Wszystkie pokoje
Co to jest escape room?
Vouchery prezentowe
ER Champ
Strefa czasowa:
radziszcze
Lubię ER, planszówki, jazdę na rowerze, taniec i tiramisu. W samych ER preferuję thrillery i horrory, przy czym wciąż czekam na dobry horror. Jeśli nie tir... [więcej]
Odwiedzone pokoje:
103
Pokoje na liście życzeń:
0
Poziom:
Globtroter
Punkty:
280
Gdyby... gdyby... gdyby...
17.11.2025 | data wizyty: 9.11.2025
Fabuła i wprowadzenie
Wprowadzenie obiecuje zagadkę do rozwikłania i takie coś też dostajemy. Jest więc dobrze, chociaż mogłoby być lepiej. Wg mnie zabrakło lepszej końcówki. Na dobrą sprawę nie wiemy, dlaczego musieliśmy stamtąd wyjść w takim czasie i co stało się z zarówno z oficerem, którego szukaliśmy, jak i z jedną z głównych postaci historii.
Plus za to, że ten pokój opowiada historię w nienachalny sposób. Inna sprawa, że - jak napisałem wcześniej - mógłby tę opowieść dokończyć porządnie.
Klimat
O zrobienie klimatu było o tyle łatwiej, że temat bunkra zrealizowany został w... prawdziwym bunkrze. Postarano się o sprzęty z epoki, więc początek od razu przenosił nas w czasy II WŚ. Było trochę surowo, ale... bunkier nie oznacza, że rzeczy mają się rozpadać, a tutaj część rekwizytów tak właśnie miała, że człowiek nie wiedział, czy ma je mocniej szarpnąć, czy może w ogóle nie powinien ich dotykać. Jest to pozycja, która prosi o odświeżenie, co powinno być o tyle łatwiejsze, że tematyka nie wymaga fajerwerków.
Zagadki
Ciężko jest mi jednoznacznie ocenić zagadki, ponieważ była tutaj niezła mieszanka.
Były zagadki, które niczym się nie wyróżniały.
Były też takie, które były naprawdę ciekawie zrobione (z jedną taką przekombinowaliśmy do tego stopnia, że musieliśmy wziąć podpowiedź, a kiedy ją dostaliśmy, aż bolało, taka prosta się ta zagadka okazała). Widać, że twórcy starali się tutaj stworzyć coś wymagającego.
Były też zagadki, które wymagało przeszukania tego ER w najróżniejszych miejscach, co się chyba nie obroniło.
Ja uważam, że szukania ma sens, kiedy wiadomo, że czegoś brakuje, co z kolei sugeruje, że jeśli nie dostało się tego w ramach rozwiązania żadnej zagadki, to możliwe, iż trzeba tego poszukać. Tutaj szczególnie jedna zagadka miała tak, że człowiek nawet nie wiedział, że mu brakuje czegoś, czego mógłby poszukać, nic na to nie wskazywało. A już miejsce, w którym czekała podpowiedź do zagadki, było, mówiąc delikatnie, nieoczywiste. Czasami "nieoczywiste" oznacza coś zaskakującego, tutaj było to trochę rozczarowujące.
W innym przypadku podpowiedź była w miejscu, którego nie otworzyliśmy, bo byliśmy przekonani, że musi pozostać zamknięte. Nasze przekonanie brało się stąd, że najzwyczajniej w świecie spróbowaliśmy to miejsce otworzyć, ale się nie udało. W jednej z wcześniejszych zagadek rekwizyt prawie odpadł po lekkim dotknięciu, co nauczyło nas, żeby się z tym pokojem obchodzić delikatnie. A tutaj okazało się, że akurat ten rekwizyt trzeba było szarpnąć na pełnej...
Sumując to wszystko, uważam, że zagadki są zbyt niespójne, żeby rozwiązywanie ich wszystkich można było nazwać nagradzającym.
Podsumowanie
Jest to pokój z potencjałem na więcej. Historia jest ciekawa, można z niej wycisnąć naprawdę solidne doświadczenie. Szczególnie, że jest to historia bunkra zrobiona w bunkrze, co już mocno pomaga zrobić atmosferę. Gdyby uszczelnić historię. Gdyby poprawić wystrój, żeby wszystkie rekwizyty były w tym samym stanie. Gdyby sprawić, żeby zagadki były spójne. Gdyby... gdyby... gdyby...
Wprowadzenie obiecuje zagadkę do rozwikłania i takie coś też dostajemy. Jest więc dobrze, chociaż mogłoby być lepiej. Wg mnie zabrakło lepszej końcówki. Na dobrą sprawę nie wiemy, dlaczego musieliśmy stamtąd wyjść w takim czasie i co stało się z zarówno z oficerem, którego szukaliśmy, jak i z jedną z głównych postaci historii.
Plus za to, że ten pokój opowiada historię w nienachalny sposób. Inna sprawa, że - jak napisałem wcześniej - mógłby tę opowieść dokończyć porządnie.
Klimat
O zrobienie klimatu było o tyle łatwiej, że temat bunkra zrealizowany został w... prawdziwym bunkrze. Postarano się o sprzęty z epoki, więc początek od razu przenosił nas w czasy II WŚ. Było trochę surowo, ale... bunkier nie oznacza, że rzeczy mają się rozpadać, a tutaj część rekwizytów tak właśnie miała, że człowiek nie wiedział, czy ma je mocniej szarpnąć, czy może w ogóle nie powinien ich dotykać. Jest to pozycja, która prosi o odświeżenie, co powinno być o tyle łatwiejsze, że tematyka nie wymaga fajerwerków.
Zagadki
Ciężko jest mi jednoznacznie ocenić zagadki, ponieważ była tutaj niezła mieszanka.
Były zagadki, które niczym się nie wyróżniały.
Były też takie, które były naprawdę ciekawie zrobione (z jedną taką przekombinowaliśmy do tego stopnia, że musieliśmy wziąć podpowiedź, a kiedy ją dostaliśmy, aż bolało, taka prosta się ta zagadka okazała). Widać, że twórcy starali się tutaj stworzyć coś wymagającego.
Były też zagadki, które wymagało przeszukania tego ER w najróżniejszych miejscach, co się chyba nie obroniło.
Ja uważam, że szukania ma sens, kiedy wiadomo, że czegoś brakuje, co z kolei sugeruje, że jeśli nie dostało się tego w ramach rozwiązania żadnej zagadki, to możliwe, iż trzeba tego poszukać. Tutaj szczególnie jedna zagadka miała tak, że człowiek nawet nie wiedział, że mu brakuje czegoś, czego mógłby poszukać, nic na to nie wskazywało. A już miejsce, w którym czekała podpowiedź do zagadki, było, mówiąc delikatnie, nieoczywiste. Czasami "nieoczywiste" oznacza coś zaskakującego, tutaj było to trochę rozczarowujące.
W innym przypadku podpowiedź była w miejscu, którego nie otworzyliśmy, bo byliśmy przekonani, że musi pozostać zamknięte. Nasze przekonanie brało się stąd, że najzwyczajniej w świecie spróbowaliśmy to miejsce otworzyć, ale się nie udało. W jednej z wcześniejszych zagadek rekwizyt prawie odpadł po lekkim dotknięciu, co nauczyło nas, żeby się z tym pokojem obchodzić delikatnie. A tutaj okazało się, że akurat ten rekwizyt trzeba było szarpnąć na pełnej...
Sumując to wszystko, uważam, że zagadki są zbyt niespójne, żeby rozwiązywanie ich wszystkich można było nazwać nagradzającym.
Podsumowanie
Jest to pokój z potencjałem na więcej. Historia jest ciekawa, można z niej wycisnąć naprawdę solidne doświadczenie. Szczególnie, że jest to historia bunkra zrobiona w bunkrze, co już mocno pomaga zrobić atmosferę. Gdyby uszczelnić historię. Gdyby poprawić wystrój, żeby wszystkie rekwizyty były w tym samym stanie. Gdyby sprawić, żeby zagadki były spójne. Gdyby... gdyby... gdyby...
Uciekliśmy z pokoju w: 85 minut
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 7/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 8/10
Poziom trudności: Średni
Przykład na to, że złoto szczęścia nie daje
17.11.2025 | data wizyty: 9.11.2025
Fabuła i wprowadzenie
MG wprowadziła nas krótką historią, która zapowiadała ciekawe poszukiwania, jednak w trakcie rozgrywki trochę nam ta fabuła zniknęła. Na końcu z powrotem wróciliśmy do temat przewodniego, ale ciężko powiedzieć, żeby ten pokój przedstawił nam jakąś spójną historię. Ten temat akurat ma spory potencjał na interesującą historię, w którą można wpleść nawet intrygi. W końcu mówimy o poszukiwaniach sposobu na przemianę ołowiu w złoto. Ten pokój nie skorzystał z tych możliwości.
Klimat
Wystrój jest momentami wręcz surowy. Nawet ciężko osadzić to laboratorium w jakimś konkretnym okresie. Plus jest taki, że nie ma rekwizytów totalnie z innej bajki. Niestety jednak, te, które są, mogłyby być lepsze. Konkurencja pod tym względem poszła dalej.
Zagadki
Dobry ER ma zagadki osadzone i w klimacie, i w fabule. Tutaj problemem jest to, że ani jedno, ani drugie, nie zostało zrealizowane tak, żeby tym zagadkom pomóc zdecydować, jak mogłyby się tutaj urządzić. W efekcie dostajemy zestaw łamigłówek, z których część wydaje się powiązana z fabułą, a część - nie.
Plus za to, że żadna zagadka nie jest tutaj banalna, a dodatkowo niektóre zagadki starały się zmusić nas do myślenia.
Podsumowanie
Na końcu niby udało nam się znaleźć formułę, która pozwala przetopić ołów na złoto, ale ani tego nie czuliśmy tak do końca, ani nie sprawiło nam to satysfakcji. I myślę, że właśnie tak mogę podsumować moje doświadczenie tutaj: było ok, ale ten pokój ma za dużo braków, żeby mógł dać satysfakcję z wyjścia z niego.
MG wprowadziła nas krótką historią, która zapowiadała ciekawe poszukiwania, jednak w trakcie rozgrywki trochę nam ta fabuła zniknęła. Na końcu z powrotem wróciliśmy do temat przewodniego, ale ciężko powiedzieć, żeby ten pokój przedstawił nam jakąś spójną historię. Ten temat akurat ma spory potencjał na interesującą historię, w którą można wpleść nawet intrygi. W końcu mówimy o poszukiwaniach sposobu na przemianę ołowiu w złoto. Ten pokój nie skorzystał z tych możliwości.
Klimat
Wystrój jest momentami wręcz surowy. Nawet ciężko osadzić to laboratorium w jakimś konkretnym okresie. Plus jest taki, że nie ma rekwizytów totalnie z innej bajki. Niestety jednak, te, które są, mogłyby być lepsze. Konkurencja pod tym względem poszła dalej.
Zagadki
Dobry ER ma zagadki osadzone i w klimacie, i w fabule. Tutaj problemem jest to, że ani jedno, ani drugie, nie zostało zrealizowane tak, żeby tym zagadkom pomóc zdecydować, jak mogłyby się tutaj urządzić. W efekcie dostajemy zestaw łamigłówek, z których część wydaje się powiązana z fabułą, a część - nie.
Plus za to, że żadna zagadka nie jest tutaj banalna, a dodatkowo niektóre zagadki starały się zmusić nas do myślenia.
Podsumowanie
Na końcu niby udało nam się znaleźć formułę, która pozwala przetopić ołów na złoto, ale ani tego nie czuliśmy tak do końca, ani nie sprawiło nam to satysfakcji. I myślę, że właśnie tak mogę podsumować moje doświadczenie tutaj: było ok, ale ten pokój ma za dużo braków, żeby mógł dać satysfakcję z wyjścia z niego.
Uciekliśmy z pokoju w: 55 minut
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 7/10
Obsługa: 7/10
Klimat: 6/10
Poziom trudności: Średni
Ta wiedźma jest stara nawet jak na wiedźmę
14.11.2025 | data wizyty: 12.11.2025
Wiarygodna opinia
Fabuła i wprowadzenie
Przećwiczony batem przez pewną wrocławską konkurencję z branży, doceniam tutaj fakt, że fabuła istnieje. Zanim zaczniemy, dowiadujemy się, jak się tutaj znaleźliśmy, a dodatkowo, pod koniec, dowiadujemy się, że nastąpił nagły zwrot akcji. Szkoda, że na końcu trochę już jednak fabuła gaśnie i wychodząc nie do końca rozumiemy, co się stało fabularnie.
Klimat
Wystrój jest zrobiony solidnie, chociaż bez szału. Widać, że pokój ten ma swoje lata, natomiast miło, że stara się tworzyć klimat spójny z historią. Jak jesteśmy w chatce wiedźmy, to widać, że to chatka wiedźmy. Natomiast jeśli ten pokój ma być obecny na rynku jeszcze dłuższy czas, to powinien zostać odświeżony zarówno pod kątem wystroju, jak i solidności wykonania rekwizytów. Jednak to, jak rekwizyty się prezentują, też wpływa na klimat, no i tutaj mogłoby być trochę lepiej pod tym względem.
Zagadki
Zagadki starają się być osadzone w klimacie i historii, za co plus. Lepiej oceniane pokoje niejednokrotnie robią to gorzej. Natomiast przynajmniej jedna zagadka jest totalnie oderwana od świata wiedźm, co jest dziwne, skoro wszędzie indziej postarano się, żeby było inaczej.
Tak jak wystrój wymaga odświeżenia, tak zagadki przynajmniej w kilku miejscach wymagają poprawy stanu technicznego.
Podsumowanie
Przyjemna pozycja dla ludzi lubiących ER, które są spójne w kwestiach wystroju i fabuły. Nie ma tutaj niczego, co zmienia człowieka, ale też twórcy postarali się, żeby nie było banalnie.
Jeśli ten ER chce być dłużej na rynku, powinien dostać odświeżony wystrój, który poprawiłby klimat, oraz powinien dostać zmodernizowane zagadki, które technicznie działałyby bez zarzutu.
Pokój ciekawie wykorzystuje przestrzeń, którą ma, a wcale nie jest duży, więc modernizacja + lekka poprawa fabuły na końcu mogłyby zrobić z tego solidną pozycję wśród ER, które nie próbują zmieniać losów świata. Obecnie jest to po prostu przyzwoity ER, tyle.
Przećwiczony batem przez pewną wrocławską konkurencję z branży, doceniam tutaj fakt, że fabuła istnieje. Zanim zaczniemy, dowiadujemy się, jak się tutaj znaleźliśmy, a dodatkowo, pod koniec, dowiadujemy się, że nastąpił nagły zwrot akcji. Szkoda, że na końcu trochę już jednak fabuła gaśnie i wychodząc nie do końca rozumiemy, co się stało fabularnie.
Klimat
Wystrój jest zrobiony solidnie, chociaż bez szału. Widać, że pokój ten ma swoje lata, natomiast miło, że stara się tworzyć klimat spójny z historią. Jak jesteśmy w chatce wiedźmy, to widać, że to chatka wiedźmy. Natomiast jeśli ten pokój ma być obecny na rynku jeszcze dłuższy czas, to powinien zostać odświeżony zarówno pod kątem wystroju, jak i solidności wykonania rekwizytów. Jednak to, jak rekwizyty się prezentują, też wpływa na klimat, no i tutaj mogłoby być trochę lepiej pod tym względem.
Zagadki
Zagadki starają się być osadzone w klimacie i historii, za co plus. Lepiej oceniane pokoje niejednokrotnie robią to gorzej. Natomiast przynajmniej jedna zagadka jest totalnie oderwana od świata wiedźm, co jest dziwne, skoro wszędzie indziej postarano się, żeby było inaczej.
Tak jak wystrój wymaga odświeżenia, tak zagadki przynajmniej w kilku miejscach wymagają poprawy stanu technicznego.
Podsumowanie
Przyjemna pozycja dla ludzi lubiących ER, które są spójne w kwestiach wystroju i fabuły. Nie ma tutaj niczego, co zmienia człowieka, ale też twórcy postarali się, żeby nie było banalnie.
Jeśli ten ER chce być dłużej na rynku, powinien dostać odświeżony wystrój, który poprawiłby klimat, oraz powinien dostać zmodernizowane zagadki, które technicznie działałyby bez zarzutu.
Pokój ciekawie wykorzystuje przestrzeń, którą ma, a wcale nie jest duży, więc modernizacja + lekka poprawa fabuły na końcu mogłyby zrobić z tego solidną pozycję wśród ER, które nie próbują zmieniać losów świata. Obecnie jest to po prostu przyzwoity ER, tyle.
Uciekliśmy z pokoju w: 45 minut
Grupa 2 graczy, w tym:
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 7/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 8/10
Poziom trudności: Średni
Zostaliśmy ukarani
30.10.2025 | data wizyty: 30.10.2025
Wiarygodna opinia
Fabuła i wprowadzenie
Zaliczyłem wszystkie pokoje firmy Let Me Out, ten był ostatni. Biorąc pod uwagę, że w pozostałych sześciu nie było ani wprowadzenia, ani fabuły, co zawsze bolało tak samo, tutaj już szedłem wręcz z nadzieją, że seria zostanie podtrzymana. Mówiąc szczerze, gdyby się okazało, że tutaj były fabuła i wprowadzenie, czułbym lekki zawód. Jednak przyzwyczaiłem się do pewnych standardów w tej firmie. No i ten pokój dowiózł absolutny brak fabuły i wprowadzenia bez zarzutu. Przećwiczony batem w postaci wcześniejszych ER tej firmy, tutaj poczułem wręcz ulgę, że to znajome miejsce, że strefa komfortu nie została opuszczona.
Klimat
Wystrój jest zrobiony solidnie, co akurat standardem w LMO nie jest, więc daję plus. Jakiś klimat nawet był w związku z tym, chociaż brak fabuły utrudniał pełne wczucie się w otoczenie.
Zagadki
Zagadki są zrobione z pomyślunkiem, trzeba to oddać. Są i zręcznościowe, i na spostrzegawczość, i na logiczne myślenie. Ale my nie jesteśmy fanami zabiegu, w którym zagadka po jej rozwiązaniu nie robi nic. Tego, że się zagadkę rozwiązało, trzeba się domyślić poprzez szukanie, co można zrobić z mechanizmem, co otworzyć. Nie ma ani efektu świetlnego, ani efektu dźwiękowego, ani efektu otwarcia.
Pod tym względem pokój nie jest spójny, bo zdarzają się miejsca, w których rozwiązane zagadki coś otwierają same, jak i takie, w których rozwiązane zagadki nie robią niczego. W związku z tym dwa razy wzięliśmy podpowiedź, żeby się dowiedzieć, że zrobiliśmy dobrze i musieliśmy coś pociągnąć albo otworzyć. Wg nas jest to mylące, bo skoro chwilę wcześniej rozwiązana zagadka otworzyła jakieś pudełko, to skąd mamy wiedzieć, że teraz następna zagadka nie zrobi niczego i sami mamy poszukać, co otwiera?
Dodatkowo część rekwizytów jest już trochę wyrobiona. Lekkie odświeżenie na pewno by temu pokojowi pomogło.
Podsumowanie
Jest to kolejny pokój od Let Me Out, który ma potencjał na więcej. Mocniejsze poprowadzenie fabuły, lekka poprawa wystroju i techniczne poprawienie zagadek zrobiłyby z tego pokoju solidną pozycję na rynku. Brzmi jak niewiele, ale tutaj to jednak za dużo.
Niemniej jednak polecam ten pokój jak sprawdzian przede wszystkim spostrzegawczości i uważności. Warto sobie sprawdzić, co się widzi i na co się zwraca uwagę w ER.
Zaliczyłem wszystkie pokoje firmy Let Me Out, ten był ostatni. Biorąc pod uwagę, że w pozostałych sześciu nie było ani wprowadzenia, ani fabuły, co zawsze bolało tak samo, tutaj już szedłem wręcz z nadzieją, że seria zostanie podtrzymana. Mówiąc szczerze, gdyby się okazało, że tutaj były fabuła i wprowadzenie, czułbym lekki zawód. Jednak przyzwyczaiłem się do pewnych standardów w tej firmie. No i ten pokój dowiózł absolutny brak fabuły i wprowadzenia bez zarzutu. Przećwiczony batem w postaci wcześniejszych ER tej firmy, tutaj poczułem wręcz ulgę, że to znajome miejsce, że strefa komfortu nie została opuszczona.
Klimat
Wystrój jest zrobiony solidnie, co akurat standardem w LMO nie jest, więc daję plus. Jakiś klimat nawet był w związku z tym, chociaż brak fabuły utrudniał pełne wczucie się w otoczenie.
Zagadki
Zagadki są zrobione z pomyślunkiem, trzeba to oddać. Są i zręcznościowe, i na spostrzegawczość, i na logiczne myślenie. Ale my nie jesteśmy fanami zabiegu, w którym zagadka po jej rozwiązaniu nie robi nic. Tego, że się zagadkę rozwiązało, trzeba się domyślić poprzez szukanie, co można zrobić z mechanizmem, co otworzyć. Nie ma ani efektu świetlnego, ani efektu dźwiękowego, ani efektu otwarcia.
Pod tym względem pokój nie jest spójny, bo zdarzają się miejsca, w których rozwiązane zagadki coś otwierają same, jak i takie, w których rozwiązane zagadki nie robią niczego. W związku z tym dwa razy wzięliśmy podpowiedź, żeby się dowiedzieć, że zrobiliśmy dobrze i musieliśmy coś pociągnąć albo otworzyć. Wg nas jest to mylące, bo skoro chwilę wcześniej rozwiązana zagadka otworzyła jakieś pudełko, to skąd mamy wiedzieć, że teraz następna zagadka nie zrobi niczego i sami mamy poszukać, co otwiera?
Dodatkowo część rekwizytów jest już trochę wyrobiona. Lekkie odświeżenie na pewno by temu pokojowi pomogło.
Podsumowanie
Jest to kolejny pokój od Let Me Out, który ma potencjał na więcej. Mocniejsze poprowadzenie fabuły, lekka poprawa wystroju i techniczne poprawienie zagadek zrobiłyby z tego pokoju solidną pozycję na rynku. Brzmi jak niewiele, ale tutaj to jednak za dużo.
Niemniej jednak polecam ten pokój jak sprawdzian przede wszystkim spostrzegawczości i uważności. Warto sobie sprawdzić, co się widzi i na co się zwraca uwagę w ER.
Uciekliśmy z pokoju w: 60 minut
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 6/10
Obsługa: 7/10
Klimat: 7/10
Poziom trudności: Średni
Albercik w końcu uratowany!
30.10.2025 | data wizyty: 29.10.2025
Wiarygodna opinia
Fabuła i wprowadzenie
Wprowadzenie dobrze objaśnia, co jest naszą misją i gdzie idziemy. Fabuła istnieje i ma się dobrze.
Klimat
Wystrój jest zrobiony solidnie, wszystkie pomieszczenia są spójne. Jest poczucie, że jest się w chatce i jej okolicach. Rekwizyty są ładne, chociaż klimat robią różny: jedne są bardziej bajkowe, inne bardziej mroczne. Całość tworzy przyjemny efekt. No i sam Albercik to miły skrzat.
Zagadki
Zagadki wymagają i spostrzegawczości, i uważności, i logicznego myślenia. Jest tutaj dobrze pod tym względem. Niby tych zagadek dużo nie ma, a jednak człowiek ma poczucie, że jest co robić w środku. Zagadki są ze świata wiedźm, więc rozwiązując je, człowiek czuje, że są one częścią klimatu. Dodatkowo są i kłódki, i mechanizmy, więc nie ma nudy. Ważne też, że wszystko działa bez zarzutu.
Podsumowanie
Jest to przyjemny ER osadzony w lekko baśniowym, a lekko mrocznym klimacie. Jeśli ktoś chce tu przyjść z dziećmi, to polecam zabrać te trochę starsze, niech chociaż tych 7 lat mają :D Dla nas, dorosłych, była to po prostu miła rozgrywka w przyjemnie wystrojonym pokoju z fabułą, która trzymała się kupy.
Wprowadzenie dobrze objaśnia, co jest naszą misją i gdzie idziemy. Fabuła istnieje i ma się dobrze.
Klimat
Wystrój jest zrobiony solidnie, wszystkie pomieszczenia są spójne. Jest poczucie, że jest się w chatce i jej okolicach. Rekwizyty są ładne, chociaż klimat robią różny: jedne są bardziej bajkowe, inne bardziej mroczne. Całość tworzy przyjemny efekt. No i sam Albercik to miły skrzat.
Zagadki
Zagadki wymagają i spostrzegawczości, i uważności, i logicznego myślenia. Jest tutaj dobrze pod tym względem. Niby tych zagadek dużo nie ma, a jednak człowiek ma poczucie, że jest co robić w środku. Zagadki są ze świata wiedźm, więc rozwiązując je, człowiek czuje, że są one częścią klimatu. Dodatkowo są i kłódki, i mechanizmy, więc nie ma nudy. Ważne też, że wszystko działa bez zarzutu.
Podsumowanie
Jest to przyjemny ER osadzony w lekko baśniowym, a lekko mrocznym klimacie. Jeśli ktoś chce tu przyjść z dziećmi, to polecam zabrać te trochę starsze, niech chociaż tych 7 lat mają :D Dla nas, dorosłych, była to po prostu miła rozgrywka w przyjemnie wystrojonym pokoju z fabułą, która trzymała się kupy.
Uciekliśmy z pokoju w: 32 minuty
Grupa 2 graczy, w tym:
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 8/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 8/10
Poziom trudności: Średni
Kraina Czarów w istocie
23.10.2025 | data wizyty: 20.10.2025
Wiarygodna opinia
Fabuła i wprowadzenie
Wprowadzenie wyjaśnia, co się dzieje w krainie czarów i co jest tam naszą misją. Już jest dobrze, ale fajne jest też to, że w trakcie przechodzenia przez pokój odkrywamy fabułę do końca. Duży plus za to.
Klimat
Wystrój jest ładny, momentami śliczny. Tworzy wspaniały klimat. Jest tutaj naprawdę bajkowo. Dodatkowo dużo się tutaj dzieje. Są efekty dźwiękowe, są fajnie przemyślane interakcje. Nawet to, w jaki sposób ten ER wykorzystuje przestrzeń, robi klimat. Lekki minus za to, że branża pokazuje, że nawet takie ładne rzeczy można zrobić... po prostu ładniej. Ujmuje to jednak temu pokojowi tylko nieznacznie.
Zagadki
Zagadki są mocno zróżnicowane, angażujące graczy w różny sposób. W tym pokoju wystrój bierze udział w grze, co jest naprawdę ciekawym doświadczeniem. Tutaj nic na początku nie wydaje się, żeby było zagadką, po czym po prostu dowiadujemy się, co możemy z tym zrobić. Jest tych zagadek dość sporo, w związku z czym nam we dwójkę było trudno w pełni docenić piękno tego pokoju. Polecam iść do tego pokoju we czwórkę.
Mam tylko uwagę do jednej zagadki. Wg mnie jest zrobiona trochę myląco przez fakt, że jego rozwiązanie jest do góry nogami, co jest zignorowane...
Podsumowanie
Jest to piękny ER, który fajnie pokazuje magiczny świat. Doświadczenie przebywania w nim mogę nazwać jako przyjemne. Twórcy postarali się, żeby upchnąć i dużo zagadek, i dużo wizualnych wrażeń na całej przestrzeni. Polecam każdemu.
Wprowadzenie wyjaśnia, co się dzieje w krainie czarów i co jest tam naszą misją. Już jest dobrze, ale fajne jest też to, że w trakcie przechodzenia przez pokój odkrywamy fabułę do końca. Duży plus za to.
Klimat
Wystrój jest ładny, momentami śliczny. Tworzy wspaniały klimat. Jest tutaj naprawdę bajkowo. Dodatkowo dużo się tutaj dzieje. Są efekty dźwiękowe, są fajnie przemyślane interakcje. Nawet to, w jaki sposób ten ER wykorzystuje przestrzeń, robi klimat. Lekki minus za to, że branża pokazuje, że nawet takie ładne rzeczy można zrobić... po prostu ładniej. Ujmuje to jednak temu pokojowi tylko nieznacznie.
Zagadki
Zagadki są mocno zróżnicowane, angażujące graczy w różny sposób. W tym pokoju wystrój bierze udział w grze, co jest naprawdę ciekawym doświadczeniem. Tutaj nic na początku nie wydaje się, żeby było zagadką, po czym po prostu dowiadujemy się, co możemy z tym zrobić. Jest tych zagadek dość sporo, w związku z czym nam we dwójkę było trudno w pełni docenić piękno tego pokoju. Polecam iść do tego pokoju we czwórkę.
Mam tylko uwagę do jednej zagadki. Wg mnie jest zrobiona trochę myląco przez fakt, że jego rozwiązanie jest do góry nogami, co jest zignorowane...
Podsumowanie
Jest to piękny ER, który fajnie pokazuje magiczny świat. Doświadczenie przebywania w nim mogę nazwać jako przyjemne. Twórcy postarali się, żeby upchnąć i dużo zagadek, i dużo wizualnych wrażeń na całej przestrzeni. Polecam każdemu.
Uciekliśmy z pokoju
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 9/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
Odbyliśmy karę...
23.10.2025 | data wizyty: 15.10.2025
Fabuła i wprowadzenie
Klasyka w Let Me Out: fabuły nie stwierdzono, a wprowadzenie brzmiało "cześć, wchodźcie".
Klimat
Wystrój pomieszczeń jest dość surowy, ale jesteśmy w celi więziennej, więc tutaj jest to ok. Natomiast nie wszystko składało się tutaj do kupy. Niektóre rekwizyty były rozmieszczone w miejscach, w których wiadomo, że takie coś by w celi nie stało. Wystrój jest na solidnym poziomie, ale skoro nie wiemy, po co tam jesteśmy i czyja to cela, to ciężko, żeby powiedzieć, że był tam jakiś szczególny klimat.
Zagadki
Niektóre zagadki wymagały solidnego pomyślunku. Do niektórych z nich wymagane było skorzystanie z różnych przedmiotów, co było ciekawe. Żadna zagadka nie zapadła w pamięć jakoś mocniej.
Podsumowanie
Jest to jeden z tych pokojów od Let Me Out, które mają potencjał na więcej. Można trochę poprawić wystrój, dodać fabułę i zrobić klimat i już mamy znacznie lepszy pokój. No ale właśnie: zabrakło co najmniej fabuły i klimatu...
Klasyka w Let Me Out: fabuły nie stwierdzono, a wprowadzenie brzmiało "cześć, wchodźcie".
Klimat
Wystrój pomieszczeń jest dość surowy, ale jesteśmy w celi więziennej, więc tutaj jest to ok. Natomiast nie wszystko składało się tutaj do kupy. Niektóre rekwizyty były rozmieszczone w miejscach, w których wiadomo, że takie coś by w celi nie stało. Wystrój jest na solidnym poziomie, ale skoro nie wiemy, po co tam jesteśmy i czyja to cela, to ciężko, żeby powiedzieć, że był tam jakiś szczególny klimat.
Zagadki
Niektóre zagadki wymagały solidnego pomyślunku. Do niektórych z nich wymagane było skorzystanie z różnych przedmiotów, co było ciekawe. Żadna zagadka nie zapadła w pamięć jakoś mocniej.
Podsumowanie
Jest to jeden z tych pokojów od Let Me Out, które mają potencjał na więcej. Można trochę poprawić wystrój, dodać fabułę i zrobić klimat i już mamy znacznie lepszy pokój. No ale właśnie: zabrakło co najmniej fabuły i klimatu...
Uciekliśmy z pokoju w: 55 minut
Grupa 2 graczy, w tym:
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 7/10
Obsługa: 4/10
Klimat: 7/10
Poziom trudności: Średni
Można było wyczarować więcej
23.10.2025 | data wizyty: 15.10.2025
Fabuła i wprowadzenie
Jak to w Let Me Out: fabuły nie stwierdzono; wprowadzenie to "cześć, wchodźcie".
Klimat
Wystrój stara się robić klimat, ale tak naprawdę to nie wiadomo, gdzie dokładnie jesteśmy. Jest trochę biało, a trochę kolorowo, ale ogólnie ciężko stwierdzić, żebyśmy się tam poczuli, jak w krainie czarów. Konkurencja sporo odjechała w tej kwestii.
Zagadki
Pokój jest dla początkujących graczy, zdecydowanie. Zagadki są zróżnicowane, bo znajdziemy tu i kłódki, i mechanizmy elektroniczne, jak również małe elektroniczne żyjątko :D Natomiast można dopracować kilka mechanizmów, bo w co najmniej dwóch zagadkach mieliśmy uwagi co do działania mechanizmu. Ciężko mi napisać na ten temat coś więcej. Niby kilka tych zagadek tam było, ale nic mi specjalnie nie zapadło w pamięć.
Podsumowanie
Pokój ma potencjał na bycie ciekawym pokojem dla początkujących graczy, ale i tak uważam, że w dzisiejszych czasach taki ER musi być bardziej dopracowany. Proste pokoje też trzeba umieć zrobić. Gdybym miał komuś polecić jakiś pokój na start przygody z ER, to mimo faktu, iż tutaj zagadki są dość przyjemne, to tego pokoju i tak bym nie polecił jako pierwszej pozycji.
Było tam przyzwoicie, po prostu.
Jak to w Let Me Out: fabuły nie stwierdzono; wprowadzenie to "cześć, wchodźcie".
Klimat
Wystrój stara się robić klimat, ale tak naprawdę to nie wiadomo, gdzie dokładnie jesteśmy. Jest trochę biało, a trochę kolorowo, ale ogólnie ciężko stwierdzić, żebyśmy się tam poczuli, jak w krainie czarów. Konkurencja sporo odjechała w tej kwestii.
Zagadki
Pokój jest dla początkujących graczy, zdecydowanie. Zagadki są zróżnicowane, bo znajdziemy tu i kłódki, i mechanizmy elektroniczne, jak również małe elektroniczne żyjątko :D Natomiast można dopracować kilka mechanizmów, bo w co najmniej dwóch zagadkach mieliśmy uwagi co do działania mechanizmu. Ciężko mi napisać na ten temat coś więcej. Niby kilka tych zagadek tam było, ale nic mi specjalnie nie zapadło w pamięć.
Podsumowanie
Pokój ma potencjał na bycie ciekawym pokojem dla początkujących graczy, ale i tak uważam, że w dzisiejszych czasach taki ER musi być bardziej dopracowany. Proste pokoje też trzeba umieć zrobić. Gdybym miał komuś polecić jakiś pokój na start przygody z ER, to mimo faktu, iż tutaj zagadki są dość przyjemne, to tego pokoju i tak bym nie polecił jako pierwszej pozycji.
Było tam przyzwoicie, po prostu.
Uciekliśmy z pokoju w: 30 minut
Grupa 2 graczy, w tym:
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 6/10
Obsługa: 4/10
Klimat: 4/10
Poziom trudności: Łatwy
Najlepszy test komunikacji międzyludzkiej!
26.09.2025 | data wizyty: 25.09.2025
Wiarygodna opinia
Fabuła i wprowadzenie
Wprowadzenie wyjaśnia, dlaczego się tutaj znajdujemy, oraz jasno określa, co mamy zrobić. Tutaj fabuła jest dość prosta, ale przynajmniej jest, za co plus. Po wyjściu wiemy, co się stało i dlaczego. Nie mam uwag.
Klimat
Wystrój pomieszczeń jest dość surowy, ale też jesteśmy nie tyle w więzieniu, ile w jednej celi. Na plus fakt, że już poczekalnia jest w klimacie ER. Nie ma tutaj fajerwerków, ale klimat jest.
Zagadki
Pokój składa się z samych kłódek, co dzisiaj wiele osób uważa za wadę. Ja tak nie uważam, bo dla mnie zawsze liczy się najpierw pomysł, a dopiero potem jego realizacja. Tutaj pomysł na pokój jest tak dobry, że fakt, iż zrealizowano go kłódkami, w ogóle mi nie przeszkadzał. Wg mnie kłódki w więziennym klimacie nawet pasowały.
To, co wyróżnia ten pokój, to fakt, że wymaga on nie tylko współpracy graczy, ale też, a tak naprawdę przede wszystkim, świetnej komunikacji. Nigdy nie spotkałem się z czymś takim. Tutaj albo ekipa rozumie się doskonale, albo nie wyjdzie z tego ER. Nie ma szans go przejść bez dobrego komunikowania się.
Nam się zdarzało, że ja uważałem coś za tak oczywiste, że o tym nie mówiłem, podczas gdy mój kolega w ogóle nie brał tego pod uwagę. W drugą stronę było tak samo. Przez to kilka zagadek sprawiło nam dużo większe trudności niż powinno. Ale to wszystko był nasz problem z komunikacją. Pierwszy raz poszliśmy razem do ER. Akurat wybraliśmy ten. Dzieci: nie róbcie tego w domu, po prostu.
Podsumowanie
Jest to ER, którego poziom uważam za trudny nie ze względu na same w sobie zagadki (te miały zazwyczaj poziom średni), ale za to, jak trudno te zagadki rozwiązywać razem. Świetne przeżycie.
Polecam tutaj przyjść tylko we dwie osoby. Kiedy my wyszliśmy, obsługa powiedziała "nawet się nie pozabijaliście". Doskonale rozumiem, o co im chodziło. Nie mam wątpliwości, że ten ER przetestował np. pary mocniej niż kredyt hipoteczny :D
Wprowadzenie wyjaśnia, dlaczego się tutaj znajdujemy, oraz jasno określa, co mamy zrobić. Tutaj fabuła jest dość prosta, ale przynajmniej jest, za co plus. Po wyjściu wiemy, co się stało i dlaczego. Nie mam uwag.
Klimat
Wystrój pomieszczeń jest dość surowy, ale też jesteśmy nie tyle w więzieniu, ile w jednej celi. Na plus fakt, że już poczekalnia jest w klimacie ER. Nie ma tutaj fajerwerków, ale klimat jest.
Zagadki
Pokój składa się z samych kłódek, co dzisiaj wiele osób uważa za wadę. Ja tak nie uważam, bo dla mnie zawsze liczy się najpierw pomysł, a dopiero potem jego realizacja. Tutaj pomysł na pokój jest tak dobry, że fakt, iż zrealizowano go kłódkami, w ogóle mi nie przeszkadzał. Wg mnie kłódki w więziennym klimacie nawet pasowały.
To, co wyróżnia ten pokój, to fakt, że wymaga on nie tylko współpracy graczy, ale też, a tak naprawdę przede wszystkim, świetnej komunikacji. Nigdy nie spotkałem się z czymś takim. Tutaj albo ekipa rozumie się doskonale, albo nie wyjdzie z tego ER. Nie ma szans go przejść bez dobrego komunikowania się.
Nam się zdarzało, że ja uważałem coś za tak oczywiste, że o tym nie mówiłem, podczas gdy mój kolega w ogóle nie brał tego pod uwagę. W drugą stronę było tak samo. Przez to kilka zagadek sprawiło nam dużo większe trudności niż powinno. Ale to wszystko był nasz problem z komunikacją. Pierwszy raz poszliśmy razem do ER. Akurat wybraliśmy ten. Dzieci: nie róbcie tego w domu, po prostu.
Podsumowanie
Jest to ER, którego poziom uważam za trudny nie ze względu na same w sobie zagadki (te miały zazwyczaj poziom średni), ale za to, jak trudno te zagadki rozwiązywać razem. Świetne przeżycie.
Polecam tutaj przyjść tylko we dwie osoby. Kiedy my wyszliśmy, obsługa powiedziała "nawet się nie pozabijaliście". Doskonale rozumiem, o co im chodziło. Nie mam wątpliwości, że ten ER przetestował np. pary mocniej niż kredyt hipoteczny :D
Uciekliśmy z pokoju
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 9/10
Obsługa: 9/10
Klimat: 9/10
Poziom trudności: Trudny
Chory umysł zdemaskowany!
11.09.2025 | data wizyty: 11.09.2025
Wiarygodna opinia
Fabuła i wprowadzenie
Wprowadzenie przedstawia historię, którą mamy odkryć. W trakcie rozwiązywania odkrywamy resztę fabuły. Po wyjściu wiemy dokładnie, co się stało i dlaczego. Dodatkowo, fabuła jest kontynuacją historii z MK II. Zdecydowanie plus w czasach, w których dużo ER fabułę ma tylko w opisie pokoju.
Klimat
Wystrój pomieszczeń jest dość surowy, ale też jesteśmy w więzieniu. Uważam, że jest w porządku, chociaż pewnie dałoby radę kilka rekwizytów dopracować bardziej.
Zagadki
Pokój jest nasączony elektroniką, która w kilku miejscach szwankowała. MG nawet dwukrotnie musiał interweniować. To wymaga poprawy. Same zagadki są na średnim poziomie trudności, ale - jak to w Piwnica Quest - wymagają zarówno myślenia, jak i spostrzegawczości, a szczególnie ten drugi aspekt mocno testuje uczestników. Uważam, że jedna zagadka miała to wymaganie spostrzegawczości przesadzone.
Na plus to, że zagadek nie ma dużo, ale jednocześnie trzeba spędzić trochę czasu, żeby przejść cały ten ER. Są miejsca, w których wydaje się, że nie ma wręcz niczego do zrobienia, po czym, po dłuższym zastanowieniu i przeszukaniu pomieszczenia, okazuje się, że albo jest tam jakaś zagadka, albo wskazówka do jakiejś zagadki. Ciekawy zabieg.
Zagadki wymagają mocnej współpracy, co też sprawia, że niektórym nawet proste rzeczy mogą sprawić trudność. Mi to pasowało.
Podsumowanie
Pokój, który oferuje kontynuację historii poprzednika oraz sam w sobie ma zamkniętą fabułę, co powinni docenić szczególnie doświadczeni gracze. Zagadek nie ma dużo, ale są wymagające i niebanalne. Wymagana jest tutaj współpraca, co też testuje grupę: albo ją scala, albo sprawia, że się rozpada. Polecam!
Wprowadzenie przedstawia historię, którą mamy odkryć. W trakcie rozwiązywania odkrywamy resztę fabuły. Po wyjściu wiemy dokładnie, co się stało i dlaczego. Dodatkowo, fabuła jest kontynuacją historii z MK II. Zdecydowanie plus w czasach, w których dużo ER fabułę ma tylko w opisie pokoju.
Klimat
Wystrój pomieszczeń jest dość surowy, ale też jesteśmy w więzieniu. Uważam, że jest w porządku, chociaż pewnie dałoby radę kilka rekwizytów dopracować bardziej.
Zagadki
Pokój jest nasączony elektroniką, która w kilku miejscach szwankowała. MG nawet dwukrotnie musiał interweniować. To wymaga poprawy. Same zagadki są na średnim poziomie trudności, ale - jak to w Piwnica Quest - wymagają zarówno myślenia, jak i spostrzegawczości, a szczególnie ten drugi aspekt mocno testuje uczestników. Uważam, że jedna zagadka miała to wymaganie spostrzegawczości przesadzone.
Na plus to, że zagadek nie ma dużo, ale jednocześnie trzeba spędzić trochę czasu, żeby przejść cały ten ER. Są miejsca, w których wydaje się, że nie ma wręcz niczego do zrobienia, po czym, po dłuższym zastanowieniu i przeszukaniu pomieszczenia, okazuje się, że albo jest tam jakaś zagadka, albo wskazówka do jakiejś zagadki. Ciekawy zabieg.
Zagadki wymagają mocnej współpracy, co też sprawia, że niektórym nawet proste rzeczy mogą sprawić trudność. Mi to pasowało.
Podsumowanie
Pokój, który oferuje kontynuację historii poprzednika oraz sam w sobie ma zamkniętą fabułę, co powinni docenić szczególnie doświadczeni gracze. Zagadek nie ma dużo, ale są wymagające i niebanalne. Wymagana jest tutaj współpraca, co też testuje grupę: albo ją scala, albo sprawia, że się rozpada. Polecam!
Uciekliśmy z pokoju w: 60 minut
Grupa 3 graczy, w tym:
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 9/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 9/10
Poziom trudności: Średni
Strona 2
Pokaż następne