Krzysztof  Z.

    Krzysztof Z.

    Po 4-letniej przerwie wracam do escapowania! Aktualnie mam lekko ponad 100 pokojów, więc czuję się już dosyć kompetentny w tym co piszę :) Lockme wprowadził... [více]

    Navštívené místnosti:
    116

    Plánované hry:
    0

    Úroveň:
    Průvodce

    Body:
    370

    300
    370 pts
    999

    Zpět na úplný seznam recenzí

    Rozbitkowie w dżungli
    Rozbitkowie w dżungli

    Dżungla nieco wykarczowana...

    01.04.17 | datum návštěvy: 07.12.16

    Důvěryhodná recenze

    Klimat: Ach, dżungla. Gęsty tropikalny las, gdzie każdy centymetr kwadratowy ziemi tętni życiem. Przestrzeń wypełniona roślinnością, słońcem, gorącym powietrzem i dźwiękami natury. Oj, ciężko to odtworzyć w powierzchni zamkniętej, bardzo ciężko... A tutaj wyszło to wyjątkowo mizernie. Wnętrze przypomina bardziej stylizowany pokoik dziecięcy niż faktyczną próbę odtworzenia klimatu. Ładne malunki na ścianach i sztuczna trawa pod stopami, to jednak stanowczo za mało, by dać się wciągnąć w klimat - nie ma na czym oka zawiesić. Na dodatek spora część sprzętu nosi już solidne ślady użytkowania, a to co znalazłem pod biurkiem będzie mnie prześladowało w snach jeszcze długo. Aha, tak, w tej dżungli mamy biurko, a co? Kaloryfer też jest i nawet nie ukryty;)

    Trudność: Byliśmy w dwójkę (trzeci pokój kolegi) i udało nam się wyjść w rozsądnym czasie. Zagadki nie były ciężkie, ale za to bardzo pomysłowe i dobrze zrobione. Mimo biedy wizualnej, ma on przygotowanych w zanadrzu kilka smaczków technologicznych, a i bardziej "surowe" zagadki rozwiązuje się niezwykle przyjemnie. Pod tym względem nie można Rozbitkom nic zarzucić.

    Wrażenia: Bardzo mnie ucieszyły opaski na oczy - rzecz bardzo rzadka na warszawskich salonach. Pokój przygniatał pustką, ale podnosił nieco ducha ciekawymi zagadkami, więc ofertę przyjścia do drugiego pokoju przyjęliśmy. I nie żałujemy, bo Klątwa Tutenchamona była genialna, ale aż dziwi kolosalna różnica pomiędzy pokojami - trochę ma się wrażenie, jakby z budżetu na oba pokoje Klątwie przeznaczono 70-80% środków, przez co Dżungla musiała się zadowalać resztkami.

    Ogólnie: Pokój odwiedziłem spory czas temu, więc może moja opinia jest już bardziej przestarzała niż to feralne biurko. Polecam najpierw zajrzeć do genialnego Tutenchamona, a ten pokój zostawić sobie na później. Nie powiedziałbym, że jest to zły escape room, ale po prostu wszędzie dookoła znajdziemy dużo lepszych pozycji.
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 8/10

    Zákaznický servis: 8/10

    Interiér: 4/10

    Obtížnost: Střední

    Sekret sierocińca
    Sekret sierocińca

    W sierocińcu też można dobrze się bawić!

    29.01.17 | datum návštěvy: 16.11.16

    Klimat: Sierociniec został zrobiony fajnie i klimatycznie, a pomieszczenia mają swój niepowtarzalny urok. Nooo, może poza pierwszym, gdzie cała ściana jest "udekorowana" przeróżnymi nowoczesnymi sprzętami opatrzonymi naklejkami "Nie dotykać". Ponadto sekretne wejście nie dość, że było niedomknięte i oczywiste, to jeszcze wisiała nad nim informacja, że otworzy się w odpowiednim momencie. I co z tego, że klimat jest budowany niczym dwumetrowa wieża z klocków Lego, jak rzeczywistość uderza z każdego miejsca...Na szczęście później wszystko prezentuje się już bez zarzutu.
    Fabularnie nie jest źle, ale znaczna część historii została upchana na sam koniec rozgrywki. Nie ma tu takiego stopniowego odsłaniania przeszłości jak przy badaniu zabójstwa w Barze i w rezultacie pokój po prostu mniej "wciąga". Otoczka fabularna nadal jest solidna, ale jednak do tej barowej trochę jej brakowało...

    Trudność: Zagadki są bardzo kreatywne i dobre jakościowo, ale nie ma ich dużo, więc raz jeszcze odradzam przychodzenie tutaj w większych grupach. Fani efektu "wow" nie powinni być zawiedzeni, gdyż dzieje się tutaj naprawdę sporo. Sierociniec nie rzuca nam dużego wyzwania, bo łamigłówki do ciężkich nie należą - trzeba się jedynie w dużej mierze wykazywać spostrzegawczością. Gdybyśmy jednak potrzebowali pomocy to można skorzystać z "hintboxa", czyli takiego dziwnego ustrojstwa jakie dostajemy na wejściu:)

    Wrażenia: New World ma dość oryginalne pokoje w stosunku do konkurencji, ale które pod względem konstrukcji są bardzo do siebie podobne. Po wizycie w "Barze" nie czuć już było w tym pokoju takiej świeżości - nie dlatego, że był źle wywietrzony czy coś, lecz po prostu wiedzieliśmy czego się mniej więcej spodziewać. Za to znów muszę pochwalić cenę pokoju naliczaną od osoby, dzięki czemu mniejsze grupy escapowiczów mogą skorzystać z jakiegoś escapa w Warszawie i nie musieć później żyć na parówkach przez resztę miesiąca;)

    Ogólnie: Chociaż wychowany zostałem w miarę normalnej rodzinie, to klimaty opuszczonego sierocińca o wiele mocniej do mnie przemawiają - nadal jednak uważam ten pokój za nieco gorszy od Morderstwa w Barze. Różnice w jakości nie są kolosalne, więc spokojnie możecie zacząć swoją przygodę na Nowym Świecie od Sierocińca i nie będziecie tego żałować!
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 10/10

    Zákaznický servis: 9/10

    Interiér: 9/10

    Obtížnost: Střední

    Piramida
    Piramida

    Pokój historyczny...bez historii!!!

    15.01.17 | datum návštěvy: 12.11.16

    "Wasz dziadek ma bzika na punkcie historii, więc na jego urodziny podarowaliście mu książkę o starożytnym Egipcie. Po jej przeczytaniu staruszek udał się na strych i zaczął nad czymś gorączkowo pracować. Przez kilka dni po całym domu słychać było tylko odgłosy wbijania gwoździ i piłowania drewna...W końcu nastała cisza, a senior opuścił poddasze i udał się na spacer. Postanowiliście skorzystać z okazji i zakradliście się do dziadkowej pracowni. Zaskoczeni tym co zobaczyliście w środku, nawet nie zauważyliście, kiedy zatrzasnęły się za Wami drzwi. Czy zdążycie uciec zanim zostaniecie nakryci na myszkowaniu?"

    Klimat: Jak widać musiałem sam napisać wstępniak fabularny do tego pokoju, bo...Twórcy o żaden się nie postarali!!! Oficjalny opis nas kusi "elementami elektronicznymi" i "400 metrami zużytych kabli"...I co mamy powiedzieć po jego przeczytaniu? "WOW, musimy się tam udać, tyle kabli to ja w życiu nie widziałem!" ? Escape roomy naprawdę nie potrzebują rozwiniętej fabuły i nie trzeba tutaj było zatrudniać Bolesława Prusa, by należycie przedstawił egipskie klimaty. No na zasuszonego skarabeusza, nawet ja napisałem jakąś w miarę rozsądną historyjkę w parę minut! Zupełnie nie rozumiem takiego podejścia do sprawy...

    Samo pomieszczenie także zostało zrobione nad wyraz ciekawie. Pokój nosi miano Piramidy (czyli takiej wielkiej KAMIENNEJ budowli w kształcie ostrosłupa), a głównym surowcem użytym w środku jest...drewno - i to w postaci mocno surowej. Wstępniaka nie ma, więc nic mnie nie było w stanie przygotować na ten mały szok. Stąd mała przestroga: nie oczekujcie żadnego grobowca, tylko szykujcie się mentalnie na coś w stylu wystawy muzealnej.

    Trudność: Po otrząśnięciu się z tego ogromnego rozczarowania klimatem przychodzi czas na zagadki. I tutaj na szczęście nie można nic zarzucić. Zadania są logiczne, świetnie wykonane oraz, co najważniejsze, bardzo pomysłowe. Zachowują one przy tym dobrze dopasowany poziom i nie powinny sprawić trudności żadnej grupie, która ma już kilka escapów na swoim koncie.

    Wrażenia: Świetne połączenie beztroskiej zabawy jaką znamy z "Powrotu" i nieco solidniejszej potrzeby główkowania. "Kulki" spodobały nam się tak mocno, że po znalezieniu ostatniego klucza jeszcze spędziliśmy parę minut na zabawie nimi zamiast od razu opuszczać pomieszczenie:)

    Ogólnie: Nie sądziłem, że tak mocno zależy mi na kontekście fabularnym pokoju, ale jego brak pokazał mi jak bardzo jest to jednak potrzebne... W escape roomach najważniejsze są jednak zagadki, a te oferowane przez Piramidę były naprawdę dobre. W rezultacie pokój jak najbardziej polecam.
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 9/10

    Zákaznický servis: 10/10

    Interiér: 4/10

    Obtížnost: Střední

    Pełnia
    Pełnia

    Pełnia - zupełnie dobra

    14.01.17 | datum návštěvy: 12.11.16

    Fabuła: Nazwa pokoju jest nieco enigmatyczna - wydawałoby się, że będziemy mieć do czynienia z nastoletnimi wampirami, ale przenosimy się jednak do czasów pradawnych Słowian - opłaca się czytać opisy escape roomów! W tym świecie jesteśmy wojownikami, którzy przybyli do tajemniczej Świątyni, by zdobyć magiczny artefakt mogący zmienić losy toczącej się wojny. Pomieszczenie do którego wchodzimy jest urządzone naprawdę świetnie - przestrzeń jest spora, profesjonalnie wykończona i wspaniale odzwierciedla klimat poprzez swoją surowość. W trakcie rozgrywki dowiadujemy się więcej o zwyczajach naszych walecznych przodków, gdyż wiele wskazówek do zagadek jest ukrytych w napotykanych tekstach.

    Trudność: Jest to chyba najłatwiejszy pokój w Domu Zagadek. Większość łamigłówek jest naprawdę świetna - wykonanie jest pierwszorzędne, a osadzenie w klimacie znakomite. Chwilami tylko miałem wrażenie, że kreatywność Twórców się wyczerpała i dwa problemy zostały już wsadzone do pokoju na siłę. Jeden z nich to po prostu zwykłe tekstowe zadanie matematyczne wyjęte z podstawówkowej książki, gdzie jabłka i banany zamieniono na bardziej klimatyczne rzeczy. W przypadku innej zostały żywcem skopiowane zagadki z serii Baldur's Gate - jako fan serii rozwiązałem wszystko prawie bez czytania i wywołałem konsternację w pokoju, czego teraz nie wspominam za dobrze;) Ale jestem w stanie przymknąć na to wszystko oko, bo to tylko dwie zagwozdki z przebogatej kolekcji, jaką oferuje nam Pełnia.

    Wrażenia: Lekko i łatwo. Potrzebowaliśmy podpowiedzi tylko do jednej zagadki, ale okazało się potem, że i tak byliśmy blisko prawidłowego rozwiązania. Z resztą zagadek polecieliśmy gładko jak lód po teflonie. Mieliśmy jedynie odczucie, że moment znalezienia legendarnego, potężnego artefaktu mógł być nieco lepiej podkreślony - znajdując cel naszej wędrówki przez chwilę w ogóle nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, co mamy w dłoniach. Zwłaszcza, że w czasie przedzierania się przez pokój znajdujemy różne inne fajne przedmioty, z którymi elegancko potem wychodzi się na zdjęciach:)

    Ogólnie: Niby znalazłem sporo rzeczy do przyczepienia się, ale są to totalne drobiazgi - wyliczam je, co by moja recenzja nie była przypadkiem za krótka;) Sam pokój wspominam bardzo dobrze i uważam go za najlepszy w Domu Zagadek. Jeżeli planujecie zaliczyć wszystkie trzy oferowane pokoje, to polecam go na rozgrzewkę, gdyż jest zdecydowanie prostszy od swoich kolegów.
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 10/10

    Zákaznický servis: 10/10

    Interiér: 10/10

    Obtížnost: Snadné

    Powrót
    Powrót

    88 pomysłów na godzinę

    11.01.17 | datum návštěvy: 12.11.16

    Klimat: Laboratorium szalonego naukowca to świetne podłoże do stworzenia przeróżnych dziwactw i Autorzy naprawdę dali tutaj kreatywnego czadu. W pomieszczeniu zobaczymy pełno dziwacznych urządzeń, enigmatycznie migających światełek, naukowych notatek...Słowem wszystko, co niezrozumiany geniusz potrzebuje do pracy. Cel fabuły jest jasny - musimy znaleźć zaginionego w czasie doktora (Browna, nie Becketta), ale najpierw musimy wprowadzić odpowiednie koordynaty do naszego Deloriana, co oczywiście oznacza plądrowanie całej pracowni. Część zadań bardzo fajnie odtwarza sceny z kultowej trylogii, ale mamy też do czynienia z pewnym fabularnym galimatiasem - na próżno doszukiwać się tu jakiegokolwiek związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy większością zagadek.

    Trudność: Zagadki są tak różnorodne, że w kilku przypadkach powinno się już je w zasadzie nazywać grami zręcznościowymi. Pokój sprawia wrażenie salonu zabaw dla dzieci, gdyż jest on bardziej nastawiony na sprawianie pozytywnych wrażeń niż na zmuszanie do ostrego móżdżenia. Łamigłówki, z nielicznymi wyjątkami, są więc całkiem proste do rozwiązania. Zadania są zupełnie niepowiązane ze sobą i nie występują pomiędzy nimi płynne przejścia, co oznacza że raczej nie mamy szansy śledzić naszego progresu czy wątku fabularnego, ale zupełnie nie powinno to nam przeszkadzać. W końcu w takim miejscu chaos jest wskazany!

    Wrażenia: Zabawa jak w wesołym miasteczku połączona z małym główkowaniem. Było lekko, łatwo i przyjemnie, a także nieco chaotycznie. Duża liczba ciekawych maszyn bardzo uatrakcyjniła rozrywkę - aż szkoda, że zwykle może z nich korzystać na raz tylko jedna osoba...

    Trzeba również wspomnieć o unikatowym sposobie robienia pamiątkowych zdjęć w Domu Zagadek - w osobnym pomieszczeniu jest fotobudka oraz rekwizyty do przebieranek, a fotki otrzymujemy po chwili w postaci fizycznej.

    Ogólnie: Pokój sprawi ogromną frajdę szczególnie dzieciom, chociaż i poważniejsi ludzie będą się tu świetnie bawić. W internecie można znaleźć reportaż o czterech politykach z różnych partii, którzy zostali zamknięci w tym właśnie pokoju. Kto jest więc ciekaw jak to wygląda, może sobie pogooglować:)
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 10/10

    Zákaznický servis: 10/10

    Interiér: 9/10

    Obtížnost: Střední

    Zmieniając rzeczywistość
    Zmieniając rzeczywistość

    Zmieniający Wasze podejście do escape roomów!

    10.12.16 | datum návštěvy: 12.11.16

    Klimat: Na pierwszy rzut oka pokój wygląda bardzo niepozornie, by nie powiedzieć - mizernie. Ogromna przestrzeń wydaje się być pusta jak mięsny za komunizmu, gdyż liczba rekwizytów została ograniczona do minimum - blaty są czyste, półki ogołocone, nawet z obrazów na ścianach zostały tylko same ramki. W takim oto sterylnym pomieszczeniu kryje się potężna dawka genialnie przedstawionej fantastyki, która uderza w naszą wyobraźnię z siłą bomby wodorowej. Pomieszczenie jest pracownią tajemniczego Artysty, którego twórczość potrafi kształtować rzeczywistość. Ta Moc sprawia, że wokół nas dzieją się rzeczy niepojęte. Teraz musimy wyjść z pokoju idąc krętymi ścieżkami umysłu szalonego geniusza - kto wie, gdzie nas poniosą?

    Trudność: Dostaliście już zapewne ostrzeżenie, że w tym pokoju trzeba myśleć trochę inaczej - jest to w zasadzie prawda, chociaż klasyczna escapowa logika nadal będzie się sprawdzać. Na pewno jest to pokój "humanistyczny" - nie znajdziecie tu żadnej matematyki, kłódek czy skomplikowanych mechanizmów, za to będziecie musieli włączyć nieco bardziej abstrakcyjny tryb myślenia. Brzmi strasznie, ale wcale takie ciężkie nie jest:) W środku nie znajdziemy zbyt wielu zagadek, ale są one na tyle zajmujące, że czas i tak Wam będzie szybko mijał. Rozgrywka jest bardzo spokojna, bo pomieszczenie jest zbudowane dość prosto i nie ma raczej możliwości zboczenia z liniowej drogi prowadzącej do celu. Idealny pokój na koniec męczącego dnia:)

    Wrażenia: Twórcom należą się oklaski. Próbując opisać moje odczucia cały czas przychodzi mi na palce słowo "genialny", ale nie chcę się powtarzać. Dlatego skorzystam ze strony synonimy.net i napiszę, że pokój jest boski, kapitalny, rewelacyjny, wyborny, mistrzowski, innowacyjny i po prostu niezrównany! Wrażenie po wyjściu jest porównywalne z opuszczeniem kina po obejrzeniu świetnego filmu:)

    Ogólnie: Ten escape room powinien mieć swoją własną kategorię, bo ciężko mi go porównać z jakimkolwiek innym. Mi się spodobał niesamowicie, ale jestem pewien, że znajdzie się spora grupa graczy, którym pokój nie przypadnie do gustu, bo nie ma tu np. migoczących światełek czy wielu fajnych gadżetów. Wszystkim niezdecydowanym, którzy go rozważają, gorąco polecam spróbować - czegoś takiego nigdzie indziej nie zobaczycie! Nawet jeżeli to doświadczenie nie sprawi, że wyskoczycie ze skarpetek, to i tak pozostaje niesamowicie dobrą pozycją, którą warto mieć w swoim escapowym CV:)
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 10/10

    Zákaznický servis: 10/10

    Interiér: 10/10

    Obtížnost: Těžké

    Krypta wampira
    Krypta wampira

    Opowieści z krypty

    08.12.16 | datum návštěvy: 12.11.16

    Klimat: Miałem okazję spacerować jesiennym wieczorem po Powązkach i wyłaniające się z ciemności kształty niektórych krypt potrafiły wywołać we mnie naprawdę silne emocje. Nawet nie wpadło mi do głowy, by próbować tam zaglądać, ale jeżeli tak wyglądają ich wnętrza, to może powinienem jeszcze kiedyś tam wpaść? Tytułowy Wampir mieszka dość schludnie - Krypta jest czysta i dobrze oświetlona, a całość ciekawie umeblowana i wystrojona w duchu Halloween. Niepokoju raczej nie wzbudza, więc fani horrorów mogą się nieco zawieść. Pokój w zasadzie fabuły nie ma ("zamknięto Cię i teraz wyjdź"), ale chociaż mamy okazję pozwiedzać naturalne środowisko karkogryza. To rzadka okazja!

    Trudność: Krypta jest kolejna pozycją o świetnych, mocno zróżnicowanych zagadkach. Wszystkie są świeże i pomysłowe, lecz w pamięci mi utkwiła przede wszystkim jedna...Na pierwszy rzut oka banalna i oczywista, o przejrzystych zasadach...A w rzeczywistości okazała się chyba najtrudniejszym escapowym wyzwaniem z jakim musiałem się zmierzyć - już chyba łatwiej by mi było skleić stopami rozbitą filiżankę albo ułożyć czterowymiarową kostkę Rubika. Nie jest to oczywiście nic złego, fajnie że escape oferuje też ambitniejsze zagadki - po prostu na tej po prostu poległem niesamowicie;) Poza tym jednym "monstrum" zagadki aż takie ciężkie nie są, więc nie ma co się zrażać.

    Wrażenia: Koniecznie muszę wspomnieć o wielkiej zalecie Cryptexu jako firmy - mają chyba najlepszą obsługę klienta z jaką spotkałem się w escape roomach! W poczekalni mamy wygodne kanapy, stolik, kilka mini-gier - niby powinien być to standard, lecz niestety, nadal nie wszędzie... Ponadto możemy się częstować wodą oraz herbatą, a za wyjście z pokoju dostajemy fajne prezenciki. I oczywiście dochodzi do tego przesympatyczny personel - czekając na kolejny pokój (przy herbatce oczywiście) mogliśmy sobie bardzo miło podyskutować z Prowadzącą, po której widać, że lubi swoją pracę. Niby tak niewiele trzeba do szczęścia, a jednak mało która firma jest w stanie zapewnić takie wrażenia "pozapokojowe". Wielki szacun i oby tak dalej!

    Ogólnie: Pokój bardzo dobrze dopracowany i zostaje w pamięci na długo, a niektóre z zagadek są dla mnie do tej pory unikatowe. Pozostałe pokoje firmy spodobały mi się bardziej, ale Krypta Wampira jest tzw. "bezpieczną" opcją i chyba najbardziej "klasycznym" z oferowanych tutaj pozycji - jeżeli ktoś chodzi po escapach, to nie widzę możliwości, by mu się tutaj nie spodobało!
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 10/10

    Zákaznický servis: 10/10

    Interiér: 9/10

    Obtížnost: Velmi těžké

    Legowisko Kanibala
    Legowisko Kanibala

    Prawdziwy thriller!

    06.12.16 | datum návštěvy: 12.11.16

    Klimat: Zostaliśmy porwani i umieszczeni w klatkach! Miejscowy kanibal najwyraźniej zamierza nas zeżreć, lecz wyskoczył jeszcze na zakupy dokupić marchewkę i bulion, więc mamy jeszcze szansę na ucieczkę. Rozgrywkę zaczynamy za ciężkimi kratami i musimy jakoś się wydostać, jednak samo opuszczenie cel to dopiero początek...Piwniczka w starej kamienicy to świetne miejsce na pokój z taką atmosferą i twórcy genialnie to wykorzystali - miejsce jest bardzo klimatyczne i wspaniale wprowadza w nastrój. Trochę mi brakowało opasek na początku, bo moment rozstawiania graczy trochę utrudniał możliwość "wczucia się" w historię, ale po paru minutach już o tym zapomniałem;)

    Trudność: Bardzo dobrze dobrana - nie mieliśmy specjalnych przestojów i wyszliśmy bez podpowiedzi, a spędziliśmy w środku odpowiednio dużo czasu. Zagadki zaimponowały mi kreatywnością - Cryptex ma awersję do kłódek i to jest ich jedyny pokój w którym je spotykamy, ale łamigłówki, które do nich prowadziły, były świetne. Niektóre rozwiązania widziałem po raz pierwszy, a nawet "najprostsze" zagadki były niesamowicie dobrze zrobione. W mało którym pokoju tak świetnie połączono logikę rozwiązywania zagadek z atrakcyjnością wyniku. Efekty "wow" gwarantowane!

    Wrażenia: Zaoferowane zagadki są świetne, klimat także - pod tym względem pokój znajduje się wśród moich faworytów. Ale niestety, muszę coś podkreślić - jest to najbardziej NIEBEZPIECZNY escape room w jakim kiedykolwiek byłem! W trakcie gry się tego ryzyka aż tak mocno nie czuło, lecz jak teraz wspominam niektóre sytuacje, to aż mi się ręce pocą.

    Nie chcę spoilerować. Nie chcę też, by pokój brzmiał jak jakaś pułapka rodem z "Piły", bo tak nie jest. W większości escape roomów można się przecież uszkodzić - moja głowa już nieraz się witała z niskimi stropami i futrynami, opadającymi wiekami skrzyni, głową kolegi z zespołu...Raz nawet prawie zrzuciłem na koleżankę małą szafkę ścienną. Ogólnie otarcia i potknięcia to chleb powszedni escapowiczów, ale Kanibal wywindował możliwości uszkodzenia się na zupełnie inny poziom. Nie jest to raczej wina zaniedbań czy fuszerki (tego tu nie doświadczymy), co samej...specyfiki pokoju - zabezpieczenia są, lecz moim zdaniem trochę niewystarczające. Jedno z nich np. nie do końca zadziałało i umożliwiło nam ustawienie pewnego elementu w pozycji dość ekstremalnej - gdyby zepsuło się coś jeszcze (albo my byśmy zrobili coś głupiego), to kolega pokój opuściłby w rekordowym czasie, tyle że w ambulansie. Na szczęście do takich sytuacji nie doszło i nasza rozgrywka przebiegała w radosnej atmosferze, ale obawiam się, że jak się kiedyś w pokoju znajdzie nieco mniej ogarnięty człowiek, to może się wydarzyć prawdziwe nieszczęście. Stąd taka niska ocena za obsługę, gdyż do tej kategorii zaliczam przygotowanie techniczne pokoju. Sama Pani Prowadząca była przesympatyczna i zapewniła mnie, że firma nad zagadnieniem bezpieczeństwa solidnie pracuje, więc mam nadzieję, że moja recenzja szybko straci aktualność:)

    Ogólnie: Całkowicie się zgadzam z oznaczeniem 16+, bo na pewno nie jest to pokój dla dzieci. Rozpisałem się na temat potencjalnego niebezpieczeństwa, ale pokojowi daję i tak 5.0, bo po pierwsze - ludzie jak widać opuszczają go bez przykrych problemów, a po drugie - jest on naprawdę świetny. Genialnie zróżnicowane zagadki w klimatycznej lokalizacji, a do tego uśmiechnięty personel. Legowisko Kanibala jest jak wycieczka górska - niezapomniane wrażenia są warte małego ryzyka. Polecam!
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 10/10

    Zákaznický servis: 6/10

    Interiér: 10/10

    Obtížnost: Těžké

    Tajemnicza Komnata
    Tajemnicza Komnata

    You're a Wizard, Harry!

    01.12.16 | datum návštěvy: 12.11.16

    Klimat: Nazwa escape roomu sugeruje silne powiązanie z drugim tomem przygód Harry'ego Pottera, ale w rzeczywistości jest to jeden wielki miszmasz hogwartowych klimatów wyjętych ze wszystkich książek. Mi - osobie, która ciągle trzyma czarodziejską septalogię na półce - w ogóle to nie przeszkadzało. Jeżeli chodzi o "mugoli", to jeden z członków mojej drużyny nigdy nie czytał żadnej potterowej pozycji (tak, istnieją tacy...) i także wyszedł z pozytywnymi wrażeniami. Pokój jest więc w zasadzie dla wszystkich - choć oczywiście osoby kojarzące co nieco z serii na pewno pełniej go odbiorą. Magicznych rekwizytów jest tutaj tyle, że chyba wszystkie nie zmieściły się w środku i w rezultacie poczekalnia przypomina takie mini-muzeum Rowling. Jest tu nawet mówiąca Tiara Przydziału!

    Trudność: Do Komnaty nie jest łatwo wejść, ale prawdziwa zabawa zaczyna się w środku. Pomieszczenie jest bardzo duże oraz przesycone zróżnicowanymi zagadkami, tak więc łatwo się pogubić i coś przeoczyć. W nawigacji pomaga pewna liniowość - listy od Albusa dają nam jakieś pojęcie o tym, co musimy zrobić, ale są na tyle ogólne, że nie prowadzą nas za rączkę. Zagadki raz jeszcze nie wydawały się trudne jako pojedyncze zagadnienia, ale i tak ledwo udało nam się zmieścić w czasie. Można by się jeszcze od biedy przyczepić, że spora ich część nie było bardzo "magiczna" i nie miała niesamowitej oprawy technicznej, ale przecież to dopiero pierwszy rok edukacji w Hogwarcie, prawda? Spokojnie, czarować też będziecie mieć okazję - natomiast kłódki już trzeba otwierać po mugolsku:)

    Wrażenia: Jak to w magicznym świecie rozgrywce towarzyszył niezły chaos, ale udało nam się go w porę opanować. Z Panią Prowadzącą odbyliśmy sympatyczną pogawędkę po grze i nawet dostaliśmy ulotki zniżkowe do następnego escape roomu, który planowaliśmy zaliczyć tego samego dnia. Bardzo miło!

    Ogólnie: Mam jakąś słabość do firm posiadających tylko jeden escape room - w zdecydowanej większości przypadków oznacza to, że wszystkie wysiłki Twórców są poświęcone temu jednemu pokojowi, więc trafiamy do pomieszczenia wypieszczonego, dopracowanego i zadbanego. Komnata Tajemnic nie jest wyjątkiem - posiada świetny klimat, mnogość różnorodnych zagadek i przemiłą obsługę. Tak trzymać!
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 10/10

    Zákaznický servis: 10/10

    Interiér: 10/10

    Obtížnost: Těžké

    Opuszczony hotel
    Opuszczony hotel

    Bardzo krótka doba hotelowa

    24.11.16 | datum návštěvy: 13.11.16

    Klimat: Gdy widzę w tytule pokoju słowa "stary", "opuszczony", "piwnica" czy po prostu..."pokój", to już podświadomie oczekuję niskobudżetowego wystroju - zwykle taka tematyka jest okazją dla Twórców do umeblowania pomieszczenia antykami wyciągniętymi z babcinego stryszku. W Hotelu przedmioty faktycznie nie wyglądają na świeżo kupione, ale przez to są dobrze dopasowane do atmosfery opuszczonego budynku. Cała powierzchnia przypomina wyglądem bardzo bogate miejsce, w którym niegdysiejszy splendor został zdmuchnięty przez wiatry czasu. Nie ma tutaj wizualnej biedy i widać, że hotel został umeblowany z rozmysłem - jeżeli wyszło tak przypadkowo, to szacun:) Wstępniak fabularny jest dość zwyczajny (czyli: "macie hotel, weszliście do niego, teraz musicie wyjść"), jednak w trakcie eksploracji pomieszczeń można dostrzec, że działo się tu więcej niż przypuszczaliśmy - nie do końca rozumiem co, ale czuć tajemnicę wiszącą w powietrzu. Wszystko więc byłoby ok, gdyby nie zakończenie, a właściwie jego brak. Koniec rozgrywki wyskakuje na nas znienacka, w zupełnie dziwnym miejscu i sprawia, że wychodzimy z leciutkim "wtf" cisnącym się na usta. Twórcy jednak zdradzili mi, że fabuła będzie jeszcze ulepszana, więc w niedalekiej przyszłości można się spodziewać updata w tym względzie.

    Trudność: W momencie wejścia do Hotelu każdy członek mojej drużyny miał na koncie 25-30 zaliczonych pokojów, co nie przeszkadzało nam wychodzić z nich jakieś 2-3 minuty przed czasem (zawsze na czymś mocno utkniemy...). Tutaj z kolei rozwiązywaliśmy zagadki jak prawdziwe demony i byliśmy na dobrej drodze do pobicia rekordu - ostatecznie wyszliśmy po 35 minutach. Zastanawiam się czy to natchnienie wynika ze szczęśliwego ułożenia planet, dobrego zgrania biorytmów czy też z prostoty pokoju. Same łamigłówki nie były zbyt złożone i rozwiązywało się je bardzo szybko, ale część rozwiązań była dobrze ukryta i stawiam, że równie dobrze mogliśmy chodzić w kółko 20 minut, próbując je dostrzec. Dlatego pokój pod względem trudności oceniłbym na "średni". Zagadki są całkiem dobre i jest tutaj parę fajnych rozwiązań, które powinny przypaść każdemu do gustu.

    Wrażenia: Przez większość czasu rozwiązaliśmy zagadki w tempie tak błyskawicznym, że chwilami przekrzykiwaliśmy się z naszymi odkryciami:) Najbardziej nam chyba szkoda finału - poprawne rozwiązanie znaleźliśmy relatywnie szybko, ale zagadka miała jakieś humory i nie zaliczała nam odpowiedzi. Dopiero po kilkukrotnym sprawdzeniu naszej logiki i wykonaniu kilka razy tej samej czynności w paru wariantach mechanizm zaskoczył. Nie wiem, może źle się do tego zabieraliśmy? W każdym razie szkoda...

    Ogólnie: Pokój bardzo dobrze trzyma atmosferę i chociaż nie może konkurować z Grobowcem Smoka, to jako osobna pozycja także mocno się spisuje. Z pewnością jest tutaj mniej wodotrysków wizualnych, co może odstraszyć część osób, ale są tu ciekawe rozwiązania techniczne, są zagadki na poziomie, jest fajny klimat i duża przestrzeń do zbadania. Czego chcieć więcej?:)
    Nedávno navštívené místnosti:

    Celkové hodnocení: 10/10

    Zákaznický servis: 9/10

    Interiér: 9/10

    Obtížnost: Střední

    Strana 8

    Zobrazit další

    Ahoj, naše webové stránky používají soubory cookie, aby mohly správně fungovat všechny jejich funkce.

    Kromě těchto nezbytných souborů používáme také soubory cookie třetích stran, abychom mohli používat analytické, sociální a marketingové nástroje třetích stran. To znamená, že údaje shromážděné jejich prostřednictvím zpracovávají také poskytovatelé těchto nástrojů.

    Souhlasíte s používáním jiných souborů cookie než těch, které jsou nezbytné pro provoz stránek, jak je popsáno v našich zásadách ochrany osobních údajů?

    Nastavení souborů cookie

    Zde můžete změnit podrobné nastavení souborů cookie používaných na našich stránkách. Pokud souhlasíte s konkrétním typem souborů cookie, znamená to, že souhlasíte s tím, aby údaje jimi shromážděné byly použity správcem těchto stránek a poskytovatelem konkrétního nástroje, který používáme - jak je popsáno v našich zásadách ochrany osobních údajů.

    Tento typ souborů je nezbytný pro správné fungování našich stránek. Používají se mimo jiné pro funkce, jako je zapamatování si vybrané země uživatele, produktů v nákupním košíku nebo barevného motivu webu.

    Tyto soubory nám umožňují pochopit, jak uživatelé procházejí našimi stránkami. Jedním z takových nástrojů je Google Analytics, který nám umožňuje shromažďovat anonymní informace o počtu návštěv, používání konkrétních funkcí nebo typu uživatelských zařízení. Díky nim jsme schopni přizpůsobit stránky potřebám a možnostem různorodých uživatelů.

    Nástroje společností Google, Facebook a Seznam.cz, které shromažďují informace o uživatelích, které můžeme využít pro marketingové účely.