Przeklęty Pierścień

Rewelacyjny pokój :)
Wpadliśmy na pomysł by po długiej przerwie wybrać się do ER, więc padło na ulubione studio we Wrocławiu :D

Wyszliśmy z pokoju w 54 minuty w 4 os ekipie, aczkolwiek jedna zagadka pokonałaby nas gdyby nie podpowiedź. Co do doświadczenia ekipy wg ilości zrobionych pokoi, 6/5/3/1. Cała reszta zagadek bez większych problemów :)
Zagadki ciekawe i przemyślane z elementami na które nigdy wcześniej nie trafiło żadne z nas więc to na ogromny plus.
Ocena 9/10, gdyż 10 u mnie zarezerwowane mają pokoje gdzie szczęka opada do ziemi i nie mogę jej podnieść, plus klimat pokoju Przeklęty Pierścień jest bardzo ładny, ale jako zagorzały fan twórczości Tolkiena zawsze wymagam maxa...

Reasumując - gorąco polecam pokój jak i całe studio Secret Room :)

Pokój idealny dla miłośników fantasy oraz fanów serii Hobbit, Władca Pierścienia. Można doświadczyć tu wiele różnych emocji oraz przygód, które będą towarzyszyć graczom do samego końca. Pokój składa się z przyjemnych zagadek, jednak są momenty gdzie potrzeba dłuższej chwili aby zastanowić się nad rozwiązaniem. Pokój jest świetny, a jeśli ktoś nie oglądał filmów na podstawie Tolkiena, to nic. Pokój zachwyca wszystkim, a brak wiedzy z zakresu fabuły Władcy pierścienia, nic a nic nie psuje gry.

Kolejny bardzo dopracowany pokój z ciekawą fabułą :-). Można było poczuć klimat Tolkiena :-). Średnio zaawansowana czteroosobowa ekipa może czuć lekki niedosyt, ale polecam dla dwóch osób :-).

Po świetnej Krainie Wiecznej Nocy przyszła kolej na Przeklęty Pierścien i nie zawiedliśmy się!

Pokój polecamy nie tylko dla fanów Tolkiena. Osoby, które nie znają filmów również będą się dobrze bawić. Dużo elementów wystroju nawiązuje do filmu przez co czuliśmy się jak jego główni bohaterowie. Pokój dopracowany w każdym względzie i mimo, że jest nowy to wszystko działało bez zarzutu, czego nie można zawsze powiedzieć o innych pokojach, w których byliśmy krótko po otwarciu.

Zagadki zgodne z deklarowanym poziomem i z pewnością można zabrać ze sobą "Świeżaków". Ale niech doświadczeni nie będą zbyt pewni siebie, bo mogą przekombinować w pewnych kwestiach ;)

Obsługa również na najwyższym poziomie i rozgadaliśmy się na prawie pół godziny !

Podsumowując nie mamy się do czego przyczepić.

#78

Nowość na wrocławskim rynku ER. Trzeba było sprawdzić. Potuptaliśmy, zobaczyliśmy - zwyciężyliśmy?

Pokój jak wszystkie w Secret Room dopracowany w każdym szczególe. Wystrój i cały zamysł na 6+ :)
Zagadki ciekawe, może nie innowacyjne, ale mające w sobie wyzwanie. Cała fabuła skupia się jak można się łatwo domyślić wokół tuptania małych włochatych stóp hobbita. Czy hobbit dotupta i da radę? Czy podła misji?

Musicie mu pomóc:)
Dla mnie pokój fajny, ale jakoś nie przemawia do mnie klimat Tolkienowski. Może gdybym był jakimś fanatykiem, ale chociaż fanem to miałbym w sobie efekt wow jak reszta grupy. Ale nie można mieć wszystkiego :) Bawiłem się dobrze. Ach jeden element fajny strasznie mi się spodobał.

Nowy pokój przepełniony elektroniką. Wystrój- REWELACJA! Dopieszczony jest w każdym najmniejszym detalu. Efekty dźwiękowe również, idzie się wystraszyć ;) Większość zagadek łatwa/intuicyjna jednak czeka na nas tam kilka trudniejszych wyzwań, które sprawiają, że pokój staję na poziomie średniozaawansowanego :)

My byliśmy w nim we dwójkę i taką też liczbę osób polecam grupom średniozaawansowanym/doświadczonym. Grupy początkujące spokojnie mogą iść większą grupą- jest tam sporo miejsca :)

Wow! Świetny pokój! Zagadki, klimat oraz wystrój to po prostu mistrzostwo świata! Polecamy każdemu! Zarówno tym zaawansowanym jak i tym, którzy swoją przygodę z er dopiero zaczynają :)

Do pokoju po raz pierwszy wybraliśmy się we dwoje – z doświadczeniem 7-8 ER za sobą, wszystkie odwiedzane w większych grupach.

Od samego początku pozytywnym aspektem okazała się obsługa – bardzo otwarta, uprzejma dziewczyna, która sprawiła, że 20 minut oczekiwania na rozpoczęcie się zabawy zleciały nam w okamgnieniu. Również po całej zabawie wspólnie weszliśmy ponownie do pokoju i rozmawialiśmy o najbardziej interesujących nas zagadkach.

Wystrój pokoju jest po prostu piękny. Dużo prostych elementów tworzyło coraz to inne otoczenie, dynamicznie zmieniające się wraz z przeżywaną przygodą. Wstawki lektorskie ciekawe, choć czasem nie w pełni słyszalne. Bardzo interesującym rozwiązaniem jest sam motyw artefaktu, jakim jest tytułowy Przeklęty Pierścień, ale to trzeba zobaczyć samemu :). W pewnym momencie rozgrywki w klimacie pokoju czegoś minimalnie zabrakło – mimo mnóstwa tolkienowskich smaczków, na drobną chwilę tracimy ten klimat i czujemy się bardziej jak w wiosce wikingów. Potem na szczęście dosyć szybko wracamy do właściwego świata.

Same zagadki mają różny, jednak niezbyt wysoki poziom trudności – od bardzo prostych do średnio zaawansowanych. Wszystkie są elektroniczne, przez co sporo zależy od dokładności ich wykonania. Są one także bardzo ładne i efektowne. I mimo, iż w pokoju nie uświadczymy tych bardzo trudnych, to nieraz zdarzało nam się na dłuższą chwilę przystanąć i myśleć nad rozwiązaniem… co z kolei jest jeszcze trudniejsze, gdy nas, małych hobbitów, chce dorwać potężna horda armii Mordoru :).

Podsumowując: jest to kolejny nowy wrocławski pokój z bardzo starannym wykonaniem i ciekawą historią. Z pewnością zaliczyć można go do tych łatwych. Ciekawe wyzwanie dla trójki osób z niewielkim doświadczeniem czy też nawet na pierwszy raz, świetny również dla nieznacznie bardziej doświadczonej dwójki. Nam – korzystając w stresie z podpowiedzi przy dwóch zagadkach – udało się wyjść w 51/60.

Byliśmy w pokoju w 4 osoby z małym doświadczeniem, od początku przygody zachwyca wystrój i klimat pokoju. Wszystko działało. Zagadki do rozwiązania w większości były dość proste po chwili namysłu, jednak wymagały od nas spostrzegawczości i pomysłowości. Pokój ma parę miłych elementów które zaskakują i budują klimat. Polecam wszystkim początkującym i mało zaawansowanym.

Pokój prowadzony przez znaną i lubianą ekipę. Krótkie wprowadzenie i zaczyna się walka z czasem, żeby Sauron i jego podwładni, depczący nam po piętach, nas nie dopadli i pożarli żywcem... Tyle tytułem wprowadzenia :)

Całość schludna, z dużą dbałością o szczegóły, ciekawymi rozwiązaniami opartymi głównie na szeroko rozumianej technologii. Znajomość twórczości Tolkiena tak naprawdę zbędna, chociaż z nią gra jest jeszcze ciekawsza, gdy zaczynasz sobie "dorabiać" fabułę ;) Pokój nie należy do najłatwiejszych, chociaż my (2 osoby z doświadczeniem ale ponad 2-letnią przerwą w ER + 2 kompletnych nowicjuszy) wyszliśmy na kilka minut przed końcem, korzystając z jednego naprowadzacza (podpowiedź to byłoby zbyt duże słowo). Dla takiego zestawu personalnego pokój idealny, sami początkujący potrzebowali by więcej podpowiedzi, zaś gracze zaawansowani wyjdą raczej przed czasem, co nie znaczy że będą się nudzić, o nie! Pokój jest raczej liniowy, chociaż można zadania rozwiązywać symultanicznie jako elementy pewnej układanki. Podsumowując - polecam :)