grabek11989

    grabek11989

    Początkujący amator 'pokojowych' przygód, z preferencją na tematykę horroru i thriller.

    Navštívené místnosti:
    39

    Pokoje na seznamu přání:
    5

    Úroveň:
    Světoběžník

    Body:
    255

    0
    0

    Zpět na úplný seznam recenzí

    Úniková hra - Chata Wiedźmy
    Chata Wiedźmy

    #30 Weźmisz lotkę czornej kurki, gice traszki, oko ropichy, skrzydło nietopsza i tera ino zakręć chochlą trzykroca w świetle księżyca, jak Cię natura wydała…

    25.03.24 | datum návštěvy: 24.03.24

    Důvěryhodná recenze

    Błysk. Grzmot. Ciemny las. Za chwilę lunie deszcz. Zagubieni, zauważacie światełko wśród drzew. To się nie może dobrze skończyć, jak pokazuje wiele filmowych horrorów. W dodatku na Majdańskiej 18 tym bardziej strachliwszym przyjdzie mieć duszę na ramieniu… I mrugać po ciemku, bo w pokoju panuje mrok. Plus czy minus? Tu odczucia będą różne…

    Klimat sączącej się grozy jest tu uzyskany dosyć prosto. Mamy lekki podkład audio, nie ma silnych źródeł światła i w wielu miejscach wala się ogrom drobnicy, która buduje niezłą wczuwkę. Aczkolwiek na początku miałem wrażenie, że znaleźliśmy się w chacie myśliwego, nie wiedźmy. Aż się prosi, aby po kątach dołożyć jeszcze kilka czarno-magicznych fantów, co tylko wzmogło by odczucia.

    W pokoju natkniecie się głównie na kłódki, aczkolwiek elektronika w szczątkowej formie też będzie dostępna. Paradoksalnie nie wadziło mi to w ogóle, bo wpisuje się to w konwencję zabawy, ale ich ilość pozostawia sporo do życzenia. Zagadek jest tu zwyczajnie mało, a przestrzeń miejsca jest całkiem spora i mało zagospodarowana łamigłówkami. Doświadczona ekipa może tu wykręcić naprawdę rekordowe czasy.

    Widać też, że jest to pokój starszego typu, z mocno wyeksploatowanymi łamigłówkami. Pierwsza zagadka i od razu odpada mi od niej element. Co prawda zbędny, ale... Wyciągam szufladę, a ta się trzyma na słowo honoru. Biorę do ręki inny element potrzebny do gry, a z niego wypadają mi części... Troszkę strach było grać w obawie, że coś się zepsuje. Bardziej niż było.

    Dwoje lub troje (jak w naszym przypadku) graczy to aż nadto do tego miejsca. Suma summarum i tak bawiłem się nieźle, zwłaszcza że problem „za” ciemnej gry można łatwo rozwiązać poprzez zabranie ze sobą latarki, jaką z pewnością zaproponuje mistrz gry (zwłaszcza że cała nasza trójca była w okularach).

    Na plusik zaliczam też kontakt z pracownikiem. Miła rozmowa, zaś zaangażowanie i serce było widoczne jak na dłoni. Mistrz był pomocny tylko wtedy kiedy o to prosiliśmy, zresztą jak się umówiliśmy. Ten ER potraktowany w formie rozgrzewki – potrafi zapewnić rozrywkę. Bo gdyby był by to jedyny zwiedzany pokój tego dnia, to pozostałby nam spory niedosyt.
    #30 Weźmisz lotkę czornej kurki, gice traszki, oko ropichy, skrzydło nietopsza i tera ino zakręć chochlą trzykroca w świetle księżyca, jak Cię natura wydała…
    Z pokoje jsme utekli: 50 minut
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 6/10

    Zákaznický servis: 9/10

    Interiér: 8/10

    Obtížnost: Snadné

    Úniková hra - W cieniu piramid
    W cieniu piramid

    # 29 Szczypta starożytności

    18.03.24 | datum návštěvy: 17.03.24

    Důvěryhodná recenze

    „Wyjście Awaryjne” kończy swoją przygodę na ulicy Domaniewskiej, więc miałem wręcz obowiązek odwiedzić ostatni „zaległy” pokój w ich ofercie w stolicy (zwłaszcza że nie wszystkie pokoje mogą zostać przeniesione w nowe miejsce...), który do tej pory skrzętnie omijałem. Może nie chciałem się rozczarować tą tematyką, może zwyczajnie najlepsze zostawiłem na koniec. Wycieczka pod piramidy miała być swoistą wisienką na torcie moich dotychczasowych przygód z ER w Warszawie i w istocie takową była.

    Tak rozbudowanej, drobiazgowej i klimatycznej przygody od czasu „Katakumb” już dawno nie doświadczyłem. Wyprawa do Egiptu lat. 40 XX. wieku okazała się epicką przygodą, która trwała niecałą godzinę. Zgodnie z opisem na stronie, pokój inspirowany jest „Poszukiwaczami zaginionej arki”. Aczkolwiek choć taki vibe jest tu obecny, to nastrojowo i fabularnie podążyło to w inną stronę. Zaskakująco dobrze, nawet mimo że kocham serię z Indianą Jonesem. Dzięki temu to miejsce ma własną tożsamość.

    Scenografia jest bezbłędna. Wchodzisz i przeistaczasz się w archeologa, który bada niezbadane dotąd antyczne ruiny, które zawierają bajecznie wykonane zagadki. Brakowało mi tu tylko gigantycznej kamiennej kuli, która po nieopatrznym uruchomieniu zapadni, groziła by przerobieniem na mielone. Nie ma tu ANI jednej kłódki. Jeżeli już są jakieś łamigłówki, tak oparto je na rozwiązaniach elektronicznych i wykonano je świetnie.

    Klimat to MIAZGA. Miałem okazję zwiedzać zabytki w Egipcie, więc zabrakło mi tu tylko piasku w kątach, duchoty oraz tego specyficznego zapachu „wiekowej starości”, ale i tak immersja była potężna. Były tu takie miejsca, o których jakości wykonania niech poświadczy fakt, że jakbym wrzucił zdjęcia na swój przewodnik „Google’a” z wyprawy do Afryki, tak pewnie wiele osób nie rozróżniła by prawdziwego grobowca od tego, co zaprezentowało nam tu „Wyjście Awaryjne”.

    Nie był to pokój arcytrudny, aczkolwiek w kilku momentach trzeba było się nieźle nagimnastykować szarymi komórkami i choć część zagadek weterani na pewno powiążą z innymi pokojami, tak zostały one odpowiednio przerobione pod tematykę pokoju. Brawka należą się też Justynie, która się nami opiekowała i choć pracy za dużo nie miała, tak nie obyło się bez jednej podpowiedzi pod koniec zabawy. Aczkolwiek nie przejmowałem się upływającym czasem i tylko żałuję, że wyrobiliśmy się w czasie. Tu mógłbym uszczknąć każdą dodatkową minutę – tak mi się podobało. No i ten finał…

    Jeżeli miałbym się do czegoś doczepić na siłę, to fakt, iż bywa tu ciasnawo, jak i ciemno. Tyle, że to jednocześnie wada, jak i zaleta, która pomaga w kreowaniu klimatu. Raczej nie wyobrażałbym sobie świetnego oświetlenia w grobie liczącym sobie kilka tysięcy lat. Coś za coś.
    # 29 Szczypta starożytności
    Z pokoje jsme utekli: 54 minut
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 10/10

    Zákaznický servis: 10/10

    Interiér: 10/10

    Obtížnost: Střední

    Úniková hra - Motel California
    Motel California

    #28 Ah, ten serwis hotelowy...

    12.03.24 | datum návštěvy: 10.03.24

    Důvěryhodná recenze

    Stany Zjednoczone Ameryki. Początek lat. 70 XX wieku. Śledztwo w sprawie zaginięcia koleżanki prowadzi was do małego, kameralnego hoteliku, gdzie trop po znajomej się nagle zaciera. Trzeba odnaleźć jakąś wskazówkę, która pomoże rozwikłać zagadkę losu Kasi. Czujecie w kościach, że coś tu nie gra. Zwłaszcza, że podejrzliwa recepcjonistka nie ułatwia zadania. Niemniej trzeba wejść do środka i…

    Klimat spada na głowę z ciężarem równym megatonie. Już samo lobby, jak i szatnia są wykonane w stylu, jakim obłożono sam escape room i takie rozwiązania powinny być dzisiejszym standardem ER. Nie wiem, co bardziej mogły by podziałać na immersję, ale zespół Mystery Express zrobił coś więcej niż kawał dobrej roboty. Od wejścia pachniało mi filmami Hitchcocka czy takimi dziełami Kinga jak „Lśnienie” czy opowiadanie „1408”. Brakowało mi tylko dziecięcego rowerka. Klimat sprzed ponad półwiecza jest tu silnie obecny. I te mrugnięcia okiem dla fanów filmów z dreszczykiem. Widać serducho włożone w całe to przedsięwzięcie.

    Po ciekawym wprowadzeniu przez mistrzynię gry wchodzimy wreszcie do środka. Co widzimy? Niby zwyczajny pokój hotelowy, a jednak tak naszpikowany „dobrem”, że ma się wrażenie, iż rzeczywiście wylądowało się w jakimś motelu sprzed lat. Miejscówka jest wykonana z należytym pietyzmem, a rozwiązania jakie tu zastosowano są w lwiej części elektroniczne. Kłódki się co prawda trafią, ale są bardzo, bardzo nieliczne. Widać i „czuć”, że to pokój nowej generacji.

    ER oferuje szeroki wachlarz zagadek spójnych z fabułą, które bywają miejscami na tyle trudne, że nie poleciłbym tego pokoju początkującym. Umiarkowanie zachęcałbym za to wszystkim, którzy lubią historie z zabarwieniem horrorowym, bo co najmniej raz można tu poczuć lekki niepokój (aczkolwiek to subiektywne odczucie) i aż prosi się, aby właściciele wprowadzili do rozgrywki aktora.

    Niemniej subtelne smaczki robią swoją robotę, a wykonanie pewnego elementu w końcowej sekcji zabawy wprawiło mnie w istne zdumienie. Jakież to było drobiazgowe i realistyczne, aż się poczułem nieswojo. Nie dziwi mnie przez to nieco wyższa cena za zabawę. W końcu jakość wymaga nakładów środków. To jedno z tych miejsc, gdzie chce się maksymalnie wykorzystać te sto minut, jakie właściciele przewidzieli na rozgrywkę. No i w stolicy nie ma za wiele pokoi przekraczających te standardowe 60 minut.

    Parę słów należy też poświęcić Anastazji, naszej mistrzyni gry, która wykonała kawał dobrej roboty. Jej „ wkręcenie” w tematykę pomogło nam wczuć się w zabawę, choć trzeba przyznać, że miała też małe fory, przez świetnie wystylizowaną miejscówkę. Plus też za system podpowiedzi. Bardzo w klimacie. Cieszy też fakt, że firma się rozwija i już wkrótce będzie można tu wrócić i zmierzyć się z kolejnymi wyzwaniami (fantasy i horror) – czekamy. Zwłaszcza, że debiut należy uznać za mocno udany.

    Uwaga! Strefa możliwych spoilerów

    Była tu jedna specyficzna zagadka, która nas poirytowała, ze względu na fakt, iż była umiejscowiona dosyć nisko, zaś kucanie nie dawało oczekiwanego efektu, gdyż w tej sekcji jest zwyczajnie za mało miejsca. Trzeba było zatem „stanąć gdzieś i zerknąć z perspektywy”. Szkopuł w tym, że ze względu na różny wzrost towarzyszy wychodziły nam odmienne wyniki. Każdemu... Finalnie i tak zrobiliśmy to metodą prób i błędów, ale lekkie "meh" pozostało. Dodatkowo zagadka z telewizorem nie chciała z początku współpracować – co prawda wystarczyło tylko powtórzyć kilka razy od początku wszelkie czynności, ale to powinno odpalić za pierwszy razem. I tylko dlatego z czystym sercem nie mogę dać dychy, na którą pokój za wykonanie w sumie zasługuje.
    #28 Ah, ten serwis hotelowy...
    Z pokoje jsme utekli: 95 minut
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 9/10

    Zákaznický servis: 10/10

    Interiér: 10/10

    Obtížnost: Těžké

    Úniková hra - Tajna Kwatera Dyktatora
    Tajna Kwatera Dyktatora

    # 27 PRL "prawie" jak z obrazka

    11.03.24 | datum návštěvy: 10.03.24

    Důvěryhodná recenze

    Stare Bielany. Niepozorny blok, pamiętający lepsze czasy. Piwnica, gdzie zaczyna się magia, bowiem już wejście czy poczekalnia wyglądają jak wystrój jakiegoś zimnowojennego bunkra. Trochę tu ciasnawo, ale firma ma tylko dwa pokoje, więc jest to zapewne najwydajniejsze rozwiązanie. Na wejściu czekała nas naprawdę miła rozmowa z Mistrzynią Gry, aczkolwiek w zabawę wprowadziła nas jeszcze inna osoba. I równie dobrze (jak nie lepiej) wykonała swoją pracę.

    Klimacik uderza od samego początku. Mamy zwędzić atomowe zapalniki pewnemu niezrównoważonemu psychicznie człowiekowi, plus ewentualnie zdobyć jakieś „obciążające” go dowody. Zgaduję, że w celu szantażu. I się zaczyna. Pokój nie jest duży, ale po wejściu faktycznie przenieśliśmy się do gabinetu jakiegoś wojskowego rodem z czasów PRL, mimo że nie czuć tu mocno komunistycznego vibe’u. W wykonaniu jest trochę zbyt oszczędnie, ale lwią cześć robi fakt, iż byliśmy przecież w piwnicy.

    Zagadek jest relatywnie mało. Do pewnego etapu można je wykonywać nieliniowo i prawie wszystkie są spójne z prowadzoną narracją. Nie są też przesadnie trudne (choć w końcowej sekcji gry jedna z łamigłówek przystopowała nas na kwadrans – była to bardziej wina naszej słabszej komunikacji). Szkoda tylko, że nie wszystko tu służy zabawie, bo co najmniej jedna rzecz aż się prosi, aby ją jakoś wykorzystać. Tak jest tylko fajnym wystrojem wnętrza. Odczuwalnie jest to escape room starszego typu, więc kłódki grają tu pierwsze skrzypce, a samej elektroniki jest tylko trochę. Paradoksalnie działa to dobrze na immersję, bo nie wyobrażam sobie aby w latach 70. tajne radzieckie pomieszczenia były naszpikowane nowoczesną elektroniką.

    W zasadzie najpoważniejszym minusem tego miejsca jest jego eksploatacja. Widać upływ czasu po wielu rzeczach. Na siłę można by też psioczyć, że zagadek jest jak na lekarstwo czy przydało by się nieco więcej miejsca, ale jest to odczucie ambiwalentne. W tego typu schronach przejścia/ pokoje nie są raczej za duże. Zabawa w 2-3 osoby wydaje się najbardziej optymalna. Koniec końców jednak bawiliśmy się naprawdę dobrze i za jakiś czas wrócimy do tego „zagadkowego” schronu po więcej.
    # 27 PRL "prawie" jak z obrazka
    Z pokoje jsme utekli: 51 minut
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 7/10

    Zákaznický servis: 10/10

    Interiér: 9/10

    Obtížnost: Snadné

    Úniková hra - Dom Mordercy Remastered
    Dom Mordercy Remastered

    #26 Jak nie nożem go, to piłą...

    26.02.24 | datum návštěvy: 25.02.24

    Seryjni mordercy to temat rzeka. Jednych fascynują, innych przerażają. Horrory uwielbiam, a na wizytę w takie miejsce nie trzeba było mnie dwa razy namawiać. I było warto. Miejsce ma ciężki, duszny klimat. Wolałbym tam nie trafić w towarzystwie jakiegoś nieciekawego jegomościa…

    Czworo śmiałków udało się do domu pewnego amatora kocich masek, aby zbadać sprawę zaginięcia pewnej kobiety. Cóż, już po przekroczeniu progu rudery ma się przeczucie, że szanse na odnalezienie jej żywej są wyjątkowo mikre, na dodatek samemu pakując się w nieliche tarapaty. Lokal jest wyjątkowo obskurny, wypełniony po brzegi zagadkami, które są bardzo pomysłowe. Mamy tu sporo kłódek, ale nie brakuje też elektroniki, a wszystko to oczywiście w tematyce pokoju. Część zagadek była też nieliniowa, co zapewniało każdemu coś do roboty. Część jest też unikalna względem tego, co do tej pory widziałem.

    Jest tu ponuro, a klimat moim zdaniem zakręca w kierunku slasherów, takich jak Wrong Turn czy Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną. Wszystko w pokoju wpływa idealnie na immersję, wzbudzając momentami niepokój. I o ile uczucie strachu nie uderzyło mnie tu ani razu, tak nasze drugie połówki zareagowały odpowiednio na pewne niespodzianki, jakie przygotowali twórcy miejsca. Bawiliśmy się świetnie.

    Niemniej muszę jednak stwierdzić, że po wizycie w Muzeum okultyzmu Państwa Warren czy tym bardziej, w Ślepej Furii, pokój z oferty Black Cat nie robi AŻ tak wielkiego wrażenia jak zapewne zrobi na początkowych graczach. Jest klimatyczny, to trzeba przyznać, ale nie miałem już takiego wrażenia: „WOW! Coś unikatowego”. Może też na tę opinię wpłynął fakt, że zakończyliśmy zwycięsko rozgrywkę po 38 minutach i dużo mocniej skupiłem się na zadaniach, niż wczuwaniu w atmosferę. I trochę żałuję, bo warto wycisnąć jak najwięcej z tych oferowanych 70 minut...

    Wybraliśmy wersję gry Makabra, z aktorem, jak oznajmiała ikonka rezerwacji. I szczerze: dziwią mnie peany w niektórych opiniach nad aktorstwem tutejszych pracowników. Nie da się określić jakości czyjejś gry aktorskiej po kilku(nastu)sekundowej roli (chyba że my trafiliśmy na taką wersję scenariusza – oby nie ze względu na opóźnienie ze strony firmy...). To tak jakbym rozpływał się nad angażem dziecka w jasełkach, gdzie ma ono do wypowiedzenia dosłownie jedną kwestię i znika zaraz po ze sceny. Jasne, aktor zapewnia niezły smaczek, ale tylko jako niuans.

    Reasumując: fajna scenografia i rekwizyty, świetne zagadki i lepka atmosfera. A po wszystkim miła rozmowa z mistrzem gry. Czego chcieć więcej? Może troszkę lepszej organizacji samej firmy, bo akurat tego dnia mieli gorszy okres.
    #26 Jak nie nożem go, to piłą...
    Z pokoje jsme utekli: 49 minut
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 9/10

    Zákaznický servis: 8/10

    Interiér: 10/10

    Obtížnost: Střední

    Úniková hra - Zbrodnia na płótnie
    Zbrodnia na płótnie

    #25 Pędzlem lub piórem

    26.02.24 | datum návštěvy: 25.02.24

    Důvěryhodná recenze

    Kolejny odwiedzony pokój z oferty Black Cat i kolejna dobrze spędzona „godzina”, która przy naszej czteroosobowej, średnio-zaawansowanej grupie trwała tak naprawdę 40 minut. Zagadka relacji pewnej pary okazała się nader wciągająca i czuć było tu taki klimacik ala „Pachnidło”.

    To, co się rzuci w oczy od razu na wejściu, to wystrój. Scenografia i rekwizyty są na najwyższym poziomie i w końcu czuć, jakby weszło by się do pracowni malarskiej. Zgodnie z tytułem ma się tu wrażenie, iż coś zagadkowego się tu zadziało i myszkowanie po kątach może przynieść, coś czego do końca nie chciałoby się zobaczyć…

    Zagadki jakie są przed nami postawione to miszmasz kłódek i tradycyjnych rozwiązań. Miłośnicy elektroniki się tu nieco zawiodą, bo jest tu jej jak na lekarstwo. Jest to jednak tak sprawnie rozwiązane, że w ogólny rozrachunku taki zwrot ku starszym rozwiązaniom stanowi jednak zaletę. W zasadzie mocno się zaskoczyłem, bo moje oczekiwania nie były duże, a pokój okazał się fajny i bardzo różnorodny.

    Dużym plusem jest tu nieliniowość zadań. Każde z nas miało coś do zrobienia, a łamigłówki okazały się mocno intuicyjne. Początkującym może to sprawić kłopoty, ale gracze z pewnym doświadczenie nie będą mieli problemu, bo w znacznym stopniu podobne/takie same zagadki już gdzieś widzieli.

    Wypadkową takich aspektów był fakt, że z mistrzem gry mieliśmy kontakt dopiero po zakończeniu rozgrywki. W ogóle nie potrzebowaliśmy pomocy, co cieszy po tych kilkudziesięciu pokojach, jakie mam na koncie. Plusik z krótką, ale miłą rozmowę.

    Uwaga! Sekcja nie powiązana z pokojem, a z siedzibą firmy.

    Miałem tylko jedno negatywne spostrzeżenie. Przy dwóch poprzednich wizytach w tym miejscu, nasza grupa była objęta uwagą określonej osoby, więc czuliśmy się odpowiednio „zaopiekowani”.

    Nie wiem czy to ze względu na godzinę (9.00 rano) i jeszcze wszyscy mistrzowie nie przyszli do pracy, czy firma ma problem z zatrudnieniem pewnej liczby pracowników, ale tym razem nasza odprawa była grupowa. Jak na tak wczesną godzinę w niedzielę WSZYSTKIE pokoje były obłożone i przygotowanie prowadziła jedna osoba. Każdorazowe wejście do pokoju poprzedza filmik wprowadzający w fabułę, co w połączoniu ze słabszą organizacją spowodowało obsuwę czasową. Słabe, zwłaszcza że to weekend, a ceny są odpowiednio wyższe, więc oczekiwałoby się lepszej organizacji/dłuższej rozmowy etc.

    Nie wpływa to na ocenę pokoju, ale burzy mi idealny obraz tej firmy, jaki miałem po poprzednich odwiedzinach. I tylko jeden kotek ratował sytuację, choć mu się też za bardzo nie chciało. Na plus możliwość zakupu smacznego, smakowego piwka. Mimo wszystko ktoś tu spadł z piedestału.
    #25 Pędzlem lub piórem
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 8/10

    Zákaznický servis: 7/10

    Interiér: 10/10

    Obtížnost: Snadné

    Úniková hra - Olimp
    Olimp

    #24 Zagłębiając się w mity

    13.02.24 | datum návštěvy: 13.02.24

    Důvěryhodná recenze

    Wycieczka na Olimp rozpoczęła nasze wojaże po ER w 2024 roku i okazała się iście heroiczną wyprawą. Mamy tu, co prawda, wątek fabularny, ale jest on tylko pretekstem do wprowadzenia pewnych smaczków, które docenią wszyscy wielbiciele mitologii greckiej. Ja do takowych należę, więc bawiłem się świetnie, a moja połówka jeszcze lepiej, tytułując ten ER najlepszym, w jakim dotąd była.

    Godzina co prawda mija tu bardzo szybko, a zagadek jest całkiem sporo, ale większość z nich jest mocno intuicyjna i polega de facto, na dopasowaniu elementów. Bez liczenia, co rozczaruje fanów matematyki czy bardziej złożonych zagadek. Także to, że mamy tu tematykę mitologiczną, nie znaczy że do zabawy będzie nam potrzebna jakakolwiek wiedza z tego zakresu. Pokój stawia na spostrzegawczość i jest w moim odczuciu najłatwiejszy z trójcy, jaką prezentuje ta odnoga filii firmy.

    Cieszy fakt, że nie ma tu kłódek, a całość opiera się wyłącznie na elektronice. Wszystko zadziałało jak należy i w ogóle należy pochwalić właścicieli, bo to pod względem estetyki, ich najładniejsza miejscówka. Zagadki są fajne, wpisane w konwencję i była co najmniej jedna "atrakcja", która wywołała pozytywne zaskoczenie. Dało się też odczuć lekki klimacik, co zawsze stanowi plusik do całości, choć "ostatnią" zwiedzaną cześć pokoju można by było zmodyfikować. Tapeta na ścianie tak średnio pasuje do tego, co daje się zobaczyć przy wcześniejszych atrakcjach.

    Zbieracze będą tu mocno usatysfakcjonowani. Może to nie poziom chomikowania rzeczy, jak w bratnim "Spisku kardynała", ale i tak się człowiek naszpera tu i ówdzie. Finalnie udało nam się przejść całość we dwójkę i mieliśmy ręce pełne roboty, aczkolwiek wydaje mi się, że optymalną liczbą graczy była by trójka lub czwórka.

    Fajne miejsce, aczkolwiek dla wyjadaczy będzie to zbyt łatwy pokój, bez innowacyjnych rozwiązań. Niemniej dla mnie bardziej liczy się "fun" z rozgrywki, a taki był tu obecny. Obsługa była bardzo miła, aczkolwiek kontakt z pracownikami mieliśmy naprawdę krótki, a rozmowa po zabawie odbyła się "na szybkości".
    #24 Zagłębiając się w mity
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 9/10

    Zákaznický servis: 8/10

    Interiér: 8/10

    Obtížnost: Snadné

    Úniková hra - Saloon Dziki Zachód
    Saloon Dziki Zachód

    #23 Rozbijając się w pewnym saloonie...

    05.12.23 | datum návštěvy: 01.12.23

    Jest tu ktoś, kto chociaż raz nie marzył za dziecięcia, aby zostać kowbojem na Dzikim Zachodzie? Na pewnym etapie rozwoju dziecka jest to taki standardowy próg, podobnie jak chęć bycia strażakiem czy policjantem. Niech nie dziwi więc nikogo fakt, że dorosły „Krzyś” z chęcią sięga po taki temat.

    Jedyny pokój o tej tematyce w stolicy to powinien być rozchwytywany samograj. Sądząc po popularności i ocenach jakoś tak do końca nie jest (troszkę niezasłużenie, aczkolwiek nie bez mankamentów), ale muszę przyznać, że po raz pierwszy podczas mojej wizyty w jakimkolwiek ER widziałem pełne obłożenie pokoi. Być może dlatego, że siedziba Team Exit - Pokoje zagadek -Escape Room 24 mieści się w centrum handlowym, no i byliśmy tam w piątek.

    Pokój na pewno nie zaskoczy Was w aspekcie wykonania, gdyż widać już po nim przebieg lat, ale konia z rzędem temu, kto nie odczuje jednak tego klimatu amerykańskiego saloonu sprzed stulecia, bo takowy rzeczywiście jest. Wykonanie jest proste i lwia część rzeczy ma jakieś zastosowanie, pozostawiając mało miejsca "na zmyłkę", a mimo tego nastrojowo całość działa. Minimalnie, ale zawsze. Tego czego mi tu zabrakło to brak jakiegoś charakterystycznego „brzdęknięcia” pianina czy zarżenia konia, bo aż o to prosi się przy podbiciu immersji z zabawy. Zwłaszcza, że cisza temu miejscu nie służy, gdyż do ucha dochodziły nas fragmenty rozmów innej ekipy, która za ścianą zmagała się ze swoimi wyzwaniami, chyba w Narnii…

    Szczęśliwie wyzwania jakie nam postawiono są dobrze skrojone, wpisują się w tematykę pokoju, co jest niewątpliwie dużym plusem. Mamy miszmasz elektroniki z kłódkami, aczkolwiek te drugie są tu w większości. Dla wyjadaczy zagadki całościowo są proste, aczkolwiek był moment, że potrzebowaliśmy pomocy. W tym przypadku jednak zrzucam to na gorszą dyspozycję zdrowotną (rachowanie mi nie wychodzi przy bólach głowy), a normalnie poleciłbym to miejsce początkującym entuzjastom tego typu zabaw. Niemniej odczułem narastającą frustrację przy jednej kłódce, która nie chciała ustąpić mimo wprowadzania poprawnej kombinacji. Rozwiązaniem okazała się… siła. Niby powinienem takie coś przewidzieć, bo to mi nie pierwszyzna, ale szczypta dziegciu pozostaje.

    W dwójkę pokój udało nam się pokonać przed czasem i takiej konfiguracji też polecałbym to miejsce. Maksymalnie w trójkę, bowiem zagadki są liniowe i większa ilość może się zwyczajnie nudzić. I o ile ja kaszlając/kichając skupiłem się na zadaniach, tak widziałem, że moja połówka miała bardzo duży ubaw z myszkowania, który mi się końcowo udzielał. Zatem to poszukiwanie skradzionego bogactwa muszę uznać za udane i mimo paru uchybień, satysfakcjonujące.

    PS. Przy pierwszej wizycie zwracam uwagę na „kondycję” siedziby firmy. I jak przy takich miejscówkach jak siedziba Mysterious Room czy Black Cat Escape Room w Warszawie zawsze będę się rozpisywał w superlatywach, tak Team Exit jest może nie obskurny, ale za ciasny, co widać wybitnie przy pełnym obłożeniu na pokojach (aczkolwiek nie na „maksie” przy każdym z pokoi, bo w takiej sytuacji trzeba by było czekać na korytarzu…). Nie wpływa to oczywiście na moją ocenę końcową pokoju, choć może firmie przydała by się zmiana lokalizacji...
    #23 Rozbijając się w pewnym saloonie...
    Z pokoje jsme utekli: 58 minut
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 7/10

    Zákaznický servis: 9/10

    Interiér: 8/10

    Obtížnost: Snadné

    Úniková hra - Stara Szafa
    Stara Szafa

    #22 Warto zajrzeć do tej szafy.

    20.11.23 | datum návštěvy: 19.11.23

    Důvěryhodná recenze

    Jeżeli ktoś, tak jak ja, za młodu czytał dorobek autora franczyzy C.S. Lewisa, tu poczuje się jak w domu, choć nie jest to klimat odzwierciedlony względem tego co jest w pierwszym tomie cyklu. Jest co prawda wyczuwalny, ale w nieco innej formie i trochę też traci na przeciętnym wystroju, który objawia się poszukiwaczom przygód na nieco późniejszym etapie rozgrywki. Na początku jest jednak świetnie.

    Mamy tu miks kłódek z rozwiązaniami elektronicznymi, a przekrój zagadek jest naprawdę spory. W większości wypadku jedyne co potrzeba poszukiwaczom to spostrzegawczość i czytanie ze zrozumieniem tekstów. Udało nam się dzięki temu co prawda skończyć zabawę przed czasem, ale nie obyło się bez podpowiedzi w nieco bardziej manualnych aspektach rozgrywki.

    Poziom trudności nie jest co prawda wyśrubowany, ale pewne rebusy stanowią większe wyzwanie niż reszta atrakcji. Na uwagę zasługuje mocno nietypowa kłódka, która może i pewnie będzie – stanowiła wyzwanie. W drugiej połowie zabawy ci co oglądali ekranizację książki też zauważą pewne nawiązujące drobne smaczki.

    I w gruncie rzeczy bawiliśmy się naprawdę dobrze, ale wraz z nabywaniem doświadczenia człowiek zauważa pewne rzeczy, na jakie by nie zwracał uwagi podczas pierwszego kontaktu z materią. Odnoszę się tu głównie to plusa, jak i małego minusa - powierzchni. Pokój jest całkiem spory, ale miejscami słabo zagospodarowany. Aż się prosi, aby poumieszczać tu i ówdzie jeszcze więcej rekwizytów, co tylko podbiło by imersję. A tak puste miejsca wieją trochę sterylnością.

    Poleciłbym ten pokoik dla początkujących, nawet z nieco starszymi dziećmi, bo na pewnym etapie można się też pobawić rekwizytami. Dla starych wyg zagadki mogą się wydać standardowe, poza kilkoma interesującymi rozwiązaniami. Mi się najbardziej podobał sam początek i końcówka tej zabawy, na środku gubiąc trochę z klimatu, ale szczęśliwie całość wraca na odpowiednie toru.

    I podziękowania należą się GM, Pawłowi. W trakcie gry kontaktuje się tylko na zawołanie i o to w tym chodzi. Można też liczyć na sympatyczną gawędę po zabawie, wraz z wymianą doświadczeń w materii pokoi. Świetna robota. Postawa, zachowanie i kultura na najwyższym poziomie. W najbliższym czasie na pewno zawitamy do magicznego świata czarodziejów. Sam wygląda „wejścia” zachęcił mnie totalnie.
    #22 Warto zajrzeć do tej szafy.
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 8/10

    Zákaznický servis: 10/10

    Interiér: 8/10

    Obtížnost: Střední

    Úniková hra - Sex Room
    Sex Room

    #21 Uważaj z kim i czym się bawisz...

    30.10.23 | datum návštěvy: 29.10.23

    Důvěryhodná recenze

    Poprzedni pokój od Black Cat prezentował wysoki poziom, także od kolejnego też się spodziewałem coś w tym stylu. Tym razem wybraliśmy jednak nieco inną tematykę, bo te wszystkie Indiany Jones. lochy czy kryminały/zbrodnie mogą się w końcu przejeść.

    "Sex Room" pokazał nam swoje pazurki, aczkolwiek wystrój poza "należytą" kontrowersją był w gruncie rzeczy prosty (ale nie prostacki, choć są gusta i guściki). ER zaskoczył nas kilkakrotnie, a że byliśmy w imprezowym nastroju, to i bawił, zwłaszcza że ilość rekwizytów tu powrzucana też budzi podziw. Nie bez kozery jest to pokój dla osób pełnoletnich. Szkoda tylko, że na części eksponatów widać już lekkie zużycie (nie, nie takie...), ale sądząc po ilości opinii, to jedna z mocniej obleganych opcji pokojowych. Więc to wcale nie dziwi.

    Choć prywatnie nie mam takich doświadczeń, to miejscówka była bardzo klimatyczna i być może nawet zbliżona do rzeczywistych realiów. Jeżeli natomiast oczekujecie wyzwania, to nie jest miejsce dla was. Poziom zagadek jest naprawdę łatwy i z dwójką początkujących graczy całość zajęła nam 29 minut. Byłoby krócej, gdybyśmy się nie wygłupiali z "zabawkami", a cała ta sprawa bycia detektywami oddaliła się na dalszy plan. I co prawda jest tu standardowa kłódka, to jednak lwia część atrakcji to rozwiązania elektroniczne/"manualne".

    W tym miejscu wypada też podziękować naszemu mistrzowi gry, Vladowi (nie, nie ten od Draculi), który co prawda wiele kontaktu z nami nie miał, ale za to uraczył nas miłą rozmową i w ogólnym rozrachunku czuliśmy się "objęci opieką". Plus torebka z pysznymi krówkami. Oj, Black Cat, umiecie rozpieszczać odwiedzających.

    Reasumując, na początek przygody z tematem pokojów "ucieczkowych" jest to wybór wręcz idealny, bo do tej pory był to najłatwiejszy pokój z jakim miałem do czynienia. Jednych ubawi maksymalnie, innych może zniesmaczyć. No, ale umówmy się - zważywszy na tematykę "widziały gały, co brały".

    Ps. Strefa spoilerów

    Polecał bym raczej na wieczór panieński, bo na kawalerskim raczej nie chciał bym dotykać "dilidongów", nawet jeżeli są sztuczne. Aczkolwiek były kajdanki, była rura, nie brakowało też ogóra. Hej. Tym pozytywnym akcentem...
    #21 Uważaj z kim i czym się bawisz...
    Z pokoje jsme utekli: 29 minut
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 8/10

    Zákaznický servis: 10/10

    Interiér: 9/10

    Obtížnost: Velmi snadné

    Strana 2

    Zobrazit další

    Ahoj, naše webové stránky používají soubory cookie, aby mohly správně fungovat všechny jejich funkce.

    Kromě těchto nezbytných souborů používáme také soubory cookie třetích stran, abychom mohli používat analytické, sociální a marketingové nástroje třetích stran. To znamená, že údaje shromážděné jejich prostřednictvím zpracovávají také poskytovatelé těchto nástrojů.

    Souhlasíte s používáním jiných souborů cookie než těch, které jsou nezbytné pro provoz stránek, jak je popsáno v našich zásadách ochrany osobních údajů?

    Nastavení souborů cookie

    Zde můžete změnit podrobné nastavení souborů cookie používaných na našich stránkách. Pokud souhlasíte s konkrétním typem souborů cookie, znamená to, že souhlasíte s tím, aby údaje jimi shromážděné byly použity správcem těchto stránek a poskytovatelem konkrétního nástroje, který používáme - jak je popsáno v našich zásadách ochrany osobních údajů.

    Tento typ souborů je nezbytný pro správné fungování našich stránek. Používají se mimo jiné pro funkce, jako je zapamatování si vybrané země uživatele, produktů v nákupním košíku nebo barevného motivu webu.

    Tyto soubory nám umožňují pochopit, jak uživatelé procházejí našimi stránkami. Jedním z takových nástrojů je Google Analytics, který nám umožňuje shromažďovat anonymní informace o počtu návštěv, používání konkrétních funkcí nebo typu uživatelských zařízení. Díky nim jsme schopni přizpůsobit stránky potřebám a možnostem různorodých uživatelů.

    Nástroje společností Google, Facebook a Seznam.cz, které shromažďují informace o uživatelích, které můžeme využít pro marketingové účely.