ampelopsis

Pokój o surowym wystroju, bez efektów specjalnych do których zdążyłam się przyzwyczaić w nowszych escape roomach, ale trzeba przyznać że ten klimat pasuje do tematyki. Pokój nie jest straszny, choć fabuła i znajdowane poszlaki są dosyć ponure. Poziom trudności raczej wysoki, potrzebowaliśmy paru podpowiedzi żeby się z niego wykaraskać, ale też mieliśmy w 4-osobowej drużynie dwóch nowicjuszy. Na plus są różnorodne rekwizyty których używa się w zagadkach. Bez fajerwerków, ale bardzo przyzwoicie.

Pokój ten można opisać tylko w samych superlatywach :) Piękny, klimatyczny wystrój, stanowiący spójną całość z fabułą pokoju, różnorodne i pomysłowe zagadki, świetna gra aktorska, pomysłowy system podpowiedzi, fajnie zrealizowana możliwość odkrycia co się stało z profesorem... Można by wymieniać bez końca. Absolutnym hitem pokoju była winda - cała nasza czwórka wydała na jej widok okrzyki zachwytu. A zakończenie iście bombowe - tam gdzie w większości pokojów następuje już rozluźnienie i satysfakcja z dobrze wykonanego zadania, Steampunk funduje jeszcze ostatnie emocje :) Poziom określam na trochę wyższy od średniego, choć naszej drużynie poszło wyjątkowo gładko. Aż żal, że nie można zapomnieć jak rozwiązać zagadki w pokoju, żeby przejść go jeszcze raz!

Wasza przygoda rozpoczyna się zanim jeszcze przekroczycie próg Kuźni. Pełna zaangażowania gra aktorska game mastera doskonale wprowadza w klimat pokoju, a prowadzący nie wypada z roli nawet na chwilę - wielkie brawa dla goblina(?) który przybył nam z pomocą przy wystąpieniu technicznych problemów :) Sama Kuźnia to niezwykłe, pełne zagadek miejsce, które przeniesie was do krasnoludzkich podziemi ze świata drużyny pierścienia. Sporym zaskoczeniem dla nas był fakt, iż na samym początku drużyna zostaje rozdzielona - nie byliśmy dotąd w pokoju tego typu i zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. Jest to dodatkowe utrudnienie, gdyż przez pewien czas jesteście oddzieleni ścianą, i rozwiązujecie łamigłówki opisując sobie na głos znaleziska w swojej części pokoju. Bardzo podobały mi się wszystkie zagadki z efektami świetlnymi, szczególnie uderzanie młotem w kowadło. Za to skrzynka z kwiatowym wzorem jest trochę zbyt frustrująca, choć nie mam pomysłu, jak by ją poprawić, żeby nie stała się zbyt łatwa. Poziom trudności dość wysoki, ale na szczęście zawsze można liczyć na podpowiedź. Chwilami mieliśmy trochę problemów, lecz zgodnie z tradycją, nasza trzyosobowa drużyna ukończyła pokój praktycznie w ostatniej chwili. Kuźnia ląduje w pierwszej piątce naszych ulubionych pokoi, podobała nam się nawet bardziej niż Skrzynia Umarlaka. Zdecydowanie polecam dla trochę bardziej doświadczonych ucieczkowiczów.
PS: Jak dobrze że Escape Me Gdynia nareszcie ma stronę gdzie można łatwo i szybko zarezerwować wizytę :)

Bardzo klimatyczny pokój z obfitością różnorodnych zagadek. Już sam początek, gdy trzeba się wydostać z zamknięcia w korytarzyku i dopiero wtedy można się rozejrzeć po pomieszczeniu powoduje że wciągasz się w przygodę, a wystrój i tematyka łamigłówek tylko potęgują immersję. Szczególnie spodobały mi się zagadki zręcznościowe, to pierwszy raz kiedy miałam z nimi do czynienia. Na zabawę przeznaczone jest 75 minut ale to niekoniecznie znaczy że można się obijać - nam udało się skończyć zaledwie 38 sekund przed czasem. Zdecydowanie polecam, nasza 3-osobowa drużyna zgodnie uważa że to jeden z najlepszych escape roomów w jakich byliśmy :)

Piracka Skrzynia Umarlaka to ładnie wykonany escape room luźno nawiązujący do Piratów z Karaibów. Dawno już chcieliśmy odwiedzić ten pokój, niestety nie było łatwo się do niego umówić. Gwoździem programu zdecydowanie był pijany korsarz, jego komentarze i przyśpiewki tworzyły niepowtarzalny klimat, zwłaszcza że aby doświadczyć bardziej autentycznego pirackiego sposobu bycia wybraliśmy wersję 18+ :). Tak zaangażowany udział prowadzącego to dla nas coś nowego, bo w pokojach które dotychczas odwiedziliśmy game masterzy byli dużo mniej aktywni i ograniczali się do podpowiedzi gdy sytuacja tego wymagała. Unikatowe były również liściki z zagadkami w formie tekstowej. Pokój urządzono naprawdę realistycznie, zawierał dużo bardzo fajnych rekwizytów i skrytek. Niestety sposób w jaki sygnalizowane są poprawnie rozwiązane części zagadki był dla nas trochę niejasny i spędziliśmy sporo czasu próbując je wykonać, bo nie wiedzieliśmy że już zrobiliśmy to poprawnie. Poziom trudności przez to oceniam na trochę wyższy od średniego.

Po wizycie w Expecto Patronum nie mogliśmy się doczekać powrotu do Hogwartu, i oto jest! Ten escape room był trochę trudniejszy niż poprzedni pokój o tematyce Harry'ego Pottera, co ma sens - w końcu buszowanie po gabinecie Mistrza Eliksirów to nie zadanie dla pierwszoroczniaków. Mimo że nasza 3-osobowa drużyna jest średnio zaawansowana, to na początku potrzebowaliśmy podpowiedzi. Zagadki są ciekawe, duży plus za muzyczne łamigłówki, to coś z czym jak dotąd spotkałam się tylko w Escape Time. Wystrój bardzo dopracowany, nawet sposób w jaki oznaczone są elementy których nie należy ruszać jest klimatyczny. Ponownie znajomość uniwersum HP nie jest niezbędna, jednak pozwala lepiej docenić niektóre smaczki. Uważam że Expecto Patronum był trochę fajniejszy, ale trzeba wziąć pod uwagę że to był pierwszy pokój który odwiedziliśmy i zdecydowanie ustawił wysoko poprzeczkę :)

Nie wiedziałam że w Hadesie można się tak dobrze bawić :) Zagadki są różnorodne i ciekawe, a sam Charon, jak na kogoś wykonującego tak ponury zawód, ma niezłe poczucie humoru (hehehe!). W pokoju są liczne nawiązania do greckich legend, ale znajomość mitologii nie jest potrzebna. To pierwszy escape room z całkowicie nieliniową fabułą w którym byliśmy - jest to ciekawe rozwiązanie w którym wszystkie zagadki są dostępne od razu, co z jednej strony trochę zwiększa trudność pokoju, ale jednocześnie sprawia że nie da się zablokować wcześnie na jakiejś łamigłówce i stracić czas którego potem będzie brakować. Duży plus za mapkę na której można śledzić które zadania już rozwiązaliście. Przyszliśmy w 3 osoby i udało nam się zmieścić w wyznaczonej godzinie, choć nie zdobyliśmy jednej monety. Obsługa bardzo sympatyczna i skora do rozmowy o różnych escape roomach. Przydałoby się trochę poprawić zadanie z serduszkiem - za długo nic się wtedy nie dzieje, zdecydowanie pomógłby jakiś sygnał że wykonujecie poprawną czynność, np. lampka-serduszko zmieniająca stopniowo kolor z niebieskiego na czerwony

Szukanie skarbu na czas zamiast uciekania, bardzo przyjemna odmiana :) Pokój ładnie urządzony, nastrojowy, podoba mi się że przy okazji poszukiwania skarbu dowiadujemy się też czegoś o ludziach którzy byli zaangażowani w jego ukrycie, taka poboczna fabuła. Jest w nim parę przedmiotów które nie służą do rozwiązywania zadań, co uważam za zaletę. Szczególnie podobały mi się zagadki z beczką i z lusterkiem, choć obie mogą być nieco trudne do wykonania. Plus też za mistrza gry, potrafił wprowadzić w klimat pokoju. Polecam :)

Pokój w porządku, choć niektóre zagadki były zdecydowanie niejasne. Przydałoby się zmienić w jakiś sposób podpowiedzi do problematycznych zadań. Do tego udało się nam rozwiązać jedno zadanie za pomocą środków przeznaczonych do innego zadania. Trochę mi zabrakło klimatu - spodziewałam się czegoś bardziej realistycznie urządzonego, natomiast część wystroju przypomina kreskówkowe wyobrażenie o laboratorium szalonego naukowca. Lubię też, gdy prowadzący wczuwa się w rolę i potrafi wprowadzić w atmosferę pokoju, pod tym względem nie było "efektu wow". Plusem są różne przyrządy którymi należy się posługiwać i możliwość bardziej zróżnicowanego zakończenia niż tylko sukces/porażka.

10/10, bez dwóch zdań. Znajomi podzielają moją opinię co do tego miejsca :) Niezwykle klimatyczny i bardzo dopracowany pokój z wystrojem i rekwizytami prosto z filmów o Harrym Potterze. Były takie momenty że zamiast szukać tajemnic człowiek stał i podziwiał :) Wyrazy uznania należą się mistrzowi gry, który wprowadził atmosferę Hogwartu zanim jeszcze weszliśmy do pokoju - uwielbiam takie podejście. Bycie Potteromaniakiem nie jest wymaganie, choć na pewno dla osób które znają i lubią świat HP zabawa jest jeszcze lepsza, a zadania łatwiejsze. Być może dlatego wydaje mi się że zadania były prostsze niż w innych pokojach o średnim stopniu zaawansowania w których byłam. Zdecydowanie polecam, bo naprawdę warto!