Lata temu, w Teatrze Lalek odbywały się światowej sławy przedstawienia. Jednak czasy jego świetności już dawno przeminęły. Wraz z grupą przyjaciół, dostajeci...
[więcej]
Na wstępie warto zaznaczyć, że pokój oferuje dwie wersje - początkującą i ekspercką (expert? to brzmi dumnie!). My spróbowaliśmy swoich sił w wersji eksperckiej i w takowej wersji będę ten pokój oceniać. Nie da się ukryć, że przygotowanie pokoju, który może funkcjonować w takich dwóch wersjach jest czymś dość trudnym do dobrego zrealizowania, nawet zapominając o fakcie, że należy wtedy przygotować tak naprawdę dwa dość różne scenariusze rozwiązywania zagadek. Wynoszenie i wnoszenie sprzętów i zagadek w zależności od tego jaką wersję wybrała grupa nie da się ukryć, że byłoby dość kiepskim rozwiązaniem, więc autorzy pokoju rozwiązali to w ten sposób, że zagadki przeznaczone dla eksperckiej wersji są oznaczone odpowiednimi naklejkami. Z punktu widzenia grup biorących wersję początkującą mnogość tych naklejek może trochę przeszkadzać, wybijać z rytmu i dezorientować, ale niestety jest to jakiś tradeoff poczyniony w stronę funkcjonowania na dwóch poziomach trudności. M.in. dlatego też pokoju nie polecałbym szczególnie w wersji początkującej w przeciwieństwie do wersji eksperckiej, którą jestem w stanie polecić, tym bardziej, o czym jeszcze dokładniej napiszę, że spore wyzwanie w eksperckiej wersji, które grupom stawia pokój to moim zdaniem główna zaleta tego pokoju.
Pokój może i jest lekko creepy, ale kategoryzowanie go jako thriller to też raczej na wyrost, raczej nawet największe strachajły mogą się tu przejść bez obaw. Kolega, z którym byłem, po wyjściu z pokoju stwierdził, że w kwestii wystroju w porównaniu z poprzednimi pokojami jakie odwiedzialiśmy to jakby ktoś mu obuchem w głowę przyłożył, choć ja nie byłbym taki surowy. Pokój rzeczywiście ma swoje lata i pewne rzeczy na pewno mogłyby być lepiej zrobione, ale poza pewnymi wystającymi gwoździami, którymi wypadałoby się zaopiekować, to nie było tak źle. Ja uważam, że pokój ma swój klimacik, który jest zgodnie ze swoim zamysłem zrealizowany.
Przejdźmy zatem do najciekawszej części pokoju, czyli zagadek. Ja uważam, że pokój w wersji e k s p e r c k i e j stawia naprawdę fajne wyzwanie dla tych, którzy sądzą, że coś umieją w te eskejp rómy i tutaj naprawdę można swoje umiejętności poddać niezłej weryfikacji. Z opinii, które czytałem dało się stwierdzić, że pokój jest liniowy (nie jestem jednak pewien, czy te na których bazowałem ten osąd odnosiły się do e k s p e r c k i e j wersji), więc stwierdziliśmy, że jest to argument za tym, aby przejść się tam w dwójkę, bo akurat z kolegą mieliśmy taki moment w trakcie naszego wyjazdu, że była nas tylko dwójka. Oj nie da się ukryć, że mieliśmy ręcę pełne roboty. W pokoju jest naprawdę dużo kłódek, nawet w pewnym momencie kolega powiedział, że czuje się jak w Lokatorze, co było tym śmieszniejsze, że ja nie wcześniej niż minutę przed tym pomyślałem sobie, że "Lokator 2" to byłaby dobra nazwa dla tego pokoju :P. Przy czym w przeciwieństwie do Lokatora - tam były one prawie wszystkie łatwe, a tu prawie wszystkie trudne ;). Niestety aby wyjść o czasie potrzebowaliśmy podpowiedzi (na szczęście obsługa rozsądnie dała możliwie małą tzn. z kategorii "to coś o tam to zagadka i zwróćcie na to uwagę" aniżeli "tę zagadkę zróbcie tak i tak" za co plus) i wyszliśmy na 20 sekund przed końcem, ale pomimo tej podpowiedzi (które zazwyczaj traktuję równoznacznie z porażką) naprawdę czułem wielką satysfakcję, może nawet większą niż jakbyśmy pobili jakiś rekord :P. Odnosząc się do tej liniowości to aż tak jej nie odczułem i sądzę że cztery osoby nie będą tak odczuwały małej liczby jednoczesnych rzeczy do roboty, co jest właśnie przekleństwem liniowych pokoi. Podsumowując ten fragment, w pokoju nie znajdziemy nie wiadomo jak zachwycających rozwiązań technicznych, ale jeżeli ktoś lubi sobie stawiać trudne wyzwania i uważa się za dobrego w ERy, to na pewno polecam ten pokój jako tego dobry test :).
Mały błąd obsługi w przygotowaniu pokoju, jedna kłódka była otwarta, ale nie było widać, co jest w środku i jako przykładny escaperoomowicz po upewnieniu się, że jest to błąd przygotowania po prostu ją sam zamknąłem i losowo obróciłem cyferki. Nie wpłynęło to zbytnio negatywnie na nasze doświadczenie, a taki błąd jest niczym w porównaniu do hipotetycznego podmienienia kłódek, które potrafi zrujnować całą zabawę, które na szczęście jeszcze nigdy mi się nie przytrafiło.
Podsumowując, pokój topowy nie jest, ale na pewno jestem zadowolony, że się do niego przeszliśmy - w eksperckiej wersji stawia bardzo fajne wyzwanie doświadczonym grupom i jeżeli ktoś sądzi, że jest dobry w eskejp rómy i chce zweryfikować swoje umiejętności, to jest to dobra okazja do tego.
Pokój robiliśmy we troje w wersji dla ekspertów i jest faktycznie trudny ?. Choć pokój nie ma wielkich łał to jest fantastyczny w kwestii nagromadzenie zagadek i sposobów ich przechodzenia. Wymaga dużo spostrzegawczości, choć niektóre rzeczy zdarzyło się nam odgadnąć trochę wcześniej niż odkryliśmy wskazówki. Dla każdego było co robić przez cały czas gry. Pani prowadząca bardzo miła i pomocna. Są kłódki i nie tylko. Dla każdego coś się znajdzie. Na pewno warto odwiedzić wersję ekspert ale trzeba mieć wcześniejsze doświadczenie.
Wybraliśmy łatwiejszą wersję tej gry i w dwie osoby nie mieliśmy z nim jakiś szczególnych problemów więc grupom bardziej zaawansowanym proponuję wybrać poziom ekspercki :)
Pokój z zagadkami raczej starego typu ale to w końcu stary, opuszczony teatr lalek prawda?
Nie jest to może pozycja obowiązkowa na liście Wrocławskich ER ale nie powiem też, że nie warto.
Obsługa i Mistrzyni Gry jak zawsze na najwyższym poziomie!
Ogólnie pokój ciekawy, dobrze połączone zagadki z tematyką, pozytywnie nakręcona prowadząca grę, ciekawy wystrój. Myślałyśmy że będzie bardziej creepy. Z takich dwóch rzeczy, które nam się nie spodobały. Jedna z zagadek, ktora została rozwiązana przed innymi, naszym zdaniem wrzuciła się w oczy jako pierwsza i szło ją rozwiązać bez pozostałych. Kolejna rzecz to drzwi wejściowe, które mogłyby być lepiej wyciszone aby nie było słychać innych równolegle prowadzonych gier.
Zdecydowaliśmy się na wersję ekspercką w 4 osoby i każdy miał co robić. Było trudno, ale głównie przez to, że jest sporo zagadek, a same w sobie uważamy, że były na średnim poziomie. Wyszliśmy 4 minuty po czasie, a głownie przez to, że zatrzymała nas jedna błacha rzecz do której, aż wstyd się przyznać ?
Klimat pokoju zgodny z tematyką i pomimo upływu czasu ma jeszcze elementy zaskoczenia.
Obsługa bardzo miła i rozgadana do tego stopnia, że po wyjściu z pokoju zdecydowaliśmy się spontanicznie odwiedzić "Pokój Babci".
Poszliśmy hurtem. 3 pokoje. Zaczęliśmy od teatru. Wersja ekspert. Początkowo szło zacnie. Jednak w pewnym momencie coś gdzieś nie pyknęło. Gra przestała nam się kleić.
Do końca nie wiemy czy to nasza win, czy może coś nie tak z pokojem, czy może element który podobno był, ale 5 osób sprawdzało i nie było.
Ciężko to ocenić. Efekt jest taki, że nastawialiśmy się na coś innego, a wyszło coś innego. Nie można powiedzieć, że złego, nie. Innego - odświeżającego tak.
Tym razem będzie krótko, pokój ma sporo opinii i nie warto powielać wszystkich aspektów.
Obsługa jak zwykle klasa. Wybraliśmy wersję łatwiejszą (2 doświadczonych graczy po ponad 2-letniej abstynencji plus dwóch noob'ów). Pokój mniej straszny niż oczekiwaliśmy, zagadki w starym stylu, część elementów już dosyć wysłużona. Rozgrywka liniowa, wyszliśmy kilka minut przed czasem, ale gdyby nie zawiecha przy jednej zagadce to mogłoby być sporo wcześniej niż 60 minut (ale tak to jest jak się kombinuje jak koń pod górę :p). Generalnie wszystko poprawnie, ale bez efektu wow. Pokój dobry dla początkujących.
Pomimo kilku lat na koncie, wizualnie pokój prezentuje się w porządku – może brak w całości fajerwerków, ale też trudno wskazać elementy, co do których można by mieć większe zastrzeżenia. Jeśli ktoś wciągnie się w historię, to odczuje też i thrill. Jednak escape room to przede wszystkim zagadki. Spotkamy tu w głównej mierze kłódki oraz zadania manualne, które dobrze opowiadają fabułę. Zagraliśmy w wersji eksperckiej i dla nas poziom trudności był wysoki. Z dwie zagadki na granicy przekombinowania. Przy jednej z takich zagadek przecieraliśmy oczy – i to nie z uwagi na późną porę gry, lecz zdumienia. Chyba pierwszy raz gdy piktogramy, które z założenia mają pomóc, tak bardzo zaciemniały rozwiązanie. Poza tym, tak jak „nie używać siły”, tak inną, trochę niepisaną regułą escapów jest „jeden element-jeden raz”, więc gdy jest inaczej – warto by to sygnalizować we wprowadzeniu. Przyjęta zasada limitowania podpowiedzi, w połączeniu z liniowością pokoju, trochę dyskusyjna. Prześwietne Mistrzynie Gry.
Po przeczytaniu tylu pozytywnych opinii spodziewałam się na prawdę dobrego pokoju, ale niestety, nie zachwycił mnie. Wybraliśmy wersję łatwiejszą ze względu na to, że dla większości osób w grupie był to dopiero drugi/pierwszy pokój. Dla mnie poziom zagadek był „okej”. Zdecydowanie 5 osób to za dużo, jak na ten pokój. Zagadki idą liniowo wiec bywały momenty, kiedy przynajmniej dwie osoby zawadzały i kręciły się znudzone naokoło. Klimat fajny, historia fajna, obsługa miła, ale same zagadki mnie nie zachwyciły. Było tez kilka niedociągnięć w nich... Ah - i w pierwszej części zabrało klimatyzacji - w takim upale ledwo tam oddychaliśmy.