Lard2001

Powiem tyle,
Jedyne czego zabrakło, to chińskiego wojownika ;D

Na początku zauważę, że pałam wielkim sentymentem do firmy ShareLocked, to w niej poznałem czym jest Escaperoom. Byłem we wszystkich pozostałych pokojach, więc kiedy dowiedziałem się, że otworzono nowy, ustaliłem z przyjaciółmi datę i już następnego dnia spotkaliśmy się na miejscu.

Przywitała nas bardzo miła obsługa (jak zwykle zresztą) wraz z właścicielem (tak mi się wydaje), z którym zamieniliśmy kilka słów na temat escaperoomow itd.

Powiedziano nam, że jest to pokój "na pierwszy raz", więc podeszliśmy w trzy osoby, sądząc, że spokojnie poradzimy sobie w 3. Jednak po wejściu i upłynięciu pięciu minut bez znalezienia jakiejkolwiek wskazówki, zaczęła się panika XD Jak zwykle w naszej ekipie XD

Jeden z nas krzyczał co chwilę, żeby wziąć wskazówkę, drugi po znalezieniu dziwnych obliczeń stwierdził, że nie ma mowy, żeby to liczył, a ja chodziłem w kółko i nie wiedziałem za co się wziąć. Jednak pomysły czasem same wpadają do głowy i mimo wielu momentów zwątpienia i ogólnej agonii ("nie wyjdziemy!") udawało nam się rozwiązywać kolejne przeszkody.

Nie obyło się bez 2 próśb o wskazówkę (nie licząc podpowiedzi "dodatkowych", gdy obsługa załamywała się nad naszą głupotą i litowała dając dodatkowe wyjaśnienia), zablokowania elektronicznego urządzenia i wymyślania rzeczy, które w żadnym wypadku nie prowadziły do wyjścia.

Ale jednak udało nam się wyjść przed czasem! Zrobiliśmy sobie zdjęcie w maskach, pośmialiśmy i pożegnaliśmy. Czekamy na kolejne pokoje, które przynoszą nam dużo rozrywki i zabawy! W końcu w Nowym Sączu jest coś wartego odwiedzenia! :D

Zacznę od tego, że do pokoju ruszyłem całkiem nieprzygotowany na escaperoom. To było tak, dzwoni do mnie kolega i mówi, że za godzinę mamy escaperoom, czeka na mnie na drugim końcu miasta. Szybko się zebrałem i z pomocą innego przyjaciela dojechałem na miejsce. Był to mój podajże 18 pokój, z czego 4 w Nowym Sączu, całe moje doświadczenie opiera się na "wyprawach" do Krakowa.

Na wejściu powitała nas miła pani, jednak nie miała za dużo do tłumaczenia, bo daliśmy jej znać, że nie jest to dla nas pierwszy pokój. Streściła nam fabułę, jednak kompletnie jej już nie pamiętam i zamknęła nas w pokoju.

Nie jestem pewny, dlaczego pokój został nazwany właśnie "Halloween". Jest tam dużo nawiązań do magi, okultyzmu, domu wariatów itd, ale nazwa niekoniecznie oddaje ten pokój (wg mnie oczywiście).

Teraz muszę uważać na spoilery, więc nie wiem ile mogę napisać z tego co chcę. Zagadki były dosyć... proste. Trudność polegała na kojarzeniu faktów. Mieliśmy też problem z latarką, gdyż była ona w takim miejscu, że nie wiedzieliśmy czy możemy ją już sobie wyciągnąć, czy musimy znaleźć jakiś klucz. Rzeczą, która najbardziej zwróciła moją uwagę (miałem kilka okazji poprzyglądać się pokojowi, gdy koledzy się zaczynali kłócić) był podkład muzyczny. Myślę, że melodia wydobywająca się z głośników pełniła tu największą rolę w budowaniu klimatu.

Z pokoju udało się nam wyjść po użyciu 3 wskazówek (taki limit postawiła nam pani z obsługi), z czego były to momenty właśnie braku spójności przy zagadkach, bądź nasze ogłupienie i niemożliwość skojarzenia faktów.

To w sumie tyle :)

Niesamowite! Exit room bardzo urósł w moich oczach dzięki temu pokojowi! Mimo mojej opini o innch pokojach i początkowej niechęci do firmy, Tupolew okazał się być jednym z najlepiej przygotowanych i zrealizowanych pokojów w jakich kiedykolwiek byłem. Exit roomie, rób więcej takich pokoi, ten wyszedł wam FANTASTYCZNIE!!!

Pokój, który ma zaskoczyć uczestników już samym początkiem gry. Pojawiają się elementy od dziecięcych zabawek aż po pentagramy i świece. Są możliwe 2 zakończenia, nam udało się wydostać z pokoju, jednak zakończenie, które oglądają mniej szczęśliwe grupy podobało nam się znacznie bardziej ;) Polecam graczom, którzy zaczynają zabawę z escaperoomami, ale którzy coś już z tego (że tak się wyrażę) ogarniają ;)

Po wejściu do pokoju uderzył nas widok masy przedmiotów potencjalnego użytku. Od początku jasne było, że nie będzie to łatwy pokój. Po dłuższym czasie zdaliśmy sobie sprawę, że nie uda nam się go ukończyć. Jednakże dzięki staraniom całej ekipy udało się nam prześcignąć rekord 3 miejsca o ok 50 sekund. Życzymy powodzenia kolejnym uczestnikom :)

Krakowska bestia bardzo pozytywnie zaskoczyła wszystkich uczestników naszej 4-os grupy. Dobrze się bawiliśmy rozwiązując zagadki w wyjątkowo klimatycznych salach. Zdecydowanie godny polecenia pokoj

Był to pierwszy w życiu escaperoom, do jakiego kiedykolwiek przystąpiłem. Skoro gram do dziś, to znaczy, że miło zachęcił mnie do rogzrywki, zamiast zniesmaczać :D

Pokój bardzo dobrze przygotowany. Zachowany w stylu najzwyklejszego pokoju, co jest dużym plusem, gdyż dodawanie na siłe elementów takich jak chociażby sztuczna mgła mogły by zniszczyć atmoaferę, która jest dokładnie taka jak powinna. Serdecznie polecam lubiącym wyzwania, gdyż pokój do łatwych wg mnie nie należy :) Z pewnością miło będę go wspominał :D

Pokój rewelacyjny, świetnie wykonany i dopracowany :D Utrzymany w niesamowitym klimacie, stale trzymający w napięciu. Dekoracje oraz wystrój są naprawde powalające. Jednyą rzeczą jakiej żałuję jest to, że wraz z ekipą wydostaliśmy się z pokoju, nieświadomie pomijając najlepsze zagadki. Jest to jednak bez wątpienia najlepszy pokój w jakim dotąd byłem i w przyszłości miło będę go wspominał :D