Bunkier 2 : Biuro Komendanta

Pokój starszej generacji, klasyczny pod każdym względem. Wystój jest bardzo skromny i scenograficznie nie ma tu nic czym można by się mocniej zachwycić, ale też tematyka nie daje w tym zakresie dużego pola do popisu. Niemal wszystkie zagadki oparte na kłódkach i konieczności dobrego przeszukania miejsca. Grało się przyjemnie, chociaż ze wszystkich propozycji w tej lokalizacji, był to najsłabszy escape.

Minęło trochę czasu od kiedy po raz ostatni zainteresowaliśmy się wojskową infrastrukturą. Będąc jednak na wschodzie Polski, w Rzeszowie, dotarły do nas niepokojące informacje związane z jednym z takich obiektów. W porozumieniu z wojskowym wywiadem udaliśmy się dokonać inspekcji bunkra numer 2, w którym mieściło się biuro komendanta.

Wystrój pokoju jest raczej prosty i niezbyt bogaty. Wnętrza skąpane w półmroku i nieco wojskowego wyposażenia. Biorąc pod uwagę tematykę możnaby uznać, że jest w sam raz, ale jednak jest to bardziej skromne biuro, niż bunkier (a przynajmniej sprawia takie wrażenie).

Zagadki bazują w dużej mierze na rozwiązaniach klasycznych. Sprawdza się to całkiem dobrze, a same zadania są dość przyjemne. Nie ma jednak mowy o spektakularnych efektach czy wyjątkowych doświadczeniach. Pokój nie jest szczególnie trudny.

Do obsługi nie mamy zastrzeżeń, ze swoich zadań wywiązała się należycie.

"Bunkier 2: Biuro Komendanta" jest pokojem, z minionej escape roomowej epoki, co widać po wystroju i zagadkach. Wciąż jednak to escape room, w którym wszystko działa i jest ze sobą logicznie powiązane. Czy są lepsze pokoje? Zdecydowanie tak. Czy w "Bunkrze..." można się dobrze bawić? Można, my nie uznajemy czasu spędzonego w nim za stracony. Czasem może nawet i dobrze dla urozmaicenia wpaść do skromnego klasycznego pokoju.

Pokój starego typu. Wystrój dosyć surowy, ale w miarę pasujący do tematyki wojskowej. Zagadki to kłódki, kłódki i jeszcze raz kłódki, proste, czasem za proste i można kombinować. Obsługa bez zarzutów.

Dla początkujących jak i doświadczonych, luźna zabawa z nutką adrenaliny :)

Pokój o iście wojskowym, surowym klimacie, z wystrojem w stylu "co mam to wrzucę jeśli będzie pasować", ale zagadki, które tam były sięgały ciekawie abstrakcyjnej i czasami zbyt łatwej logiki, przez co mieliśmy mocny ubaw gdy wpadalismy na coś mówiąc, że tak na pewno nie będzie i gdy okazało się, że tak jest, to z każdym kolejnym razem śmialiśmy się coraz bardziej. Polecam zahaczyć o ten pokoik :)

Pokój możemy zaliczyć raczej do jednego z tych starszych, czyli bez jakichś mega ciekawych mechanizmów, wszystkie zagadki dość standardowe. Był to raczej łatwy pokój, choć przy odrobinie szczęścia może się udać nie zmieścić w godzinie z rozwiązaniem wszystkich zagadek. Dla bardzo doświadczonych graczy raczej odradzam, bo będą się nudzić..
Obsługa miła :)

Pokój raczej z tych łatwiejszych. Ukończyliśmy z dwójką dzieciaków w 40 minut bez żadnej podpowiedzi. Ale parę zagadek było zaskakujących :)

Duża ilość kłódek i kodów przytłacza, ale kody mają różną ilość cyfr przez co łatwiej jest je odróżnić, bardzo polecam ten pokój dla grup 2 osobowych

W pokoju jest mnóstwo znaków, liczb, symboli - wszędzie. Szkoda tylko, że większość jest niepowiązana i głównie trzeba zająć się tym, by po kolei wpisywać kolejne szyfry, sprawdzając, który to jest ten właściwy. Pokój ok, ale zdecydowanie bez szału.

Tego dnia wybraliśmy się do Rzeszowa wyjątkowo w 2 osoby, odwiedziliśmy 4 pokoje firmy WydostanSie Escape Rooms.

3/4

Pokój w klimacie tych z sprzed kilku lat. Wystrój dostosowany do tematyki. Zagadki liniowe i naszpikowane kłódkami. Po raz kolejny różne rzeczy pozamykane na dwie kłódki. Po raz kolejny nie wiadomo, który kod jest, do której kłódki, więc trzeba próbować wszystkie.

Obsługa sympatyczna i pomocna.