agamajak

Pokój nam się raczej podobał, ale niestety nie trafi w żaden sposób do mojej topki.

Jako grupa nie przepadamy za rodzajem zagadek, który dominował w tym pokoju. Nie lubię, kiedy głównym celem zagadki jest zabranie czasu. Były one jednak proste i domyślam się, że komuś innemu podeszłyby bardziej.

Muszę za to bardzo docenić wystrój. Bardzo podobały mi się dekoracje, klimat był w pełni oddany, to bardzo mocny element pokoju.
Pokój należy do tych małych escape roomów i normalnie absolutnie mi to nie przeszkadza, ale tutaj jakoś tak trochę prosiło mi się o dodatkowe pomieszczenie, może właśnie ze względu na ten świątynny klimat.

Obsługa super, Pan był bardzo zajarany Escape Roomami i rozmawiało nam się wspaniale.

Ten escape room był zdecydowanie lepszy niż drugi w Swarzędzu i nie chcę za bardzo obniżać mu oceny przez moje subiektywne odczucia, wiec wystawiam mu 7 z plusem, a że nie ma na tutaj połówek, to zaokrąglam do 8. Bawiliśmy się dobrze i na pewno polecam komuś kto lubi zagadki zajmujące czas nie poprzez myślenie.

Koneser okazał się być wyśmienitym pokojem!

Zagadki oryginalne, interesujące i zdecydowanie logiczne. Określiłabym je jednak na dość trudne.

Wystrój w niektórych chwilach gry dość surowy, ale trzymający klimat.

Obsługa jak zawsze w Dreamscape na najwyższym poziomie.

Nie mam absolutnie żadnych negatywnych uwag to tego pokoju. Bawiliśmy się wyśmienicie i zdecydowanie pokój trafił do mojej Poznańskiej topki. Serdecznie polecam bardziej doświadczonym grupom.

Świątynia Zagłady była czwartym odwiedzonym przez nas tego dnia pokojem i niestety nie mieliśmy świadomości jak zła jest to decyzja.

Normalnie zrobienie kilku pokoi pod rząd nie sprawia naszej parze większych problemów, ale w tym wypadku pokój prawie nas pokonał.

Pokój jest wypełniony zagadkami, symbolami i elementami, które niestety potrafią wprowadzić w zawrót głowy. Mimo, że wszystko było raczej logiczne i przemyślane, to był to chyba najbardziej męczący pokój w jakim kiedykolwiek miałam okazję grać. Na koniec czułam się jakbym przeszła escape roomowy maraton. Pokój ma imponującą liczbę pomieszczeń i zakamarków i jest to jeden z największych escape roomów w jakich graliśmy. Zdarzyła się też sytuacja, w której do zagadki wymagana była spostrzegawczość na poziomie graniczącym z absurdem, a my bardzo nie lubimy tego typu utrudniaczy.

Wystrój jest dopracowany i robi wrażenie, zdecydowanie można poczuć się jak w świątyni. Klimat i dekoracje to najmocniejszy punkt pokoju.

Reasumując, pokój broni się wystrojem, zagadki są całkiem ok, ale spowodował u nas ogromne znużenie. Polecam tylko największym wyjadaczom i zdecydowanie w większej grupie.

Szlak nieumarłych był moim zdaniem najlepszym pokojem z piątki, którą robiliśmy danego dnia.

Klimat jest w nim wspaniale oddany, niezwykle podobał mi się wystrój i organizacja przestrzeni. Mamy na koncie sporo pokoi w tym klimacie, ale ten zapamiętałam szczególnie właśnie ze względu na dekoracje i światła.

Zagadki logiczne, sensowne i rozbudowane. Zdarzyły się zarówno takie bardzo wysilające szare komórki jak i takie z imponującym ciągiem przyczynowo-skutkowym. :)

Mistrzyni gry świetnia, sposób prowadzenia rozgrywki w tym pokoju jest w pozytywny sposób nietypowy.

Bawiliśmy się świetnie i jest to jeden z najlepszych odwiedzonych przez nas na Śląsku pokoi na ten moment, bardzo go polecam - jak nie w tej to w kolejnej lokalizacji po zmianie właściciela.

Nie spodziewaliśmy się aż tak dobrego pokoju!

Tortuga zdecydowanie ma w sobie wspaniały klimat, oraz ciekawe, przemyślane i logiczne zagadki. Pokój nie jest najnowszy, a zdecydowanie się broni w tych aspektach.

Wystrój wpasowany w klimat i bardzo udany. Nie sposób nie wspomnieć tutaj o świetnym zagospodarowaniu przestrzeni.

Mistrz gry bez zarzutu, miły, profesjonalny, rozmowny.

Zdecydowanie polecamy pokój, mimo paru lat na koncie doskonale radzi sobie na rynku.

Egipt był naszym pierwszym escape roomem w czasie całego urlopowego maratonu.

Pokój jest dobry, niestety jak na te czasy trąci już trochę myszką. Zagadki, które się w nim pojawiły można zaliczyć zarówno do bardzo ciekawych jak i przekombinowanych, wymagających zbyt dużej spostrzegawczości i przywiązywania uwagi do szczegółów.

Wystrój i klimat całkiem udany, jednak nie jest to hiperrealizm.

Obsługa bez zarzutu, Pan był bardzo miły i profesjonalny.

Koniec końców bawiliśmy się całkiem dobrze i polecamy wyjadaczom.

Enigmatyka ze swoją Skrytką 16 przyszła nieco nieoczekiwanie. Nie odnotowałam żadnej szczególnej reklamy ani promocji pokoju przed otwarciem. Pewnego dnia po prostu pojawili się na tym portalu z możliwością rezerwacji, a ja czym prędzej zarezerwowałam, bo nie było na co czekać - jak ma się wszystko zaliczone we Wrocławiu i okolicach to każda możliwość zrobienia czegoś 10 minut od domu przyprawia o ekscytację. :)

Na rozprawienie się z szajką Dillingera udaliśmy się więc zaledwie 4 dni po otwarciu. Na wejściu zostaliśmy miło ugoszczeni, padło standardowe pytanie o doświadczenie i wstępne wprowadzenie.
Warto tutaj wspomnieć, że był to nasz 108 pokój, więc coś tam już w życiu zarówno dobrego jak i słabego zobaczyliśmy.

Po krótkiej chwili weszliśmy do pokoju i… nie tego się spodziewaliśmy. Nie spodziewaliśmy się po tym pokoju takiego klimatu, wystroju, immersji, zagadek i emocji. Byliśmy nieco sceptycznie nastawieni, przyszliśmy na, w naszym założeniu, pewnie dobry, a może i bardzo dobry pokój, a dostaliśmy fenomenalne doświadczenie spokojnie stojące na równi z najlepszymi pokojami we Wrocławiu. No ale od początku:

Klimat i wystrój - przepięknie urządzony escape room. Nie ma tutaj niedopowiedzeń. Nie musicie udawać, że jesteście w mieszkaniu typa spod ciemnej gwiazdy z lat 60, bo naprawdę w nim jesteście. Nie uświadczycie żadnego kabla na wierzchu, nic nie wybije was z immersji. Klimat zachowany jest od początku do końca, wsiąka się w niego, chłonie go i chce się go doświadczać bardziej i bardziej. Brawo dla twórców!

Fabuła i emocje - fabuła jest z Wami aż do ostatnich minut gry. Nie ma tutaj wciąż niestety standardowego w wielu pokojach nic nieznaczącego wprowadzenia, po którym następuje pokój który mógłby być o czymkolwiek.
Cel jest tutaj jasno postawiony i cały czas się do niego dąży. Za tym wszystkim podążają emocje, których odczuwa się podczas gry tak wiele! Czym dalej w las tym atmosfera gęstnieje, nie ma tutaj nudy. Nie jest to escape room straszny, ale zdecydowanie odczuwa się tutaj niepokój. Sposób realizacji scenariusza i granie emocjami to w tym pokoju majstersztyk, którego doświadcza się tylko w tych najbardziej udanych escape roomach. To tutaj doznaje się na końcu tego wspaniałego uczucia “eh to już, a ja chcę więcej i więcej!” dla którego każdy z nas wsiąkł w to hobby. Brawo po raz kolejny!

Zagadki - zagadki w escape roomie są dla mnie najważniejsze z wiadomych względów. Te, na które natraficie w Skrytce nr 16 absolutnie trafiły w moje gusta i wywołały ciepło na moim serduszku wiele, wiele razy. :) W pokoju jest bardzo dużo do roboty i jest to pokój nieliniowy. Poziom trudności określiłabym na średni, aczkolwiek znajdą się też zagadki łatwiejsze. Jest tu sporo zagadek na spostrzegawczość, a w tym jesteśmy w naszej escape roomowej parze zazwyczaj wyjątkowo kulawi i ślepi (dosłownie) na szczęście w tym pokoju nic nie jest chamsko ukryte, to co trzeba zauważyć jest w każdym przypadku bardzo kreatywne i wpisane w klimat, więc nie mamy żadnych zastrzeżeń.
Absolutnie wszystko w tym pokoju jest logiczne i każda zagadka ma sens, każda jest przemyślana, kreatywna, a część wywołuje ten słynny efekt “wow”. :) Twórcy zadbali również o wspaniałe detale, wszelkie oznaczenia przy zagadkach trzymają klimat. Oczywiście należy się kolejne brawo!

Obsługa - mistrz gry był profesjonalny, miły, serdeczny i sprawił, że bawiliśmy się w pokoju doskonale. Wpisał sposób podpowiedzi w atmosferę pokoju i tylko dodawał tym samym naszemu doświadczeniu. Zadbał o nasze odczucia już od samego początku naszej wizyty i od wejścia praktycznie zaczęliśmy być wprowadzani w klimat. Po przejściu pokoju odbyliśmy wspaniałą rozmowę, w której dało się wyczuć, że w pokój włożone zostało ogromne serducho. :) Dodatkowo pod zalewem naszych bezsprzecznie zasłużonych komplementów mistrz gry okazał się niezwykle skromnym człowiekiem. Dziękujemy za ten czas i dziękujemy za prowadzenie naszej gry. Moim marzeniem jest, żebyśmy byli tak prowadzeni i traktowani w każdym pokoju. To tylko sprawiło, że nasz zachwyt wystrzelił w kosmos. :)

Reasumując - pokój wdarł się na wrocławską scenę escape roomów z zaskoczenia i od razu wygodnie usadowił się pośród tych najlepszych. Absolutnie fenomenalne i pozytywne doświadczenie. Jeden z tych pokoi, które odwiedza się raz na kilkanaście razy i myśli się “kurczę, już drugi raz tego nie doświadczę”.

Bezwarunkowo w przypadku tego debiutu należą się we wszystkich aspektach owacje na stojąco! Gratulujemy i z niecierpliwością czekamy na więcej!

Zazwyczaj staram się opisać swoje wrażenia w opiniach dość rozlegle, ale tym razem tak nie będzie, bo tutaj nie ma co opisywać. Tam trzeba iść, zobaczyć i tego doświadczyć.
Absolutnie fenomenalny, przepiękny, niesamowity, klimatyczny, cudowny i zapierający dech w piersiach majstersztyk. Bezkompromisowo aktualny numer 1 w Bydgoszczy, a dodatkowo moim zdaniem minimum top 5 w Polsce.
Napisać, że go polecam to jak nic nie napisać, także po prostu tam idźcie i to przeżyjcie.

Jak tylko dowiedzieliśmy się o otwarciu nowego pokoju w Legnicy to czym prędzej zaplanowaliśmy legnickiego escape tripa.
Na sam początek odwiedziliśmy starszy pokój w firmie, "Tajemnice Elfandiru", a następnie przyszła pora na to by rozwikłać tożsamość mordercy w ramach 47 escape roomowej przygody w naszym życiu.

W kwestii obsługi rozpisałam się już mocno przy okazji recenzji wyżej wspomnianego elfiego pokoju, ale reasumując raz jeszcze: obsługa jest cudowna, niesamowita, sympatyczna, chce się tam siedzieć i rozmawiać godzinami. To niekwestionowana zaleta LockERa, że jest tworzona przez pełnych życzliwości pasjonatów, którzy są wspaniali zarówno w kwestii tworzenia pokoi jak i goszczenia w swoich progach chętnych do zabawy graczy.

Przechodząc do pokoju to sama fabuła nie jest niczym odkrywczym, ale jest bardzo dobrze poprowadzona, klimat w pokoju jest jak najbardziej zachowany, wystrój jest na wysokim poziomie. Motyw morderstw, zabójców, kryminału jest dość mocno wykorzystywany w escape roomach, więc konkurencja jest spora, ale ten pokój niczym od niej nie odstaje, a nawet spokojnie możemy postawić go w czołówce, gdyż jest pod względem fabularnym i dekoracyjnym świetnie zrobiony.

To co w tym pokoju stanowi absolutny majstersztyk to zagadki. Nie znajdziemy tutaj do prawda pościgów, wybuchów, laserów, pokój jest klasyczny w swoich rozwiązaniach, ale logika, połączenia między łamigłówkami, sposób rozwiązania, absolutnie mnie zachwycił. Nie da się oczywiście opisać tego bez spojlerowania, ale byłam pod ogromnym wrażeniem logiczności, spójności i rozwiązań. Sam poziom trudności zagadek jest raczej niski i wyszliśmy ok. 30 minut przed czasem, ale bawiliśmy się fenomenalnie.
Biorąc pod uwagę moje subiektywne zdanie, że w tego typu klasycznym escape roomie podstawą są dobre zagadki, to co za tym idzie pokój ten zasługuje na ocenę 11/10.
Z dodatkowych informacji, mogę zdradzić iż pokój jest mechaniczno-elektroniczny mniej więcej w równej proporcji. Przyda się też oczywiście spostrzegawczość, ale na szczęście nie w żadnym dominującym stopniu. Same zagadki wydawały się być liniowe, ale z racji tego, że zawsze chodzimy we dwójkę to nasza percepcja często bywa w tym aspekcie zaburzona - zawsze wykonujemy zagadki razem, jedna po drugiej.

Reasumując, pokój jest świetny, zdecydowanie jest na bardzo dobrym poziomie i niczym nie ustępuje czołowym pozycjom z większych miast. Jeżeli ktoś się waha to absolutnie zalecam wręcz wycieczkę do Legnicy i odwiedzenie zarówno tego jak i starszego pokoju w firmie. Gwarantuję, że nie będziecie zawiedzeni, gdyżś LockER ze swoimi dwoma pokojami robi naprawdę wyśmienitą robotę i gwarantuje wspaniałą zabawę. Aż żal, ze tylko dwa i czekamy z niecierpliwością na kolejne! :)

Jest to pierwszy pokój, który odwiedziliśmy podczas naszego sobotniego wypadu do Legnicy i zarazem 45 w naszej Escape Roomowej karierze.

Przyznam szczerze, że podchodziłam do niego z dużym dystansem, gdyż tematyka fantasy jest w mojej opinii oklepana w escape roomach na wszystkie możliwe sposoby. Jak się okazało - niesłusznie!

Na początek mojej opinii przedstawię bez wątpienia największą zaletę tej firmy, która wybija się zdecydowanie ponad przeciętność w tej branży - mianowicie chodzi o obsługę! Escape Room prowadzony jest przez pasjonatów z krwi i kości, którzy wkładają całe swoje serce w to przedsięwzięcie. Od wejścia uraczeni zostaliśmy niezwykłą i pełną pasji rozmową, wymienialiśmy się doświadczeniami i uwagami, rozmawialiśmy o branży, o LockERze, a także o innych pokojach. Przez cały nasz pobyt czułam się jakbym wpadła do starych dobrych znajomych, u których przy okazji przechodzimy pokoje. Było cudownie! Dla takich mistrzów gry, dla takiej obsługi i dla takiej pasji kultywuję to hobby. Ogromnie dziękuję za prowadzenie naszych gier, rozmowy i cały pobyt u Was!

Po tym niesamowicie miłym powitaniu przeszliśmy do pokoju. Jest to oczywiście starszy z dwóch pokoi znajdujących się w firmie i widać lekkie oznaki zużycia, ale nie rzucały się one w oczy na tyle by był to element przeszkadzający. Na początku trudno było nam ruszyć z zagadkami, ale potem na szczęście się rozkręciliśmy. W zagadkach dominują rozwiązania kłódkowe i tradycyjne, ale znajdzie się tu też trochę magii. ;) Same zagadki bardzo logiczne, to mocny punkt tego pokoju, wszystko ma sens i wszystko się zgrabnie łączy. Pokój wymaga jednak od graczy bardzo dużej spostrzegawczości. Zagadki są w klimacie, nie ma nic od czapy. Zdarzyła się jedna wpadka techniczna, ale nie utrudniła na szczęście przejścia pokoju.

Jeżeli chodzi o poziom trudności, to oceniam go jako średni. Zagadek jest dużo i raczej przyda się pewne doświadczenie do sprawnego ukończenia pokoju. Graliśmy jak zawsze we dwoje i wyszliśmy kilka minut przed czasem, ale również z kilkoma podpowiedziami.

Sam klimat elfiej przygody jest w pokoju jak najbardziej zachowany. Często niestety ciężko jest w escape roomach odtworzyć klimat lasu i przyrody bez poczucia kiczu, ale tutaj jest całkiem w porządku. Tak jak wspomniałam na wstępie nie jest to moja ulubiona tematyka, ale bawiłam się w pokoju świetnie.

Reasumując - zdecydowanie polecam zabawę z Elfami. Jest to naprawdę dobry pokój z bardzo dobrymi zagadkami i oczywiście niezrównaną obsługą.