LockMe

Wstęp wzbroniony to już trzecia propozycja przygody od Time of Mysteries i trzeba powiedzieć że jest to świetna propozycja:)

Pokój jest wzorcowo przygotowany wizualnie. W ramach gry przenosimy się do prawdziwej chaty w której możemy poczuć klimat grozy i czyhającego niebezpieczeństwa. W środku znajdziemy bardzo dużą ilość zagadek logicznych jak i manualnych, które przyjemny sposób prowadzą nas za rękę przez fabułę.

Jest to naprawdę bardzo dobry pokój i śmiało go polecamy drużynom początkującym jak i doświadczonym.

Choć nie do końca wiadomo, co to słowo znaczy, to jedno wiemy na pewno - immersji w tym pokoju nie brak!

Ten escape room zaskakuje już przed wejściem klimatem i fabułą. A po wejściu jest tylko lepiej - nietypowe rozwiązania i zagadki towarzyszą nam od pierwszej minuty do samego końca. Nawet nasza ekipa została zaskoczona parokrotnie po znalezieniu... Pewnych rzeczy :)

Pokój ten jednak ma na prawdę wysoki poziom trudności, dlatego zachęcamy przed wizytą zebrać mocny skład zgranych osób - bez tego możecie mieć problem z czerpaniem pełni przyjemności. Warto też wspomnieć, że w dwie osoby będzie szczególnie trudno, ale da się :)

Fantastycznie urządzone wnętrze, które niejedną kryje tajemnicę... Gra, która toczy się o najwyższą stawkę w takim otoczeniu to uczta dla fanów thrillerów.

Zaskoczeń w tym pokoju nie brak, a scenariusz dopracowany jest od pierwszej sekundy do ostatniej doskonale. Choć poziom trudności nie jest wyśrubowany, to zabawa była świetna.

Zdecydowanie polecamy grupom na każdym poziomie doświadczenia!

Chciałbym napisać, że wystrój był pierwszym, najlepszym wrażeniem. Nie był, ale o tym zaraz. Zacznijmy od pozytywów: wnętrze pomieszczenia jest bardzo klimatyczne i dopracowane.

Niestety na tym koniec pozytywów. Obsługa pokoju była bardzo sztywna, a wprowadzenie znacznie poniżej oczekiwań. Najgorszy był system podpowiedzi oparty o kartki przekazywane w obie strony pod drzwiami. Bardzo słabo.

Ale do tego dochodzą zagadki, których w sumie nie było. Gra udaje, że nie jest liniowa, choć zadania były bardzo wtórne, nudne i frustrujące. Nie było momentu, kiedy więcej niż jedna osoba na raz miałaby coś do roboty.

W tym pokoju zabolał nas najbardziej kontrast pomiędzy fabułą, a scenografią. W pokoju nie było widać wielkiego bogactwa, a jedynie stary styl. Było też brudno, co w naszych oczach mocno odbiega od wyobrażeń o siedzibie bogaczy.

Zagadki momentami były męczące - na szczęście obsługa zapomniała posprzątać najbardziej uciążliwą z nich, więc nie musieliśmy się z nią męczyć.

Część gry była mimo wszystko grywalna, choć nie dała nam oczekiwanej satysfakcji.

Nocne wędrówki po lesie, choć przyjemne, nie zawsze kończą się w zaplanowany sposób. Czasem trafiamy do miejsc, z których chcemy tylko uciec, a drzwi za nami są zamknięte...

Ten pokój pozytywnie zaskakuje formą. Wystrój jest dobrze dopasowany, jedynie zagadki czasem odstają od fabuły i klimatu.

Nasza agentka Omega jeszcze przez tydzień każde zdanie kończyła "ksz ksz". Dlaczego? Tego nie zdradzimy - musicie przekonać się na własnej skórze.

Pokój zaskoczył nas fabułą oraz narracją, co zdecydowanie działa na korzyść! Wbrew pozorom nie jest wybitnie trudny, więc drużyny z mniejszym stażem na pewno będą się dobrze bawić.

Temat więzienny w escape roomach nie jest niczym nowym. Mimo to w każdym kolejnym więzieniu, z którego uciekamy znajdujemy nowe elementy i ciekawe podejście do tematu. Tak było również w celi 107, za co należą się gratulacje.

Pokój będzie świetny nawet dla ekip początkujących.

Zwiedzanie opuszczonych miejsc to zawsze świetna zabawa. Szczególnie, gdy w czasie zwiedzania nachodzą Cię wątpliwości, czy te miejsca na pewno zostały opuszczone...

Start Dwór to świetnie osadzona historia, której głównym elementem narracji jest wydostanie się z pokoju.

Polecamy szczególnie doświadczonym grupom oraz fanom horroru.

Po pierwsze fabuła! Ten pokój świetnie łączy dobrą zabawę z tłem fabularnym. Poznając historię przechodzisz do kolejnych etapów rozwiązywania zagadek. Robi się to szybko łatwo i przyjemnie :)

W pokoju znajdziecie wiele ciekawych rozwiązań technicznych jak i zaskakujących momentów. Wart odwiedzić ten pokój i dowiedzieć się jaką tajemnicę skrywa Albert Franz.