Meister

Po odwiedzeniu ponad 20 pokoi, zdecydowaliśmy, że czas odwiedzić Poznański #1, aby przekonać się co w nim takiego niezwykłego. I przekonaliśmy się. Przygoda idealnie w naszych klimatach z interaktywnymi, wymagającymi zagadkami opierającymi się na rozwiązaniach elektronicznych i [spojler]. Bez żadnego szukania kodów do kłódek, czy kluczyków, czyli dokładnie to co lubimy i w czym czujemy się najlepiej.

Spostrzegawczość, praca zespołowa i minimalna umiejętność logicznego myślenia pozwolą chyba każdej grupie bezproblemowo opuścić ten pokój, bo zagadki nie są mega trudne. Trzeba się tylko wczuć w fajny klimat tej gry, a wtedy nieraz zostaniemy zaskoczeni tym, jak fajne rozwiązania zostały tutaj zastosowane. A w pewnym momencie fabuła totalnie nas zaskoczyła tym, co nagle się wydarzyło :)

Podsumowując, Koneser to pierwszorzędna przygodówka i naprawdę obowiązkowy punkt dla każdego fana ER. Zdecydowanie Polecamy :)

Najlepsza tutaj jest chyba lokalizacja firmy, która od samego wejścia do budynku nastraja do gry, niestety już w jej trakcie uciekła nam gdzieś fabuła i powód, dla którego rozwiązywaliśmy zagadki, a to trochę szkoda. Pokój jest fajny i przyjemny dla trochę bardziej doświadczonych graczy. Przede wszystkim nastawiony na kłódki z szukaniem szyfrów i kluczy do nich. Łamigłówki trochę dały się nam we znaki, bowiem nie są trudne, a wręcz niektóre całkiem łatwe, ale wykombinowanie jak wpaść na rozwiązanie, to już całkiem inna para kaloszy. :D

Najlepszy w tym pokoju zdecydowanie jest finał, tylko szkoda, że trwał on tak krótko. Polecam ten pokój właśnie, żeby zobaczyć co będzie na końcu ;) A ogólnie całą grę oceniam pozytywnie, chociaż brak tutaj jakieś efektu wow, to i tak przyjemnie spędziliśmy ten czas i pokój udało się opuścić 10 min przed końcem.

Po wielu miesiącach czajenia się na ten pokój i czytania opinii na jego temat, w końcu się się tutaj wybraliśmy i możemy powiedzieć jedno: żałujemy, że nie możemy tu wrócić!!! Wszystkie komentarze, jakie przeczytacie tutaj na temat tej przygody nie są w stanie przygotować was na to co spotkacie w środku. Może i był to dopiero nasz 19 pokój, ale już wiemy, że powinien on zająć spokojnie 1 miejsce w Polsce :)

Od samego wejścia zostajemy wprowadzeni w fabułę, dostajemy swoje role do odegrania, a po chwili wchodzimy do środka i zaczyna się gra. Niesamowity klimat towarzyszy nam od samego początku do końca, ani na chwilę nie zwalniając tempa. Chyba w żadnej grze tak bardzo nie wczuliśmy się w fabułę historii, która często jest przecież tylko tłem dla całej zabawy, a nie jej integralną częścią.

Wszystkie rekwizyty idealnie wpasowane w wystrój, nic nie było przypadkowe. Kilka fajnych smaczków, które prowadzący objaśnił nam już po grze, [spojler], w najmniej spodziewanych miejscach. Kiedy myślisz, że to już koniec - odkrywasz kolejne zakamarki. Przy tym wszystkim masa łamigłówek, mechanizmów i zagadek - nie sposób się tu nudzić ani przez chwilę. Kłódek jest sporo, ale są tak zróżnicowane, że co chwila natrafiasz na coś nowego. Jedna tylko zagadka zatrzymała nas na dłużej, ale dziękujemy prowadzącemu, że pozwolił nam dokończyć grę po czasie, dzięki czemu udało się wyjść zwycięsko :)

No i czas opowiedzieć o tym, o czym piszą wszyscy: przejście pomiędzy dwoma historiami, które łączą się w jedną, spójną całość. Nie ma ani chwili, żeby ochłonąć po pierwszym etapie gry, kiedy następuje istne bum! Historia przeradza się w istny koszmar, nikt nie wie co się dzieje, a to tylko początek horroru. I słynne już przejście: czytając komentarze zastanawialiśmy się, co takiego trzeba zrobić, o czym piszą wszyscy tutaj na lockme, ale żaden komentarz nie przygotował nas na to, co zobaczyliśmy. Odważne i bezkonkurencyjne podejście na krok, który musieliśmy wykonać w nieznane. To wszystko trzeba naprawdę przeżyć na własne skórze. Naprawdę warto!

I na koniec muszę pochwalić świetnego Mistrza Gry, który rewelacyjnie nas wprowadził, bardzo dobrze pilnował nas w trakcie, by na końcu jeszcze odbyć z nim długą rozmowę po wszystkim. Pasjonat branży w każdym calu. Nadal jesteśmy w szoku, jak rewelacyjny pokój udało wam się stworzyć. Dziękujemy, za ten niesamowity sobotni wieczór :)

Zacznę od tego, że wszystko w tym pokoju idealnie pasuje do tematyki. Niesamowicie klimatycznie urządzone wnętrze, towarzysząca nam cały czas muzyka i całkowity brak kłódek sprawiły, że naprawdę poczuliśmy zew przygody :D Warto się tutaj wybrać, chociażby po to, żeby zobaczyć jak szczegółowo i pięknie zostało udekorowane miejsce gry.

Zagadki są ciekawe i nieliniowe, dzięki czemu każdy z nas miał co robić i nikt się nie nudził. Mamy trochę mieszane uczucia, bo kilka łamigłówek rozwiązaliśmy "na czuja" i cały czas się zastanawiamy, czy tak miało być, czy przegapiliśmy jakieś wskazówki i poszliśmy na skróty. Jednakże ostatecznie oceniliśmy pokój bardzo pozytywnie, jako jedna z lepszych przygodówek, które odwiedziliśmy, więc gorąco polecamy ten pokój.

To była nasza druga wizyta w Time 4 Secrets i tym razem udało się nam wyjść 6 minut przed czasem, bez żadnej podpowiedzi, więc tym bardziej spotęgowało to nasze zadowolenie z gry :)

Inkwizytor to całkiem przyzwoity pokój, w którym dobrze się bawiliśmy, zabierając ze sobą przy okazji dwójkę debiutantów. Udało się uciec 15 minut przed czasem, chociaż jeden z mechanizmów zaliczył mały zgrzyt, w efekcie czego jedną z zagadek musieliśmy pominąć, ale sądzę, że i tak dalibyśmy radę uciec :)

Zagadki nie są na jakimś mega wysokim poziomie, ale wymagają sporo spostrzegawczości i potrafią być czasochłonne, dlatego też pokój nie wywarł na nas jakiegoś super wielkiego wrażenia, ale mimo wszystko polecam odwiedzić bo i tak dobrze się bawiliśmy.

Cały wystrój natomiast, w pełni oddaje tematykę gry i pozwala poczuć się jak w prawdziwym średniowiecznym lochu więc fani przygodówek nie będą zawiedzeni. A całości dopełnia bardzo klimatyczna muzyka, więc kolejny plus ;)

Od kilku miesięcy zbieraliśmy się do odwiedzin tego pokoju i kiedy w końcu to nastąpiło, możemy powiedzieć jedno: absolutnie warto!!! Jak najbardziej zasłużone miejsce w Poznańskiej czołówce. Od samego początku do spektakularnego finału (nikt chyba nie spodziewa się, jaki dziadek skrywał sekret), gra wciągnęła nas całkowicie.

Mnóstwo arcyciekawych łamigłówek i mechanizmów, które idealnie pasują do klimatu szopy z narzędziami i wymagają od graczy spostrzegawczości, ścisłej gry zespołowej, oraz sporo główkowania. Udało nam się wyjść z pokoju już po godzinie i to bez żadnej podpowiedzi, ale w sumie żałowaliśmy, że to już koniec i nie zostało więcej zagadek. Tak wyśmienicie się bawiliśmy :)

Obsługa naprawdę przemiła, bo spędziliśmy tam jeszcze sporo czasu rozmawiając o tym i innych pokojach. Za jakiś czas na pewno znowu się zobaczymy w kolejnym pokoju :)

Pokój z bardzo gęstym i ciężkim klimatem, aczkolwiek mogłoby być nieco straszniej ;) Mimo to, naprawdę świetne wprowadzenie do gry, na samym starcie trzeba się sporo nagimnastykować i pogłówkować, ale potem leci już z górki. Wszystko to z solidnymi i ciekawymi zagadkami. Mechanizmy zastosowane w tym pokoju nieraz nas zaskoczyły i przywołały uśmiech na twarzy.

Cały pokój nie jest jakoś mega trudny, chociaż lepiej mieć już za sobą parę innych gier tego typu i zdecydowanie nie jest dla początkujących. Przede wszystkim jednak trzeba się tutaj szybko uwijać z kolejnymi łamigłówkami i ściśle ze sobą współpracować. Nie pokonały nas zagadki, tylko czas - naprawdę niewiele nam zabrakło aby wyjść z pokoju. Zdecydowanie polecam ;)

Bardzo magiczny i klimatyczny pokój, w którym świetnie się bawiliśmy. Fajnie było zbierać kolejne smocze jajka i elementy układanek, a wszystko w naprawdę pięknie urządzonym pokoju z masą rekwizytów i dodatkowych atrakcji :) Przez kolejne łamigłówki przechodziliśmy generalnie szybko, dlatego oceniam pokój na łatwy, chociaż nie obyło się bez jednej podpowiedzi. Ale w sumie gdybyśmy wiedzieli, że uwiniemy się na 10 minut przed końcem to pewnie byśmy po nią nie sięgali. Tylko jedynie bonusowa zagadka nas zniszczyła :D

Dużo ciekawych mechanizmów i rozwiązań, pomieszanych z paroma kłódkami. Generalnie fajny pokój na odskocznie od zazwyczaj odwiedzanych przez nas horrorów i thrillerów. Polecam dla osób z dziećmi, bo będą miały tutaj naprawdę sporo frajdy. A w przyszłości na pewno odwiedzimy również Konesera :)

Głodni nowych wrażeń udaliśmy się do restauracji w dość nietypowej lokalizacji :) tylko po to, by jakiś czas później obudzić się na jej zapleczu z wizją stania się kolejnym daniem głównym. Świetny start gry sprawia, że można tutaj poczuć niezłą adrenalinę, a trzeba się przecież skupić na rozwiązywaniu zagadek. Te zaś są całkiem fajne - mieszanka kłódek z mechanizmami oraz sejfami i ciekawie ułożonymi łamigłówkami do nich. Dosyć, żeby nad każdą chwilę się zastanowić, ale bez poważniejszych problemów, dlatego cały pokój oceniam na średnio zaawansowany.

Ogromne wrażenie robi wystrój, bo mamy naprawdę masę wysiłku włożonego w stworzenie tego pokoju, a mój szacunek dla twórców wzrósł jeszcze bardziej, gdy dowiedzieliśmy się, że większość rekwizytów wykonali własnoręcznie. I dlatego też, realizm stoi na wysokim poziomie. Krwawy i mroczny klimat. To co lubimy :) Warto się ubrać w coś cieplejszego, ale chłód panujący w pomieszczeniach tylko dopełnia realizmu.

Obsługa naprawdę świetna, dobry kontakt przed, w trakcie i już po grze. Spędziliśmy tam jeszcze pół godziny rozmawiając o tym i o innych poznańskich pokojach. Mistrz Gry to pasjonat ER w każdym calu. :)

Ten pokój nas pokonał :) 7 udanych ucieczek z rzędu zakończyło się na nieudanej próbie wyjścia ze szpitala psychiatrycznego. Lekarz Dyżurny od samego wejścia nie chciał już nas wypuścić i wprowadził nas do pokoju bardzo klimatycznie dając nam do zrozumienia, że bardzo cieszy się na kolejnych pacjentów :)

Zagadki, z którymi się zmierzyliśmy są typowo logiczne i zmuszają do myślenia, ale nadmiar rekwizytów sprawił, że mieliśmy spory chaos przy próbie poukładania tego wszystkiego w jedną całość. Pokonała nas jedna zagadka, bo w sumie mieliśmy wszystko co potrzebne do wyjścia i gdybyśmy tylko ją rozwiązali to zakończyłoby się sukcesem. A rozwiązanie było mega oczywiste, ale stres i presja zrobiły swoje. Troszeczkę zmyliły nas też podpowiedzi, ale prowadzący mimo to starał się, abyśmy jednak dali radę. No cóż. Było blisko, ale niczego nie żałujemy ;)

Pokój jak najbardziej polecam, chociaż rzeczywiście trzeba tutaj mieć sporo doświadczenia aby go ukończyć. Niesamowity klimat pasujący do tematyki, ciekawe zagadki, spory dreszczyk emocji w trakcie samej gry i świetny prowadzący, który jak widać jest dużym pasjonatem ER i potrafi zadbać o swoich pacjentów.

Jak mówiłem na wyjściu, do zobaczenia w Sierocińcu, bo po tej wizycie na pewno sobie nie odpuścimy kolejnej :)