Sekretny gabinet Al'a Capone

Gangsterski klimat unosi się w powietrzu, mimo, że wystrój potrzebowałby lekkiej reperacji. Mechanizmy też nadgryzione przez ząb czasu, ale działały tak jak powinny. Ostrożność jest tutaj wskazana :) Zagadek nie ma zbyt dużo, ale potrafią miejscami przystawić i to na plus.

Byliśmy w trzy osoby i to według mnie maksymalna liczba, żeby nie było tłoczno.

Pokój wygrywa przede wszystkim bardzo pomysłowymi zagadkami i ich różnorodnością. Są tu sprytne, ale nieprzesadzone skrytki, elementy kooperacyjne, trochę mechaniki i elektroniki, szyfry, zadania manualne – co kto lubi. W całokształcie bardzo wysoki poziom grywalności. Do tego fajnie zbudowany klimat, za co tym większy plus, bo tematyka gangsterska w gabinetowej otoczce ma swoje ograniczenia i nie jest zbyt widowiskowa (nie należy się też sugerować zdjęciami z wizytówki, bo są one z poczekalni firmy, nie z pokoju). Na niższą ocenę wpływa niestety stan utrzymania niektórych elementów dekoracji, po których widać już upływ czasu. Na szczęście wszystkie rozwiązania nie analogowe działały jak należy. Według mnie to najlepszy pokój w aktualnej ofercie Scary Hostel.

Pokój fajny, ale niektóre zagadki niekoniecznie według naszej opinie były logiczne. Mamy wrażenie że kilka zagadek rozwiązaliśmy przypadkiem...
Ogólne wrażenie bardzo dobre Polecamy.

Bardzo fajny i klimatyczny, zagwozdka przy dwóch średnich zagadkach, które spowolniły ukończenie.

Ten pokój nie był naszym planem, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się, żeby tutaj dotrzeć i nie żałujemy. Miejsce jest klimatyczne, muzyka, rekwizyty, właściwie wszystko do siebie pasuje.
Wydaje się jednak, że Al Capone nie był aż tak sprytny, jak to plotki o nim krążą. Udało nam się go rozszyfrować w niezłym czasie i mieliśmy po odnalezieniu klucza poczucie, że "jak to, już?". Samych zagadek nie jest bardzo dużo, a ogromną zaletą jest niekłódkowość, chociaż przyznaję, że przy rozwiązaniu którejś kolejnej zagadki otwierało się coś, a my tego nawet nie zauważyliśmy i dopiero po chwili ktoś pytał "o, a to było otwarte?". Faktycznie mieliśmy też poczucie, że pewne rzeczy można odszukać bez uprzednich wskazówek.
We trójkę było ok, myślę, że gdyby była jeszcze jedna osoba, można by to nazwać tłumem.

Toaleta ma również swoje tajemnice do rozszyfrowania ;)

Pokój całkiem dobry, ale widać, że jego czas już minął i przydałoby się go troszkę odnowić. Przyjemnie się w nim gra, zagadki są ciekawe i logiczne, polecam raczej w 3 osobowej drużynie chociaż my byliśmy w 4 i nie było źle, ale myślę, że jednak 3 byłoby idealnie. Pani, która nas wprowadzała całkiem miła, ale trochę zabrakło zaaganżowania w tą historię. Ogólnie polecam, pokój ciekawy do odwiedzenia :)

Nasz wspaniały team składający się ze świetnie wyszkolonych amatorów escape roomów znowu uderzył, wybierając kolejną ciężką robotę. Tym razem wybraliśmy się na poszukiwanie sławetnego Al Capone. To zadanie nie należało do najłatwiejszych, gdyż w jednym momencie byliśmy w Chicago, żeby po chwili znaleźć się w Krakowie na Kamerlickiej 44.
Raczej nie zaskoczeni (mając tyle ER-ów na swoim koncie, podróżowanie w czasoprzestrzeni jest dla nas błahostką) odnaleźliśmy sekretne biuro Al Capone. Muszę stwierdzić, że gościu jest cwany; nie pozwolił się tak łatwo znaleźć...
Jako całość, pokój był klimatyczny i bardzo starannie urządzony. Jest to pokój liniowy, dlatego polecam go zespołom max 3 osobowym. W ten sposób każdy będzie mieć co robić (jak na charakterystykę liniowego pokoju przystało).
Zagadki było fajne, aczkolwiek nie były zaskakujące. To jeden z tych pokoi gdzie trzeba dobrze szukać i mieć oczy wokoło głowy.
Obsługa bardzo fajnie wprowadziła opowieścią w klimat pokoju, przez co nie mieliśmy problemu ze zrozumeiniem historii tego ER-u. Sekretny Gabinet Al Capone polecam jako pokój na rozpoczęcie przygód w ER. Wystrój był na szóstkę, klimat pokoju był fajny, zagadki raczej łatwe, aczkolwiek niektóre mechanizmy się zacinały. Dla nasz ten ER ma solidne 8/10.

Solidny, fajnie zrobiony pokój. Zagadki logicznie powiązane w całość, choć zdarzają się niepotrzebne przestoje (związane z szukajkami, lub elementem, na którego rozwiązanie trzeba czekać aż pod koniec gry) W pokoju panuje lekki półmrok, co utrudnia rozwiązywanie niektórych łamigłówek. Do tego klimatyczna muzyka, tykająca bomba i gość, którego nie można nawet obrócić, żeby nie patrzył i nie oceniał każdego naszego ruchu.
Troszkę też zgubiło nas doświdczenie - oczekiwaliśmy, że jeden z elementów sam się ruszy, a jego trzeba było poruszyć - ot taka pułapka na rutynowe myślenie!

Pokój klasyczny - zamki, kłódki itd. Troszkę elektroniki jest, ale raczej w old schoolowym stylu. Dość liniowy i niestety w projekcie jest kilka luk sprawiających, że zagadki można rozwiązać w nie takiej kolejności jak twórcy założyli - co wprowadza nieco zamętu i pozostawia trochę niedosytu. Rekwizyty i elementy zagadek miejscami bardzo wysłużone i aż błagają o drobny remont. Fabuły jakiejś nie zaobserwowano, ale klimacik w pokoju jest. Wzięliśmy ze sobą początkującą parę i bawili się całkiem dobrze. My z ok. 50 pokojami na koncie nie zaskoczyliśmy się niczym szczególnie, ale też nie żałowaliśmy spędzonego czasu. Obsługa w środku w porządku, ale przy telefonie na rezerwację bardziej byli skupieni na rezerwowaniu sobie noclegu w górach niż obsłużeniu klienta co było trochę mało profesjonalne. Przymykam oko ale to nie na max ocenę.

Pokój bardzo ciekawy, rozwiązywaliśmy go w dwójkę.
Szereg zagadek i niekoniecznie oczywistych połączeń dodają temu pokojowi pikanerii.
Ciekawe zakończenie
Polecam każdemu kto chce się dobrze zabawić w ER