Skarbiec

Do pokoju warto podejść zadaniowo. Pokój z Poland Escape sprzed kilku lat, więc jego cel jest jasny – rozwiązać zagadki w jak najszybszym czasie. I jeśli oceniać go taką miarą, to może się podobać. Opis fabularny w wizytówce jest, ale fabuły w trakcie gry nie ma się co doszukiwać. Scenografia też oszczędna. Ot, pewna rzecz, wokół której koncentruje się całość rozgrywki. Zagadki są logiczne, wymagające współpracy, pomyślenia. Przełożenie tego pomysłu na ER i oddanie go graczom w cenach rynkowych było trochę ryzykownym pomysłem – z jednej strony mamy możliwość przetestowania się w escapowej rozgrywce w kompetytywnym jej sensie, z drugiej – brak tu rzeczy, które decydują o tym, że gra w ER jest czymś więcej niż grą planszówkową, karcianą czy internetową w wolne popołudnie lub deszczowy wieczór.

Tak jak w przypadku opinii do Browaru krasnoludzkiego się dość mocno rozpisałem tak tym razem będzie krótko. Skarbiec w przeszłości był pokojem biorącym udział w Mistrzostwach Escape Roomów i o ile zagadki są całkiem fajne, nieoczywiste a zarazem logiczne to klimat i wystrój można powiedzieć, że praktycznie nie istnieje.
Może w realiach Mistrzostw gdzie jest to rozwiązywanie zagadek na czas takie rozwiązanie się sprawdzało ale idąc do normalnego Escape Roomu oczekuje się czegoś więcej niż tylko zagadek. Wchodząc do pokoju liczymy na to, że przeżyjemy jakąś przygodę, że będzie wciągająca fabuła albo chociażby wystrój, który przykuje wzrok i uwagę na dłuższą chwilę. Skarbiec tego niestety nie zapewnia i choć przy rozwiązywaniu zagadek ( mimo tego, że nie były one pasujące do tematyki pokoju i było ich niewiele ) bawiliśmy się dobrze, no ale niedosyt pozostał. Do tego 30 minut jest też nietypowym czasem na grę.
W moim odczuciu otwarcie takiego ER dla wszystkich graczy jest dość ryzykownym posunięciem i ja bym się na taki krok nie zdecydował.
Firma Mystery Machinery ma również drugi pokój 30 minutowy, który także brał udział w Mistrzostwach, a raczej jego połączenie ze Skarbcem i byliśmy w nim jako jedna z grup testowych, stąd też nie mogę do niego napisać opinii. Ale to w sumie dobrze, bowiem nie mogłaby być niestety zbyt pozytywna. Liczyć trzeba na to, że nasze wskazówki i rady firma wzięła do serca i będzie tylko lepiej.
Miałem się nie rozpisywać no ale nie wyszło...

Skarbiec z punktu widzenia zagadek to dobrze zrobiony pokój i pod tym kątem niczego mu nie brakuje. Niestety tutaj kończy się lista rzeczy, które są dopięte na ostatni guzik. Fantazja pokoju jest dosyć płytka, w środku brakuje różnego rodzaju "fajerwerków" budujących klimat, np. efektów audiowizualnych po rozwiązanych zagadkach, zaplanowanych eventów dziejących się w trakcie - tak naprawdę czegokolwiek, co wspomogłoby budowanie atmosfery. Pokój geometrycznie jest malutki, dla naszej 4-osobowej grupy było już ciasno. I niestety gorzka wisienka na torcie: pokój jest niesamowicie krótki - na jedyne 30 minut. Oczywiście nigdzie nie jest to ukryte, co oceniam zdecydowanie na plus, natomiast i tak udało nam się to przeoczyć przy rezerwacji i po grze pozostał niedosyt. Mam wrażenie, że pokojom tego rodzaju dobrze zrobiła by osobna kategoria na lock.me: "szybkie pokoje", dzięki czemu możliwe byłoby oddzielenie pokoi "pełnometrażowych" od tych krótszych, dynamiczniejszych.

Pokój można z pewnością polecić dla początkujących lub na 'speedrun' w dwie osoby. Nam udało się wyjść po 15 minutach, mimo, że zmarnowaliśmy trochę czasu ;) Jednak zagadki wcale nie są banalne, mimo ogólnej prostoty pokoju daje on sporo satysfakcji :) Obsługa i cena jak najbardziej na plus.

Bardzo nieoczekiwanie odwiedziliśmy skarbiec czekając na inny pokój w Mystery Machinery. Pokój niecodzienny, bo tylko na pół godzinki, ale przepełniony fajnymi i w miarę łatwymi zagadkami. Historia za nim się kryjąca bardzo ciekawa i fajnie było się wcielić w role złodzieja.