Zakopani żywcem

Wizytę w "Zakopanych żywcem" potraktowaliśmy jako randkę i przystanek między trudniejszymi escape roomami. Pokój spełnił swoje zadanie znakomicie i stanowił miłą rozrywkę na wieczór. Przede wszystkim wymaga komunikacji i świetnie ją ćwiczy. Jest dobry dla początkujących, ale sprawdzi się też jako odświeżenie dla pary, która chce sobie przypomnieć o co chodzi w escape roomach. To fajna rozgrzewka dla szarych komórek, ćwicząca bazowe umiejętności rozgryzania zagadek. Pokój sam w sobie jest łatwy, jednak traktujemy to jako kategorię trudności, a nie powód do obniżania oceny.

"Zakopani żywcem" dają tyle, ile się spodziewaliśmy. Pokój jest adekwatny do poziomu "łatwy" i ma w porządku stosunek ceny do jakości. Zarówno ocena 6/10 ("Niezły. Pokój się nie wyróżniał, ale dobrze się bawiliśmy") jak i 7/10 według lock.me, ("Dobry. Pokój w pełni spełnił nasze oczekiwania") w zasadzie pasują. Z jednej strony nie spotkaliśmy się z fajerwerkami, ale z drugiej będziemy go naprawdę miło wspominać.

Plusy:
+ Niesztampowy. Motyw zakopania żywcem spotkaliśmy po raz pierwszy, podobnie jak pierwszy raz byliśmy w pokoju tylko dla dwojga. Poczucie zamknięcia w skrzyni pod ziemią dodało nieco dreszczyku.
+ Doskonałe ćwiczenie komunikacji – to umiejętność przydatna nie tylko w escape roomach, ale i związkach :)
+ Można się mile zaskoczyć, myśląc, że to koniec zabawy


Minusy:
- Jest mało klimatycznie, jeśli chodzi o całe miejsce. Przydałby się przyjazny przedsionek/poczekalnia w klimacie. Do "Zakopanych żywcem" przychodzi się na umówioną godzinę, by uniknąć czekania i to należy podkreślić. Jednak tam, gdzie oczekujemy na wejście (no bo tak bywa i trzeba czekać chociaż tę minutę, dwie), jest też MG, który przez krótkofalówkę podaje rozwiązania grupom w środku, co może spojlować zagadki. Wiadomo, że są ograniczenia wynajmowanej powierzchni i nie wszystko można mieć, więc staramy się być wyrozumiali. Natomiast jest to dość niefortunne i życzymy ekipie Trapped, żeby mogło się zmienić.
- Opis zdradza na tyle dużo, że niewiele pozostawia wyobraźni. Rozumiem jednak, że ze względów bezpieczeństwa i ewentualnej klaustrofobii uczestnika, wszystko musi być klarowne na starcie.

Na wstępie odpowiem wszystkim co się boją o swoją klaustrofobię, że nie ma co się bać, gdyż nawet w tej skrzyni idzie usiąść jak jest się mniejszą osobą. A wracając do samego pokoju fajny pomysł na pewno że ten pokój jest tylko dla 2 osób i można sprawdzić swoją komunikację miedzy sobą. Zagadki ciekawe dość logiczne chodź w niektórych przypadkach gdyby nie podpowiedz to tlenu by nam nie starczyło... Ale oceniam pozytywnie jak najbardziej . Bardzo chciałem iść z żoną do tego pokoju było to nasze 2 podejście gdyż żona za 1 razem się bała że dostanie właśnie jakiegoś ataku bo myślała że skrzynia jest tak mała a okazała się dość duża. Polecam jak najbardziej

Pokój inny... Ciekawy.. Bez współpracy nie wydostaniecie się. Musicie umieć słuchać się nawzajem. Poradziliśmy sobie bardzo dobrze. I mieliśmy zaskakującą niespodziankę po wydostaniu się ze skrzyni...

Obsługa miła, mająca czas na rozmowę z nami:)

Polecam :)

Bardzo duży nacisk na współprace, bez niej nie da się nic zrobić. Skrzynie nie są wcale takie małe. Pokój na pewno godny polecenia.

Długo wahaliśmy się, czy odwiedzić ten pokój. Jednak nasze obawy były bezpodstawne. Pomysł na Escape room bardzo ciekawy i oryginalny. Skrzynie są przestronne i dosyć wygodne, a dla niepewnych jest przycisk natychmiastowego otwarcia skrzyni. Najważniejsza jest tu komunikacja. Jeśli ten aspekt działa bez zarzutu, zagadki nie sprawiają żadnych problemów. Końcówka bardzo fajna, choć nam średnio pasowała do scenariusza. Pokój logiczny i bezstresowy, zdecydowanie przeznaczony dla zgranych par, nie koniecznie z dużym stażem :-) My test zgrania przeszliśmy świetnie. Ekipa Odklucz Swój Umysł jak i pokoj godne polecenia! Brawo!

Ten escape room do dowód na to, że nawet na 10m2 można stworzyć niezwykłe widowisko. Pokój ( a właściwie głównie skrzynie) tworzą niezwykle zgraną całość. Słowo klucz - komunikacja! W pojedynkę niestety nie zrobimy nic. Cały czas trzeba sobie przekazywać poszczególne elementy układanki. Zagadki są logiczne, w miarę łatwe ale trzeba przyznać, że miałam jedną zagwozdkę :) [spoiler] Obsługa jak najbardziej chętna do rozmów, komunikatywna i niezwykle miła. Widać, że kumają o co chodzi i umieją wymyślić coś innowacyjnego, co zapada w pamięć. Pokój skierowany dla osób umiejących się ze sobą w miarę dobrze komunikować, bez krzyków i nerwów. Na spokojnie, pomyśleć dwa razy, nie za głęboki oddech ( bo zabraknie tlenu :) i uda się wyjść). Zdecydowanie polecam i wpadamy do was jak będziemy w pobliżu :)

„Niby nie mam klaustrofobii, ale nie wiem jak zachowam się po tym, jak wieko skrzyni zamknie się nade mną… Na wszelki wypadek jednak dokładnie zapamiętam, gdzie jest przycisk bezpieczeństwa”.

Niepotrzebnie. Naprawdę nie ma czego się bać.

Pomysł na escape room świetny! Nie chodzi tutaj o jakieś mega trudne zagadki i głowienie się przez długie minuty co z czym połączyć, tylko o współpracę, umiejętność komunikowania się i współpracę.

Mówiłam już, że o współpracę? No to o współpracę też.

Serio. Przede wszystkim. Nic nie da się zrobić samemu.

Zagadki są bardzo ciekawe, bardzo logiczne, rozwiązanie każdej zajmuje naprawdę tylko chwilę i daje masę frajdy.

[spoiler]

Generalnie – kawał dobrej roboty i 43 minuty genialnej zabawy! : )

Było wyjątkowo, zaskakująco, ale przy tym także logicznie i ciekawie. Nie spodziewałam się żadnego 'hitu', a tutaj zaskoczenie :)
Zagadki bardzo sensowne, logiczne, wymagające wyjątkowej współpracy- trzeba cały czas ze sobą rozmawiać, informując się wzajemnie o najmniejszych rzeczach.
Świetnie się bawiłam i nawet, gdybym bardzo chciała, to nie ma się do czego doczepić. Z pewnością jest to wyjątkowy ER na mapie er w Bydgoszczy. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, jak to jest zostać zakopanym żywcem, to koniecznie musicie tutaj zajrzeć!

Właśnie te myśli krążyły nam po głowach, kiedy nagle obudziliśmy się w.... trumnie? skrzyni? właściwie gdzie my jesteśmy? Słyszysz mnie?

... na szczęście głos? zza ściany mnie usłyszał! Okazało się, że zostaliśmy ZAKOPANI ŻYWCEM i mamy tylko 60 minut, aby nie zostać tam na zawsze. Na szczęście też (albo i nie :P) udało nam się wydostać, lecz nie udałoby się to bez komunikacji. Współpraca w tym ER jest najważniejsza, dlatego dobrze trzeba się zastanowić kogo wybiera się na wspólne zakopanie. Był to nasz 21 pokój (a właściwie skrzynia) i poradziliśmy sobie bez żadnej podpowiedzi w 47 minut :D Tak więc zagadki oceniamy na łatwe, natomiast klimat pokoju i jego pomysł powala. Wszystko spójne i pasujące do tematyki. Niesłychana oryginalność, na pewno wyjątkowe miejsce na mapie ER. Dla nas czołówka mimo niskiego poziomu trudności. Obsługa przemiła i chętna do rozmów :) Zdecydowanie polecamy! Odwiedzimy was na pewno ponownie &3

WOW! Tylko tyle bylam w stanie wydusić z siebie po wyjściu ze skrzyni!

Super wrażenia, byłam pełna obaw jakie zagadki można przygotować w...skrzyniach! Ale można i to naprawdę dobre.
A bez współpracy zostaniecie tam na zawsze.

Może dziwnie to zabrzmi ze względu na warunki jakie tam panowały ( w końcu byłam zakopana żywcem!), ale bardzo mi się podobało!
Chętnie wyczyściłabym ten jeden dzień z pamięci, żeby móc przeżyć to jeszcze raz!

Obsługa w Odklucz Swój Umysł naprawdę bardzo sympatyczna!

Polecam każdemu, super sprawa!