kapibarabarbara- PoWROmcy Escape

Jeden z najładniej wykonanych pokojów więziennych jakie odwiedziłam- to największy plus. Zagadki- fajne, ale chyba nic mnie nie zaskoczyło. Na ogromny minus szwankująca elektronika, która uniemożliwiła nam samodzielne wykonanie dwóch zagadek. Co więcej, jeden z elementow uruchomił się mimo niewykonania prawidłowego zadania, co sprawiło, ze nieświadomie ominęliśmy dwie kolejne zagadki. Cześć techniczna pokoju zdecydowanie do poprawki, dziwi mnie fakt utrzymywania w pokoju niektórych rozwiązań i brak dążenia do ich poprawki, zwłaszcza ze Mistrzowie Gry są w pełni świadomi,ze niektóre mechanizmy są ustawione tak precyzyjnie, ze nie mając szczegółowego punktu odniesienia- praktycznie nie mamy szans danego zadania wykonać, zwłaszcza mając do dyspozycji tak duży obiekt jako cześć zagadki.

Pokój jest naprawdę porządnie wykonany, od pierwszych chwil można zanurzyć sie w klimacie. Uważam, ze widać ze to pierwszy pokój tejże firmy, ponieważ kilka rzeczy mogłoby być lepiej dopracowanych, niektóre rozwiązania nie do końca do mnie przemawiają, a jedna z zagadek jest wg mnie tak bardzo nieprzemyślana i niespójna, ze tylko psuje wrażenia z pokoju i zaciera wspomnienie wielu innych, ciekawych rzeczy które ten escape room oferuje. Na duży minus- zwoje kabli w niektórych miejscach pokoju, niczym nieosłonięte, mocno psują efekt wizualny. Poziom trudności oceniam jako średniozaawansowany, myśle ze nawet 4 osobowe grupy mogłyby czerpać satysfakcję z gry.

Pokój dobry na rozruch przed innymi, dłuższymi pokojami. Zagadki typowo na logiczne myślenie, będzie to dobra opcja dla tych, którzy nie przepadają za przeszukiwaniem każdego zakamarka pomieszczenia. Pokój jest dość pusty, nacisk postawiono tu jedynie na rozwiązywanie łamigłówek- osoby lubiące nacieszyć oczy ładnym wystrojem powinny wybrać inny scenariusz. Gra jest ekspresowa, pozostawia zatem lekki niedosyt- dla mnie był to raczej przerywnik między pełnowymiarowymi escape roomami niż escape room z prawdziwego zdarzenia. Dobry stosunek ceny do jakości. Gra optymalna dla 2 osób.

Kolejny raz w tej firmie- bardzo dobrze wykorzystane surowe wnętrze lokalu i bardzo dobrze dopasowano do niego tematykę pokoju. Pokój z rodzaju tych nieco starszych, także trzeba nastawić się na bardziej tradycyjne rozwiązania. Niektóre elementy możnaby nieco odświeżyć, bo czas odcisnął na nich już swoje piętno i przez to mogą być słabo widoczne detale. Mimo wszystko- sympatycy pokojów przygodowych, a zwłaszcza tych z wątkiem historycznym w tematyce wojennej powinni wyjść usatysfakcjonwani. :)

Pokój ma już swoje lata i wydaje mi się, że swoje najlepsze czasy ma już za sobą. Początek gry bardzo przeciętny i mało ciekawy, potem zabawa się rozkręciła i ostatecznie czułam się usatysfakcjonowana rozgrywką. Podobała mi się fabuła i jej stopniowe odkrywanie, natomiast na pewno zmniejszyłabym objętość tekstów niezbędnych do przeczytania. Również pewien końcowy element tekstowy mógłby być bardziej jednoznaczny. W pokoju fajnie wykorzystano surowe wnętrze budynku i dobrze wpasowano do niego tematykę pokoju.

Pokój jest zużyty, zniszczony, ewidentnie najlepsze czasy ma już dawno za sobą. Wnętrze jest puste, słabo zaaranżowane. Jedna z zagadek szczególnie powoduje u graczy frustrację- elementy niezbędne do rozwiązania są liczne, nie do końca do siebie pasują, a samo rozwiązanie (co również potwierdziła Obsługa) jest nieprecyzyjne, co w połączeniu ze sposobem użycia tego rozwiązania- może zatrzymać graczy na długi czas, pomimo prawidłowego wykonania poszczególnych kroków.
Nie polecam wizyty w tym pokoju, uważam wręcz ze psuje wizerunek firmy i może zniechęcić od odwiedzenia pozostałych oferowanych pokojów, zwłaszcza ze pozostałe uważam za co najmniej przyzwoite i pozwalające przyjemnie spędzić czas, czego nie mogę niestety powiedzieć o Eksperymencie.

Tego pokoju nie polecam. Pomieszczenie urządzone w sposób nijaki, kiczowaty, brzydki, wszystko w pokoju jest mocno zużyte, a rozwiązania jednej zagadki są po prostu wypisane długopisem w odpowiednim miejscu. Jeden element co prawda daje sporo radości, ale ma niewiele wspólnego z rozwiązywaniem zagadek, jest to moje jedyne pozytywne wspomnienie z tego escape roomu.

Niestety, to jeden z tych razów, kiedy moje wrażenia z pokoju kompletnie nie pokrywają się z bardzo dobrymi ocenami na Lockme.
Pokoj zdecydowanie najlepsze czasy ma już dawno za sobą. Wystrój pozostawia wiele do życzenia, wiele elementów jest mocno zużytych i po prostu zniszczonych. Zagadki również nie robią większego wrażenia, jeden element mocno przekombinowany (było to rzekomo utrudnienie dla drużyn doświadczonych). Za taką cenę, nie odbiegającą od topowych warszawskich pokojów, zdecydowanie niewarty odwiedzenia. Spodziewałam się po pokoju o wiele więcej, zdecydowanie najsłabszy element to wystrój, ale przeciętne zagadki niestety sytuacji nie ratują.

Bardzo fajny początek- grało nam się bardzo płynnie, zagadki były oryginalne, a ich rozwiązania były nieoczywiste, ale w 100% logiczne i jednoznaczne. Również wystrój dobrze dopracowany. Za tę część porządne 9 na 10.

W dalszej części gry pojawiły się jednak pierwsze minusy- o ile lubię podział zadań, czy wyznaczanie specjalnej misji dla jednego z graczy- tu poszło to w złą stronę i nie przypadło mi do gustu. Jeden z graczy jest niemal wykluczony z całej części rozgrywki i choć przekazywane przez niego informacje są niezbędne do rozwiązania zagadek przez resztę ekipy- gracz ten właściwie nie wie co się dzieje w tej części pokoju, właściwa gra rozgrywa się bez jego udziału. Choć nie mogę zaprzeczyć, że bez informacji "wykluczonego gracza" rozwiązanie zagadek nie jest możliwe ( bierze on więc w pewien sposób udział w rozwiązaniu)- w naszej ekipie taka opcja nie spotkała się z entuzjazmem, zwyczajnie nam się nie spodobała.
W jednej z części gry słabo wykorzystano niemałą przestrzeń- moje wrażenie to "dwie zagadki na krzyż" i odczucie pustki w niemałym pokoju. Pewne elementy pokoju otwarte, sprawiające wrażenie albo pomyłkowo niedomkniętych albo celowo wyłączonych z zabawy. Po grze oczywiście spytałam Mistrza Gry o ich przeznaczenie- bez mrugnięcia okiem odpowiedział, iż są to wyłącznie "dekoracje". Odpowiedź dość zaskakująca, niemal absurdalna- nie będąc już Escape roomowymi nowicjuszami jesteśmy zazwyczaj w stanie odróżnić dekoracje od zagadek (tym bardziej elektronicznych).

Nie chodzi o sam fakt niedziałania w/w i ich wyłączenia z gry- tak, podkreślam-NIEDZIAŁANIA, nie są to dekoracje (otóż- gracze, poza korzystaniem z własnych doświadczeń, czasem rozmawiają ze sobą i wymieniają się wrażeniami z gry). Zupełnie inny byłby nasz odbiór całej sytuacji, gdyby fakt awarii został nam zakomunikowany przed grą (lub ewentualnie po)- nieraz zdarzają się sytuacje, że chociażby grupa grająca przed nami przypadkiem coś zepsuje/ rozłączy, nie zawsze jest też możliwość natychmiastowej naprawy niektórych zagadek, czasem do działających pokojów dodaje się dodatkowe, nowe zagadki- i to doskonale rozumiemy. Taka informacja powinna jednak zostać nam przekazana (wraz z informacją, że nie są to na tyle istotne zagadki żebyśmy nie mogli się w pokoju dobrze bawić pomimo ich braku). Z gry i tak byśmy nie zrezygnowali, jednak wiedzielibyśmy czego się spodziewać, a sprawa od początku zostałaby przedstawiona uczciwie. Tymczasem wmawianie grupie, że zepsute zagadki to dekoracje to absurd i brak szacunku do klienta.

Nie mieliśmy w planach odwiedzenia tego pokoju. Niestety nasz pechowy dzień zakończyła awaria jednej z zagadek w Grobowcu Smoka podczas naszej gry w Cyrku dziwadeł. W związku z tym obsługa zaproponowała nam grę w innym pokoju- Opuszczonym hotelu.
Pokój jest po prostu słaby, stary i bardzo wysłużony i nie do końca spełnia standardy obowiązujące obecnie na mocno konkurencyjnym rynku ER. Wystrój pozostawia wiele do życzenia i choć rozumiem, że hotel z założenia miał być OPUSZCZONY i zaniedbany- okazał się jednak ZAPUSZCZONY. Wykładzina odstająca i podarta, elementy biorące bezpośredni udział w zabawie widoczne są na pierwszy rzut oka- są dużo bardziej zużyte niż inne elementy w okolicy. Dwie zagadki przypadły mi do gustu, jednak to za mało żeby z pokoju wynieść pozytywne wrażenia. Zarówno zagadki, jak i same drzwi wyjściowe zacinały się i sami nie wiedzieliśmy czy to faktycznie koniec gry (odmierzany czas gry się zatrzymał, rozwiązaliśmy już wszystko w zasięgu wzroku, jednak wyjść się nie dało).
Pokój nie należy do tanich, a oferuje bardzo niewiele. W porównaniu z pięknym wystrojem Cyrku dziwadeł czy Tajemnic Leonarda- tu jest tragedia.