Ostatni Egzorcyzm

Pokój ciekawy, dużo do zaoferowania, fabuła ciekawa. Udało nam się odprawić egzorcyzm.
Obsługa bardzo pomocna wiedziała kiedy wkroczyć.

Ze względu na wysoką ocenę (9.3) mieliśmy też wysokie oczekiwania - może niestety to nas zgubiło :(
Wyszliśmy 22min przed czasem z pewnym niedosytem, czuć było też, że pokój ma swoje lata, pewnie przy otwarciu ileś lat temu jako pokój bezkłódkowy robił większy szał. Porównując do nowszych pokoi nie zrobił na nas dużego wrażenia.

Kolejny mocny punkt na escape roomowej mapie Gdyni. Mimo że pokój ma już swoje lata to nadal potrafi zaskoczyć. Fabuła wciska nas w fotel od samego początku i trzyma do samego końca nie odpuszcza ani na chwilę ;) Klimat pokoju jest niesamowity! Wnętrze zostało bardzo dobrze zaaranżowane, a w powietrzu czuć, że czai się tu coś mrocznego. Zagadki są niesamowicie zróżnicowane i wciągające. Wszystko się idealnie spina fabularnie. Wystrój i efekty dźwiękowe tylko podbijały immersję. Jedyny mały minus to jedna zagadka która nie zadziałała, ale nasza MG czuwała i pośpieszyła z pomocą. Egzorcyzm odprawiony. Świat uratowany. Wirus pokonany. A to wszystko 24 minuty przed czasem. Czy warto odwiedzić ten pokój? Obowiązkowo! Nie będziecie żałować!

Tym razem właściciele postawili na mroczniejszy klimat, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Od samego wprowadzenia do pokoju czuliśmy, że czeka nas coś wyjątkowego, a z wraz z przechodzeniem przez kolejne etapy gry to wrażenie się kumulowało jeszcze bardziej. Pokój naszpikowany jest zagadkami. Wystrój i muzyka potęgują uczucie niepokoju. Kto jeszcze nie był ten powinien szybko to nadrobić ;) Polecam!

Pokój robi fajne wrażenie od samego początku. Zagadki są logiczne i pasują do fabuły. Jedna zagadka nie zadziałała, ale Mistrzyni przyszła i dała nam potrzebny klucz, więc działaliśmy dalej. Przestrzeń zdecydowanie na plus. Wystrój i elementy muzyki też fajne. Jest co robić ale wyszliśmy 24 min przed czasem, więc raczej łatwy. Polecam!;)

Pokój ogólnie fajny, na pewno najlepszy w Walkout. Zagadek sporo, dużo ciekawych i nawet mimo doświadczenia 70+ widziałam 1 czy 2 pierwszy raz.

Raziły nas dwie rzeczy: pokój to Ostatni Egzorcyzm a wchodzimy do laboratorium i szukamy składników do antidotum Nie wiem czy coś pominęliśmy ale nie klei sie to nam :p

Druga rzecz (według nas do zmiany) to ostatnia zagadka gdzie instrukcja nakazuje zrobić krok, którego nie da się i nie trzeba robić. Straciliśmy na tym z minutkę.


Podsumowując, wyszliśmy z pokoju zadowoleni i mimo kilku niedociągnięć możemy go polecić.

Bardzo klimatyczny pokój, w którym można poczuć dreszczyk emocji. Sporo niebanalnych zagadek. Miła obsługa :)

Pokój z tych raczej nowszych - bez kłódek, ze sporą dawką elektroniki i efektów specjalnych.
Poziom zagadek średni, miejscami trudny (chociaż bardziej nazwałbym tę zagadkę upierdliwą - przekonacie się sami i od razu będziecie wiedzieli o którą chodzi :D).
Bardzo klimatyczny choć fabularnie dalej nie wiem czemu zaczęło się od wirusa. Wydaje mi się jakby dwa pomysły na fabułę ktoś skleił w jeden pokój.
Obsługa cudowna, chętna do przyjęcia feedbacku i poprowadzenia krótkiej dyskusji mimo dużego ruchu w lokalu.

Pokój, ma dużo do zaoferowania. Poza oryginalną i dopracowaną scenerią, mamy również ciekawe(liniowe) zagadki. W pokoju nie zobaczymy typowych kłódek. Pokój przeznaczony raczej dla osób średnio zaawansowanych ale uważam że osoby niedoświadczone w większej grupie dadzą sobie spokojnie radę. Na pewno odwiedzę jeszcze pokoje od WALKOUT

Niebezpieczny wirus zaczął się rozprzestrzeniać po świecie. O wiele groźniejszy niż jakikolwiek wcześniej, realizujący scenariusze znane z filmów o zombie. Co gorsza, natura tego wirusa miała być niekoniecznie medyczna. Musieliśmy się przygotować na wypadek, gdyby działania w laboratorium nie wystarczyły. Szansą na ratunek - ostatnią, miał być egzorcyzm.

Pokój swoim wystrojem, rekwizytami i budowanym klimatem stoi o półkę wyżej niż pozostałe, odwiedzone przez nas scenariusze Walkout. Podkład dźwiękowy a także dostosowanie zagadek sprawia, że atmosfera jest tutaj wyraźniejsza, a zadanie bardziej wciągające.

Jak już zostało wyżej wspomniane, zagadki dobrze są wpisane w klimat pokoju. Są ciekawe i momentami dość oryginalne. Całość bazuje na elektronice. Poziom trudności jest bardzo przystępny.

Do obsługi nie mamy żadnych zastrzeżeń - niezmiennie sympatycznie, profesjonalnie i z pozytywną energią.

"Ostatni egzorcyzm" to ciekawy scenariusz, który wyróżnia się spośród innych gdyńskich propozycji. Będąc w tym mieście, warto uwzględnić go w planach. To będzie bardzo dobrze spędzone 60 minut.