Przeklęty Pierścień

Wow! Tak na świeżo można podsumować ten pokój, który powinien być sygnowany szyldem Secret Room - Brain Code i J.R.R. Tolkien. Dopracowany w każdym detalu, zarówno klimatycznym, fabularnym jak i logicznym, pokój wciąga i oplata gracza jak pajęczyca Szeloba Froda. Spokojny klimat sprawia, że godzina upływa nam tak leniwie jak w Bag End. Nie oznacza to, że nie mamy co robić, wręcz przeciwnie! Logiczne, łatwe i przyjemne zadania sprawiają, że czujemy się jak Froddo i Sam wędrujący po krainach Śródziemia, odkrywając kolejne zadania stojące na drodze unicestwienia pierścienia. Pokój niekiedy pomaga nam stawiając na naszej drodze pomocników. Odkrywamy kuźnię sprzymierzonych z nami krasnoludów. Niczym Merry i Pippin zawieramy sojusze z różnymi kreaturami. Wszystko po to, by zniszczyć pierścień.
Pokój to prawdziwa gratka dla fanów Tolkiena. Znajdą tu elementy ściśle powiązane z filmem. Nie oznacza to jednak, że osoby niezaznajomione z Władcą lub Hobbitem nie będą się dobrze bawić. Pokój sam w sobie prezentuje nową fabułę, dlatego każdy, bez wyjątku tworzy nową Drużynę Pierścienia. Widać w nim sporo pracy włożonej przez ekipę Secret Room - Brain Code. Przeklęty Pierścień to wielka gratka dla każdego maniaka escape roomów.
Dziękujemy Kasi za powierzoną nam misję. Pierścień zniszczony, więc mamy nadzieję, że zasłużyliśmy na pokaz fajerwerków Gandalfa.

Chyba każdy nowy pokój tej firmy jest dopracowany pod każdym szczegółem. Piękna scenografia, efekty wizualne, gra światła. Warto odwiedzić ten pokoj i spędzić tam bardzo miło czas. Polecamy

Pokój całkowicie nowy, czyli elektryka i tylko ona górą ? wystrój pokoju genialny, choć byliśmy tu jako czwarty pokój z rzędu, to wystrój bardzo różni się od wcześniejszych pokoi firmy. Pokój daje dużo do myślenia. Początek poszedł migiem a potem pojawiły się dwie zagadki, które wstrzymały nas na dłużej. Warto odwiedzić, szczególnie fanom Władcy Pierścieni.

Jak tylko zobaczyłam informację, że Secret Room/Brain Code otwiera nowy pokój pomyślałam - muszę tam isć! I jak zwykle się nie zawiodłam :)
Ze względu na oznaczenie poziomu pokoju jako początkujący wybraliśmy się do niego w dwie osoby i muszę przyznać, że jest to optymalna liczba; - zagadki w pokoju są liniowe więc nie ma opcji, że każdy robi coś innego - przy maksymalnych czterech osobach mogłoby się zrobić ciasno, jakby wszyscy na raz podeszli do jednej zagadki :)
Po wystroju pokoju i tym jaki tworzy klimat widać, że twórcy jak zwykle włożyli dużo pracy w to aby dostarczyć jak najlepszą przygodę dla odwiedzających. I chociaż pokój nazwany jest "Przeklęty pierścień" co oczywiście przywołać ma powiązanie z Władcą Pierścieni, to znajomość tych filmów nie jest w ogóle tutaj potrzebna, dla mnie ten pokój ma swój klimat, który zachwyca czy się zna odniesienia czy nie (chociaż fani na pewno się ucieszą takowe widząc).
Warto wspomnieć, że w tym pokoju wszystkie zagadki są elektroniczne - dla mnie to duży plus, przyjemniej rozwiązuje się różnorodne zagadki nie wiedząc jaki będzie ich wynik, niż całą godzinę spędza na szukaniu kluczy czy też kodów do kłódek. Ciekawe jest też wykorzystanie przedmiotów otrzymanych od obsługi na początku naszej wyprawy ;)
Czyli podsumowując - pokój polecam każdemu, bez względu na poziom czy upodobania do filmu :D

Super obsługa, zagadki dość proste, ale można się zawiesić na niektórych na dłużej. Pokój dopracowany w każdym szczególe. Polecam!

Rewelacyjny pokój :)
Wpadliśmy na pomysł by po długiej przerwie wybrać się do ER, więc padło na ulubione studio we Wrocławiu :D

Wyszliśmy z pokoju w 54 minuty w 4 os ekipie, aczkolwiek jedna zagadka pokonałaby nas gdyby nie podpowiedź. Co do doświadczenia ekipy wg ilości zrobionych pokoi, 6/5/3/1. Cała reszta zagadek bez większych problemów :)
Zagadki ciekawe i przemyślane z elementami na które nigdy wcześniej nie trafiło żadne z nas więc to na ogromny plus.
Ocena 9/10, gdyż 10 u mnie zarezerwowane mają pokoje gdzie szczęka opada do ziemi i nie mogę jej podnieść, plus klimat pokoju Przeklęty Pierścień jest bardzo ładny, ale jako zagorzały fan twórczości Tolkiena zawsze wymagam maxa...

Reasumując - gorąco polecam pokój jak i całe studio Secret Room :)

Pokój idealny dla miłośników fantasy oraz fanów serii Hobbit, Władca Pierścienia. Można doświadczyć tu wiele różnych emocji oraz przygód, które będą towarzyszyć graczom do samego końca. Pokój składa się z przyjemnych zagadek, jednak są momenty gdzie potrzeba dłuższej chwili aby zastanowić się nad rozwiązaniem. Pokój jest świetny, a jeśli ktoś nie oglądał filmów na podstawie Tolkiena, to nic. Pokój zachwyca wszystkim, a brak wiedzy z zakresu fabuły Władcy pierścienia, nic a nic nie psuje gry.

Kolejny bardzo dopracowany pokój z ciekawą fabułą :-). Można było poczuć klimat Tolkiena :-). Średnio zaawansowana czteroosobowa ekipa może czuć lekki niedosyt, ale polecam dla dwóch osób :-).

Po świetnej Krainie Wiecznej Nocy przyszła kolej na Przeklęty Pierścien i nie zawiedliśmy się!

Pokój polecamy nie tylko dla fanów Tolkiena. Osoby, które nie znają filmów również będą się dobrze bawić. Dużo elementów wystroju nawiązuje do filmu przez co czuliśmy się jak jego główni bohaterowie. Pokój dopracowany w każdym względzie i mimo, że jest nowy to wszystko działało bez zarzutu, czego nie można zawsze powiedzieć o innych pokojach, w których byliśmy krótko po otwarciu.

Zagadki zgodne z deklarowanym poziomem i z pewnością można zabrać ze sobą "Świeżaków". Ale niech doświadczeni nie będą zbyt pewni siebie, bo mogą przekombinować w pewnych kwestiach ;)

Obsługa również na najwyższym poziomie i rozgadaliśmy się na prawie pół godziny !

Podsumowując nie mamy się do czego przyczepić.

#78

Nowość na wrocławskim rynku ER. Trzeba było sprawdzić. Potuptaliśmy, zobaczyliśmy - zwyciężyliśmy?

Pokój jak wszystkie w Secret Room dopracowany w każdym szczególe. Wystrój i cały zamysł na 6+ :)
Zagadki ciekawe, może nie innowacyjne, ale mające w sobie wyzwanie. Cała fabuła skupia się jak można się łatwo domyślić wokół tuptania małych włochatych stóp hobbita. Czy hobbit dotupta i da radę? Czy podła misji?

Musicie mu pomóc:)
Dla mnie pokój fajny, ale jakoś nie przemawia do mnie klimat Tolkienowski. Może gdybym był jakimś fanatykiem, ale chociaż fanem to miałbym w sobie efekt wow jak reszta grupy. Ale nie można mieć wszystkiego :) Bawiłem się dobrze. Ach jeden element fajny strasznie mi się spodobał.