grabek11989

    grabek11989

    Początkujący amator 'pokojowych' przygód, z preferencją na tematykę horroru i thriller.

    Besökta rum:
    32

    Planerade rum:
    5

    Nivå:
    Globetrotter

    Poäng:
    248

    225
    248 pts
    300
    Wehikuł Czasu
    Wehikuł Czasu

    #33 Bawiąc się czasem

    2024-05-03 | datum för besöket: 2024-05-02

    Förtroendefull recension

    Zabawy z czasem to bardzo popularny książkowy/filmowy motyw. Zwłaszcza jeśli pojawią się jakieś paradoksy i całe zmieszanie, z pozoru niewykonalne, trzeba naprawiać. Uwielbiam wszystkie "Powroty do przeszłości", więc w końcu nasza uwaga musiała paść na praską filię, częściowo sprawdzonej już przez nas firmy Room Escape Warszawa. To nasz pierwszy pokój kładący tak duży nacisk na pracę zespołową. Akurat ten aspekt okazał się strzałem w dziesiątkę, jak i najmocniejszym plusem całej zabawy.

    Aczkolwiek na wejście musieliśmy trochę poczekać, ponieważ drzwi były na głucho zamknięte, pewnie ze względów bezpieczeństwa. Sama filia jest z kolei prosta i schludna. Wprowadzający w grę GM przesłał nam pozytywne fluidy i mogliśmy zaczynać. W dwójkę było tu sporo pracy, ale cały pokój okazał się mniejszym wyzwaniem niż sądziłem.

    Początek to krótki filmik wprowadzający w fabułę i już można się gubić w epokach. Było tu kilka ciekawych rozwiązań, aczkolwiek lwia część zagadek jest standardowa, oparta na kłódkach. Elektronikę uświadczyliśmy, a i owszem, choć nie do końca wszystko działało jak należy. Nie chodzi tu o same zagadki, bo na tym polu całość hulała aż miło, aczkolwiek był problem z drzwiami...

    Jedne miały tendencje do blokowania się, przez co na parę dobrych chwil zostałem "uwięziony w danym czasie" (potem już używałem do nich awaryjnego klucza) co niestety psuje nieco bardzo fajne rozwiązanie, jakie tu wprowadzili twórcy. Inne z kolei nie chciały się otworzyć po pewnych poprawnych czynnościach i dopiero "siłowy" nacisk ciałem spowodował ich otwarcie. Wynika to zapewne z eksploatacji miejsca, bo widać że pokój do najnowszych już nie należy.

    Naczytałem się opinii i oboje obawialiśmy się dużego stopnia trudności oraz że będziemy mieli problem w komunikacji. I wiecie co? Tak nie było. Zagadek jest całkiem sporo, ale są one w dużej mierze intuicyjne oraz stanowią wariację na temat najpopularniejszych łamigłówek w tematyce ER. Trzeba mieć też na uwadze, że w odwiedzone kąty należy wracać regularnie, bo wraz z rozwojem wypadków zawsze tu i ówdzie znajdzie się coś nowego.

    Klimat. Aspekt dla mnie zdecydowanie najważniejszy. Tu był niestety w ilościach szczątkowych. Na zdjęciach zamieszczonych w serwisie widać motyw egipski i to był zdecydowanie najlepszy segment tego miejsca, mimo faktu, że widywałem bardziej szczegółowe rozbudowanie tej epoki. Z kolei przyszłość w wykonaniu twórców wygląda bardzo biednie, nie ma w ogóle wyrazu i daje wrażenie miejsca poupychanego różnorodnym tałatajstwem, którego nijak nie szło wykorzystać w pozostałych dwóch pokojach. "Lekko" nie pasowało mi to poprowadzonej narracji.

    "Wehikuł czasu" zagadkami i kooperacją stoi. Polecam go raczej początkującym graczom. Fajnie by też było gdyby pokój odświeżono i nieco rozbudowano o elementy bardziej pasujące do danej epoki, bo można by tu dużo bardziej odjechać wizualnie (vide chociażby coś w stylu Interactive 2.0 tej firmy).

    Mimo "psioczenia" bawiłem się tu jednak nieźle. Plus też za mistrzynię. Bardzo pozytywna i rozmowna persona. No i nie bez znaczenia pozostaje fakt, że mojej drugiej połówce pokój podobał się dużo bardziej.
    #33 Bawiąc się czasem #33 Bawiąc się czasem

    Sammanfattande betyg: 7/10

    Kundtjänst: 10/10

    Interiör: 5/10

    Svårighetsgrad: Enkelt

    Nowa Odyseja Kosmiczna
    Nowa Odyseja Kosmiczna

    #32 Tego krzyku naprawdę nikt nie usłyszał w kosmosie...

    2024-03-25 | datum för besöket: 2024-03-24

    Förtroendefull recension

    Na początku chciałem zjechać ten pokój od góry do dołu, bo finalnie przegraliśmy (pierwszy raz, CHLIP!) i nie udało nam się we trójkę wyjść żywymi ze spotkania z asteroidą, ale byłoby to niesprawiedliwe. „Ciśniecie” czegoś/kogoś tylko dlatego, że w własnym mniemaniu ego zostało ubodzone jest zwyczajnie słabe...

    A pokój mimo pewnych niedoskonałości jednak ma klimat bycia na pokładzie statku kosmicznego, tylko że jest to bardziej jednostka prezentowana przez filmy, jakie święciły triumfy w kinach grubo ponad półwiecze temu. Jeżeli nastawialiście się na nowinki techniczne rodem z „Grawitacji”, to czeka Cię srogi zawód. Ale już fani „stareńkiego” s.f. powinni poczuć się jak w domu. Na półtorej godziny da się zniknąć z powierzchni ziemi i odnaleźć w puszce w przestrzeni kosmicznej. A tam już nikt nie usłyszy waszego krzyku...

    Zadań jest tu od groma, a właściciele proponują nam miks elektroniki i kłódek/rozwiązań manualnych różnego typu. Większość jest w klimacie miejsca. Jedne są łatwe i mocno intuicyjne, ale napotkacie również takie, które powodują frustrację, bo nie dosyć że są bardzo trudne i czasochłonne, tak średnio pasują do przyjętej konwencji pokoju. Są też takie, które wymagają ścisłej współpracy, więc jeżeli w tym temacie coś źle zadziała, tak kaplica. Tak było w naszym wypadku, kiedy na kilka zagadek straciliśmy sporo czasu - podając różne wyniki rozwiązań.

    Na ścianach mamy masę ekranów, diod i innego kolorowego tałatajstwa, tyle że nie wszystko służy zagadkom. Część to zwyczajny wystrój wnętrz, który ma pomóc wczuciu w zabawę. Z jednej strony fajne rozwiązanie, z drugiej może wprowadzić w błąd i narazić na niepotrzebną stratę czasu, zwłaszcza gdy ktoś ma tendencję nieco przekombinować proste rzeczy.

    Minusy? Kilka było. Przede wszystkim taniość niektórych rozwiązań razi w oczy, a w kilku miejscach immersję niszczy poczucie obcowania z tekturą. Dla równowagi były też świetne zagadki, „nowocześnie” skonstruowane, ale to podobno w „miarę” nowy pokój, więc wykonanie w pewnych miejscach mocno dziwi. Jakby twórcy stali w rozkroku przed starymi, a nowymi rozwiązaniami - w efekcie tego nowy pokój "pachnie" jak stary.

    Nie podobał mi się też system wskazówek. Pokój jest duży, nawet bardzo, co jest oczywistym plusem, ale w razie podpowiedzi trzeba było wracać w jedno, jedyne miejsce i odczytywać rzadkie podpowiedzi. Nie wiem czy byłem tak wkręcony w grę, ale za Chiny ludowe nie było słychać powiadomień, jakie się tam wyświetlały. Nie ma tu też kontaktu głosowego z mistrzem, więc frustracja w razie kolejnego podejścia do zadania bez możliwości wyartykułowania w czym problem, rosła w tempie wykładniczym… Zwłaszcza kiedy przy rozbudowanym zadaniu okazuje się, że w drodze do szczęścia pomyliliśmy się w tylko jednym fragmencie na ich dziesiątki… Naprawdę tak trudno mieć na wyposażeniu jakieś krótkofalówki?

    Wiecie już, że nie udało nam się wygrać tej rozgrywki. Po równo 90 minutach mistrz wyprosił nas z gry, zaprowadził do wyjścia i zostawił samych sobie (po szatni widziałem, że nie było innych graczy w drugim pokoju). Ani be, ani me. Co się podobało, co nie. Ile nam ewentualnie zostało zadań do zrobienia. Nawet nic w stylu: nie udało się, trudno – wróćcie sobie kiedyś. Raczej nie takiego podejścia oczekiwałem, choć może za mocno przywykłem do tego, że mistrzom zależy na tym, aby uczestnicy skończyli rozgrywkę. To nie ten przypadek. Choć głaskanie po główce też bym nie chciał - chyba bym się wściekł.

    Reasumując. Pokój dla osób doświadczonych, być może w większej liczbie graczy, wymagający dobrej komunikacji/gry zespołowej. Ma elementy świetne, ale i takie które wieją taniością. Przez chwilę rozważałem powrót i ponowne rozegranie sprawy, by poznać pełen przekrój łamigłówek (parę jeszcze na pewno było do zrobienia), ale kontakt z pracownikiem i taki sobie system podpowiedzi sprawił, że nie będę ponownie dofinansowywał tej firmy.

    Ps. Miejscówka to lekki żart. W przebudowie, zagracona, niezbyt czysta. Ale oceniam pokój, nie lobby – imo jedne z najsłabszych w jakich byłem.
    #32 Tego krzyku naprawdę nikt nie usłyszał w kosmosie... #32 Tego krzyku naprawdę nikt nie usłyszał w kosmosie...

    Sammanfattande betyg: 7/10

    Kundtjänst: 4/10

    Interiör: 9/10

    Svårighetsgrad: Hårt

    Tajemnica starej kamienicy
    Tajemnica starej kamienicy

    #31 Tak się kończą zabawy na klatce schodowej…

    2024-03-25 | datum för besöket: 2024-03-24

    Förtroendefull recension

    Jeden z tych pokoi, w których miałem pewien dysonans poznawczy. Zwłaszcza, że opis na stronie serwisu nijak nie pokrywa się z tym, co zastaliśmy na miejscu. Także rozwój fabuły w trakcie zabawy zakręca w tak dziwne rejony, że po grze potrzeba mi była chwila na rozważenie pewnych opcji. Ale i tak nie przeszkodziło mi to się tu zaskakująco świetnie bawić.

    Pokój ma swoisty klimat i tworzy go w głównej mierze przestrzenią/wystrojem. Stara kamieniczka jest dosyć „realistyczna”, a oznaczenie „nie dla kobiet w ciąży” jest tu BARDZO uzasadnione. Bywa ciasnawo i doskonale rozumiem, czemu twórcy nie pozwalają na grę w więcej niż trzy osoby. To absolutne maksimum. Nie polecam zaś zabawy osobom z jakimiś problemami ze stawami/kolanami. Zaskoczył mnie pozytywnie rozmiar tego miejsca, bo pod względem atrakcji - był to jeden z większych pokoi, jakie udało nam się do tej pory przejść. Tego dnia zwiedziliśmy też „Chatę wiedźmy” i o ile tam mogę narzekać na słabe zagospodarowanie przestrzeni, tak tutaj właściciele wycisnęli tyle, ile się naprawdę dało. Miałem banana na twarzy.

    Zagadki są świetne, choć lwia cześć to rozwiązania standardowe. Wizualnie byłem kilkoma zachwycony, a ich ilość wydaje mi się optymalna. Mamy tu dużą przewagę elektroniki, ale też tu i ówdzie trafi się jakaś kłódka, w tym jedna specyficzna i w zasadzie taka, na jaką dawno się nie natknąłem (o ile się w ogóle spotkałem). Jest raczej łatwo, aczkolwiek trafiły się przypadki, gdzie trzeba było wprowadzać kilkukrotnie to samo "dobre" rozwiązanie, bo mechanizm nie chciał „załapać” wprowadzanych wartości. Taka sytuacja zdarzyła się łącznie dwukrotnie.

    Mały plusik i minusik za pracę mistrza gry. Zapewnił nam miłą rozmowę i był pomocny. Najpewniej sam obsługiwał kilka rozgrywek jednocześnie i nie sprawdził baterii w krótkofalówkach. Jedna z nich, jaka została nam użyczona, musiała zostać szybko wymieniona, co wiązało się z wizytą pracownika w pokoju… Dobrze, że to był początek gry, bo z pewnością nieco zachwiałoby to wczuciem w grę.

    Reasumując – świetny (surowy) design, fajny klimat i zagadki w tematyce, raczej łatwiejsze. Zdecydowanie najlepszy pokój tego dnia.
    #31 Tak się kończą zabawy na klatce schodowej… #31 Tak się kończą zabawy na klatce schodowej…

    Sammanfattande betyg: 8/10

    Kundtjänst: 8/10

    Interiör: 10/10

    Svårighetsgrad: Enkelt

    Chata Wiedźmy
    Chata Wiedźmy

    #30 Weźmisz lotkę czornej kurki, gice traszki, oko ropichy, skrzydło nietopsza i tera ino zakręć chochlą trzykroca w świetle księżyca, jak Cię natura wydała…

    2024-03-25 | datum för besöket: 2024-03-24

    Förtroendefull recension

    Błysk. Grzmot. Ciemny las. Za chwilę lunie deszcz. Zagubieni, zauważacie światełko wśród drzew. To się nie może dobrze skończyć, jak pokazuje wiele filmowych horrorów. W dodatku na Majdańskiej 18 tym bardziej strachliwszym przyjdzie mieć duszę na ramieniu… I mrugać po ciemku, bo w pokoju panuje mrok. Plus czy minus? Tu odczucia będą różne…

    Klimat sączącej się grozy jest tu uzyskany dosyć prosto. Mamy lekki podkład audio, nie ma silnych źródeł światła i w wielu miejscach wala się ogrom drobnicy, która buduje niezłą wczuwkę. Aczkolwiek na początku miałem wrażenie, że znaleźliśmy się w chacie myśliwego, nie wiedźmy. Aż się prosi, aby po kątach dołożyć jeszcze kilka czarno-magicznych fantów, co tylko wzmogło by odczucia.

    W pokoju natkniecie się głównie na kłódki, aczkolwiek elektronika w szczątkowej formie też będzie dostępna. Paradoksalnie nie wadziło mi to w ogóle, bo wpisuje się to w konwencję zabawy, ale ich ilość pozostawia sporo do życzenia. Zagadek jest tu zwyczajnie mało, a przestrzeń miejsca jest całkiem spora i mało zagospodarowana łamigłówkami. Doświadczona ekipa może tu wykręcić naprawdę rekordowe czasy.

    Widać też, że jest to pokój starszego typu, z mocno wyeksploatowanymi łamigłówkami. Pierwsza zagadka i od razu odpada mi od niej element. Co prawda zbędny, ale... Wyciągam szufladę, a ta się trzyma na słowo honoru. Biorę do ręki inny element potrzebny do gry, a z niego wypadają mi części... Troszkę strach było grać w obawie, że coś się zepsuje. Bardziej niż było.

    Dwoje lub troje (jak w naszym przypadku) graczy to aż nadto do tego miejsca. Suma summarum i tak bawiłem się nieźle, zwłaszcza że problem „za” ciemnej gry można łatwo rozwiązać poprzez zabranie ze sobą latarki, jaką z pewnością zaproponuje mistrz gry (zwłaszcza że cała nasza trójca była w okularach).

    Na plusik zaliczam też kontakt z pracownikiem. Miła rozmowa, zaś zaangażowanie i serce było widoczne jak na dłoni. Mistrz był pomocny tylko wtedy kiedy o to prosiliśmy, zresztą jak się umówiliśmy. Ten ER potraktowany w formie rozgrzewki – potrafi zapewnić rozrywkę. Bo gdyby był by to jedyny zwiedzany pokój tego dnia, to pozostałby nam spory niedosyt.
    #30 Weźmisz lotkę czornej kurki, gice traszki, oko ropichy, skrzydło nietopsza i tera ino zakręć chochlą trzykroca w świetle księżyca, jak Cię natura wydała… #30 Weźmisz lotkę czornej kurki, gice traszki, oko ropichy, skrzydło nietopsza i tera ino zakręć chochlą trzykroca w świetle księżyca, jak Cię natura wydała…

    Sammanfattande betyg: 6/10

    Kundtjänst: 9/10

    Interiör: 8/10

    Svårighetsgrad: Enkelt

    W cieniu piramid
    W cieniu piramid

    # 29 Szczypta starożytności

    2024-03-18 | datum för besöket: 2024-03-17

    Förtroendefull recension

    „Wyjście Awaryjne” kończy swoją przygodę na ulicy Domaniewskiej, więc miałem wręcz obowiązek odwiedzić ostatni „zaległy” pokój w ich ofercie w stolicy (zwłaszcza że nie wszystkie pokoje mogą zostać przeniesione w nowe miejsce...), który do tej pory skrzętnie omijałem. Może nie chciałem się rozczarować tą tematyką, może zwyczajnie najlepsze zostawiłem na koniec. Wycieczka pod piramidy miała być swoistą wisienką na torcie moich dotychczasowych przygód z ER w Warszawie i w istocie takową była.

    Tak rozbudowanej, drobiazgowej i klimatycznej przygody od czasu „Katakumb” już dawno nie doświadczyłem. Wyprawa do Egiptu lat. 40 XX. wieku okazała się epicką przygodą, która trwała niecałą godzinę. Zgodnie z opisem na stronie, pokój inspirowany jest „Poszukiwaczami zaginionej arki”. Aczkolwiek choć taki vibe jest tu obecny, to nastrojowo i fabularnie podążyło to w inną stronę. Zaskakująco dobrze, nawet mimo że kocham serię z Indianą Jonesem. Dzięki temu to miejsce ma własną tożsamość.

    Scenografia jest bezbłędna. Wchodzisz i przeistaczasz się w archeologa, który bada niezbadane dotąd antyczne ruiny, które zawierają bajecznie wykonane zagadki. Brakowało mi tu tylko gigantycznej kamiennej kuli, która po nieopatrznym uruchomieniu zapadni, groziła by przerobieniem na mielone. Nie ma tu ANI jednej kłódki. Jeżeli już są jakieś łamigłówki, tak oparto je na rozwiązaniach elektronicznych i wykonano je świetnie.

    Klimat to MIAZGA. Miałem okazję zwiedzać zabytki w Egipcie, więc zabrakło mi tu tylko piasku w kątach, duchoty oraz tego specyficznego zapachu „wiekowej starości”, ale i tak immersja była potężna. Były tu takie miejsca, o których jakości wykonania niech poświadczy fakt, że jakbym wrzucił zdjęcia na swój przewodnik „Google’a” z wyprawy do Afryki, tak pewnie wiele osób nie rozróżniła by prawdziwego grobowca od tego, co zaprezentowało nam tu „Wyjście Awaryjne”.

    Nie był to pokój arcytrudny, aczkolwiek w kilku momentach trzeba było się nieźle nagimnastykować szarymi komórkami i choć część zagadek weterani na pewno powiążą z innymi pokojami, tak zostały one odpowiednio przerobione pod tematykę pokoju. Brawka należą się też Justynie, która się nami opiekowała i choć pracy za dużo nie miała, tak nie obyło się bez jednej podpowiedzi pod koniec zabawy. Aczkolwiek nie przejmowałem się upływającym czasem i tylko żałuję, że wyrobiliśmy się w czasie. Tu mógłbym uszczknąć każdą dodatkową minutę – tak mi się podobało. No i ten finał…

    Jeżeli miałbym się do czegoś doczepić na siłę, to fakt, iż bywa tu ciasnawo, jak i ciemno. Tyle, że to jednocześnie wada, jak i zaleta, która pomaga w kreowaniu klimatu. Raczej nie wyobrażałbym sobie świetnego oświetlenia w grobie liczącym sobie kilka tysięcy lat. Coś za coś.
    # 29 Szczypta starożytności # 29 Szczypta starożytności

    Sammanfattande betyg: 10/10

    Kundtjänst: 10/10

    Interiör: 10/10

    Svårighetsgrad: Medium

    Motel California
    Motel California

    #28 Ah, ten serwis hotelowy...

    2024-03-12 | datum för besöket: 2024-03-10

    Förtroendefull recension

    Stany Zjednoczone Ameryki. Początek lat. 70 XX wieku. Śledztwo w sprawie zaginięcia koleżanki prowadzi was do małego, kameralnego hoteliku, gdzie trop po znajomej się nagle zaciera. Trzeba odnaleźć jakąś wskazówkę, która pomoże rozwikłać zagadkę losu Kasi. Czujecie w kościach, że coś tu nie gra. Zwłaszcza, że podejrzliwa recepcjonistka nie ułatwia zadania. Niemniej trzeba wejść do środka i…

    Klimat spada na głowę z ciężarem równym megatonie. Już samo lobby, jak i szatnia są wykonane w stylu, jakim obłożono sam escape room i takie rozwiązania powinny być dzisiejszym standardem ER. Nie wiem, co bardziej mogły by podziałać na immersję, ale zespół Mystery Express zrobił coś więcej niż kawał dobrej roboty. Od wejścia pachniało mi filmami Hitchcocka czy takimi dziełami Kinga jak „Lśnienie” czy opowiadanie „1408”. Brakowało mi tylko dziecięcego rowerka. Klimat sprzed ponad półwiecza jest tu silnie obecny. I te mrugnięcia okiem dla fanów filmów z dreszczykiem. Widać serducho włożone w całe to przedsięwzięcie.

    Po ciekawym wprowadzeniu przez mistrzynię gry wchodzimy wreszcie do środka. Co widzimy? Niby zwyczajny pokój hotelowy, a jednak tak naszpikowany „dobrem”, że ma się wrażenie, iż rzeczywiście wylądowało się w jakimś motelu sprzed lat. Miejscówka jest wykonana z należytym pietyzmem, a rozwiązania jakie tu zastosowano są w lwiej części elektroniczne. Kłódki się co prawda trafią, ale są bardzo, bardzo nieliczne. Widać i „czuć”, że to pokój nowej generacji.

    ER oferuje szeroki wachlarz zagadek spójnych z fabułą, które bywają miejscami na tyle trudne, że nie poleciłbym tego pokoju początkującym. Umiarkowanie zachęcałbym za to wszystkim, którzy lubią historie z zabarwieniem horrorowym, bo co najmniej raz można tu poczuć lekki niepokój (aczkolwiek to subiektywne odczucie) i aż prosi się, aby właściciele wprowadzili do rozgrywki aktora.

    Niemniej subtelne smaczki robią swoją robotę, a wykonanie pewnego elementu w końcowej sekcji zabawy wprawiło mnie w istne zdumienie. Jakież to było drobiazgowe i realistyczne, aż się poczułem nieswojo. Nie dziwi mnie przez to nieco wyższa cena za zabawę. W końcu jakość wymaga nakładów środków. To jedno z tych miejsc, gdzie chce się maksymalnie wykorzystać te sto minut, jakie właściciele przewidzieli na rozgrywkę. No i w stolicy nie ma za wiele pokoi przekraczających te standardowe 60 minut.

    Parę słów należy też poświęcić Anastazji, naszej mistrzyni gry, która wykonała kawał dobrej roboty. Jej „ wkręcenie” w tematykę pomogło nam wczuć się w zabawę, choć trzeba przyznać, że miała też małe fory, przez świetnie wystylizowaną miejscówkę. Plus też za system podpowiedzi. Bardzo w klimacie. Cieszy też fakt, że firma się rozwija i już wkrótce będzie można tu wrócić i zmierzyć się z kolejnymi wyzwaniami (fantasy i horror) – czekamy. Zwłaszcza, że debiut należy uznać za mocno udany.

    Uwaga! Strefa możliwych spoilerów

    Była tu jedna specyficzna zagadka, która nas poirytowała, ze względu na fakt, iż była umiejscowiona dosyć nisko, zaś kucanie nie dawało oczekiwanego efektu, gdyż w tej sekcji jest zwyczajnie za mało miejsca. Trzeba było zatem „stanąć gdzieś i zerknąć z perspektywy”. Szkopuł w tym, że ze względu na różny wzrost towarzyszy wychodziły nam odmienne wyniki. Każdemu... Finalnie i tak zrobiliśmy to metodą prób i błędów, ale lekkie "meh" pozostało. Dodatkowo zagadka z telewizorem nie chciała z początku współpracować – co prawda wystarczyło tylko powtórzyć kilka razy od początku wszelkie czynności, ale to powinno odpalić za pierwszy razem. I tylko dlatego z czystym sercem nie mogę dać dychy, na którą pokój za wykonanie w sumie zasługuje.
    #28 Ah, ten serwis hotelowy... #28 Ah, ten serwis hotelowy...

    Sammanfattande betyg: 9/10

    Kundtjänst: 10/10

    Interiör: 10/10

    Svårighetsgrad: Hårt

    Tajna Kwatera Dyktatora
    Tajna Kwatera Dyktatora

    # 27 PRL "prawie" jak z obrazka

    2024-03-11 | datum för besöket: 2024-03-10

    Förtroendefull recension

    Stare Bielany. Niepozorny blok, pamiętający lepsze czasy. Piwnica, gdzie zaczyna się magia, bowiem już wejście czy poczekalnia wyglądają jak wystrój jakiegoś zimnowojennego bunkra. Trochę tu ciasnawo, ale firma ma tylko dwa pokoje, więc jest to zapewne najwydajniejsze rozwiązanie. Na wejściu czekała nas naprawdę miła rozmowa z Mistrzynią Gry, aczkolwiek w zabawę wprowadziła nas jeszcze inna osoba. I równie dobrze (jak nie lepiej) wykonała swoją pracę.

    Klimacik uderza od samego początku. Mamy zwędzić atomowe zapalniki pewnemu niezrównoważonemu psychicznie człowiekowi, plus ewentualnie zdobyć jakieś „obciążające” go dowody. Zgaduję, że w celu szantażu. I się zaczyna. Pokój nie jest duży, ale po wejściu faktycznie przenieśliśmy się do gabinetu jakiegoś wojskowego rodem z czasów PRL, mimo że nie czuć tu mocno komunistycznego vibe’u. W wykonaniu jest trochę zbyt oszczędnie, ale lwią cześć robi fakt, iż byliśmy przecież w piwnicy.

    Zagadek jest relatywnie mało. Do pewnego etapu można je wykonywać nieliniowo i prawie wszystkie są spójne z prowadzoną narracją. Nie są też przesadnie trudne (choć w końcowej sekcji gry jedna z łamigłówek przystopowała nas na kwadrans – była to bardziej wina naszej słabszej komunikacji). Szkoda tylko, że nie wszystko tu służy zabawie, bo co najmniej jedna rzecz aż się prosi, aby ją jakoś wykorzystać. Tak jest tylko fajnym wystrojem wnętrza. Odczuwalnie jest to escape room starszego typu, więc kłódki grają tu pierwsze skrzypce, a samej elektroniki jest tylko trochę. Paradoksalnie działa to dobrze na immersję, bo nie wyobrażam sobie aby w latach 70. tajne radzieckie pomieszczenia były naszpikowane nowoczesną elektroniką.

    W zasadzie najpoważniejszym minusem tego miejsca jest jego eksploatacja. Widać upływ czasu po wielu rzeczach. Na siłę można by też psioczyć, że zagadek jest jak na lekarstwo czy przydało by się nieco więcej miejsca, ale jest to odczucie ambiwalentne. W tego typu schronach przejścia/ pokoje nie są raczej za duże. Zabawa w 2-3 osoby wydaje się najbardziej optymalna. Koniec końców jednak bawiliśmy się naprawdę dobrze i za jakiś czas wrócimy do tego „zagadkowego” schronu po więcej.
    # 27 PRL "prawie" jak z obrazka # 27 PRL "prawie" jak z obrazka

    Sammanfattande betyg: 7/10

    Kundtjänst: 10/10

    Interiör: 9/10

    Svårighetsgrad: Enkelt

    Dom Mordercy Remastered
    Dom Mordercy Remastered

    #26 Jak nie nożem go, to piłą...

    2024-02-26 | datum för besöket: 2024-02-25

    Seryjni mordercy to temat rzeka. Jednych fascynują, innych przerażają. Horrory uwielbiam, a na wizytę w takie miejsce nie trzeba było mnie dwa razy namawiać. I było warto. Miejsce ma ciężki, duszny klimat. Wolałbym tam nie trafić w towarzystwie jakiegoś nieciekawego jegomościa…

    Czworo śmiałków udało się do domu pewnego amatora kocich masek, aby zbadać sprawę zaginięcia pewnej kobiety. Cóż, już po przekroczeniu progu rudery ma się przeczucie, że szanse na odnalezienie jej żywej są wyjątkowo mikre, na dodatek samemu pakując się w nieliche tarapaty. Lokal jest wyjątkowo obskurny, wypełniony po brzegi zagadkami, które są bardzo pomysłowe. Mamy tu sporo kłódek, ale nie brakuje też elektroniki, a wszystko to oczywiście w tematyce pokoju. Część zagadek była też nieliniowa, co zapewniało każdemu coś do roboty. Część jest też unikalna względem tego, co do tej pory widziałem.

    Jest tu ponuro, a klimat moim zdaniem zakręca w kierunku slasherów, takich jak Wrong Turn czy Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną. Wszystko w pokoju wpływa idealnie na immersję, wzbudzając momentami niepokój. I o ile uczucie strachu nie uderzyło mnie tu ani razu, tak nasze drugie połówki zareagowały odpowiednio na pewne niespodzianki, jakie przygotowali twórcy miejsca. Bawiliśmy się świetnie.

    Niemniej muszę jednak stwierdzić, że po wizycie w Muzeum okultyzmu Państwa Warren czy tym bardziej, w Ślepej Furii, pokój z oferty Black Cat nie robi AŻ tak wielkiego wrażenia jak zapewne zrobi na początkowych graczach. Jest klimatyczny, to trzeba przyznać, ale nie miałem już takiego wrażenia: „WOW! Coś unikatowego”. Może też na tę opinię wpłynął fakt, że zakończyliśmy zwycięsko rozgrywkę po 38 minutach i dużo mocniej skupiłem się na zadaniach, niż wczuwaniu w atmosferę. I trochę żałuję, bo warto wycisnąć jak najwięcej z tych oferowanych 70 minut...

    Wybraliśmy wersję gry Makabra, z aktorem, jak oznajmiała ikonka rezerwacji. I szczerze: dziwią mnie peany w niektórych opiniach nad aktorstwem tutejszych pracowników. Nie da się określić jakości czyjejś gry aktorskiej po kilku(nastu)sekundowej roli (chyba że my trafiliśmy na taką wersję scenariusza – oby nie ze względu na opóźnienie ze strony firmy...). To tak jakbym rozpływał się nad angażem dziecka w jasełkach, gdzie ma ono do wypowiedzenia dosłownie jedną kwestię i znika zaraz po ze sceny. Jasne, aktor zapewnia niezły smaczek, ale tylko jako niuans.

    Reasumując: fajna scenografia i rekwizyty, świetne zagadki i lepka atmosfera. A po wszystkim miła rozmowa z mistrzem gry. Czego chcieć więcej? Może troszkę lepszej organizacji samej firmy, bo akurat tego dnia mieli gorszy okres.
    #26 Jak nie nożem go, to piłą... #26 Jak nie nożem go, to piłą...

    Sammanfattande betyg: 9/10

    Kundtjänst: 8/10

    Interiör: 10/10

    Svårighetsgrad: Medium

    Zbrodnia na płótnie
    Zbrodnia na płótnie

    #25 Pędzlem lub piórem

    2024-02-26 | datum för besöket: 2024-02-25

    Förtroendefull recension

    Kolejny odwiedzony pokój z oferty Black Cat i kolejna dobrze spędzona „godzina”, która przy naszej czteroosobowej, średnio-zaawansowanej grupie trwała tak naprawdę 40 minut. Zagadka relacji pewnej pary okazała się nader wciągająca i czuć było tu taki klimacik ala „Pachnidło”.

    To, co się rzuci w oczy od razu na wejściu, to wystrój. Scenografia i rekwizyty są na najwyższym poziomie i w końcu czuć, jakby weszło by się do pracowni malarskiej. Zgodnie z tytułem ma się tu wrażenie, iż coś zagadkowego się tu zadziało i myszkowanie po kątach może przynieść, coś czego do końca nie chciałoby się zobaczyć…

    Zagadki jakie są przed nami postawione to miszmasz kłódek i tradycyjnych rozwiązań. Miłośnicy elektroniki się tu nieco zawiodą, bo jest tu jej jak na lekarstwo. Jest to jednak tak sprawnie rozwiązane, że w ogólny rozrachunku taki zwrot ku starszym rozwiązaniom stanowi jednak zaletę. W zasadzie mocno się zaskoczyłem, bo moje oczekiwania nie były duże, a pokój okazał się fajny i bardzo różnorodny.

    Dużym plusem jest tu nieliniowość zadań. Każde z nas miało coś do zrobienia, a łamigłówki okazały się mocno intuicyjne. Początkującym może to sprawić kłopoty, ale gracze z pewnym doświadczenie nie będą mieli problemu, bo w znacznym stopniu podobne/takie same zagadki już gdzieś widzieli.

    Wypadkową takich aspektów był fakt, że z mistrzem gry mieliśmy kontakt dopiero po zakończeniu rozgrywki. W ogóle nie potrzebowaliśmy pomocy, co cieszy po tych kilkudziesięciu pokojach, jakie mam na koncie. Plusik z krótką, ale miłą rozmowę.

    Uwaga! Sekcja nie powiązana z pokojem, a z siedzibą firmy.

    Miałem tylko jedno negatywne spostrzeżenie. Przy dwóch poprzednich wizytach w tym miejscu, nasza grupa była objęta uwagą określonej osoby, więc czuliśmy się odpowiednio „zaopiekowani”.

    Nie wiem czy to ze względu na godzinę (9.00 rano) i jeszcze wszyscy mistrzowie nie przyszli do pracy, czy firma ma problem z zatrudnieniem pewnej liczby pracowników, ale tym razem nasza odprawa była grupowa. Jak na tak wczesną godzinę w niedzielę WSZYSTKIE pokoje były obłożone i przygotowanie prowadziła jedna osoba. Każdorazowe wejście do pokoju poprzedza filmik wprowadzający w fabułę, co w połączoniu ze słabszą organizacją spowodowało obsuwę czasową. Słabe, zwłaszcza że to weekend, a ceny są odpowiednio wyższe, więc oczekiwałoby się lepszej organizacji/dłuższej rozmowy etc.

    Nie wpływa to na ocenę pokoju, ale burzy mi idealny obraz tej firmy, jaki miałem po poprzednich odwiedzinach. I tylko jeden kotek ratował sytuację, choć mu się też za bardzo nie chciało. Na plus możliwość zakupu smacznego, smakowego piwka. Mimo wszystko ktoś tu spadł z piedestału.
    #25 Pędzlem lub piórem #25 Pędzlem lub piórem

    Sammanfattande betyg: 8/10

    Kundtjänst: 7/10

    Interiör: 10/10

    Svårighetsgrad: Enkelt

    Olimp
    Olimp

    #24 Zagłębiając się w mity

    2024-02-13 | datum för besöket: 2024-02-13

    Förtroendefull recension

    Wycieczka na Olimp rozpoczęła nasze wojaże po ER w 2024 roku i okazała się iście heroiczną wyprawą. Mamy tu, co prawda, wątek fabularny, ale jest on tylko pretekstem do wprowadzenia pewnych smaczków, które docenią wszyscy wielbiciele mitologii greckiej. Ja do takowych należę, więc bawiłem się świetnie, a moja połówka jeszcze lepiej, tytułując ten ER najlepszym, w jakim dotąd była.

    Godzina co prawda mija tu bardzo szybko, a zagadek jest całkiem sporo, ale większość z nich jest mocno intuicyjna i polega de facto, na dopasowaniu elementów. Bez liczenia, co rozczaruje fanów matematyki czy bardziej złożonych zagadek. Także to, że mamy tu tematykę mitologiczną, nie znaczy że do zabawy będzie nam potrzebna jakakolwiek wiedza z tego zakresu. Pokój stawia na spostrzegawczość i jest w moim odczuciu najłatwiejszy z trójcy, jaką prezentuje ta odnoga filii firmy.

    Cieszy fakt, że nie ma tu kłódek, a całość opiera się wyłącznie na elektronice. Wszystko zadziałało jak należy i w ogóle należy pochwalić właścicieli, bo to pod względem estetyki, ich najładniejsza miejscówka. Zagadki są fajne, wpisane w konwencję i była co najmniej jedna "atrakcja", która wywołała pozytywne zaskoczenie. Dało się też odczuć lekki klimacik, co zawsze stanowi plusik do całości, choć "ostatnią" zwiedzaną cześć pokoju można by było zmodyfikować. Tapeta na ścianie tak średnio pasuje do tego, co daje się zobaczyć przy wcześniejszych atrakcjach.

    Zbieracze będą tu mocno usatysfakcjonowani. Może to nie poziom chomikowania rzeczy, jak w bratnim "Spisku kardynała", ale i tak się człowiek naszpera tu i ówdzie. Finalnie udało nam się przejść całość we dwójkę i mieliśmy ręce pełne roboty, aczkolwiek wydaje mi się, że optymalną liczbą graczy była by trójka lub czwórka.

    Fajne miejsce, aczkolwiek dla wyjadaczy będzie to zbyt łatwy pokój, bez innowacyjnych rozwiązań. Niemniej dla mnie bardziej liczy się "fun" z rozgrywki, a taki był tu obecny. Obsługa była bardzo miła, aczkolwiek kontakt z pracownikami mieliśmy naprawdę krótki, a rozmowa po zabawie odbyła się "na szybkości".
    #24 Zagłębiając się w mity #24 Zagłębiając się w mity

    Sammanfattande betyg: 9/10

    Kundtjänst: 8/10

    Interiör: 8/10

    Svårighetsgrad: Enkelt

    Sida 1

    Visa nästa

    Hej, vår webbplats använder cookies för att alla funktioner ska fungera korrekt.

    Utöver dessa nödvändiga cookies använder vi även cookies från tredje part för att kunna använda tredje parts analys-, sociala medie- och marknadsföringsverktyg. Detta innebär att de uppgifter som samlas in genom dem också behandlas av leverantörerna av dessa verktyg.

    Godkänner du att vi använder andra cookies än de som är nödvändiga för driften av webbplatsen enligt vår sekretesspolicy?

    Inställningar för cookies

    Här kan du ändra de detaljerade inställningarna för de cookies som används på vår webbplats. Om du godkänner cookies av en viss typ innebär det att du godkänner att de uppgifter som samlas in av dem kommer att användas av administratören av den här webbplatsen och av leverantören av det specifika verktyg som vi använder - enligt beskrivningen i vår sekretesspolicy.

    Denna typ av filer är nödvändiga för att vår webbplats ska fungera korrekt. De används bland annat för funktioner som att webbläsaren kommer ihåg det land som användaren har valt, produkter i kundvagnen eller webbplatsens färgtema.

    Dessa filer gör det möjligt för oss att förstå hur användarna navigerar på vår webbplats. Ett sådant verktyg är Google Analytics, som gör det möjligt för oss att samla in anonym information om antalet besök, användningen av specifika funktioner eller typen av användarens enheter. Tack vare dem kan vi anpassa webbplatsen till olika användares behov och möjligheter.

    Verktyg från Google och Facebook som samlar in information om användare som vi kan använda i marknadsföringssyfte.