Przygoda z tym pokojem od samego początku jest ciekawa, wprowadziła nas starsza Pani która nie zapytała o doświadczenie tylko odrazu zaczęła tłumaczyć co tu się robi. Szło jej tak dobrze ze nawet pokazała nam gdzie wpisać jaki kod i gdzie znaleźć „ukryte” przedmioty. Pokazała nam każda kłódkę i zamek osobno, wyglądało to tak jakby chciała razem z nami rozwiązywać te zagadki, bo tłumaczyła nam to wszystko co powinnismy odkryć sami. Ale dobra daliśmy szanse i zaczynamy rozgrywkę, początki nie były skomplikowane i przez pierwsze 30 minut szło w miarę gładko, następnie zaczęliśmy dostawać dziwne podpowiedzi aż nie wiedząc czemu dostaliśmy gotowy kod (nie prosiliśmy o niego a zastanawialiśmy się już nad ostatnia cyfra). Zagadki w tym pokoje są nastawione mocno na matematykę. Wystrój prosty, bez fajerwerków. Był to chyba najmniejszy pokój w jakim byliśmy. Na sam koniec Pani otworzyła drzwi i zniknęła. Jesteśmy przyzwyczajeni ze po grze wymieniamy się spotrzezeniami z MG lub poprostu gadamy sobie o mocnych lub słabych stronach pokoju. Byliśmy w szoku ze ta Pani w ogóle odpowiedziała nam dowidzenia na odchodne. Pokój z gatunku na wycieczki klasowe szkół podstawowych, a obsługa żenująca.
To co jest w tym wszystkim najciekawsze to fakt, iż na lockme pokój w weekend jest 60 zł droższy niż w rzeczywistości. Pierwszy raz spotkaliśmy się z sytuacja gdzie cena na lockme różni się od ceny na stronie firmy i na miejscu (oczywiście nie mówię tu o promocji). Pokój na lockme kosztował 229 zł, chcieliśmy zapłacić gotówka wiec zarezerwowaliśmy telefonicznie i na miejscu okazało się ze koszt wynosi 169 zł. Na ich stronie również jest cena 169 zł. Uważam ze takie zagranie jest bardzo nie fair. Nie polecam.