jakub.proszowski

Wprowadzenie w fabułę skończyło się po dwóch zdaniach. Drzwi za nami się zatrzaskują a my zaczynamy myszkować, nie zauważająć, że czas się jeszcze nie zaczął a z głośników leci wprowadzenie. I to jest ten pierwszy minus.
Zagadki wydają się być logiczne i ciekawe. Pokój nie jest przesadzony w wystrój ale właśnie taki ma być. Klimat biura John'a Moroe jest oddany. Plus.
Jest kilka daleko posuniętych ciagów myślowych. Albo ktoś się domyśli, albo nie. I tutaj pojawiają się mieszane uczucia. Bo z jednej strony trzeba szukać tego szczegółu co jest świetne ale czasem znalezienie rozwiązania nie wiąże się z myślą ''Wow ale świetne nigdy bym na to nie wpadł!
Największym minusem według mnie jest system podpowiedzi. Brak mikrofonu w pokoju uniemożliwia komunikację a podpowiedzi były podawane według uznania obsługi. Dostaliśmy kilka podpowiedzi których nie chcieliśmy. Na naszę szczęście albo nieszczęście były to zazwyczaj rzeczy które już sami odkryliśmy, więc podpowiedzi jedynie nas frustrowały. Podpowiedzi dostawaliśmy także w momentach w których chcieliśmy sami pogłówkować.

Pokój warty odwiedzenia, gra się przyjemnie głównie przez niektóre szczegółowe zagadki.