agamajak

Klątwa Czarnobrodego jako 3 pokój tego dnia zakończyła naszego Bydgoskiego hiper pirackiego tripa.

Pokój jest wspaniale klimatyczny, przepięknie udekorowany i napełniony piracką atmosferą. Ogromnie przekonał mnie do siebie w kwestii klimatu totalną zmianą przy drugim pomieszczeniu.

Zagadki cudowne, bardzo logiczne i ultra ciekawe, wszystko zadziałało jak należy. Wydaje mi się, że należą do tych trudniejszych.

Obsługa wspaniała, Mistrz Gry genialny i z poczuciem humoru.

Razem z konkurencyjnymi pirackimi łajbami ten ER sprawił, że nasz zaledwie 3-pokojowy i spontaniczny wypad do Bydgoszczy był w mojej ocenie chyba najlepszym escape roomowym wyjazdem poza Wrocław ever.

Dziękuje ogromnie i czekamy na trzeci wspaniały pokój! :)

Pokój zostawiliśmy sobie specjalnie na czas otwarcia Morskich Opowieści i opcja robienia tych dwóch scenariuszy jeden po drugim powinna być wariantem domyślnym. :)

Absolutnie piękny, fenomenalny i zachwycający. Jestem psychofanką Wyjścia Awaryjnego i wcale się tego nie wstydzę. Zagadki zarówno w tym jak i w innych pokojach przy placu Teatralnym są robione jakby pode mnie. Praktycznie każda trafiła w moje najbardziej czułe gusta i porwała moje serce. Kreatywne i oryginalne, po prostu genialne.

Wystrój niesamowity, filmowy i wspaniały. Klimat nie do podrobienia. To nie mieści się w głowie ile atmosfery i emocji można zamknąć na takiej przestrzeni. :)

Obsługa jak zawsze w Wyjściu Awaryjnym zaangażowana, rozmowna, miła, uśmiechnięta i co bardzo ważne - wiedząca co w escape roomach piszczy. :)

Serdecznie polecam, absolutny must have, jak wszystko przy placu Teatralnym 4/4 w Bydgoszczy.
Ten pokój w tej lokalizacji był na ten moment razem z Morskimi naszym ostatnim i z tej okazji zdobędę się na wyznanie. Mianowicie gdyby ktoś jeszcze nieco ponad rok temu, kiedy nawet nie myślałam o czymś takim jak Escape Roomy, powiedział mi, że w moim sercu jako nieoficjalna stolica Polski zagości Bydgoszcz w której nigdy nie byłam i do której mam 300 km, to chyba uznałabym, że za mocno dostał w głowę. A tutaj proszę! W jakie nieoczekiwane przeświadczenia wpędziło mnie moje hobby, a to wszystko dzięki takiej jednej firmie z czarno-żółtym logo. :)
Dziękuję Wyjściu awaryjnemu za tyle niewyobrażalnych emocji, zachwytów i przeżyć! Czekam na kolejny pokój bardziej niż na wszystkie święta w życiu razem wzięte!

Escape room w Gostyńskim muzeum ciekawił nas już od dawna. W końcu przy okazji escape tripa do Poznania i Swarzędza wracając zahaczyliśmy również o Gostyń.

Z przydatnych informacji organizacyjnych ważne jest to, że pokój funkcjonuje już po godzinach otwarcia muzeum, więc nie dostaniecie się na jego teren wchodząc tak po prostu z ulicy. Najlepiej od razu dzwonić do obsługi i może zacznę swoją opinię od niej. Pan jest ogromnie miły i sympatyczny, naprawdę włożył serce w swój pokój i może opowiedzieć o nim wszystko i chwała mu za to, że postanowił wykorzystać część muzeum do otwarcia pokoju w tak małej miejscowości jak Gostyń. Jednak muszę przyznać, że rzeczywiście sprawia wrażenie trochę roztrzepanego, więc nie dziwi mnie widoczna tutaj opinia o wpadce z rezerwacją. Zdecydowanie przychylam się do tejże opinii, że warto zadzwonić przed wizytą i przypomnieć o swojej rezerwacji. Zaoszczędzi to ewentualnych nerwów i stresu obu stronom.

Jeżeli chodzi o sam pokój to zagadki przypadły nam do gustu, były logiczne i było ich sporo. Nie doświadczyliśmy niczego odkrywczego, ale bawiliśmy się bardzo dobrze. Mechanizmy wydają się być bardzo czułe, ale koniec końców wszystko zadziałało jak należy. Poziom trudności zagadek mogę ocenić jako średni - nie były ani łatwe, ani wyjątkowo trudne.

Wystrój pokoju trzeba oceniać w dość specyficzny sposób, bo nie da się przeskoczyć faktu, że jest to część muzeum i nie wszystko da się przerobić na hiperrealizm. Mimo tego widać, że pokój został starannie przygotowany i urządzony.

Dodatkowo zaskoczyła nas wielkość pokoju. Przejścia między pokojami mimo że ze względu na sposób konstrukcji pokoju są oczywiste, to i tak bardzo cieszą.

Koniec końców w pokoju bawiliśmy się bardzo dobrze i pokój w muzeum okazał się być na poziomie przeciętnego dobrego pokoju w dużym mieście! Dodatkowo odbyliśmy przemiłą i bardzo interesującą rozmowę z Mistrzem gry już po grze za którą dziękujemy. Serdecznie polecam pokój wszystkim, którzy będą w okolicach. Warto docenić pracę włożoną w zbudowanie i prowadzenie tego pokoju w muzeum, który nawet i bez tego bardzo dobrze się broni.

Z przykrością musze stwierdzić, że jest to mniej udany z dwóch pokoi jakie mieliśmy okazję odwiedzić w Swarzędzu.

O ile sam początek rozgrywki pod kątem zagadek całkiem nam podpasował, to czym dalej w las tym gorzej odnajdywaliśmy się w pomysłach przedstawionych przez twórców, aż do momentu kulminacyjnego, w którym to pojawiła się zagadka będąca aktualnie naszym hermetycznym dowcipem powtarzanym do siebie w innych pokojach: "Bądź poważny i nie rób tak, to nie Swarzędz". :p Sam poziom trudności zagadek oceniam na trudny.

Jeżeli chodzi o wystrój, to pokój mnie w tym aspekcie do siebie nie przekonał. Widać mniej więcej jaka jest jego tematyka, ale osobiście nie odczułam wyjątkowego klimatu.

Pokój nie jest straszny, jedynie trzymał mnie w lekkim napięciu i to tylko przez pewną część gry. Nie jest to jednak zarzut, bo my horrorów nie lubimy, więc grało się przyjemnie.

Obsługa rewelacyjna, bardzo doceniamy zaangażowanie w tworzenie i prowadzenie pokojów.

Mimo, że sanitariusz nie przypadł nam do gustu pod kątem zagadkowym, to bawiliśmy się nieźle. Pokój polecamy jako drugi wybór po Odkrywcach, ale bardziej niż oni zaspokoi potrzeby doświadczonych graczy.

Pokój nam się raczej podobał, ale niestety nie trafi w żaden sposób do mojej topki.

Jako grupa nie przepadamy za rodzajem zagadek, który dominował w tym pokoju. Nie lubię, kiedy głównym celem zagadki jest zabranie czasu. Były one jednak proste i domyślam się, że komuś innemu podeszłyby bardziej.

Muszę za to bardzo docenić wystrój. Bardzo podobały mi się dekoracje, klimat był w pełni oddany, to bardzo mocny element pokoju.
Pokój należy do tych małych escape roomów i normalnie absolutnie mi to nie przeszkadza, ale tutaj jakoś tak trochę prosiło mi się o dodatkowe pomieszczenie, może właśnie ze względu na ten świątynny klimat.

Obsługa super, Pan był bardzo zajarany Escape Roomami i rozmawiało nam się wspaniale.

Ten escape room był zdecydowanie lepszy niż drugi w Swarzędzu i nie chcę za bardzo obniżać mu oceny przez moje subiektywne odczucia, wiec wystawiam mu 7 z plusem, a że nie ma na tutaj połówek, to zaokrąglam do 8. Bawiliśmy się dobrze i na pewno polecam komuś kto lubi zagadki zajmujące czas nie poprzez myślenie.

Koneser okazał się być wyśmienitym pokojem!

Zagadki oryginalne, interesujące i zdecydowanie logiczne. Określiłabym je jednak na dość trudne.

Wystrój w niektórych chwilach gry dość surowy, ale trzymający klimat.

Obsługa jak zawsze w Dreamscape na najwyższym poziomie.

Nie mam absolutnie żadnych negatywnych uwag to tego pokoju. Bawiliśmy się wyśmienicie i zdecydowanie pokój trafił do mojej Poznańskiej topki. Serdecznie polecam bardziej doświadczonym grupom.

Przykro mi to pisać, ale niestety po opiniach spodziewaliśmy się czegoś znacznie lepszego.

Pokój urządzony ładnie. Nie wyróżniał się jakoś niesamowicie, ale klimat oddany jest w nim bardzo przyjemnie. Fabuła w porządku, ale określanie kategorii pokoju jako fabularny jest w tym przypadku moim zdaniem na wyrost.

Zagadki raczej proste, ale problem niestety leży w mechanizmach, które z jakichś powodów działają często zanim ułoży się całość zagadki.
Dodatkowo sposób prezentacji jednej zagadki całkowicie wybił nas z orientacji, gdyż nie zrozumieliśmy dlaczego coś pokazuje nam się w taki a nie inny sposób i przez to zagadka wydawała nam się kompletnie nielogiczna.
Niestety czym dalej tym gorzej - kolejna z zagadek miała uszkodzony jeden element czego nie sposób było zauważyć z perspektywy nas, graczy i przez to informacje, które z niej otrzymywaliśmy były błędne. Poinformowaliśmy o tym mistrzynię gry i przyznała, że jest to niedopatrzenie.

Podsumowując to wszystko mimo, iż pokój miał potencjał to nie mogę powiedzieć, że bawiliśmy się w nim dobrze. Był co najwyżej poprawny.

Mistrzyni gry bardzo dobra, miała swój specyficzny styl bycia, ale wyróżniało ją to na plus. Nie mamy żadnych uwag co do obsługi.

Świątynia Zagłady była czwartym odwiedzonym przez nas tego dnia pokojem i niestety nie mieliśmy świadomości jak zła jest to decyzja.

Normalnie zrobienie kilku pokoi pod rząd nie sprawia naszej parze większych problemów, ale w tym wypadku pokój prawie nas pokonał.

Pokój jest wypełniony zagadkami, symbolami i elementami, które niestety potrafią wprowadzić w zawrót głowy. Mimo, że wszystko było raczej logiczne i przemyślane, to był to chyba najbardziej męczący pokój w jakim kiedykolwiek miałam okazję grać. Na koniec czułam się jakbym przeszła escape roomowy maraton. Pokój ma imponującą liczbę pomieszczeń i zakamarków i jest to jeden z największych escape roomów w jakich graliśmy. Zdarzyła się też sytuacja, w której do zagadki wymagana była spostrzegawczość na poziomie graniczącym z absurdem, a my bardzo nie lubimy tego typu utrudniaczy.

Wystrój jest dopracowany i robi wrażenie, zdecydowanie można poczuć się jak w świątyni. Klimat i dekoracje to najmocniejszy punkt pokoju.

Reasumując, pokój broni się wystrojem, zagadki są całkiem ok, ale spowodował u nas ogromne znużenie. Polecam tylko największym wyjadaczom i zdecydowanie w większej grupie.

Szlak nieumarłych był moim zdaniem najlepszym pokojem z piątki, którą robiliśmy danego dnia.

Klimat jest w nim wspaniale oddany, niezwykle podobał mi się wystrój i organizacja przestrzeni. Mamy na koncie sporo pokoi w tym klimacie, ale ten zapamiętałam szczególnie właśnie ze względu na dekoracje i światła.

Zagadki logiczne, sensowne i rozbudowane. Zdarzyły się zarówno takie bardzo wysilające szare komórki jak i takie z imponującym ciągiem przyczynowo-skutkowym. :)

Mistrzyni gry świetnia, sposób prowadzenia rozgrywki w tym pokoju jest w pozytywny sposób nietypowy.

Bawiliśmy się świetnie i jest to jeden z najlepszych odwiedzonych przez nas na Śląsku pokoi na ten moment, bardzo go polecam - jak nie w tej to w kolejnej lokalizacji po zmianie właściciela.

Nie spodziewaliśmy się aż tak dobrego pokoju!

Tortuga zdecydowanie ma w sobie wspaniały klimat, oraz ciekawe, przemyślane i logiczne zagadki. Pokój nie jest najnowszy, a zdecydowanie się broni w tych aspektach.

Wystrój wpasowany w klimat i bardzo udany. Nie sposób nie wspomnieć tutaj o świetnym zagospodarowaniu przestrzeni.

Mistrz gry bez zarzutu, miły, profesjonalny, rozmowny.

Zdecydowanie polecamy pokój, mimo paru lat na koncie doskonale radzi sobie na rynku.