Mystery Machinery

Szukaliśmy we dwoje czegoś tematycznego na Walentynki i idealnie trafiliśmy na temat o miłości (oraz śmierci, ale w romantycznym wydaniu). Nostalgiczny wystrój i prolog fajnie wprowadziły nas w klimat, czułam wręcz silną powinność uratowania biednej Miłości :)

Trudność oceniam na średni stopień, chociaż korzystaliśmy też z podpowiedzi. Najbardziej nas zaskoczyło jedno proste zadanie (krzesła) z początku gry, bo było tak oczywiste, że aż nas zablokowało i musieliśmy zapytać o wskazówkę :D Zagadki były logiczne, nieliniowe. W jednym przypadku niestety nie podświetliła się nam zagadka i trochę straciliśmy przez to czasu, a ostatni element wyglądał, jakby też miał wywołać pewien dodatkowy efekt, ale ten efekt się nie pojawił (na szczęście sam mechanizm zadziałał) + udźwiękowienie było troszkę mylące.

Mimo wszystko ukończyliśmy grę o czasie i spędziliśmy tam bardzo udaną randkę, także polecam.

Świetny pokój dla dwójki niezbyt doświadczonych graczy z elementami gier zręcznościowych. Od początku trzeba współpracować, inaczej nasze ruchy pozostają mocno ograniczone ;) Jak się przebrnie przez trudny początek, to potem reszta już idzie Byłam z koleżanką i z satysfakcją ukończyłyśmy wyzwanie.

Byliśmy w 6-tkę w zeszłym roku i od tego czasu przerobiłam już trochę pokoi, a ten nadal pozostaje jednym z moich ulubionych :) Zagadki są trudne, zróżnicowane i nieliniowe, lecz nie odczułam tej trudności aż tak, bo przy tak dużej grupie szło nam sprawnie. Myślę że w dwójkę, jak zazwyczaj chodzę, mielibyśmy problem 😀 Wystrój jest piękny, kolorowy, w klimacie Dalekiego Wschodu. Obsługa bardzo sympatyczna.. Zasługuje na wyższą opinię, ale z tego co widziałam, to 1 negatywna jest od osoby, którą przerósł poziom trudności...
Ja szczerze polecam :)

Nowa propozycja od Mystery Machinery eksploruje temat dość trudny a rzadko podejmowany przez twórców escape roomów - mianowicie temat kaca po imprezie. I robi to tak dobrze, że chyba wyszedł im najfajniejszy pokój z tych które mają w ofercie.

Jak można się domyśleć, pokój jest mocno wyluzowany i zrobiony z jajem. Klimatem skojarzył mi się z Rastamobilem z Wrocławia. W morzu escape roomów z różnymi poważnymi historiami - taki Kac Wawel to miła odmiana. Zwłaszcza, że humor jest fajnie zrównoważony, nienachalny, miejscami rozbrajający. Oczywiście pomysł i klimat to nie wszystko. Zagadki rozwiązuje się przyjemnie, fajnie je wkomponowano w pokój chociaż miejscami rozgrywka sprawiała wrażenie trochę chaotycznej a koncepty mieszały się niczym tematy na imprezie o 3 nad ranem. Ale taki był chyba zamysł autora.

Oprawa jest całkiem fajna. Choć mieszkanie studenckie to nie jest jakiś ciężki do odtworzenia temat to w pokoju są też niespodzianki.

Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne i jeden z fajniejszych pokojów w Krakowie na ten moment :)

Odwiedziliśmy już wszystkie pokoje w Mystery Machinery w Katowicach.

I Jaskinia Mistrza Shinobi zdecydowanie pokazała, że firma zdecydowanie rozwija się w dobrym kierunku. Choć jest to miejsce nie tylko Escape Room'owe, bo można i coś zjeść, napić się czy zagrać w Laserowego Paintballa lub VR - z każdym nowym pokojem podnoszą poprzeczkę.

Przeszliśmy pokoje w wielu miastach w Polsce, ale baaardzo rzadko zdarza się, że większość zadań do wykonania jest dla nas nowa. A mistrz Shinobi zadbał o totalne zaskoczenie.
Otwieraliśmy drzwii z nastawieniem na szybką grę i może jeśli nie rekord, to wpis na tablicy wyników, a ... wyszliśmy 2min przed czasem.

Klimat pokoju i jego powiązanie z każdą zagadką było utrzymane od początku do końca.
Formuła zagadek nietuzinkowa, momentami zabawna, ale w taki sposób, że patrzyliśmy na siebie mówić "WOW".

Pokój nie dla początkujących. Ale jeśli masz za sobą już 2 cyfrową liczbę pokoi - nie zawiedziesz się!

Aha. I szacun za mistrzynię gry.
Zobaczyliśmy dużą różnicę w stosunku do poprzednich wizyt.
Dziewczyna z wiedzą i "zajarana" zagadkami dopełniła nasze zadowolenie.

Mystery Machinery - czekamy na więcej!