Ostatni Lodowiec

Po odwiedzeniu trzech pokoi u Profesora przyszła pora na 6 ER od iEscape Olsztyn. 6 a nie 7 dlatego, że Komnatę Czarnego Pana zdążyliśmy już odwiedzić jak scenariusz ten był w poprzedniej firmie w Grudziądzu.
Pierwszym pokojem był Ostatni lodowiec. Szczerze powiem, że to największe zaskoczenie w tej firmie i to bardzo pozytywne, bowiem ER z najniższymi ocenami na LockMe a my bawiliśmy się naprawdę dobrze i ciężko nam było się do czegokolwiek przyczepić. Wystrój ciekawy i dopracowany, zagadki logiczne, dopasowane do fabuły, no po prostu solidny eskejp.

Na koniec naszej wyprawy do Olsztyna udaliśmy się do Ostatniego Lodowca. Niestety w porównaniu z wcześniej odwiedzonymi pokojach ten okazał się totalną klapą. Czasami po takich pokojach się zastanawiam, czy to z nami jest coś nie tak, czy może jednak z pokojem? W sensie sama rozgrywka jest w porządku, Klimat lodowca jest zachowany, no ale zagadki nie siadły nam totalnie. Uważam też, że niektóre elementy były mylące lub mało oznaczone. Część elementów zagadek była też mocno zużyta, co również nie ułatwiało rozgrywki. Niby prosta zagadka manualna sprawiła kłopot zarówno nam, jak i obsłudze, która też potrzebowała sporo czasu żeby ją rozwiązać. Na dodatek w tym pokoju pojawił się kłopot z obsługą, która nie reagowała na komunikację z nami, bo pojawiło się więcej grup, które trzeba było jedocześnie obsłużyć. Wiele czynników nałożyło się na naszą kiepską ocenę, a szkoda bo gdy nie to wypad do Olsztyna byłby mega udany. Pokój podobno niedługo się zamyka. Może i dobrze, że zrobi miejsce dla najnowszych ERów tej firmy, które są zdecydowanie lepsze jakościowo i zagadkowo.

Pokój w porównaniu do innych w iEscape Olsztyn - słaby, nie zrobił na mnie dużego wrażenia. Myślę że gdyby włożyć w niego trochę pracy, dodać kilka elementów wystroju i zmienić kilka zagadek na bardziej logiczne, efekt byłby o wiele lepszy. Pokój podobno niedługo się zamyka. Może i dobrze, że zrobi miejsce dla najnowszych ERów tej firmy, które są zdecydowanie lepsze.

Lodowiec był naszym drugim pokojem odwiedzony w iEscape po kolei, a jego wybór był zupełnie spontaniczny.
Dziki Zachód nas zachwycił, rozruszał i wprawił w dobry nastrój, a Lodowiec dosłownie nas zmroził. Niestamowity kontrast między pokojami jednej firmy. Później dowiedzieliśmy się, że Lodowiec to stary pokój, więc widać że zmiany i nowe pokoje wychodzą firmie na dobre.
Ale do rzeczy: pokój jest po prostu trudny i to w taki męczący sposób. Był to jedyny pokój w którym miałam ochotę się poddać i wyjść. Zagadek nie jest dużo, ale niektóre potrafią być zagwozdką i utyka się na nich na dłużej, nie przechodzi się intuicyjnie od zagadki do zagadki. Pokój przeszliśmy do końca dla zasady i dzięki cierpliwości i mocnej determinacji jednego gracza z naszej grupy. Syn, który zwykle świetnie się bawi i nieźle główkuje, tym razem był dość znudzony.
W mojej opinii to pokój dla koneserów, prawdziwych eskejpowych wyjadaczy - jeśli ktoś szuka lekkiej rozrywki to jej tam nie znajdzie.
Nam pokój nie przypadł do gustu.

Ostatni lodowiec mojej ekipie nie przypadł do gustu. Ja mimo paru zarzutów uważam, że był to dobry pokój. Należy pamiętać, że jest on dość stary, więc jak na tamte lata, wystrój jest bardzo przyzwoity. Zagadki są ciekawe, poza jedną niemającą sensu, gdyż można robić ją "na pałę". Fabularnie trochę nie skumałem co się dzieje. Największym rozczarowaniem dla nas był fakt, że kazano nam zdobyć nasiona, które w pokoju były przytwierdzone, więc nie dało się ich wziąć i uciec, jaki miał być zamiar. Trochę się to gryzło z celem. Można było dodać jakikolwiek zwykły woreczek z podpisem "nasiona" i już byłoby git. Urzekła mnie przestrzeń pokoju, ta wertykalna, wysoki sufit prosił się, by zrobić tam coś wyżej, może w przyszłości. :P

Przemiła obsługa i bardzo dobry wystrój, pozwalający wczuć się w klimat. Ciekawe, zróżnicowane zagadki :)

2/6 pokoi tego dnia i bardzo pozytywne zaskoczenie. Mimo swojego wieku pokój wykonany bardzo starannie, klimatycznie z dbałością o szczegóły. Wchodzi się do pokoju i naprawdę czuć jakby się było na Antarktydzie;) Zagadki zróżnicowane, są kłódki, elektryczne i manualne. Wszystko co powinno być w dobrym Escape Roomie. Poziom raczej średni idący bardziej w stronę łatwego. Obsługa ponownie na najwyższym poziomie, dziewczyny Kasia i Ewelina uśmiechnięte i bardzo profesjonalne. Wszystko fajnie zorganizowane. Naprawdę warto odwiedzić ten pokój.

Nie jest to pokój który zaskakuje rozwiązaniami, techniką czy wystrojem. Nie jest też jednym z tych które odstraszają. Można zobaczyć i miło spędzić wolną godzinę.

Super obsługa. Pokój ma kilka ciekawych mechanizmów. Wymaga współpracy 2 osobowej. Zagadki spójne i logiczne.

Bardzo klimatyczny pokój, pozwalający wczuć się w opowieść od razu po przekroczeniu. Widać, że już trochę posłużył po śladach użytkowania elementów, ale w niczym to nie przeszkadzało, no może poza minutnikiem - ten wysiadł w połowie. Polecam zabrać własny zegarek do kontrolowania czasu. Na wielkie wyróżnienie zasługuje obsługa, uśmiechnięta i bardzo profesjonalna. W porównaniu do innych miejsc, w których byłem nie było chwili przestoju w organizacji. Wszystko chodziło jak w szwajcarskim zegarku - pokój był przygotowany, obsługa zjawiła się w po sekundzie od naszego przybycia i przystąpiła do objaśnień.