Osadzeni w Bunkrze

Odwiedziliśmy ten pokój z mężem i dwójką przyjaciół. Wszyscy przepadamy za klimatem falloutowym, a ten pokój naprawdę go oddaje. Zagadki prezentowały wysoki poziom i były dla nas wyzwaniem mimo doświadczenia. Zdecydowanie odradzamy odwiedziny tego pokoju we dwie osoby, gdyż jest tam naprawdę sporo rzeczy do zrobienia i w 60 minut ciężko się wyrobić. Łamigłówki bardzo logiczne, jednak wymagające dużego zaangażowania. Pokój ogólnie wykonany prosto, bez szałowych rozwiązań, ale naprawdę estetyczny i dający satysfakcję. Dostaliśmy to, czego oczekiwaliśmy. Polecamy z całego serca!

Klimat jest genialny - od samego wejścia do 8 gates czujecie się przerzuceni w czasy wojny. Pokój to zwiedzanie schronu atomowego połączone z rozwiązywaniem zagadek i ciekawą fabułą. Byliśmy 4 osobową drużyną, a każdy znalazł sobie zajęcie. ;) Ogólnie stopień trudności zagadek oceniłabym na średni, niemniej jednak czas spędzony w bunkrze mija szybko, a sforsowanie ostatniej bramy to nielada wyzwanie.

Bardzo klimatyczny pokój. Zagadki dość trudne, wystrój klimatyczny i zaskakujący. Chętnie wybierzemy sie do drugiego pokoju w tej lokalizacji.

Porównując do innych pokojów z czołówki, gra była bardzo przeciętna.

Pierwsze, co kuło w oczy to poziom obsługi. Nie wiem czy obsługująca nas dziewczyna była w pracy pierwszy raz, ale porównując do tego, do czego człowiek jest przyzwyczajony przy ERach, czyli pełnej zajawki ze strony obsługi było słabawo. Niektóre firmy preferują płatność przed grą i nie mam nic przeciwko, ale "dzień dobry, płatność kartą czy gotówką?" na początek zostawiło pewien niesmak. Potem wprowadzenie techniczne do gry było czytane z kartki i było jakoś nieswojo, zupełnie inaczej niż z reguły w ERowniach. Jedną z podpowiedzi technicznych była myląca. Podczas rozgrywki ewidentnie były momenty, gdy GMka była średnio zainteresowana rozgrywką, czasem prośbę o podpowiedź trzeba było powtórzyć trzy razy, a i tak dostawało się coś, co już od ładnych kilku minut było jasne i o czym rozmawialiśmy między sobą.

Tyle obsługa, która skutecznie zepsuła przyjemność z gry. Sam pokój zlokalizowany w świetnym miejscu, które warto odwiedzić z uwagi na klimat, ale momentami sprawiał wrażenia zrobionego po taniości - zwłaszcza elektronika, która odstaje bardzo mocno od najlepszych pokojów.

Jedno ze słabszych ERowych przeżyć w "karierze" :(

Świetny klimat, pomieszczenie robi robotę!
Zagadki ciekawe i średnio trudne, cała gra dostarczyła nam sporo emocji :)
Gorąco polecamy!

Po prostu WOW! Ten pokój trzeba odwiedzić, bo daje niezapomniane wrażenia. Klimat jeat niesamowity, a można poczuć go już od przekroczenia progu klatki schodowej. Aż trudno uwierzyć co się może kryć na dole w takim bloku ;)
Jest dość trudno, zwłaszcza w dwie osoby. Początek przygody genialny, a dalej jest coraz ciekawiej i coraz bardziej trzeba główkować. Współpraca jest koniecznością, dlatego warto wybrać się ze zgraną ekipą. Zagadka końcowa bardzo wymagająca, tym większa satysfakcja, że się udało.
Polecam, chyba nigdzie indziej nie można zagrać w takiej scenerii.

Pokój ciekawy, nie oczywisty. Odwiedziliśmy pokój w cztery osoby. Każdy miał co robić. Zagadki interesujące, niektóre były dla nas nowe.
Pokój godny polecenia dla początkujących i nie tylko :)

Nie spodziewałam się, że to będzie jeden z najlepszych pokoi, w jakich byłam, ale tak się właśnie stało! Najtrudniej jest jednak pisać takie recenzje, kiedy nie ma się do powiedzenia nic negatywnego. Wystrój super, klimat świetny, zagadki ciekawe, dużo detali, obsługa przesympatyczna. Aż żałuję, że nie mogę przeżyć tego jeszcze raz.

Świetny pokój w klimacie bunkra. Fajne wprowadzenie które dało nam poczucie jakbyśmy faktycznie byli więźniami. Polecam iść tam w minimum 3 osoby, ale to tylko moje odczucie. W pewnych momentach można było się nieźle wystraszyć.

Bardzo fajnie i klimatyczne miejsce w podziemiach budynku na Bielanach. Wycieczka rodzinna z dzieciakami w wieku 10 i 12 lat bardzo, bardzo udana.

Od momentu wejścia do schronu czuć klimat tego nietypowego miejsca. Co ciekawe wychowywałem się niedaleko tego miejsca i nie miałem pojęcia o istnieniu schronu. Chyba "odkryto" go stosunkowo niedawno.

Rozpoczęcie gry super fajne i klimatyczne choć młodzi przez kilka pierwszych minut byli trochę przestraszeni. Potem było już tylko fajniej i faniej. Zagadki mocno zróżnicowane. Klimat 200% - cóż w sumie bawimy się w prawdziwym schronie.

Jedno miejsce mocno wystraszyło najmłodszego uczestnika ale już kilkadziesiąt sekund później zaglądał tam bardziej pewny siebie, więc rodzinny wypad jak najbardziej polecamy i nie ma się czego bać wizytując ten pokój z dziećmi.

Zagadka finałowa bardzo trudna. Raczej dla doświadczonych drużyn.