fszysko

Fantastyczny pokój, klimatem w pełni oddający się fabule gry. Zrobiony z wielkim zaangażowaniem i pietyzmem. Wymaga on współpracy pomiędzy agentami tej misji. Wszystkie zadania są ze sobą powiązane i spójne. Dużym plusem jest to że raz zakończona aktywność i przedmioty do niej użyte nie są wykorzystywane w późniejszych zadaniach co nie zbija z tropu. Zadań jest sporo do wykonania ale czasu też jest dużo bo aż godzina z kwadransem. To w zupełności wystarczy na ukończenie misji z powodzeniem.
Obsługa z pasją wprowadza do wykonania zadania, mistrz gry na bierząco śledzi poczynania i zawsze celnie podpowiada jeśli gdzieś utkniemy.
Samo miejsce i pomysł na takie jego zagospodarowanie robią wrażenie. Myśle że absolutnie każdy miłośnik tej zabawy na śląsku powinien odwiedzić stare kino w Pszczynie. My polecamy gorąco, dodam jeszcze że jest jak najbardziej polecany dla rodzin ze starszymi dziećmi.

Jedno jest pewne, piraci nie sprzątają i na statku było bardzo brudno co nie zachęcało do przeczesywania pokładu. Podłoga miała na sobie tak dużą warstwę kurzu że zaczęliśmy się zastanawiać czy to nie jest element gry a ewentualna konieczność przeszukania elementów znajdujących się tam była nie lada wyzwaniem. Mistrz gry nie śledził naszych poczynań na bierząco bo każda prośba o podpowiedź poprzedzona była pytaniem a macie już to czy tamto. Trochę szkoda ale obsługa miała inne zajęcie i była nim pochłonięta bez reszty. Takie mamy odczucie że pokoje to obecnie tylko margines działalności tej firmy.
Zagadki nie sprawiały nam większej trudności, za wyjątkiem tych umiejscowionych blisko poziomu podłogi :) Pokój jest bardzo spójny i bardzo miło spędziliśmy w nim czas.

Sama nie wiem, był to nasz pierwszy pokój po dłuższej przerwie i w sumie dobrze się bawiliśmy. Wadą było jednak kilka przedmiotów na które straciliśmy trochę czasu a okazało się że zostały tam umieszczone dla zmyłki. Trochę bez sensu ale może zostało to zrobione żeby przedłużyć czas przebywania w pokoju. Ponadto w pokoju znajdował się element gry będący pozostałością po poprzedniej ekipie co niestety pozostawiło niesmak. Zagadki były łatwe nie sprawiły nam najmniejszego kłopotu. Ogólnie bawiliśmy się dobrze i wrócimy do innych pokoi.
Wyjście z pokoju wymaga minimalnej sprawności fizycznej.

Przepiękny wystrój tego pokoju pomógł nam bez reszty zanurzyć się w fabule tej gry. W pokoju towarzyszyła nam 11 letnia fanka historii o słynnym czarodzieju i miała pełne ręce roboty. Nie był to jej pierwszy pokój ale ten ze wszystkich do tej pory przez nas wspólnie odwiedzonych był dla niej bardzo pracowity. Zagadki łatwe i bardzo spójne, nie zawsze wszystko zadziałało na czas stąd dostaliśmy kilka minut dodatkowych.
Pokój jest stosunkowo nowy ale niektóre zagadki się zacinały i troszkę nas to wprowadzało w błąd a mistrz gry chyba nie śledził naszych poczynań na bieżąco bo podpowiedzi otrzymywaliśmy do już wykonanych zadań. Mimo to bardzo jesteśmy zadowoleni z wizyty w szczyrkowskim escapie i z pewnością wrócimy do reszty pokoi.

Wybraliśmy się do tego pokoju w 3 osoby, w mojej opinii to optymalna ilość uczestników. Sam pokój jest zaskakujący i ma ciekawy wystrój, zagadki nie należały do trudnych jednak niektóre elementy nieco się zużyły i wymagają wymiany. Dla nas kłopotem był też mistrz gry, który wywierał na nas presję czasu zbyt często włączał się i informował nas o tym ile czasu nam pozostało i jaki procent wykonania zadania mamy za sobą. Czuliśmy się z tym mocno nie komfortowo i niestety wytrącało nas to z gry.
Komu poleciła bym ten pokój? Chyba jednak grupie która ma za sobą już kilka misji :) jest w nim dużo do zrobienia i wymagana jest współpraca, absolutne minimum to dwie osoby. Ubierzcie się wygodnie.