Redrum 2

W niektórych pokojach można mierzyć swoje wyjście ilością podpowiedzi, czasem czy innym typowym kryterium. W Redrum 2 możecie liczyć wrzaski. I na prawdę, jeśli nikt z Waszej drużyny nie krzyknie bądź piśnie, a wydostaniecie się, to... Albo macie nerwy ze stali, albo jesteście grupą psychopatów takich, jak właściciel pokoju, do którego wkroczycie. Narracja bowiem od pierwszych minut przyprawia o dreszczyk, a z czasem jest tylko lepiej, mocniej, więcej... I do tego masa zadań, nie zawsze łatwych - to wszystko łączy się, dając wybuchową mieszankę.

Pokój przede wszystkim dla tych, którzy lubią się bać. I dla tych, którzy chcą wypróbować swój umysł w niesprzyjających warunkach. My będąc fanami horroru bawiliśmy się wybornie do tego stopnia, że jak chłopaki stworzą kolejny horrorowy pokój, to tylko dla niego ruszymy w trasę. Macie nasze słowo!

Mimo, że czytaliśmy wcześniej opinie dotyczące tego pokoju, i tak krzykom nie było końca. Pokój dla osób, które naprawdę lubią się bać. Całość utrzymana w mrocznym, krwawym klimacie, zagadki bardzo spójne i dość nietypowe. Obsługa jak zawsze w Domu Tajemnic - świetna! Zdecydowanie polecamy, ale Redrumu 3 na pewno nie odwiedzimy! (Wolimy delikatniejsze tematy :))

Przyjechaliśmy zwabieni dobrymi recenzjami i nie zawiedliśmy się :) Zagadki dość skomplikowane a i poziom emocji był odpowiedni. Mistrz Gry prowadził nas zawodowo z fajną dawką czarnego humoru. Zagadki klasyczne, ale pokój przemyślany w szczegółach i bardzo grywalny. Odpowiedni dla grup, które lubią się trochę bać i umieją utrzymać emocje na wodzy, bo zagadki są wymagające. Bardzo ciekawa propozycja – polecamy.

Zachęceni mroczną tematyką i pochlebnymi recenzjami postanowiliśmy odwiedzić firmę Dom Tajemnic z Częstochowy. Tak trafiliśmy do kryjówki seryjnego mordercy, gdzie stanęliśmy oko w oko z psychopatą.

Klimat jest dobrze odwzorowany. Wystrój nie jest jakoś bardzo bogaty, mimo to naprawdę nieźle imituje kryjówkę zwyrodnialca. To co jednak w największym stopniu stanowi o sile klimatu to poczucie, że nie jesteśmy w pokoju sami, a każde nasze posunięcie jest obserwowane (nie tylko przez kamerę). Całość dobrze uzupełnia podkład dźwiękowy.

Zagadki, które napotkamy, są dość standardowe, nic w tym temacie w "Redrumie" nas nie zaskoczyło. Nie znaczy to jednak, że ich poziom jest słaby. Zaproponowane rozwiązania potrafią cieszyć, ale nie znajdziemy tu nic wyjątkowo oryginalnego. Nie są też bardzo wymagające.

Obsługa stanęła na wysokości zadania, swoją pracę wykonując naprawdę rzetelnie.

"Redrum 2" to naprawdę dobrze przygotowany scenariusz, który na pewno spodoba się miłośnikom krwawych slasherów, a także osobom lubiącym odwiedzać domy strachu. Warto go odwiedzić choćby ze względu na nietuzinkowe, jak na ER, podejście do tworzenia "strasznego klimatu".

Wiele dobrych rzeczy słyszeliśmy o tej firmie i o ich pokojach na Śląsku i Małopolsce więc sami postanowiliśmy ich odwiedzić i sprawdzić jak jest naprawdę. W podróży do Częstochowy wyobrazaliśmy sobie jak to może wyglądać i nie zawiedliśmy sie ani trochę! Bardzo miła obsługa, lubiąca żarcik tematyczne odnośnie pokoi które u nich znajdziemy. Po wejściu do pokoju czuliśmy się jak jak osoby które mają uciec z rąk szalonego psychopaty. Całej pikanterii dodaje podkład muzyczny i motywy jakby ktoś ostrzył nóż który szykuje do obdarcia nas ze skóry ;) Jedna osoba w naszej grupie była sparaliżowana poprzez pewne efekty która wprowadzała obsługa do całej zabawy. Osobcie uwielbiam klimat creepy i bawiłem sie wyśmienicie. Osoby które szukają porządnej dawki andrenaliny powinny odwiedzić to miejsce. Zagadki są tutaj zróżnicowane, od prostych po takie nad którymi musimy trochę pomyśleć ale wszystko jest logiczne i skleja sie w genialna fabułę. Wystrój pokoi robi swoje, osobiście żałuję że nie weszliśmy do pokoju w godzinach wieczorych aby jeszcze bardziej czuć klimat tego pokoju, ale bez tego i tak robi piękna robotę! My uciekliśmy przed psychopata, czy wam sie uda?! Sprawdźcie sami!

Na wstępie zaznaczę: nie jestem miłośnikiem horroru. Unikam strachu jak ognia, ale jestem totalną maniaczką ER, więc nie sposób było nie skorzystać z możliwości wizyty... :)
Klimat jest bardzo mocny. Mocny, do tego stopnia, że przez większość rozgrywki trzęsłam się jak galareta, przy zarejestrowaniu najdrobniejszego szmeru. Zdecydowanie podkręca to poziom jego trudności. Skupienie się na czymkolwiek jest niezwykle trudne, o logicznym myśleniu nie wspominając.
Zagadki bardzo ciekawe, mocno osadzone w klimacie horroru. Niektóre z nich bardzo oryginalne, niespotykane w innych ERach.
Obsługa bez zarzutu: wyluzowana, rzeczowa i z ogromną dozą czarnego humoru.
Pokój odradzam grupom, w których większość ekipy stanowią takie galaretki jak ja. Jeżeli jednak jesteście fanami horroru, jest to obowiązkowy punkt na mapie Polski :).

#30
To nasz 4 pokój w Domu Tajemnic. Nie był na naszej liście, bo jest najstraszniejszy – tak, jest. Ale tak nam się tutaj podobało, że tylko rozochociłyśmy się na ten pokój. Żal było wyjeżdżać bez zobaczenia tej pozycji. Tym bardziej cieszymy się, że ten pokój przypada na naszą małą rocznicę – to nasz 30tka. Czujemy, że ODROBINĘ przełamałyśmy klimat horrorów w naszej głowie.

W Redrumie grasuje seryjny morderca, łazi za nami, a my przy każdym spotkaniu drzemy się, jak głupie. Kiedy opadają emocje wracamy do zagadek. I tak do samego końca. Wydawało nam się, że poprosiłyśmy o łagodną wersję, ale paranoja odpala nam się w tak abstrakcyjny sposób, że boimy się nawet pewnego czarnego worka. Wystrój pokazuje, że on tu był, jest krew, jest mózg, i serce, w końcu są i oni – jego ofiary.

W tym pokoju trudno zacząć, ale jak już chwycisz, to jest moment w którym lecisz, po to by się znowu pod koniec zatrzymać. Czwarty pokój z rzędu a zagadki nie powtarzają się – oczywiście pojawia się ten sam mechanizm, ale jest pokazany, narysowany i użyty inaczej. Tutaj nie ma nudy. Liczymy 10 dużych zagadek, przy czym dla nas to jeden rozwiązany element pokoju. Znowu i tutaj ponad połowa rozwiązań nas zaskakuje – są ciekawie podane i czasem pytasz: kurde jak to działa? Pokój liniowy, ale jak poprzednio wracasz do tego co widziałeś wcześniej, zazębiasz skojarzenia. Skojarzenia – znowu najważniejsze w tym pokoju.

We dwie – dałyśmy radę, nawet przez pewien moment szło świetnie, ale później jedna blokada to kupa straconego czasu i tak zakończonego podpowiedzią. Mimo to świetne emocje. Poza końcowym rozdaniem wszystko nam dobrze siadło.

Jesteśmy po 30tu pokojach i każdy z Waszych pokojów odmiennie nas zaskakiwał – to jest cudowne uczucie. Dziękujemy za mega euforię.

----
Nie lubimy się bać, dlatego z pewną taką nieśmiałością sięgnęłyśmy po Dom Tajemnic w Częstochowie. Przekonała nas rozmowa z właścicielem, który scharakteryzował klimat każdego z pokojów. Zapewnił, że dysponują wersją soft i że mimo wszystko chodzi o zagadki, a nie o strachy. Na tej podstawie wybrałyśmy 2 pokoje. Skończyłyśmy w 4 – co nam się jeszcze nie zdarzyło – ? i w każdym z nich zabawa była rewelacyjna! Świetna śląska wyjazdówka – przyjedź tutaj, koniecznie! Plusy dla każdego z pokojów: ścieżka dźwiękowa, klimat, zagadki (!), przygotowanie wnętrza, konstrukcja. Brawo za dwie wersje dla hardcorów i boidupków. Mega kreatywność właściciela.

Drzwi się zamykają i czujemy, że morderca gdzieś tu jest... Trzeba uciec, a zagadki do najłatwiejszych wcale nie należą... Pojawiają się krzyki i wrzaski :) Strach paraliżuje myślenie :) Pokój jest absolutnie rewelacyjny! Trzeba tu być! Ekipo Domu Tajemnic znowu 11/10 :)

Do chłopaków z Domu Tajemnic zawsze wracamy z utęsknieniem i wiemy, że ich na ich pokoje zawsze można liczyć. Redrum też nas nie zawiódł i wyszliśmy z niego z wypiekami na twarzy. Zagadki niebanalne i mocny klimat!
Już niedługo widzimy się w Sierocińcu. :)

Mega klimatyczny pokój! Poziom przestraszenia w naszej grupie porównywalny, albo nawet większy niż w mrocznej "Sypialni Nosferatu". Zagadki na bardzo dobrym poziomie. Mechanizmy zastosowane w pokoju działają bez zarzutów i zaskakują bardzo!;) Sporo czasu straciliśmy na.. podziwianiu pokoju! Wystrój robi świetną robotę, a dodatkowe efekty tylko podkręcają atmosferę ! Zdecydowanie polecam!