Legendy Camelotu

Super pokój! Klimacik stworzony przez właściciela super wprowadza nas w historię. Pokój liniowy, lecz zagadek jest trochę. Raczej dla ludzi, którzy już byli w kilku ER. Polecam!

Pokój przeznaczony raczej dla osób, które już kiedyś miały styczność z ER.
Zagadki logicznie i sensownie zaplanowane. Użycie elektroniki oraz elementów zręcznościowych na duży plus. Samo rozpoczęcie zabawy jest zaskakujące. Klimatyczna muzyka i wystrój dopasowany do scenariusza również pozytywnie wpływają na całokształt.
Obsługa miła i fachowa.

Każda z zagadek przemyślana widać włożone serce i ciężką prace. Całość wiąże się ze sobą, utrzymany jest klimat. Polecam każdemu dobra zabawa gwarantowana.

Ciekawą przygodą w średniowiecznym klimacie z odrobiną magii :) polecamy

Jako wstęp do wszystkich moich opinii o ShareLocked napiszę, że do wycieczki do tej firmy zachęcił nas post jednego gracza na Facebooku zachęcający do odwiedzenia tej firmy wychwalający ją pod wszelkimi kątami i stawiający wyzwanie dla najambitniejszych escapowiczów aby być pierwszymi, którzy wyjdą o czasie i bez podpowiedzi z pokoju Nawiedzony Dwór. Czy nasze oczekiwania co do jakości pokoi zostały spełnione? Czy udało nam się sprostać postawionemu wyzwaniu? Dowiecie się czytając tę i pozostałe opinie (o ile zechce mi się je napisać :>).
Nadmienię jeszcze, że w organizacji wizyty w ShareLocked przeszkadzały nam ichniejsze godziny otwarcia - najwcześniejsze dostępne godziny były po odjeździe ostatniego sensownego dla nas pociągu, jednak po telefonicznym dogadaniu się szczęśliwie się okazało, że ekipa ShareLocked jest w stanie nas przyjąć w dogodnych dla nas godzinach. Oczywiście jest to w zakresie możliwości i uprzejmości właścicieli i takich opcji nie należy uznawać za gwarant, ale pokazuje, że są w stanie dołożyć dodatkowych starań w celu przyjęcia graczy, co jest oczywiście na plus.

Zgodnie uznaliśmy Legendy Camelotu za pokój, który nam się najbardziej podobał w tej firmie. Oferował więcej niż doświadczyliśmy w pozostałych pokojach, ładnie wyglądał, miał ciekawsze biorące udział w grze rekwizyty, gra się ciekawie rozwijała, zagadki dobrze wpasowane w klimat. Może nie jest to jeszcze jak czołówka z większych miast, ale ciągle pokój trzyma poziom i zapewnia dobrą zabawę.

Odczuliśmy znaczny skok trudności w porównaniu do poprzednich pokoi. Spędziliśmy w nim tylko 2 minuty mniej niż w Vinci i Baker Street razem, tzn. tutaj były to 53 minuty. Pokój ponownie jest naprawdę search-heavy i spora część jego trudności na tym polega. Ale zdecydowanie nie cała. Zagadki logiczne też stawiają wyzwanie i są ciekawe. Z jednej strony miałem wrażenie, że się guzdrzemy i słabo nam idzie, z drugiej dowiedzieliśmy się, że zabrakło nam mniej więcej minuty do rekordu. Ponadto owi rekordziści wzięli podpowiedź (i to do rzeczy, która nas zatrzymała na chyba naście minut). Na moje pytanie czemu uznają rekordy z podpowiedziami usłyszałem "bo gdybyśmy nie liczyli to w tym pokoju nie mielibyśmy rekordu" xD. W takim razie rozumiem, że byliśmy pierwsi którym się to udało :P (choć było to powiedziane takim trochę żartobliwym tonem, więc głowy nie dam). Ale trudność tego pokoju jest jeszcze w ryzach rozsądku (czego nie można już powiedzieć o Nawiedzonym Dworze), a to że podobno niby nikt wcześniej z niego nie wyszedł bez podpowiedzi też pewnie przypisałbym też między innymi temu, że nie jest zbyt popularny (w końcu NS metropolią nie jest) i odwiedzało go mało drużyn (dotychczasowe 21 opinii to mało opinii) i właśnie tym ciężkim do znalezienia elementom, a nie żadnym nielogicznym zagadkom z wieloma interpretacjami.

W nowej skali oceniania, którą postanowiłem zaadaptować (dokładniejszy opis na moim profilu, w skrócie 1-kiepski, 3-solidny, 5-wyjątkowy):
Wystrój, klimat i production value: 3
Zagadki i flow: 3
Coś oryginalnego: 3
Czy się dobrze bawiłem?: 3

Świetna zabawa, czuliśmy się jak w filmie przygodowym. Pokój utrzymany w klimacie średniowiecznym, dużo zaskakujących elementów i efektów :)

Dawno nas nie było w mieście, ale wakacje to ostatnio obowiązkowa wizyta w ShareLocked :) i jak zawsze było niesamowicie. Stopień przemyślenia pokoju, za każdym razem sprawia, że na przemian czujemy się onieśmielani i rozbawieni z własnej głupoty ;) Pokój doskonale urządzony, rekwizyty miażdżą, jak potwierdziła przemiła Pani z Obsługi, robione specjalnie pod ten pokój, dzięki czemu świetnie wpisuje się w klimat. Zagadki jak zawsze w tym Escape Roomie logiczne, różnorodne, oprócz efektów wow podobały nam się zagadki manualne, gdzie musieliśmy ze sobą współpracować. Konkludując, jeśli szukać wymagającej rozrywki to przybywajcie do Camelotu.

Do pokoju wybraliśmy się 4-osobową doświadczoną grupą podczas wypadu nad Jezioro Rożnowskie. Pierwsze pozytywne wrażenie wywarł na nas Pan Właściciel, z którym podyskutowaliśmy sobie o odwiedzonych dotychczas pokojach (szczególnie w Krakowie), a także o obecnej sytuacji na rynku ER w związku z tragedią w Koszalinie.

Odnośnie pokoju:
Pokój oceniamy jako średnio-trudny. Większość naszych problemów wynikała z braku dokładnego przeszukiwania. Zagadki były logiczne i trzymały się kupy. Wystrój pokoju adekwatny do tematyki, chociaż może warto by pomyśleć o ubogaceniu pokoju w parę nowych rekwizytów, żeby lepiej oddać klimat zabawy. Udało nam się wyjść minutę po czasie, co podobno było bardzo dobrym wynikiem.

Dla wybierających się do pokoju grup mamy jedną podstawową uwagę: bądźcie uważni i dokładni. Spostrzegawczość w tym pokoju to podstawa. Pokój polecamy dla grup z co najmniej kilkupokojowym doświadczeniem. Z całą pewnością nie jest to pokój dla osób zaczynających swoją przygodę z ER, gdyż będzie on zbyt trudny.

Pozdrawiamy!

Wystrój pokoju ciekawy, chociaż, moim zdaniem, można byłoby go trochę bardziej dopieścić i dodać więcej rekwizytów, by wyglądał bardziej realistycznie jak na tamte czasy.

Zagadki liniowe, logiczne, o średnim stopniu trudności, kilka zaskakujących rozwiązań. Podczas gry w dużym stopniu przydatna jest spostrzegawczość i współpraca. Jedno zadanie mi się nie podobało, ponieważ jak w każdym er na początku zostaliśmy poinformowani, że w pokoju nie otwiera się nic na siłę i potem traciliśmy czas, bo okazało się, że tej siły jednak trochę trzeba było użyć.

Dziewczyna z obsługi miła, rozmowna, chętnie z nami rozmawiała, wymieniliśmy się opiniami na temat tego oraz innych pokoi.

Po wizycie w Kolekcjonerze Kości spodziewałam się trochę więcej od Tajemnic Camelotu, jednak porównując nowosądeckie roomy, pokój jest jednym z lepszych w mieście ;)

Dawno już nie odwiedzaliśmy pokoi, dlatego tym bardziej powrót do Escape Room'u był bardzo intrygujący. Zabawa świetna, wystrój pokoju i "niespodzianki" jakie w nim czekają, sprawiły, że po raz kolejny poczuliśmy tę radość z rozwiązywania zagadek, jak na początku naszej przygody. Po tym pokoju, można zauważyć jak na przestrzeni kilku lat, rozwinęło się zaawansowanie techniczne w Escape Roomach. Gratulujemy pomysłów.