Escape Arena to cztery unikalne pokoje zagadek, które musisz poznać jeśli odwiedzasz Poznań.
To nie jest zwykła rozrywka – w naszych escape roomach stajesz...
[více]
O společnosti
Escape Arena to cztery unikalne pokoje zagadek, które musisz poznać jeśli odwiedzasz Poznań.
To nie jest zwykła rozrywka – w naszych escape roomach stajesz się bohaterem historii, w której każda zagadka prowadzi Cię do kolejnego odkrycia. Gwarantujemy adrenalinę, śmiech, satysfakcję, a także obsługę Mistrzów Gry na najwyższym poziomie!
Czekają na Ciebie:
Stara przepompownia w mrocznym Gotham, którą zajęli najwięksi złoczyńcy!
Czasy Wikingów i Amulety Mocy, które mogą uchronić świat przed zagładą!
Galaktyka rodem z Gwiezdnych Wojen, w której Rebelia walczy o pokój!
Opuszczone kasyno, które czeka na odkrycie jego sekretów!
W Escape Arenie każdy znajdzie coś dla siebie! Oferujemy niesamowite, różnorodne światy, które od samego progu wciągną Was w wyjątkowy klimat i niezapomnianą immersję. Nie mówiąc już o osobach, które tu spotkacie! Właściciele, twórcy i Mistrzowie Gry od początku do końca będą dbali o ciepłą atmosferę, która zostanie z Wami na długo.
Przyjdź i sprawdź to sam! Do zobaczenia w różnych realiach!
Niesamowity pokój z intrygującymi zagadkami o różnym poziomie trudności. Starannie przygotowany wystrój sprawił, że można było w pełni zanurzyć się w klimat i poczuć atmosferę tego miejsca.
Byłam w Escape Roomie „Cień Nietoperza” i bardzo mi się podobało! Zagadki były naprawdę porządnie zrobione — nie jakieś zwykłe kłódki, tylko fajnie rozbudowane i pomysłowe. Wystrój robi ogromne wrażenie, wszystko dopracowane do ostatniego szczegółu. Klimat komiksowego świata mega wciąga. Zdecydowanie jeden z lepszych pokoi, w jakich byłam, polecam! 😀
Nowość na poznańskim rynku, drugi pokój w Polsce i pierwszy w mieście – lepszej rekomendacji nie trzeba. To przepiękny, fantastyczny ER, w którym widać nakłady przeznaczone na scenografię, który je się oczami. Jest atrakcyjny zarówno pod względem wyglądu, flow oraz zagadek i mocno przygodowy. Chce się w nim być. Nie dziwią mnie przyznawane mu dziesiątki. Jest jednak na poziomie, który według nas nie legitymizuje drugiego miejsca w Polsce, ani nawet w Poznaniu.
Gdy wyszliśmy, wszyscy zgodnie przyznaliśmy, że jest to dla nas 9 i nie mieliśmy co do tego wątpliwości. Bardzo przywiązuję wagę do tego, by pokoje były w odpowiedniej relacji między sobą, a oceny były uczciwe. Tu brakuje mi niezmiernie oceny 9,5. Najbardziej przeważa tu brak wyróżniającego efektu wow, czyli czegoś więcej – czegoś ponad inne pokoje w branży, zwłaszcza z rankingiem #2 w kraju.
Klimat
Zgodnie nie przyznajemy maksimum punktów za klimat. Sam wystrój jest topowy, czyli dokładnie taki, jakiego możemy się spodziewać po profesjonalnej firmie scenograficznej, której jest autorstwa. Elementy są porządnie wykonane, wręcz śliczne, zagospodarowanie przestrzeni mistrzowskie, zakamarków jest mnóstwo i wyciśnięto każdy centymetr powierzchni na maksa (kochamy to).
Jeśli chodzi o fabułę, mogło być lepiej. Historia powiązana z klimatem to w topowych pokojach must have. To jest zew całej przygody, coś na czym jedziemy, niczym na paliwie – ten wyróżniający motyw, który wszystko napędza. Tutaj brakowało nam powiązania tego, co robimy, z historią. Do końca nie wiedzieliśmy, o co chodzi w fabule. Czasami, gdy historia jest taka rozmyta, występuje efekt wow, który wszystko przyćmiewa, a tutaj takiego nie było.
Nie jestem też fanką zabiegu, kiedy narracja musi wybrzmieć i lektor gada i gada. Tutaj trochę to zabiło tempo akcji. Czuliśmy przy tym gadaniu, że ono nie jest konieczne, klimat robi tak średnio i służy jedynie do rozwiązania zagadki. Nie buduje jednak naszej akcji, i nie napędza realnie tego, co my robimy. To było niczym opowieść o postaciach gdzieś tam w tle, z którymi my de facto nie czujemy, że się mierzymy.
Zgodzę się z opiniami, że trochę brakowało tu Batmana w Batmanie. I okej, opuścił Gotham i to my musimy walczyć ze złem, ale trochę brakowało nam… realnej walki z tym złem przez większość pokoju poza samym zakończeniem. Na końcu akcja jest epicka i bardzo podnosi ocenę za ten pokój – napięcie rośnie i czujemy motywację do działania. Jednak przez większość pokoju nie czujemy, że posuwamy do przodu jakąś opowieść rozwiązując zagadki. Dostajemy po prostu fajne łamigłówki, mniej lub bardziej osadzone w przewodnim motywie.
Zagadki
Zagadki są naprawdę bardzo dobre. Rzadko kiedy mogę powiedzieć, że każda z nich mi się podobała, a tutaj jest wiele atrakcyjnych, angażujących i oryginalnych łamigłówek. To one stanowiły dla mnie największy plus, poza tą przegadaną zagadką. Mechanicznie i jeśli chodzi o różnorodność – są super. Dalej jednak twierdzę, że są po prostu w danym temacie, ale nie są nierozerwalnie związane z fabułą.
Plusy
+ Wysokobudżetowa scenografia
+ Wyciśnięcie 101% z dostępnego miejsca
+ Zróżnicowane i wciągające zagadki
+ Świetna zabawa
Minusy
- Brak flagowego elemetu, game-changera, gwoździa programu, którym to gwoździem zostalibyśmy wbici w ziemię
- Nie odczuliśmy toczącej się fabuły poza samą końcówką
Podsumowanie
Jest coś w opiniach tych osób, które nie dały 10. Pojawiają się tam sformułowania “Mam problem z pokojami z najwyższej półki, bo nie spełniają moich oczekiwań.”, “1 miejsce w Poznaniu, 2 w Polsce, wchodzę z oczekiwaniami wielkiego WOW, a jest po prostu poprawnie”.
Zabrakło tutaj kropki nad i, czegoś naprawdę wyróżniającego. Obecnie w rankingu lockme to drugi pokój w Polsce, a w moim osobistym jest poza pierwszą dziesiątką i nie jest tej samej klasy co Zemsta Umarlaka, Cicha Noc, czy Zielona Mila. Albo tamte pokoje dostaną 11, albo ten 9. Przyjęliśmy ocenianie, że gdy są jakiekolwiek wątpliwości, czy tę dychę przyznać, to jej po prostu nie dajemy, bo przy obecnym poziomie nowości albo to uwzględnimy, albo za chwilę wszystkie nasze oceny będą zawyżone.
Na koniec jeszcze łyżka dziegciu w beczce miodu i coś co uwiera nie tylko mi, ale i według znajomych wręcz stoi w sprzeczności z ideą ER i zabija zabawę. Niedługo do wielu pokojów nie będzie po co chodzić, bo tak je zaspojlują rolki na social mediach. To jak odkryte są karty nie jest jeszcze na poziomie Świńskiego Losu, czy Prawdziwego Mikołaja, gdzie jest w rolkach pokazane niemal wszystko, ale ta tendencja do pokazywania nagrań ze spojlerami nam się nie podoba. Bardzo niefajnie, że normą staje się odsłanianie coraz więcej. Tak, wiem, za granicą zdarza się nawet wrzucanie makiet 3D całego pokoju z online tour, ale nie tędy droga. Rozumiem, że takie wideo dociera do szerszego grona poza branżą i jest reklamą dla ludzi spoza tego hobby, ale z którym graczem nie rozmawiam, to mówiąc delikatnie, zniechęca go to do odwiedzenia pokoju. Zaskoczenie gracza to największy atut, jaki mają w ręku escape roomy.
Z tego co wiem o kasynach, podstawową zasadą jest to, aby gracze grali i wracali. Im dłużej grają, tym więcej tracą, a na koniec to kasyno dostaje wszystko.
W przypadku escape roomów zgadza się tyle, że podstawową zasadą jest, by gracze grali i wracali. Jaskinia to jeden z takich pokojów, po którym chętnie się wraca – sprawdzić co jeszcze ta firma ma do zaoferowania.
Klimat
Escape Arena to jedna z tych firm, gdzie sam poziom obsługi świadczy o tym, że będzie dobrze. Pani właścicielka jest dosłownie kochana, a mistrzowie gry zakręceni jak słoiki na zimę na punkcie escape roomów. To się bardzo ceni. Podobnie jak kilka poczekalni, planszówki zabijające czas oczekiwania, upominki po grze i ogółem całe podejście.
Klimat samego pokoju stopniowo się rozkręca. Jest odczuwalny, poprawny, ale nie da się ukryć że dziś scenografię robi się inaczej.
Ten pokój mnie zaskoczył, bo chodź ogółem można go uznać taki, po którym widać wiek, to zapamiętuje się przede wszystkim zaskoczenie. Jest ono niczym podpis właścicieli, ich autorski sznyt, który wyróżnia to miejsce.
Zagadki
Sporo jest tutaj oryginalnych zagadek, których nie widzieliśmy nigdzie indziej. Z tych widzianych już wcześniej i szczerze przez nas nielubianych, są szukajki, z rodzaju tych niemalże “pod dywanem w klapie w podłodze za kratką wentylacyjną”. Jak to mówią w kasynach, “jeśli w ciągu pierwszych trzydziestu minut przy stole nie potrafisz rozpoznać frajera – to znaczy, że sam nim jesteś” – i my tak trochę się poczuliśmy.
Najciekawsze zagadki wiążą się z pewnym elementem, który stanowi też największe zaskoczenie w tym pokoju. Na pewno nie ma drugiego takiego escape roomu nigdzie na świecie.
Plusy
+ Wyróżniający element (czasami zapomina się nazwę pokoju, ale każdy zapamięta, że "to ten ER gdzie była _______" [tu wstaw nazwę tego elementu])
+ Widać, że gdy właściciele tworzyli ten pokój chcieli, aby było to coś innego, zrobionego po swojemu
Minusy
- Początek pokoju jest dość sztampowy i można w ciemno strzelić sprzed ilu jest lat
- Klimat nie siadł mi do końca, a historia nam się rozmyła
- Niektóre zagadki nie do końca intuicyjne
Podsumowanie
Jaskinia Hazardu to nie jest absolutnie pokój zły, tylko taki który w uczciwej relacji do rynku plasuje się tam, gdzie się plasuje. Już choćby po przepaści między nim, a Cieniem Nietoperza widać, jaki ER zmieniły się przez 7 lat. Oczywiście widać inną skalę włożonych finansów, zamówionych elementów – to nie jest zero jedynkowe porównanie, robić pierwszy pokój samemu i kolejny po iluś tam latach w obliczu nabytego doświadczenia i zupełnie innego rynku. Jednak jako gracze oceniamy efekt, a ten przeskok wychodzi w ocenach.
Jaskinia ma coś w sobie i potrafi zaskoczyć, jednak gdyby miało tu powstać coś innego, nie rozpinałabym koszuli pod drzwiami tego pokoju niczym Rejtan i nie poświęcała się, byle tylko zachować Jaskinię dla potomnych. Chętnie zobaczę w tym miejscu coś innego.