sunrine

Pokój jest malutki więc nie polecam go ekipom więcej niż trzyosobowym ponieważ już w trzy osoby jest ciasno. Wystrój i zagadki mnie nie zachwyciły - były na średnim poziomie. Tak naprawdę żadna z zagadek nie zapadła mi w pamięci - co nie znaczy że były złe tylko tyle że się nie wyróżniły na tle innych pokoi.

Szczerze, nigdy nie myślałam że pokój w klimacie PRL może mi się do tego stopnia spodobać, tak więc Panowie - jak to mówią - chapeau bas :) Wystrój - typowy PRL, ale nie jakiś przytłaczający - wszystkie elementy idealnie do siebie pasują. Spotykamy również elementy militarne, które jak na szpiega przystało są na wysokim poziomie. Zagadki - pomysłowe, logiczne, idealnie wpasowujące się w klimat pokoju, według mnie na odpowiednim poziomie trudności. Do zrobienia jest sporo rzeczy a pokój jest sporych rozmiarów więc spokojnie można przyjść ekipą czteroosobową i nikt się nie powinien nudzić. Ekipa - cudowna, potrafiąca wprowadzić do pokoju objaśniając sporo a jednocześnie nie zdradzając praktycznie nic. Pokój zdecydowanie polecam, nawet drużynom które nie przepadają za klimatem PRL (tak jak ja) bo możecie się tak jak ja zdziwić że aż tak bardzo się wam ten pokój spodobał :)

W pokoju byłam jeszcze przed poprawą klimatu więc niestety nie mogę go ocenić pozytywnie. Zagadki były ciekawe oraz logiczne, są na średnim poziomie trudności, dlatego pokój polecam również grupom początkującym dla których ich rozwiązywanie będzie fajną przygodą.

Podobały mi się zagadki, które były logiczne i mimo że sprawiły nam sporo trudności to miałam sporo frajdy rozwiązując je - chociaż w pierwszej części zastanawiałam się czy jednak nie powinnam mieć okularów bo siedziałam i nie miałam pojęcia gdzie jest rozwiązanie którego poszukujemy... Jeśli chodzi o klimat to faktycznie można się poczuć jak w więzieniu - chyba jest to najbardziej klimatyczne więzienie w którym byłam. Poziom trudności jest wysoki dlatego polecam go grupom zaawansowanym, dla początkujących może być odrobinę za trudno.

Dużym plusem pokoju są zagadki, które są różnorodne i pomysłowe i nie polegają tylko na otwieraniu kolejnych kłódek. Klimat - nie powala, zastajemy zwykły pokój z meblami biurowymi, chciałabym też żeby ostateczna bomba wyglądała trochę bardziej "bombowo". Nie do końca przekonuje mnie fakt wprowadzania w tematykę pokoju i tłumaczenia zasad w pokoju (zwłaszcza że jest poczekalnia)- według mnie psuje to efekt zaskoczenia który zawsze występuje po otwarciu drzwi. Ciekawe było też że obsługa nie zauważyła że wyszliśmy z pokoju - wyglądali na bardzo zaskoczonych że skończyliśmy przed czasem ;) Ogólnie pokój oceniam pozytywnie i na pewno jest ciekawą propozycją do odwiedzenia w Krakowie

Jak otworzyły się drzwi do pokoju to powiedziałam że ja tutaj zostaje, że pozostali mogą kontynuować nasz maraton ale ja się nigdzie z tej komnaty nie ruszam - niestety musiałam ją opuścić żeby inni się mogli nacieszyć tą przygodą :) Klimat jest po prostu cudowny a w połączeniu z zagadkami które idealnie wpasowują się w średniowieczny klimat Krakowska Bestia stanowi unikalną całość którą koniecznie należy odwiedzić przebywając w Krakowie. Polecam zarówno grupom początkującym jak i tym zaawansowanym ponieważ zagadki i rozwiązania techniczne są niesamowite.

Niestety dla mnie pokój za bardzo przypominał w wystroju i w zagadkach Agencję detektywistyczną w której byliśmy wcześniej. W sumie różnił się tylko tematyką - tutaj było więcej elementów azjatyckich. Jak robi się kilka pokoi to zdecydowanie należy zadbać o to żeby grający nie mieli wrażenia że mają powtórkę z rozrywki tylko w gorszym wykonaniu... Zagadki mnie nie zachwyciły a poszukiwanie jednego z elementów było dosyć irytujące. Jak na pokój nie do przejścia, okazał się być całkiem prosty bo wyszliśmy po około 50 minutach... Pani z obsługi nie potrafiła sama do końca obsłużyć części zagadek przez co jedna z nich nie działała i część z zabawy nam odpadła już na samym wstępie. Do pokoju można się wybrać, ale zdecydowanie bardziej polecam Agencję detektywistyczną...

Oj, długo się zastanawiałam co napisać i jak ocenić ten pokój.
Klimat: Idealnie wpasowuje się w Graciarnię. Na miejscu zastajemy pokój pełen przeróżnych przedmiotów, niektóre są stare i popsute inne całkiem nowe (za co plus- idealna zgodność z tematem pokoju). Dlaczego więc ocena 1/5 otóż dla mnie do klimatu pokoju zaliczają się również zagadki, a zwłaszcza ich zgodność z tematem jak i ich jakość oraz pomysłowość wykonania. Po przebrnięciu przez całą stertę gratów okazuje się że znalazło się jakieś elementy z których należy ułożyć kod do kłódek których jest całkiem sporo. Problem jest taki że nie ma w tych elementach żadnej logiki, żadnej wskazówki do której kłódki dany element pasuje. W pewnym momencie dwie osoby z ekipy siedziały przy kłódkach i strzelały do której kłódki dany kod pasuje... Nie wydaje mi się żeby na tym polegał ER, zwłaszcza że mam ich już na koncie całkiem sporo i nigdzie aż tak źle pod tym względem nie było.
Obsługa: Pani sympatyczna, zakręcona bardzo pozytywnie.
Poziom trudności: Powiem tak, im więcej osób do kopania tym lepiej, zwłaszcza że część później może odpaść przy dopasowywaniu kodów do kłódek...
Ogólna satysfakcja: Nawet jakbym bardzo chciała to ocenienie tego pokoju na więcej gwiazdek będzie krzywdzące w stosunku do innych które odwiedziłam... Tak jak napisałam: jest to dosłownie graciarnia (za co plus) ale jakość zagadek i brak jakiejkolwiek logiki sprawiły że pokój odbieram bardzo negatywnie i niestety na chwilę obecną jest najgorszym w którym byłam. Na miejscu obsługi popracowałabym nad poprawieniem zagadek, nad ich jakością i różnorodnością - żeby nie wszystkie polegały na schemacie: znajdź, ułóż w odpowiedniej kolejności, dopasuj kod do kłódki. A można to zrobić w miarę prosto i wcale nie dużym kosztem co widać w innych pokojach.

Do klimatu praktycznie nie można się przyczepić, mi jednak nie do końca odpowiadał. Pokój jest bardzo mały dlatego moim zdaniem najlepiej się do niego wybrać w dwie osoby. Na pierwszy rzut oka w pokoju nie ma żadnych elementów - jak się później okazuje jest ich całkiem sporo. Co do zagadek - to nie ma tutaj niczego zaskakującego a niestety jedna z zagadek nie jest do końca sprawna przez co miałyśmy bardzo duży problem z wyrobieniem się na czas... Obsługa - miałam wrażenie że nie była nami do końca zainteresowana, Pani powiedziała standardowe regułki i do widzenia...

Szczerze - ja bym zmieniła nazwę. Idąc do pokoju o nazwie Gry o Tron spodziewamy się klimatu w stylu serialu lub w stylu średniowiecznym. Niestety bardzo mało elementów pokoju jest wpasowane w ten klimat. Sporo z nich pasuje np. do Średniowiecznego laboratorium i jak pokój miałby taką nazwę od razu inaczej bym go odbierała. A w tym przypadku niestety klimatu wysoko ocenić nie mogę ponieważ był niezgodny z tematem pokoju. Co do zagadek - część bardzo ciekawa i unikatowa, ale znowu bardziej w klimacie laboratorium niż Gier o Tron. Co do obsługi - miałam dziwne wrażenie że nie mają ochoty rozmawiać i że zadają tylko standardowe pytania bo tak wypada. Podsumowując pokój można odwiedzić.