji bardzo sympatyczna, rzeczowa i uprzejma, z dużą radością oceniamy na 10 punktów.

Pozdrawiamy serdecznie i do zobaczenia podczas kolejnej wyprawy, krakusy z EscapeMinds ;)

To nie jest kolejna część sagi "Zmierzch" moi drodzy, nie będzie błyskotek, jedyne co może się błyszczeć to kły czychającego na waszą grupę krwi potwora.
Wróciliśmy z Bydgoszczy absolutnie usatysfakcjonowani gdyż wśród ER w których byliśmy (a mamy ich troszkę na koncie, zwłaszcza horrorów) drugi raz zdarzyło mi się krzyczeć ze strachu
Obowiązkowy przystanek dla fanów horrorów i nie tylko ich - klimat, dopracowanie pokoju (tu ukłon w stronę ekipy z ewakuacji w stronę wykonania poszczególnych elementów zagadek), nieszablonowość zasługują na ukłon szacunku. Zagadki nie są potwornie skomplikowane więc i osoby z mniejszym doświadczeniem powinny uświadczć uroku posiadłości monstrum.
Polecam!

Poķój naprawde fantastyczny. Zagadki super☺ Był to jak narazie najtrudniejszy pokój w którym byłam ale satysfakcja z wyjścia była największa ? Gorąco, gorąco, gorąco polecam ?

Świetny pokój pod względem zagadek, od samego początku bazuje na współpracy, jest w nich również parę elementów grozy. Poziom trudności oceniam na średni ponieważ na samym początku trochę się pomęczyliśmy ale później dość sporo zagadek było bardzo łatwych :)

Fajne Efekty, trzeba współpracować każdy szczegół jest ważny.
Polecam !

Wiedzieliśmy, że do bydgoskiej Ewakuacji wrócimy, jeśli tylko otworzą nowy pokój. Godzina do zmroku robi wrażenie, pokój jest obszerny, fajnie zaaranżowany, są unikatowe mechanizmy i zagadki manualne. Do tego trzeba dodać element współpracy, bez której nic się nie uda i już jest gotowy przepis na sukces. Pokój dla tych, którzy lubią się bać. Mistrzowie Gry przemili. Pokój dla grup z doświadczeniem, choć i początkujący z pomocą Mistrza Gry będą mieli super zabawę. Polecamy.

pokój z dużym klimatem, przemyślany i do przemyślenia :D
Ciekawe zagadki, wymagające dużego skupienia i wykorzystania rzeczy znalezionych :D