Jako że byłam w tym pokoju już jakiś czas temu, mogę powiedzieć, że to, co najbardziej z niego zapada w pamięć, to wystrój. Kapitalny, bogaty, każdym szczegółem sugerujący, że znaleźliśmy się w dziwnym, mrocznym miejscu... i odkrywanie jego tajemnic może się dla nas skończyć źle. Zgromadzone muzealne eksponaty są otoczone złowrogą aurą. Zarazem pokój jest tak ładny, że po wejściu do pomieszczenia można się napawać widokiem.
Zagadki są dość trudne i bardzo ciekawe. Świetnie pasują do historii, jaką przeżywamy.
Pokój należy do gatunku horror i słusznie, bo jest trochę straszny. Przyznam, że było w nim jedno miejsce, do którego bałam się sama podejść xD Ale to dobrze, horrory takie powinny być! Jednak najstraszniejszym momentem był zdecydowanie krzyk naszej koleżanki O_O
Jednak na uspokojenie dla bardziej lękliwych powiem, że większość czasu jednak nie jest jakoś specjalnie strasznie. Są momenty-straszaki, ale nie jest tak, że całą grę ktoś przesiedzi w kącie w przerażeniu ;) To jest raczej tak, że od czasu do czasu są momenty-straszaki podkręcające emocje towarzyszące rozwiązywaniu zagadek, ale na pierwszym planie są jednak zawsze zagadki. Po to przecież chodzimy do escape roomów <3
Fajne jest to, że fabuła pokoju nawiązuje do prawdziwych osób i ich historii, jest więc w jakimś sensie oparta na faktach. Byli to amerykańscy "badacze" zjawisk paranormalnych. Chociaż nie siedzę w temacie, doceniam to, że twórcy pokoju zrobili fajny research na ich temat i wpletli to w pokój.
Jeśli chodzi o wady tego escape roomu, to były dwie.
Po pierwsze, gros zarówno zagadek, jak i wystroju było w [spojler], a wszystko, co później, to taki zapychacz. To już zaobserwowałam nieraz w escape roomach, że [spoljer] jest bardzo starannie wykończony, dopracowany w każdym calu, a potem jest coraz gorzej. To na pewno do poprawki.
Po drugie, mam zastrzeżenia do logiki jednej z zagadek. Istniało rozwiązanie znacznie bardziej logiczne od domyślnego. Niestety nie mogę napisać dokładniej, o co chodzi, bo to byłby już spoiler, ale przekazałam tę informację game masterowi. Wątpię, żeby to uwzględnił, bo powiedział, że byliśmy pierwszą grupą, która na coś takiego wpadła ;) Niemniej jest jeden element wystroju pokoju, który moim zdaniem ewidentnie sugeruje błędne rozwiązanie i powinien zostać zmieniony.