Aleks Andra

Na dobrą sprawę to nie wiem co napisać, bo tak trochę brakuje słów, do tego co przeżyliśmy w tym hotelu. To, że pobyt w nim był cudowny, że każda minuta była na wagę złota, a każda rozwiązana zagadka powodowała szybsze bicie serca, to wie każdy kto w nim był. No i ten mały dreszczyk emocji, który towarzyszy przez cały pobyt w hotelu. Wszystkie zagadki, to logiczna całość, łącząca się w przepiękną przygodę, którą dane było Nam przeżyć. Wystrój zapamiętamy na długo, a w szczególności jedną perełkę, która sama się dzieje, bez udziału Naszej woli.
Tym którzy nie byli bardzo polecamy.
I wiemy, że osoby o słabszych nerwach pewnie nie dałyby rady, ale dla Nas trochę za mało dreszczyku, ale to tylko takie Nasze spostrzeżenie.

Kolejny pokój w Grudziądzu i kolejny bardzo fajny,chociaż dla Nas za krótki. Zbyt szybko udało Nam się rozwiązać zagadki i wyjść. I pierwszy raz trafiło się Nam usłyszeć od MG , że to nie Jego wina, że tak krótko trwała Nasza przygoda. Oczywiście, że nie Jego tylko Nasza, ale nie żałujemy ani jednej sekundy spędzanej w tym cudownym miejscu. Pokój jest liniowy, logiczny, z pięknym wystrojem. Wszystko układa się w spójną całość. Więc szybko przechodzi się od jednego rozwiązania do drugiego. Dzięki temu mieliśmy dużo czasu na rozmowę z MG i oczywiście polecamy odwiedzić.

Nasz drugi pokój o tematyce cyrkowej. Pierwszy był całkowitym niewypałem, ale ten Nas oczarował. Mimo, że to już starszy pokój, nadal urzeka ilością zagadek i fajnymi rozwiązaniami. Po pierwszym wrażeniu..,, ale to tylko tyle,,... bardzo szybko okazuje się, że nie tylko tyle, ale coś więcej. Wystrój oddaje klimat cyrku,jest nawet pewna,, perełka,, która pozwoliła Nam poczuć się jak za dawnych lat dziecięcych. No i to co najważniejsze,ten dreszczyk emocji, ten strach i to poczucie, że ktoś jest, ktoś patrzy, ktoś się skrada.....

Pokój liniowy, czyli bez zrobienia jednej zagadki nie przejdzie się do drugiej. Mimo kilku pomieszczeń jest ciasno, więc cztery osoby to już tłok. Zagadki fajne,czasami dość mocno absorbujące i jest ich bardzo dużo. Wystrój mega, klimat kopalni oddany w bardzo dużym stopniu. Ciemno, więc dwie czołówki na czworo, to trochę mało. Czy warto odwiedzić? jak najbardziej.

Plany były całkiem inne, ale ostatnimi czasy ciągle zbuntowana aura pogodowa spłatała Nam psikusa. W wyniku czego byliśmy zmuszeni do znalezienia wyjścia awaryjnego z zaistniałej sytuacji i.......... padło na Wyjście Awaryjne w Bydgoszczy.
Na miejscu jak zwykle zostaliśmy miło przywitani, krótkie wprowadzenie i udaliśmy się do Tawerny. No i się zaczęło...... małe miejsce kryjące w sobie mnóstwo zagadek, bardzo ciekawe rozwiązania, pokój jest nieliniowy, co dla Nas jest fajnym rozwiązaniem, gdyż każdy ma co robić. Wystrój Nas oczarował, tak jak i efekty specjalne. Każda nawet najdrobniejsza rzecz jest idealnie dobrana i wkomponowana w całość. Jedyny minus, to..... ZA KRÓTKO. Pokój jest przewidziany na 50 minut zabawy, a My bawiliśmy się tylko 40,więc został mały niedosyt. Ale tak to jest z pokojami w Wyjściu Awaryjnym, cudownie wciągają w zabawę i nawet się człowiek nie obejrzy, a tu koniec....
Obowiązkowo do odwiedzenia.

Tym razem nie będę się rozpisywać. Escape-rooms w Bydgoszczy mają swój charakter i klimat, jakich inni mogą tylko pozazdrościć. Trzeba przyjechać i zagrać, nie ma innej opcji. Pokój świetny, zagadki rewelacyjne, od mechanicznych po standardowe kłódki. Gra się szybko i przyjemnie. Zdecydowanie przypadł Nam do gustu....... Jedyny minus, zbyt szybko zdobyliśmy skarb.

Jak to miło być pamiętanym przez MG, chociaż minęło.... szmat czasu, od Naszej ostatniej wizyty. MG jak zwykle gadatliwy, roześmiany i bardzo zaangażowany w to co robi. Po krótkiej nauce czarowania zaczęliśmy rozgrywkę, a raczej uroczą grę przez świat magii i czarów. Jeśli nie jesteś fanem Harrego to pokój oczaruje Cię wystrojem, dbałością o szczegóły i ilością zagadek, a jeśli jesteś fanem Harrego to uważaj, ilość niuansów i smaczków nawiązujących do filmu jest tak duża, że nie wiesz czy stać i podziwiać, czy rozwiązywać zagadki. A czas nieubłaganie ucieka.
Pokój jest raczej dla większej grupy, z jakimś doświadczeniem. Niektóre zagadki są dla osób cierpliwych..... a może uczą cierpliwości. No i szkoda, że różdżka czarodziejska jest tylko jedna, w Hogwardzie każdy miał swoją.
Dziękujemy bardzo za zaproszenie, będzie przemiłą pamiątką po fajnej zabawie. Czekamy z niecierpliwością na kolejne pokoje.

W końcu coś nowego w Gdyni i w końcu udało się Nam dotrzeć, chociaż bardzo długo się zbieraliśmy.
Na początku zastaliśmy zamknięte drzwi, po kilku próbach połączenia ( w tym SMS, że rezerwacje są zablokowane) udało się wejść. Okazało się, że grupa przed Nami spóźniła się, co przełożyło się na Nas. No cóż, czasami początki bywają trudne. Mistrz Gry okazał się jednak przemiłym, przesympatycznym gospodarzem z poczuciem humoru, takim jaki lubimy. Wprowadzenie do gry i...... pokój mimo, że niewielki to zrobił na Nas ogromne wrażenie. Wszystko dopracowane do ostatniego, najmniejszego szczegółu, w klimacie Władcy pierścienia. Pokój jest nieliniowy, więc nie trzeba kurczowo trzymać się schematów przechodzenia od jednej rozwiązanej zagadki do drugiej. No i ten cudowny Głos, który komentuje wszystko co zrobimy, bardzo fajne rozwiązanie. Nam udało się opuścić pokój w godzinę, pewnie dalibyśmy radę szybciej, ale oczarowały Nas piękne, cudowne i kolorowe........... I pewnie dalej byśmy tkwili w tej matni, gdyby nie Głos.
To co jeszcze zasługuje na uznanie, to łazienka.......... wow, takiej nie ma żaden escape rooms, a przynajmniej nie te w których byliśmy, za łazienkę dajemy 11 punktów

Po ponad rocznej przerwie wróciliśmy do dwóch z Naszych ulubionych rozrywek. Czyli wybraliśmy pokój daaaleko od domu. Padło na Wrocław,który zachwycił ilością Krasnali i pięknym escape roomem.
Wystrój pokoju dopracowany do perfekcji, piękny, zachwycający swoim przepychem, oczarował Nas od pierwszej chwili. Ogrom pokoju to duże wooow. Zagadek ogromna ilość, więc z Naszej czworki nikt się nie nudził. To za co wielki ukłon w stronę twórców, to nieliniowość pokoju. Czyli cały czas trzeba było pamiętać co niezrobione i do czego trzeba wracać. Pokój Nam się podobał, chociaż niektóre elementy można byłoby ciut dopracować. Bo szkoda, że mając rozwiązanie i wiedząc jak to zrobić, nie zawsze było tak jak powinno. Ale to tylko takie Nasze spostrzeżenie.
Czy warto, oczywiście, że tak. Polecamy.

Gdy tylko zobaczyliśmy, że Wyjście Awaryjne otworzyło nowy pokój, padła decyzja że jedziemy. Nawet zrywanie się z łóżka skoro świt, Nas nie przeraziło (a z tym naprawdę jest ciężko ?).
Na dzień dobry miłe wprowadzenie. A potem zaczęły się dziać cuda. Pokój to istna petarda. Prawdziwe Metro w Bydgoszczy. Każdy szczegół dopracowany, dopieszczony, na najwyższym poziomie . Wszystko działa bez zarzutu. Bardzo duża ilość zagadek. Pokój liniowy, zero kłódek, wszystko to elektronika, a takie pokoje najbardziej uwielbiamy. Nie jest łatwo, ale to o to właśnie chodzi, bo co to za przyjemność nie musieć myśleć. Tu trzeba i to bardzo.
Żeby już dłużej nie słodzić, to dodam tylko, że całej Naszej ekipie bardzo się podobało. Poprzeczka kolejny raz ustawiona bardzo wysoko. Nota 10 to mało. Na takie pokoje perełki potrzebna 11.
I trzymamy za słowo, że już niedługo kolejny escape-room ?