Joisana (Zagadkowcy)

    Joisana (Zagadkowcy)

    Kapitan drużyny Zagadkowców, nałogowo odwiedzająca escape roomy od 2014 roku. Pasjonatka zagadek, łamigłówek, planszówek, fantastyki, kognitywistyki i twórcz... [więcej]

    Odwiedzone pokoje:
    268

    Planowane pokoje:
    0

    Poziom:
    Przewodnik

    Punkty:
    614

    300
    614 pkt
    999

    Wróć do pełnej listy opinii

    Bydgoska Gra Miejska
    Bydgoska Gra Miejska

    Spacer z zagadkami

    14.10.2021 | data wizyty: 9.10.2021

    Terminy drugiego etapu Bydgoskich Mistrzostw Escape Roomów wypadały w samym środku tygodnia, w związku z czym nie mogliśmy wziąć w nim udziału, tym bardziej, że mieszkamy spory kawałek od Bydgoszczy.

    Dopiero teraz, gdy do escape'owej stolicy przygnał nas zew zagrania w najlepsze escape roomy w kraju, skorzystaliśmy z okazji, by pomiędzy ER-ami wcisnąć również tę grę.

    Okazała się bardzo łatwa i przyjemna.

    Na starcie dostajecie kartki z zagadkami i ruszacie w drogę. Jest to okazja do poznania ładnych miejsc, a zagadki całkiem fajnie wykorzystują elementy miejskiej scenerii, aczkolwiek są banalne i do rozpykania w parę chwil. Zawsze jednak przyjemniej poznawać miasto, rozwiązując jednocześnie łamigłówki :D

    Gra zajmuje podobno od 18 minut do 5 godzin, ale myślę, że większość drużyn zmieści się w przedziale 25–60 minut.
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 7/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 9/10

    Poziom trudności: Bardzo łatwy

    Obłęd
    Obłęd

    Obłędny!

    14.10.2021 | data wizyty: 10.10.2021

    10.10.2021 zrobiliśmy w Bydgoszczy wszystkie pokoje Break The Brain i Mr Locka :D :D :D Łącznie sześć wspaniałych escape roomów, każdy w innym stylu. Był to fantastyczny, pełen przygód dzień. Polecam takie doświadczenie każdemu eskejpowiczowi. "Obłęd" był czwartym pokojem w tej serii i powiem Wam jedno...

    Jest GE-NIA-LNY! Dawno się tak dobrze nie bawiłam w escape roomie!

    Zaczyna się od niesamowitego, klimatycznego, zupełnie unikatowego wstępu, a dalej jest jeszcze lepiej! Pokój zaskakuje na każdym kroku!

    Warto tu przyjść z osobami, które się wkręcą w klimat, bo będziecie się jeszcze lepiej bawić :D Ile tu było emocji, strachu, śmiechu, to nie zliczę! :D Za część z tego odpowiada sama forma pokoju, za część – świetna ekipa, z jaką byłam.

    Zagadki są bardzo oryginalne, niespotykane gdzie indziej, momentami bardzo łatwe, momentami trudne.

    Główny zamysł fabularny jest fantastyczny, dobrze wykorzystany, choć jak dla mnie mógłby być jeszcze troszeczkę pociągnięty.

    Obsługa – jak zwykle w Break The Brain – na medal. Sympatyczna i zaangażowana. Tym razem daję jednak "tylko" 9/10 za obsługę, ponieważ przedwcześnie udzielono nam jednej podpowiedzi, gdy byliśmy już blisko wpadnięcia na rozwiązanie.

    Całości doświadczenia dopełnia idealnie pasująca do fabuły ścieżka dźwiękowa oraz niepokojący wystrój.

    Zabrakło mi efektownego zakończenia, ale i tak jest to zdecydowanie pokój 10/10.

    Bardzo się cieszę, że miałam okazję tutaj zagrać! Zostałam fanką firmy Break The Brain i z pewnością odwiedzę ich następne pokoje, gdy się otworzą, bo w tych bydgoskich już wszystkich byłam. Może w międzyczasie uda mi się jeszcze wyskoczyć do "Sekretnego stowarzyszenia" w Toruniu, które również jest autorstwa Brejków.
    Obłędny! Obłędny!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 9/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Gniew Olimpu
    Gniew Olimpu

    Był Olimp, ale zabrakło gniewu

    14.10.2021 | data wizyty: 10.10.2021

    10.10.2021 zrobiliśmy w Bydgoszczy wszystkie pokoje Break The Brain i Mr Locka :D :D :D Łącznie sześć wspaniałych escape roomów, każdy w innym stylu. Był to fantastyczny, pełen przygód dzień. Polecam takie doświadczenie każdemu eskejpowiczowi.

    "Gniew Olimpu" był piątym pokojem tego dnia i naszym trzecim pokojem u Brejków. Ze wszystkich odwiedzonych tego dnia ER-ów zrobił na mnie najmniejsze wrażenie, ale i tak się w nim dobrze bawiłam.

    ZAGADKI
    Są mocną stroną pokoju. Nawiązują do starożytnej Grecji, bogów, herosów, mitów – tak jak powinno być. Rozwiązywanie ich dostarcza sporo przyjemności i satysfakcji. Są fajnie wykonane od strony technicznej, momentami czuje się magię ER.

    Mam tutaj tylko drobną uwagę: jedna zagadka powinna wyraźniej sygnalizować, że została już zrobiona; my tego nie zauważyliśmy i kminiliśmy nad nią jeszcze sporo czasu, ale możliwe, że to przez nasze gapiostwo.

    STRONA TECHNICZNA
    Pokój jest wykonany przyzwoicie i działa bez zarzutu. Podczas gry nic nam się nie zacięło ani nie zepsuło.

    KLIMAT, FABUŁA, IMMERSJA
    Wszystkie dekoracje są umowne, choć ładnie wykonane i dobrze oddające tematykę przewodnią – z pewnością o niebo lepiej niż ma to miejsce w warszawskim pokoju "Olimp" w Room Escape.

    Mimo to zupełnie nie czułam immersji, bardzo dla mnie ważnej w escape roomach. Nie czułam się jak w starożytnej Grecji, nie wiedziałam też, co właściwie tutaj robimy i kim jesteśmy, bo cała fabuła została ograniczona do: "znajdźcie przedmiot x".

    Absolutnie nic w pokoju nie wiąże się z teoretyczną fabułą przedstawioną w opisie na LockMe – że bogowie chcą zniszczyć ludzi. Znacznie fajniej byłoby, gdyby co jakiś czas przejawiały się oznaki niszczycielskich działań bogów albo też pojawili się jacyś ludzie proszący nas o pomoc czy biadający nad swoim losem. Ogólnie myślę, że tu jest ogromne pole do popisu, które nie zostało w ogóle wykorzystane.

    Nie było też żadnych widowiskowych efektów specjalnych czy atrakcji, które wywołałyby efekt "wow".

    OBSŁUGA
    Pan, który prowadził naszą grę (oraz dwie inne gry w tym miejscu), jest fantastyczny – bardzo sympatyczny, kontaktowy, wkręcony w to, co robi.

    POCZEKALNIA
    Obszerna, wygodna, można w przerwie między grami ochłonąć, usiąść, napić się wody :)
    Był Olimp, ale zabrakło gniewu Był Olimp, ale zabrakło gniewu
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 8/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 8/10

    Poziom trudności: Średni

    W odległej galaktyce
    W odległej galaktyce

    Masz tę Moc?

    14.10.2021 | data wizyty: 10.10.2021

    10.10.2021 zrobiliśmy w Bydgoszczy wszystkie pokoje Break The Brain i Mr Locka :D :D :D Łącznie sześć wspaniałych escape roomów, każdy w innym stylu. Był to fantastyczny, pełen przygód dzień. Polecam takie doświadczenie każdemu eskejpowiczowi.

    Na pierwszy ogień poszedł tego dnia właśnie ER "W odległej galaktyce". O jego jakości najlepiej niech świadczy fakt, że zadebiutował na początku 2016 roku, teraz zaś mamy końcówkę 2021, a pokój wciąż się świetnie trzyma i przyciąga wiele grup.

    Pierwszy kontakt z dziełem Brejków miałam równy tydzień wcześniej w Toruniu, kiedy to odwiedziłam "Tajemnicę strefy 51" – pokój zaprojektowany przez Brejków dla innej firmy. Strefa niespecjalnie mnie urzekła; miała dość ubogi wystrój, małą przestrzeń gry i umiarkowanie ciekawe zagadki. Choć kilka pozytywów też się oczywiście znalazło. Po tamtej wizycie nie nastawiałam się na zbyt wiele, wybierając się do bydgoskiej placówki. Z drugiej strony o Break The Brain czytałam wiele pozytywnych opinii, więc nie powinno dziwić, że okazało się, że jest tu bardzo fajnie.

    Największym minusem Galaktyki było całkowite zaspoilowane pierwszej zagadki przez obsługę (co zresztą widziałam, że przewija się w wielu komentarzach). Moim zdaniem fajniej byłoby pozwolić graczom wpaść na rozwiązanie samodzielnie, tylko naprawdę lekko sugerując, co trzeba zrobić, zamiast mówić to wprost. Niemniej sama zagadka jest nietuzinkowa – wywołuje uśmiechy, komentarze i wczucie się w klimat :D

    Pozostałe zagadki też są oryginalne, wciągające, wplecione w klimat. Jest ich dużo i są przeróżnego typu – pokój daje okazję się wykazać na wiele różnych sposobów! Jedna manualna zagadka z pewnością zapadnie na dłużej w pamięć z powodu swojej trudności, za co jedni ją pokochają, a inni znienawidzą.

    Byliśmy w pokoju z miłośniczką Gwiezdnych Wojen, która co i rusz wyłapywała jakieś nawiązania, choć wychwyciła też błąd chronologiczny :D

    Pokój opiera się na ciekawej koncepcji podziału na przeciwstawne połowy.

    Tak więc mamy połowę techniczno-elektroniczną oraz połowę kłódkowo-manualną. Połowę high-tech i połowę low-tech. Połowę obfitującą w zagadki, do których lepiej się rozdzielić i połowę, w której jest mało zagadek, za to wymagają one współpracy. Połowy bardzo różnią się też pod względem wizualnym.

    Sam escape reprezentuje więc sobą dwie strony Mocy :D

    Która bardziej przypadnie Ci do gustu?
    Masz tę Moc? Masz tę Moc?
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 8/10

    Klimat: 7/10

    Poziom trudności: Trudny

    Godzina do zmroku
    Godzina do zmroku

    Świetny mroczny klimat! :D

    13.10.2021 | data wizyty: 9.10.2021

    Bardzo polecam! :D

    Podobnie jak większość pokojów Fabryki Czasu, i ten ER jest nastawiony horrorowo.

    Trafiliśmy na kapitalnego mistrza gry, który dodawał sporo klimatu rozgrywce – zarówno aktorsko, jak i przez sam fakt, że mówił z ukraińskim akcentem, co bardzo nam pasowało do wampirzej tematyki.

    Początek przygody miażdży. Jest bardzo oryginalny i od razu pozwala się wczuć w grę.

    Pokój jest mroczny (dosłownie i w przenośni), a zagadki zgrabnie nawiązują do motywu przewodniego. Są też bardzo logiczne – do tego stopnia, że często wiadomo mniej więcej, co trzeba będzie zrobić, na długo zanim odkryje się wszystkie elementy zagadki. Mimo to pokój oceniam jako trudny. W ciemnościach łatwo coś przeoczyć lub zgubić, a zagadek jest całkiem sporo. Niektóre są też zwodnicze w tym sensie, że wydaje się, że można je rozwiązać wcześniej, niż naprawdę się da. Co najmniej kilka zagadek można, a niektóre wręcz trzeba robić w kilka osób, więc jeśli lubicie współpracę, to warto tu pójść.

    Są momenty, w których kilka osób w naszej grupie autentycznie się przestraszyło, co jest oczywiście na plus. Choć szczerze powiedziawszy nastawiłam się, że będzie więcej straszenia i jeszcze trochę z pewnością by nie zaszkodziło, tym bardziej, że to pokój horrorowy.

    Wystrój jest dopracowany, ale trochę umowny, przez co nie odczułam aż takiej immersji.

    Jedyna rzecz, która odrobinkę zepsuła mi całościowy odbiór pokoju, to zacinająca się kłódka. Zgłosiliśmy to obsłudze i mam nadzieję, że szybko ją wymienią.
    Świetny mroczny klimat! :D Świetny mroczny klimat! :D
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 9/10

    Poziom trudności: Trudny

    Skarbiec
    Skarbiec

    Skrytki, skrytki i jeszcze więcej skrytek :D

    13.10.2021 | data wizyty: 9.10.2021

    Pokój należy do mało widowiskowych, ale bardzo grywalnych. Wystrój jest surowy i minimalistyczny, co trafnie oddaje klimat skarbca. Są elementy humorystyczne, dużo skrytek do otwarcia, fajne zagadki. Mieliśmy tutaj świetne flow. Jedną zagadkę sobie sami utrudniliśmy, ale dzięki temu była ciekawsza, więc dobrze się stało :D

    Mimo swoich lat pokój bardzo dobrze się trzyma i nie widać po nim żadnych śladów zużycia. Podobnie jak drugi pokój w tej lokalizacji, został odkupiony przez Wyjście Awaryjne od firmy One Hour.

    Bardzo mi się spodobał. Polecam go wszystkim, którzy wyżej cenią ciekawe zagadki i płynność gry od efektów specjalnych! :)
    Skrytki, skrytki i jeszcze więcej skrytek :D Skrytki, skrytki i jeszcze więcej skrytek :D
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 9/10

    Poziom trudności: Średni

    Tajemnica Władcy Nilu
    Tajemnica Władcy Nilu

    Zaskakująca tajemnica Władcy Nilu

    13.10.2021 | data wizyty: 9.10.2021

    Pokój z bardzo ładnym, dopracowanym wystrojem, który cieszy oczy całą grę.

    Bardzo wciąga swoimi zagadkami i tajemnicami. Czekające graczy zadania są logiczne i różnorodne. Większość raczej łatwa, jedna zagadka trochę trudniejsza. Są fajnie powiązane z tematyką egipską. Fabuła – podobnie jak w większości przygodówek polegających na eksploracji starożytnych świątyń i grobowców – jest tutaj ledwie zarysowana i stanowi jedynie tło dla zagadek, a te są rozłożone w taki sposób, że nawet w 5-osobowej grupie nikt nie będzie się nudzić.

    ER jest bardzo elektroniczny i z tego powodu podatny na awarie, co widać też po innych opiniach na LockMe. Kiedy my przechodziliśmy pokój, aż trzy razy coś zadziałało nieprawidłowo – za wcześnie, za późno lub wcale. Raz wywołało to efekt komiczny i może to właśnie jest ta tytułowa tajemnica Władcy Nilu xD Z powodu usterek obsługa musiała dwa razy wejść do pokoju i interweniować. Mimo to bardzo fajnie się tam bawiliśmy i nawet gdy musieliśmy przerwać na moment grę, to żyliśmy pokojem i kminiliśmy, co teraz powinniśmy zrobić.

    Tematyka egipska po paru odwiedzonych escape roomach z tym motywem już mi się trochę przejadła, niemniej widziałam, że na pozostałych graczach – w tym na koleżance, która pasjonuje się starożytnym Egiptem – pokój wywarł bardzo duże wrażenie. Mimo odwiedzenia już mniej więcej dwustu escape roomów jedna rzecz tutaj mnie mega zaskoczyła i ucieszyła. Myślę, że efekt WOW gwarantowany :) Całości doświadczenia dopełnia sympatyczna obsługa.

    Jeśli zastanawiałoby Was, czemu "Wyjście Awaryjne" ma aż dwa pokoje egipskie, to spieszę z wyjaśnieniem – ten pokój, podobnie jak Skarbiec, został odkupiony od firmy "One Hour". Zostały w nim jeszcze nawet elementy wystroju nawiązujące do logo tejże firmy.

    Pokój na pewno będzie świetną zabawą, więc polecam! :D
    Zaskakująca tajemnica Władcy Nilu Zaskakująca tajemnica Władcy Nilu
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Łatwy

    Plan na włam
    Plan na włam

    Kości zostały rzucone

    12.10.2021 | data wizyty: 8.10.2021

    "Plan na włam" robiliśmy w ramach wypadu do Bydgoszczy na escape roomy. Był to bardzo owocny wyjazd, bo podczas niego zrobiliśmy wszystkie ER-y w Bydgoszczy :D (minus te, których odpowiedniki przeszłam w Warszawie)

    Ten pokój robiliśmy wieczorem pierwszego dnia wyjazdu – tego dnia wstaliśmy wczesnym rankiem na pociąg, a jak zaczynaliśmy grę, to mieliśmy już cztery ER-y za sobą (wszystkie oceniam bardzo pozytywnie!), co może częściowo tłumaczyć, czemu "Plan na włam" nam trochę nie podszedł. Ogólnie czuliśmy, że ten pokój nas wymęczył i wystawił naszą cierpliwość na ciężką próbę, z kilku powodów.

    1. W jednej zagadce trzeba było użyć siły (rzadkość w escape roomach) i żadne z nas na to nie wpadło, przez co dobre parę minut kminiliśmy niepotrzebnie nad rozwiązaną już zagadką, aż w końcu pomógł nam ktoś z obsługi.

    2. Obsługa podczas przygotowywania pokoju zamieniła ze sobą dwie kłódki i jeden kolega męczył się wiele minut, wpisując do kłódki ewidentnie dobry kod, który jednak nie działał. Obsługa nie reagowała i w końcu żeby popchnąć grę dalej, zhakowaliśmy kłódkę, otwierając ją na dotyk. Dopiero w następnym pokoju znaleźliśmy kłódkę, do której pasowało uzyskane hasło, a także zagadkę, z której uzyskiwało się hasło do pierwszej kłódki. (Tutaj dodam, że w ramach rekompensaty za zaistniałą sytuację obsługa zaproponowała nam za darmo "Bydgoską grę miejską").

    3. Jedna zagadka miała proste do wymyślenia rozwiązanie, ale jego wcielenie w życie było bardzo czasochłonne i kolega spędził nad nią chyba 10 minut, wyłączony w tym czasie z reszty gry.

    Pomijając te drobne zgrzyty, grało się fajnie. Podobało mi się, że zagadki faktycznie obracały się wokół kasyna, gier, hazardu. Jedna z końcowych zagadek była bardzo przyjemna w rozwiązywaniu i nieoczywista.

    Klimacik zdecydowanie był, a wystrój dobrze oddawał to, że znajdujemy się w kasynie.

    Nie było tu jednak nic, co by mnie jakoś szczególnie zachwyciło czy wywołało większe emocje. Nie czułam immersji. Ot, po prostu dobry, grywalny pokój, wypadający jednak zupełnie nijako na tle pozostałych roomów w Bydgoszczy. Pokój starego typu, mający czasy świetności za sobą. Obecnie nie robi większego wrażenia ani klimatem, ani zagadkami, ani oryginalnością, ani przestrzenią gry. Jasne, można tu pójść, szczególnie jeśli jesteście takimi zapaleńcami escape roomów jak my i sobie nie darujecie, jak nie pójdziecie. Myślę, że będziecie się dobrze bawić, bo W BYDGOSZCZY NIE MA SŁABYCH ESCAPE ROOMÓW, o czym przekonaliśmy się podczas tego wyjazdu. Wszystkie są mniej lub bardziej fajne! :)

    Jeśli jednak z tego czy innego powodu musielibyście ograniczać liczbę odwiedzonych w Bydgoszczy ER-ów, to lepiej wybrać się do któregoś z pozostałych pokojów Wyjścia Awaryjnego lub do konkurencji.
    Kości zostały rzucone Kości zostały rzucone
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 7/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 8/10

    Poziom trudności: Średni

    Tajemnica Strychu
    Tajemnica Strychu

    Tajemnica strachu

    12.10.2021 | data wizyty: 9.10.2021

    Pokój ma świetny klimat. Bardzo mnie ucieszyło, gdy okazało się, że przygoda faktycznie będzie się toczyć na najprawdziwszym strychu :D Obsługa spisała się na medal. Podczas gry dodawali rumieńców rozgrywce, a po grze można było z nimi porozmawiać w sympatycznej atmosferze.

    Jeśli chodzi o "straszność" pokoju, to według mnie była tutaj idealnie wyważona. Było trochę strasznych momentów, ale nie były na tyle straszne, by przeszkadzać w skupieniu się na zagadkach, za to wzbogacały grę o dreszczyk emocji.

    Pokój jest w starym stylu, co jednych ucieszy, a innym nie przypadnie do gustu. Mało tutaj elektroniki i bajerów, za to dużo kłódek i zagadek powiązanych ze zwykłymi przedmiotami. Wystrój należy do tych niskobudżetowych, co jednak do opuszczonego strychu bardzo pasuje :) Z minusów – mogłoby być lepiej ukryte nagłośnienie.

    Zagadek jest całkiem sporo i jest co robić. Jedna zagadka mi się bardzo spodobała, była fajnie nieoczywista. W tym escape roomie dużą rolę odgrywa spostrzegawczość – i to zarówno typu "patrzysz, a nie widzisz", jak i "przeszukaliśmy pokój 10 razy, niemożliwe, że jeszcze coś przeoczyliśmy... a jednak!". Polecam uważnie rozglądać się po pomieszczeniu i przetwarzać informacje ^^

    Ogólnie ER bardzo polecam! Właśnie dla takich pokojów przyjechałam do Bydgoszczy! <3
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Sacramentum
    Sacramentum

    "Żółty Znak" to to niestety nie jest :(

    12.10.2021 | data wizyty: 9.10.2021

    Ten pokój jest największym rozczarowaniem naszego escape roomowego wyjazdu do Bydgoszczy (podczas którego zagraliśmy we wszystkich bydgoskich pokojach), dlatego moja opinia będzie długa i wylewna.

    ŻÓŁTY ZNAK
    Oceniając "Sacramentum", należy mieć na uwadze, że nie jest to autorskie dzieło Fabryki Czasu. Pokój ten został odkupiony od firmy Action Escape i przeniesiony z Poznania do Bydgoszczy. Słyszałam i czytałam o nim wcześniej bardzo dużo dobrego, szczególnie o jego oryginalnej wersji, czyli poznańskim "Żółtym Znaku". Na 39 opinii na LockMe "Żółty Znak" ma prawie same 10/10, jest nad nim mnóstwo zachwytów, deklaracje, że został czyimś top1, komentarze od graczy, którzy chcieliby sobie wymazać pamięć, by przeżyć pokój jeszcze raz. To wszystko można sprawdzić, wyszukując opinie o "Żółtym Znaku" przez Google'a – są jeszcze w archiwach LockMe.

    Słyszałam też pełne zachwytu opinie moich bliskich znajomych, którzy dużo chodzą po escape roomach. W szczególności jeden kolega, który odwiedził już ponad 300 escape roomów, wciąż ma "Żółty Znak" w swojej top5 najlepszych pokojów.

    "Żółty Znak" niestety został zamknięty, zanim zdążyłam do niego pójść (był otwarty krócej niż rok :< ), dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy się dowiedziałam, że pokój został wskrzeszony w Bydgoszczy i istnieje jeszcze szansa w niego zagrać.

    GORSZY OD "ŻÓŁTEGO ZNAKU"

    Dlaczego o Sacramentum słyszy się znacznie mniej dobrego niż o "Żółtym Znaku"? Dlaczego ma gorsze opinie, choć wciąż zbiera całkiem sporo 10/10? Odpowiedź wydaje mi się w tym wypadku prosta: to, czy pokój "wejdzie" graczom, zależy w dużej mierze od tego, na jaką obsługę akurat trafią. W Action Escape prawdopodobnie cała obsługa była wybitna, a w Fabryce Czasu to, na jaką obsługę się trafi, jest jak rosyjska ruletka.

    OBSŁUGA
    Można trafić na dobrą lub złą obsługę. My mieliśmy pecha, bo trafiliśmy na fatalną. Szczególnie mam tu na myśli jednego chłopaka. Z początku (jakieś 10–15 minut) obsługa zachowywała się wręcz wzorowo. Pozwoliła nam zagrać w piątkę, mimo że pokój jest z założenia do czterech osób. Zbudowała genialny klimat na wejściu i w pierwszych minutach gry. A potem niestety go konsekwentnie burzyła :(

    Jest to o tyle ironiczne, że we wszystkich czterech pozostałych pokojach Fabryki Czasu, które odwiedziliśmy podczas wyjazdu, obsługa była super, naprawdę 10/10. A akurat w "Sacramentum" – pokoju, w którym atmosferę buduje głównie obsługa – trafiliśmy na taką, która robiła totalnie wszystko, co się dało, żeby zepsuć nam immersję, mianowicie:
    - udzielała za dużo podpowiedzi
    - podpowiedzi, które dawała, trudno w ogóle nazwać podpowiedziami; były do bólu bezpośrednie, wprost mówiono nam, co trzeba zrobić
    - hamowała nas w robieniu zagadek (dosłownie: mówili, żeby jakiejś zagadki jeszcze nie robić, bo nie czas na to, mimo że mieliśmy już jej rozwiązanie... a potem znikąd nagle powiedzieli, że teraz możemy już wpisać rozwiązanie...)
    - hamowała nas w eksploracji pomieszczeń (np. obsługa wyganiała mnie do innego pomieszczenia w momencie, kiedy jeszcze nie miałam możliwości dokładniej obejrzeć tego, w którym jestem)
    - posługiwała się językiem z ulicy, który pasowałby bardziej do jakiegoś Sebixa i Grażyny niż do TEGO pokoju i TEGO klimatu
    - była niemiła, a momentami wręcz chamska (już podpowiedzi były udzielane w nieprzyjemny sposób, a na dokładkę po grze usłyszeliśmy, że zagadki w tym pokoju są dla debili :P )
    - burzyła swoim zachowaniem główne założenie fabularne tego pokoju
    - za każdym razem, jak udało jej się zbudować jakieś emocje w nas, to potem psuła efekt jakąś głupią odzywką xD

    Podsumowując: obsługa pozbawiała nas funu z gry, zabierając satysfakcję z samodzielnego robienia zagadek (przez przedwczesne podpowiedzi lub przez zakazywanie wpisywania odpowiedzi), a także przyjemność eksploracji pomieszczeń i możliwość chłonięcia klimatu – czyli trzy główne rzeczy, dla których kocham escape roomy.

    KLIMAT
    Pomijając obsługę, jest świetny. Wystrój, oświetlenie, rekwizyty, dźwięki – wszystko na tip-top. Można uwierzyć, że naprawdę trafiliśmy w miejsce, w którym toczy się fabuła. Granica między rzeczywistością a grą jest bardzo cienka. Najbardziej klimatyczny był początek gry. Był nastrój tajemnicy, napięcia, grozy, konsternacji, ogromna ciekawość, co się wydarzy dalej. Pokój miał też mocne "momenty" później, które bardzo się wszystkim podobały. Końcówka była antyklimatyczna, za co winę ewidentnie ponosi Fabryka Czasu, która postanowiła zabić klimat poprzez zupełnie niepasującą autoreklamę we wnętrzu pokoju. Jestem ciekawa, jak to wyglądało w "Żółtym Znaku". Z rozmów ze znajomymi wiem też, że pewne elementy wystroju "Żółtego Znaku" nie ostały się w "Sacramentum" – to znaczy niektóre rekwizyty w pierwotnej wersji były bardziej realistyczne (np. jeden autentyczny przedmiot w nowej wersji został zastąpiony czymś umownym).

    ZAGADKI
    Jest ich niewiele, ale nie one są głównym atutem tego pokoju. W jednym miejscu pokój jest bardzo nie user friendly, tzn. jeśli ktoś ma słabszy wzrok, to może nie być w stanie rozwiązać jednej zagadki ze względu na panujące ciemności. Pod względem zagadek pokój ma też trochę słaby design – da się przejść pokój, nie rozwiązując wszystkich zagadek (jedynym sposobem, żeby tego uniknąć, jest interwencja obsługi... tak nie powinno być).

    ORYGINALNOŚĆ
    Zamysł na pokój jest bardzo oryginalny. Pojawia się tutaj kilka motywów, których nie spotkałam dotąd w żadnym innym escape roomie.

    PODSUMOWANIE

    W sumie "Sacramentum" stało się naszym wyjazdowym memem i przez resztę wyjazdu padały tekstu w stylu "za karę trafisz drugi raz do Sacramentum" albo "przecież te zagadki są dla debili".

    Mimo wszystko uważam, że "Sacramentum" ma olbrzymi potencjał i ze strony właściciela widzę dużo dobrej woli i chęci ulepszania jakości rozgrywki w tym pokoju. Jestem pełna podziwu dla osób, które wpadły na tak genialny pomysł na escape room. Takich pokojów nam trzeba! Więcej! Jestem też wdzięczna Fabryce Czasu za danie drugiego życia temu pokojowi. Cieszę się, że miałam okazję tutaj zagrać i zobaczyć na własne oczy chociaż blady cień sławnego w naszej escape roomowej społeczności "Żółtego Znaku", dzięki czemu wyrobiłam sobie jakąś opinię na temat tego, jak mógł pierwotnie wyglądać.

    I tylko został żal, że choć pokój jest nawet teraz naprawdę niezły, to jednak obsługa do tego stopnia zepsuła nam doświadczenie, że "Sacramentum" niestety nie znajdzie się w mojej topce. A myślę, że miało na to szanse.
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 8/10

    Obsługa: 4/10

    Klimat: 9/10

    Poziom trudności: Trudny

    Strona 3

    Pokaż następne

    Hej, nasza strona wykorzystuje pliki cookies aby jej wszystkie funkcje mogły poprawnie działać.

    Poza tymi niezbędnymi, wykorzystujemy też pliki cookies podmitów trzecich abyśmy mogli korzystać z zewnętrznych narzędzi analitycznych, społecznościowych czy marketingowych. To oznacza że dane zbierane za ich pomocą są przetwarzane też przez dostawców tych narzędzi.

    Czy wyrażasz zgodę na używanie plików cookies innych niż niezbędne do działania strony, zgodnie z naszą polityką prywatności?

    Ustawienia plików cookie

    Tutaj możesz zmienić szczegółowe ustawienia dotyczące plików cookies stosowanych na naszej stronie. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies określonego typu, oznacza to, że zgadzasz się, aby dane przez nie zebrane były wykorzystywane przez administratora tej strony, a także dostawcę konkretnego narzędzia, z którego korzystamy - zgodnie z opisem w naszej polityce prywatności.

    Ten rodzaj plików jest niezbędny do poprawnego funkcjonowania naszej strony. Wykorzystywane są między innymi przy takich funkcjach jak zapamiętywanie przez przeglądarkę wybranego przez użytkownika kraju, produktów w koszyku czy motywu kolorystycznego strony.

    Te pliki pozwalają nam zrozumieć, jak użytkownicy poruszają się po naszej stronie. Jednym z takich narzędzi jest Google Analytics, który pozwala nam zbierać anonimowe informacje o liczbie wejść, korzystaniu z konkretnych funkcji czy rodzaju urządzeń użytkowników. Dzięki nim jesteśmy w stanie dostosować stronę do potrzeb i możliwości różnorodnych użytkowników.

    Narzędzia od Google i Facebook, które zbierają informacje o użytkownikach, które jesteśmy w stanie wykorzystać w celach marketingowych.