agnieszka_qurowska

Twin Peaks. Tematyka bardzo fajna, dająca dużo zwariowanych możliwości. Wystrój choć skromny i trochę zużyty, jednak wciąż w klimacie. Niestety na niekorzyść klimatu wpływa brak muzyki.
A reszta? No tutaj już jest gorzej. Myślałam sobie, że pokój może być fajny, ale zniszczony. Tymczasem nawet gdyby nie był zniszczony nie wiele by to pomogło. Zagadki, których jest zaledwie kilka, są z gatunku tych, które męczą zamiast cieszyć.
Chętnie natomiast odwiedzę nowy scenariusz, który wkrótce ma zastąpić Twin Pekas :-)

Uwaga! Uwaga! Wiadomość dla wszystkich fanów gier planszowych: NATYCHMIAST PAKOWAĆ WALIZKI I UDERZAĆ DO ŁODZI NA POSZUKIWANIE PIONKA I KOSTKI!
To był nasz szósty pokój tego dnia, a ogólnie dzisięty w łódzkim maratonie. I trzeba przyznać, że była to wisienka na torcie. Pokój wybraliśmy, bo miał dość wysoką ocenę, ale nie spowdziewałam się takiego wow :-)
Wszystkie zagadki są powiązane z grami planszowymi, co dla mnie było ogromną uciechą. Wykokanie pokoju, jego estetyka - podobnie jak w Laboratorium na bardzo wysokim poziomie. Ciekawe mechanizmy i rozwiązania. Wszystko składne i logiczne. Na dodatek nieliniowe - więc mogliśmy się podzielić. I mimo tego, że był to koniec maratonu, wyszliśmy bez podpowiedzi w dobrym czasie. Nie zapomnę tego miejsca i będę gorąco polecać. Jest to cudowne przełożenie jednej pasji właścicieli na drugą. Pozdrawiam!

Na wstępie trzeba zaznaczyć, że sam pomysł na pokój to super sprawa, a jego wykonanie na pewno nikogo nie rozczaruje! Początek rozgrywki szedł nam dość ciężko. Może dlatego, że był to nasz piąty pokój z rzędu i byliśmy głodni :D Jednak szybko nam przeskoczyły trybiki i ruszyliśmy z kopyta (tudzież łapy). Na bardzo wysokim poziomie jest estetyka pokoju. Duże brawa dla właścicieli :-) Zagadki również są ciekawe. A niektóre mechanizmy zaskakują i cieszą :-) Można się poczuć jak w Laboratorium. Polecam!

To było zdecydowanie największe zaskoczenie tamtego dnia. Po rekordowym Maxie i 30 minutowej Morii, zaproponowano nam Lampiony gratis :-) I choć był to nasz 4 pokój z rzędu, a w kolejce czekały jeszcze 2 - nie mogliśmy odpuścić takiej okazji :-) Tym bardziej, że podczas łódzkiego maratonu, słyszeliśmy od kilku osób, że Lampiony są warte świeczki.
Lampiony to miejsce, w którym na niewielkim metrażu pomieszczono bardzo dużą ilość zagadek. My z racji zmęczenia mieliśmy zacięcia i bez podpowiedzi by się nie obeszło. Nie mniej pokój był logiczny i myślę, że na świeżo dałoby się go przejść bez pomocy :-)
Zagadki są różnorakie. Przydaje się spostrzegawczość i zdolność łączenia faktów. Duży plus za elementy wystroju, a także ich użycie :-)
Jako, że był to trzeci i ostatni pokój jaki odwiedziliśmy w firmie Mysterious Room z tego miejsca serdecznie dziękuję za tak ciepłe i entuzjastyczne przyjęcie :-) Trzeba przyznać, że pracownicy tej firmy to właściwe osoby na właściwym miejscu. Mamy w planach tam jeszcze wrócić! Pozdrawiam!

To był nasz drugi pokój w Mysterious Room tego dnia. Po rekordzie w Maxie, chcieliśmy pobić rekord też w Morii, ale oczywiście zgubiło nas szukanie. Mimo tego wyszliśmy po 30 minutach, więc myślę, że jest to bardzo dobry pokój dla początkujących. Szczególnie, że początkujący gracze potrafią dobrze szukać :D
Co można powiedzieć o tym pokoju? Świetny wystrój - to na pewno. Zagadki są logiczne i czytelne. Nie ma ich zbyt wiele, ale przecież jest on pomyślany dla tych, co zaczynają przygodę z ER i na pewno jako takowy się sprawdza. Dla doświadczonych graczy to również ciekawa propozycja. My się nie nudziliśmy w trakcie rozgrywki i wyszliśmy zadowoleni. Pokój jest grywalny. Na koniec należy wspomnieć też o wspaniałej obsłudze - właściwi ludzie na właściwym miejscu. Pozdrawiamy!

Po przybyciu do firmy Mysterious Room przywitał nas niezwykle miły i entuzjastyczny Pan. Zazwyczaj w firmach z dużą ilością pokoi obsługa schodzi na dalszy plan. Ale nie tutaj! Zaczynam swoją wypowiedź właśnie od tego, gdyż zaskoczyło mnie to bardzo pozytywnie. Co było dalej?
Zostaliśmy wprowadzeni do niewielkiego pokoju - uliczki. Tutaj mam niewielkie zastrzeżenie. Lepiej byłoby objaśniać sprawy 'techniczne' może jeszcze przed wejściem, a do pokoju wprowadzić nas w opaskach? Jest to klimatyczne miejsce i fajnie byłoby niejako 'przebudzić się' i znaleźć w koszmarze. Ale jest to tylko drobna sugetia, gdyż pokój naprawdę trzyma poziom zarówno pod względem wykonania, jak też zagadek i klimatu. Początek jest dość trudny i wszystko w głowach musi wskoczyć na właściwe tory, Potem już jest gładko, a bardzo przyjemnie. Zagadki są różnego typu. Trochę kombinowania, spostrzegawczości i łączenia faktów. Pokój prowadzi nas bardzo czytelnie i przez to jest bardzo grywalny. Przy tym nikt w drużynie nie narzeka na nudę.
Udało nam się wyjść w rekordowym czasie, co było kolejnym miłym zaskoczeniem. Polecamy!

Drugi dzień łódzkiego maratonu rozpoczęliśmy od Ostatniej Stacji.
Pokój bardzo podobał mi się pod względem wykonania. Metro jest metrem, a podróż nim rzeczywiście się odbywa. Naprawdę fajny pomysł. Zagadek jest sporo i są zróżnicowane. W cenie jest na pewno spotrzegawczość. Nie wiem skąd to się wzięło, ale czasem mieliśmy problem z dopasowaniem kodu do kłódek. Jakoś nie było to zawsze dla nas logicznie ze sobą powiązane. Niemniej bawiliśmy się bardzo dobrze i wyszliśmy bardzo zadowoleni. W czasie rozgrywki na pewno nie można narzekać na nudę - dzieje się sporo :-) To był zdecydowanie dobry początek dnia.
Dziękujemy również właścicielowi, który umożliwił nam odwiedzenie tego miejsca nieco poza standardem godzin. Mamy nadzieję w przyszłości zmierzyć się również z innymi pokojami tej firmy. Pozdrawiamy!

Prolog był głównym powodem naszej wyprawy do Łodzi. Słyszeliśmy już trochę o tym scenariuszu i chcieliśmy poczuć go na własnej skórze. Wybraliśmy powszechnie polecany wariant gry po zmierzchu. Jakie wrażenia?
Tak jak juz napisałam w komentarzu Huntera - Forest Escape zdecydowanie wykracza poza schematy. Ogromne brawa za sam pomysł a także jego realizację. Cały teren gry robi wrażenie. Eksploracja lasu i opuszczonych zabudowań daje niezwykłą frajdę :-) Na plus także wstęp do rozgrywki a raczej jego brak. Daje to poczucie autentyczności a także wprowadza pierwiastek niepokoju :-) Fajnie że na gre sa przeznaczone 2h. Jest to sporo, zagadek może nie ma tak dużo, ale dobrze mozna sie wczuc w klimat i historie miejsca :-) My zdecydowanie 'zlamiliśmy' - wyszlo z nas zmeczenie po podróży i calodziennym maratonie eskejpow. Jedna rzecz nie chciala wyraznie z nami współpracować - czasem tak bywa :-) Pomimo tego wyszlismy z bananem na twarzy a wizytę w Prologu będziemy wspominać jako swietna przygodę i oczywiście polecać innym. Na koniec nie w sposób nie wspomniec o właścicielu przybytku. Właściwy czlowiek na właściwym miejscu. Z pasja i otwartością na ludzi. Żałujemy jedynie ze nie moglismy skorzystac z zaproszenia na Postapo ale wierzę że będzie to powód żeby wrócić do Łodzi :-) Serdecznie dziekujemy za życzliwe przyjęcie i do zobaczenia!

Ten escape to prawdziwa petarda :-) I ciężko jest tu coś napisać żeby nie zaspoilerować. Właściciele Forest Escape wyszli poza ramy ER. Wkraczamy na posesje tytułowego Huntera. Poznajemy historię tego miejsca i jego bohaterów. Wszystko jest tak niesamowicie rzeczywiste, że można sie wręcz zastanawiać, czy to escape, czy przypadkowo włamalismy się komuś na chatę :-) Zagadki nie są trudne. My mieliśmy pomrocznosc w jednym momencie. Może to juz byly początki zmęczenia po podróży a z resztą był to już trzeci ER tego dnia. Mimo to wyszlismy sporo przed czasem, skończyliśmy bodaj po 1godzinie i 20 minutach. Fajnie jednak że są pomyślne na ten Escape 2h bo jest to miejsce, w którym rządzi klimat a nie pośpiech.
Podsumowując nie jest to w żadnym razie klasyczny escape. Dla doświadczonych ekip jest to pozycja absolutnie obowiązkowa - warta poświęcenia czasu i pieniędzy. To nie jest zwykla gra. To jest niesamowita przygoda :-) Będziemy wszystkim polecać - to pewne !

Pokój wybraliśmy głównie przez zamiłowanie jednego z członków drużyny do Igrzysk. Myślę że dla fanów książki i filmu są tu na pewno liczne smaczki :-) Ja do takowej grupy nie należę i pomimo tego i tak bawiłam się bardzo dobrze. Pokój jest bardzo czytelny. W większości liniowy choć w 4 osobowej druzynie wcale to nie przeszkadzało. Zagadki w dużej mierze opierają się na łamigłówkach choć jest też część manualna.
Pokój może nie kupił mnie w 100% ale mimo tego uważam ze jest wart odwiedzenia :-)