Włóczykij

Tym razem udaliśmy się do tajemniczej posiadłości, gdzie czekała na nas ważna misja. Mieliśmy wykraść skarb IIIuminati. Tylko czy poradzimy sobie z takim wyzwaniem? No oczywiście! Bo jak nie my to kto?! :)

Pokoik jest mały i dość kameralny, ale jego wystrój utrzymuje całkiem niezły klimat. Ogromny plus za podkład dźwiękowy, który sprawia, że w powietrzu można wyczuć aurę tajemniczości.

Zagadki nie są raczej trudne, chociaż momentami wymagają większego główkowania. Natomiast jeżeli chodzi o ukrywanie niektórych elementów to wystarczy jedno słowo- mistrzostwo! Gdybym chciała coś kiedyś porządnie schować, to zgłoszę się do Was po pomoc - jesteście pod tym względem bezkonkurencyjni ;)

Miejsce, w którym opuszczamy pokój pozostawia trochę do życzenia, ale może po prostu otwarły się pewne drzwi, które powinny być zamknięte.

Obsługa- nie będę się już rozpisywać, po prostu zostawię ponownie 10 gwiazdek, co chyba mówi samo za siebie, że jest fantastyczna.

Ucieczka z Czarnej Perły to nie pierwszy (i na pewno też nie ostatni) odwiedzony przez nas pokój w klimacie morza, statków i piratów.

Po krótkim, treściwym wprowadzeniu przenieśliśmy się na pokład. Wystrój oddaje miejsce, w którym się znajdujemy. Wszelkie rekwizyty i elementy gry fajnie wkomponowują się w fabułę. Zdecydowanie zabrakło tutaj jednak podkładu dźwiękowego, który potęgowałby klimat.

Zagadki różnorodne, logiczne i ciekawe. Rozwiązania w większości bazujące na klasycznych rozwiązaniach, co wcale nie oznacza, że są standardowe czy oklepane.

Mistrzyni Gry wesoła i sympatyczna, nie żałowała nam czasu na rozmowę ;)

Idąc do Świątyni Zagłady nie miałam zbyt wielkich oczekiwań, ale okazało się, że był to naprawdę świetny wybór i doskonałe zakończenie dnia odwiedzania bytomsko- gliwickich ER.

Bawiliśmy się tutaj fantastycznie. Wszystko - zaczynając od wprowadzenia, poprzez wystrój, aranżację przestrzeni, klimat, fabułę i zagadki, a kończąc na miłej pogawędce po wyjściu z pokoju - było na wysokim poziomie.

Pokój nie jest bardzo wymagający pod kątem trudności zagadek, jednak pod względem ich ilości jest w nim stosunkowo wiele do zrobienia, stąd określam go jako trudny. Zagadki wpisują się w klimat, są interesujące, a niektóre rozwiązania nieoczywiste i zaskakujące.

Widać, że Właściciel włożył w ten pokój nie tylko wiele środków finansowych i czasu, ale również kawałek serca ;)

Obsługa bez zarzutu- miła, uśmiechnięta, otwarta i oczywiście profesjonalna.

Zamek Czarnego Kruka to zdecydowanie najlepsza pozycja jaką proponują nam właściciele bytomskich ER, a zabawa na tym zamku jest doprawdy wyborna.

Ale od początku. Pokój ma świetną otoczkę fabularną, w którą zostajemy wprowadzeni w interesujący, nieszablonowy sposób. Po krótkim wstępie i rozdzieleniu zadań udajemy się do środka.

A tam... Te wszystkie światła, dźwięki, zapachy... Hmm, w tak urokliwym zamku to ja mogłabym zamieszkać! Klimat oraz aranżacja powierzchni jest kapitalna.

Po nacieszeniu oka i serca trzeba wrócić jednak na ziemię. Przecież przyszliśmy tutaj, aby odtworzyć drzewo genealogiczne i odnaleźć zdrajcę. Pora brać się do roboty.

Room jest stosunkowo nowy i wszystkie mechanizmy działają sprawnie. Klasyczne rozwiązania są przeplatane elektroniką. Większość postawionych przed nami wyzwań jest na poziomie łatwym/średnim, ale ostatnia zagadka zmusza do dość intensywnego poruszenia szarymi komórkami ;)

Właściciel gościnny i przyjazny, a przy tym w pełni profesjonalny.

Ps. Na plus również drobna niespodzianka po zakończeniu gry.

Mieliśmy troszkę więcej wolnego czasu podczas naszego ER-owego maratonu, więc po opuszczeniu zamku pozaplanowo postanowiliśmy zmierzyć się z kolejnym pokojem w Can You Escape.

Po krótkim, sensownym wprowadzeniu weszliśmy do pokoju i jakoś tak wyszło, że od razu skojarzyłyśmy ze znajomą pewne elementy wystroju z eliminacjami Poland Escape 2019. Nie mogłyśmy opanować śmiechu i mogłoby się wydawać, że na tym skończyła się cisza nocna, jednak więzienny strażnik szybko przywrócił nas do pionu ;)

Klimat nie robi większego wrażenia, ale ogólnie jest ok. Jeżeli natomiast liczycie na kraty, łańcuchy i kajdanki, to się zawiedziecie- nic z tych rzeczy tutaj nie ma. Znajdujemy się w więzieniu eksperymentalnym, więc jego wygląd różni się od dotychczasowych miejsc odsiadek.

W "Ciszy Nocnej" (szczególnie na pierwszym etapie gry) ogromny nacisk położony jest na współpracę, co bardzo lubimy. Niektóre zagadki są ciekawe i efektowne, ale niestety nie wszystkie wkomponowane są w fabułę i klimat. W moim odczuciu za dużo jest zadań stricte matematycznych, ale oczywiście jest to moja subiektywna opinia.

Bardzo spodobał mi się pomysł z ukryciem pewnych "dokumentów"- to było zaskakująco fajne, no i mimo ucieczki została nam jakaś pamiątka z więzienia ;)

Dla Właściciela ponownie zostawiam 10 gwiazdek - pogodny, otwarty i pozytywny człowiek, który robi to co lubi i robi to naprawdę dobrze.

Zabawę zaczęliśmy od dobrego wprowadzenia, a w środku było jeszcze ciekawiej.

Pokój jest surowy, nieco "odstraszający" (w pozytywnym tego słowa znaczeniu ;)). Warto docenić nawiązania do kultowego filmu Ghostbusters. Wszystkie rekwizyty pozostają w klimacie lat 80-tych, a światła, podkład dźwiękowy oraz inne efekty audiowizualne tworzą ciekawy, niepokojący klimat.

Room jest bardzo pomysłowy i nieliniowy, ale zagadki są logiczne i spójne z fabułą. Wszędzie pełno elektroniki i innych interesujących mechanizmów. Aby powstrzymać inwazję duchów trzeba trochę pomyśleć, kojarzyć fakty, współpracować i wykazać się spostrzegawczością.

Właścicielka zaangażowana, na bieżąco śledziła nasze poczynania, a po grze chętnie wysłuchała naszych wrażeń oraz wymieniała się opiniami na temat tego, a także innych pokojów.

W piękną, słoneczną sobotę udaliśmy się z samego ranka do Bytomia, aby odszukać legendarny Święty Graal.

Przywitał nas przyjazny i otwarty Gospodarz tego miejsca, który wprowadził nas w historię i przekazał wszystkie potrzebne informacje. Następnie odnaleźliśmy dziennik Henry'ego Jonesa, w którym było wiele cennych wskazówek i rozpoczęliśmy swoją przygodę.

Pokój jest liniowy, przeznaczony raczej dla początkujących graczy. Zagadki łatwe, logiczne, ale ich rozwiązywanie daje dużo frajdy, a czas upływa miło i przyjemnie. Rekwizyty i wszelkie elementy gry związane są z tematyką, a fanom Indiany na pewno przypadną do gustu nawiązania do znanego filmu.

Na koniec warto zaznaczyć, że w pokoju każdy może czuć się w 100% bezpiecznie, ponieważ nie jesteśmy zamykani i w każdej chwili możemy wyjść. Naszym zadaniem nie jest wydostanie się z pokoju, a odnalezienie Skarbu. Nam udało się go zdobyć, a Wy spróbujecie swoich sił? :)

Po super zabawie w Quadrum otrzymaliśmy ważną misję- a mianowicie zostaliśmy wybrani, aby uratować Ziemię.

Pokój ma ciekawą otoczkę fabularną i zagadki związane z tematyką. Niektóre z nich są naprawdę oryginalne i absorbujące, trochę zadań manualnych, trochę elektroniki. Zagadki nie są bardzo trudne, ale jest ich na tyle, że będąc we dwoje trzeba się nieźle nakombinować, by pozytywie zakończyć ekspedycje ratunkową.

Klimat jest zachowany, chociaż do niektórych elementów wystroju (a raczej ich jakości, czy sposobu wykonania) można się trochę przyczepić.

W pokoju bawiliśmy się naprawdę dobrze, jednak zostawiam tylko siedem gwiazdek, głównie dlatego, że trzy istotne mechanizmy nie zadziałały. Przez to na dłuższą chwilę się zawiesiliśmy i nie mogliśmy ruszyć z miejsca. Straciliśmy dość dużo czasu, ale właściciel pozwolił nam dokończyć grę w dodatkowych minutach, za co oczywiście plus.

Obsługa ogólnie bardzo sympatyczna, kontaktowa i profesjonalna.

Pomimo drobnych niedociągnięć w Xpedycji (jak to się mówi - złośliwość rzeczy martwych), będąc jeszcze kiedyś w Łodzi, z pewnością chętnie odwiedzę pozostałe pokoje w tej firmie.

Będąc z Rodzinką na wakacjach nie obeszłoby się bez odwiedzenia ER. Bo jakże to być w innym mieście i nie pójść do żadnego pokoju?! :)

W Łodzi na obecną chwilę nie ma zbyt wielu pokojów przyjaznych dzieciom, więc postanowiliśmy wybrać się do dwóch room'ów w Portal Escape Games.

Przywitał nas życzliwy, uśmiechnięty i rozgadany chłopak, który krótko przypomniał o zasadach bezpieczeństwa, a następnie wprowadził w fabułę pokoju.

Najpierw odwiedziliśmy Quadrum. Do tego roomu jak najbardziej można przyjść nawet z małymi dziećmi. Jest on kolorowy i przykuwa uwagę. Tylko czyżby poza wieloma barwami był zupełnie pusty? Oj nie, to tylko złudzenie! W tej małej kostce twórcy pokoju ukryli naprawdę wiele zadań.

Wbrew pozorom nie panuje w nim aż tak ogromny chaos ;) Zagadki są liniowe i raczej proste. Trzeba tylko czasem zmienić punkt widzenia lub pomyśleć niestandardowo, nieco abstrakcyjnie. Jednym słowem zagadki są łatwe, ale wymyślenie sposobu jak je rozwiązać zmusza już do poruszenia szarymi komórkami.

Byliśmy we dwoje + dwoje dzieci, które trochę utrudniały grę (takie dodatkowe przeszkadzajki), ale wyszliśmy prawie 10 minut przed czasem, ciesząc się zabawą i nie spiesząc się nigdzie. Na pewno kiedyś chętnie jeszcze tutaj wrócimy.

Będąc na urlopie w Gdańsku postanowiliśmy zrobić córkom niespodziankę i wybrać się do cyrku. To jednak nie był zwykły cyrk, to był escape'owy Ale Cyrk! Ale, ale... jak się okazało na miejscu, nudny klaun zamknął aktorów w garderobie, by przejąć cały występ. Cóż za wstrętne klaunisko! Już my ci pokażemy, gdzie jest twoje miejsce...

Jeżeli idziecie do cyrku, by- podobnie jak my- dobrze się bawić, to świetne wrażenia i wyjątkowe wspomnienia gwarantowane! Zabawa może zacząć się naprawdę odjazdowo (dosłownie i w przenośni) o ile potraficie odnaleźć w sobie tę często zakopaną w sercu pod stertami dorosłych spraw, część dziecka.

Klimat pokoju iście cyrkowy- kolory, światła dźwięki. Rekwizyty i wszelkie elementy wystroju świetnie dobrane do miejsca, w którym się znajdujemy.

Zagadki raczej liniowe, ale nieszablonowe i wymagające czasem trochę innego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość niż w większości ER. Nie spotkamy tutaj żadnej kłódki, za to mnóstwo ciekawych i zaskakujących patentów oraz wiele elektroniki. Oprócz logicznego myślenia możemy poćwiczyć spostrzegawczość, zręczność, a także poprawić swoją ogólną sprawność fizyczną. Rozwiązywanie zagadek i wykonywanie zadań sprawia wiele satysakcji i radości. W tym pokoju nikomu nie grozi nuda!

Obsługa życzliwa, rozmowna i profesjonalna.

Pokój jest jest idealny dla rodzin z dziećmi, ale również dla dorosłych, którzy chcą się trochę pobawić i wrócić pamięcią do dziecięcych lat. Bo w końcu "gdzieś w każdym z nas, jest dziecka ślad...", a "Ale Cyrk" jest doskonałym miejscem, aby ten ślad odnaleźć ;)

Ode mnie mocne 9,5, a że nasze córki również bawiły się fantastycznie, to w ocenie ogólnej zostawiam 10 gwiazdek. Chętnie jeszcze kiedyś tutaj wrócimy.